mrk, gdzie widze wielka sprzecznosc? porownanie zolnierza frontowego, ktory przeszedl caly szlak z ZSRR do Berlina (bedac oficerem w czasie wojny decyduje sie o zyciu swoich zolnierzy) do zolnierza nie znajacego wojny i do czego moze dojsc w skrajnych przypadkach, jest bez sensu. to jakby powiedziec, ze wiedza na temat zarzadzania firma maturzysty po liceum ekonomicznym i prezesa zarzadzajacego firma od -nastu lat jest niemal taka sama.
stan wojenny to dla Ciebie sprawa prosta w ocenie, a dla mnie nie. pochodze z okolic Legnicy i nawet sie z tym wspomnianym przez Ciebie opozycjonista moge zgodzic - inwazja moze i nam nie grozila, bo i po co mieliby robic inwazje, skoro oni na pasie zachodnim byli przygotowani w kazdej chwili odpierac atak z zachodu? w 24h byliby w 100% zmobilizowani do dzialan wojennych. oni nie musieliby sciagac rezerwistow, szukac sprzetu po magazynach itp.
pozwolcie, ze sie nieco rozwine.
okolice 81-go, strajki, demonstracje, solidarnosc bardzo silna jako ruch, wsparcie papieza Polaka itp, itd. ogolnie sytuacja napieta. w Polsce stacjonuje minimum 200.000 zolnierzy i oficerow AC majacych dostep do wszystkiego, zajmujacych kluczowe pozycje strategiczne, szczegolnie pod opieka majace 'ziemie odzyskane'. od poludnia Czesi nie lubiacy nas od 68, od zachodu NRD, od wschodu ZSRR (m.in. wcielona Ukraina - vide rzezie UPA).
widac, ze socjalizm powoli sie rozpada, bo nie mozna sztucznie utrzymywac dystansu do swiata, cenzurowac rzeczywistosci, 'bo w USA bija murzynow', zwlaszcza jak sie jest w takim polozeniu geograficznym - kwestia kilku/nastu lat i spoleczenstwo zacznie sie upominac o kolorowe TV i inne dobra swiata cywilizowanego.
z jednej strony narod, z drugiej sierp i mlot, za wszelka cene nie chcacy zmian, ktore i tak nastapia. a te moga nastapic droga rewolucji lub ewolucji. na to, ze narod wstanie i powie ZSRR 'to wy juz sobie idzcie' a AC spakuje manatki i sobie pojedzie nie ma co liczyc, bo ZSRR nigdy nie oddaje stref wplywow bez walki. a wiec rewolucja z wszystkimi jej przymiotami, czyli w skrocie wiele ofiar (dziesiatki, setki tysiecy?), wiele zniszczen, ryzyko 'bratniej pomocy' z dowolnego kierunku, w efekcie strat terytorialnych (chocby nieformalnych) i byc moze represji lub okupacji.
ewolucja - czyli wolno zmieniamy ustroj, staramy sie urobic grunt pod przyszle zmiany, a przede wszystkim patrzymy w jakim kierunku ida zmiany na calym swiecie. tylko jak do tego przekonac twardoglowych z solidarnosci, co juz teraz, od razu chcieliby 'wieszac komunistow' zbrodniarzy na narodzie?
no i co wybieramy?
Jaruzelski moim zdaniem staral sie wybrac to drugie. dlaczego? bo to logiczne, choc nielatwe. dodatkowo jako oficer frontowy wie, ze jego praca to podejmowanie trudnych, niepopularnych decyzji, za ktore moze zostac posadzony o zdrade.
wierze, ze jako oficer, ktory widzial niejedna straszna sytuacje podczas marszu na Berlin (czy to na poczatku, widzac znieszczenia na terenie ZSRR i Polski, czy pozniej, gdy zolnierze AC mieli nieme przyzwolenie by robic co chca z dobytkiem i ludzmi we wschodnich Niemczech) zna ludzi na tyle, ze nie chcial powtorki z rozrywki i odroznia strategie od taktyki.
poza tym nie wiem dlaczego wszyscy uwazaja ludzi z PZPR jako bezmyslne woly, nie widzacych zmian, ktore nadejsc musza? to naprawde niejednorkotnie byli inteligentni ludzie, ktorzy wcale nie zaprzedali duszy Stalinowi, a wrecz przeciwnie, dzieki pozycji mogli lawirowac, wlaczyc o 'komunizm z ludzka twarza'.
natomiast gadanie, ze chodzilo o utrzymanie wladzy przez komunistow - jakby Sowieci weszli z interwencja (dobra, nie weszliby z zewnatrz. po prostu wyszliby z koszar), to dopiero mialbys utrzymanie wladzy przez komnunistow.
piszesz, rosyjski opozycjonista mial dostep do sowieckich dokumentow? w tym artykule (przedruk z Super Ekspresu

) stoi, ze to dokumenty przekazane Walesie przez Jelcyna. no, o Katyniu Rosjanie jeszcze rok temu wg oficjalnych dokumentow tez nie wiedzieli. czy moze to byly jakies tajne dokumenty, ktore przez przypadek podejrzal opozycjonista? sprobuj dostac sie na posterunek policji i spojrzec w akta w sprawie kradziezy radia - da Ci to skale porownawcza odnosnie dostepu do tajnych dokumentow przez osoby nieupowaznione.
tak z ciekawosci, pewnie kwestia tego co sie stalo w Wujku dla Ciebie tez jest prosta? bo wg mnie odpowiedzialnosc spada na tego o wyslal tego gornika z zerdzia czy lancuchem na uzbrojonego milicjanta, majacego zapewnic spokoj i bezpieczenstwo, i majacego rpawo do obrony wlasnego zycia i zdrowia. patrzac na to z punktu widzenia przepisow, moglo byc tak, ze milicjant bronil swego zycia przed napastnikiem z przedmiotem niebezpiecznym (przesadzil z obrona konieczna, ale to byl atak na funkcjonariusza).
dalej takie proste?
Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...