0 Dołączył: 2008-07-30 Wpisów: 1 169
Wysłane:
13 października 2008 16:36:15
Siedziałem wczoraj do późna. Nim poszedłem spać sprawdziłem że futuresy w USA były wysoko, rano rzut oka na Azję pozwolił sądzić że podobnie ruszymy "z kopyta". Wiele się nie pomyliłem bo handel zaczęliśmy jak na nas na umiarkowanym plusie. Ale po czasie zaczęła wychodzić bolączka naszej szulerni kochanej. Otwieramy się wysoko i zaczynamy marsz do kreski. Zerknąłem na resztę Europy… Coś tu nie tak że większość ma ochotę gnać na północ a u nas – powściągliwość. Nie wiem czym to jest spowodowane. Może być że większość się myli twierdząc że to w Europie i w USA będzie recesja a u nas wzrost PKB rzędu 3-4%. Po dzisiejszym dniu tego nie widzę… USA jak zakończy na plusach 4-5% jutro najdzie ich ochota na realizację zysków – więc futuresy od rana będą czerwone, co zachęci naszych kochanych inwestorów do wyskakiwania z dzisiejszych inwestycji. Nic dzisiaj nie kupiłem… ostatnio łatwiej mi się gra na wigach czerwonych ;) Jestem ciekawy Waszych opinii co do dzisiejszej sesji.
|
|
6 Dołączył: 2008-09-16 Wpisów: 2 876
Wysłane:
13 października 2008 17:11:14
no to bylo dziwne. europa w gore a my ledwo 1% jedna wielka szulernia EEX
|
|
26 Dołączył: 2008-08-30 Wpisów: 1 968
Wysłane:
13 października 2008 17:16:22
może to cd umorzen tfi? Po ostatnim tygodniu moglo przybyc wielu wyplacajacych
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-07-30 Wpisów: 1 169
Wysłane:
13 października 2008 17:29:57
Normalnie popłakałem się ze wzruszenia jak przeczytałem KLIKNIJNie potrafię skomentować co jest rzadkością ;) Cytat:(...) Na dzisiejszą sesję na GPW można jednak spojrzeć z innej perspektywy. W ostatnich tygodniach na giełdzie brakowało stabilnych sesji, które charakteryzowałby się niewielkimi wahaniami. Wyraźnie widać, że europejskie indeksy wciąż są mocno rozfalowane. Być może na warszawską giełdę powrócił spokój, który w dłuższym okresie czasu może się tylko jej przysłużyć. Podczas gdy główne europejskie indeksy rzuciły się do odrabiania strat, krajowe blue chipy ubijają dno, aby już nigdy do niego nie powrócić. Jednak, czy nie jest to zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe?
Edytowany: 13 października 2008 17:39
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
13 października 2008 18:27:26
Nawet tego artykułu nie czytam, bo albo udaje, że nie wie albo nie wie i w obu wypadkach daje zbędą wiedzę. Odpowiedź co się dzieje w tej szulerni inaczej zwanej kasynem jest na forum. Większość drobnych inwestorów traci bo kasyno bardzo ciężko wyd...... A teraz konkrety. Zerknij na komentarz Kuczyńskiego twierdzi, że kupowały OFE a sprzedawały TFI. Zerknij na wolumeny. Na niektórych sesjach spadkowych wolumen jest ponad dwa razy większy niż na wzrostowych. Ile z tego procent rynku zajmują drobni inwestorzy z 10%, nie mogli zrobić sami takich wolumenów. Przy następnej mocnej sesji spadkowej pewnie będą sprzedawały OFE a kupowały TFI. Oczywiście wszyscy to robią "ze stratą". Czemu bo taka okazja może się nie powtórzyć przez najbliższe 5 lat. Ile wynosi podatek giełdowy 19% ? Niezapłacony podatek to 19% w kieszeni. Jak go nie płacić, trzeba sprzedać "ze stratą". Teraz jest dobra okazja by zrobić stratę, dobre warunki zewnętrzne, a stratę trzeba wyrobić taką by na 5 lat starczyła czyli sporą bo nie można jednorazowo całej odliczyć. Kiedy się skończy ? Jak stany ustalą mocny punkt wsparcia albo będą dłuższe wzrosty, bo nie da się wtedy ukryć, że coś nie gra. Gazety zaczną pytać co się dzieje kiedy u innych rośnie a u nas lepsza gospodarka, a spada. Zaczną się naciski na KNF. Zaczną śledzić ruchy akcji itd, słowem pojawi się sporo dymu. Nie dziwi więc, że czasem wzrosty są mniejsze niż na to zasługują, to kasyno dyktuje warunki. Oczywiście to tylko qusi wnioskowanie, ale jak ktoś znajdzie lepsze to go wysłucham. Pod koniec grudnia będzie to samo, bo zbliża się termin rozliczeń podatkowych, więc wszyscy sprzedają ze ze stratą po czym od razu po ostatnim dniu rozliczenia hops wracają do gry. Teraz na kryzys w stanach dodatkowo nałożyły się chyba terminy rozliczeń podatkowych, do końca października chyba, ale o to trzeba spytać kogoś kto tam handluje, pewnie wie jaki jest ostatni termin brany pod uwagę przy podatkowych rozliczeniach w stanach. Nie ma co narzekać, trza próbować przechytrzyć kasyno czyli krupiera, nie jeden myślał, że jest mądrzejszy od innych przykład: AIG, a mimo to dał się zrobić. Krupier to taki sam człowiek jak my. Choć AIG w sumie był mądrzejszy będąc dokładnym, zrobił koniec końców innych w słonia. Piloci finansowi only real: forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&a...
Edytowany: 13 października 2008 18:59
|
|
6 Dołączył: 2008-09-16 Wpisów: 2 876
Wysłane:
13 października 2008 18:56:20
tez ostatnio gdzies slyszalem ta teorie o rozliczeniach podatkowych. a w usa tak jak napisales rok rozliczeniowy chyba koncza w pazdzierniku. EEX
Edytowany: 13 października 2008 18:56
|
|
0 Dołączył: 2008-07-30 Wpisów: 1 169
Wysłane:
13 października 2008 21:20:12
Poczytałem co pisza na innych serwisach analitycy, komentatorzy, znawcy i Ci zwykli zjadacze chleba (tu czytaj dawcy kapitału;) i ogólnie podsumowując uważają iż:
drobni siedzą na akcjach z mega stratami, lub po wysypce w zeszłym tygodniu liżą rany. Część siedzi i czeka aż im na konta wpłynie kasa z funduszy. Głównym kupującym na GPW są OFE. Zagranica wysypuje się z akcji (rosnące kursy walut) i wieje na własne rynki coraz śmielej dodatkowo zerkając w stronę surowców.
A w USA korbią ;)
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
13 października 2008 21:30:42
 kliknij, aby powiększyćKorba to mało powiedziane... Pomoc pomocą, a day traderzy mają raj. Kto zakisił akcje to nadal ma minus kilkadziesiąt procent i wisi mu czy wzrosło 8% czy 18%, jak jest w plecy grubo. Tutaj się jednak zmagają tytani. My siedząc w środku i widząc wręcz poszczególne ticki nie odbieramy emocji "szerokiego grona konsumentów". A takie zwykłe Browny, Renaulty czy Kowalskie jak wysypią resztki akcji czy jednostek i przysięgną sobie, że "nigdy więcej" nie wrócą do inwestowania, to właśnie wtedy się na trochę powinno skonsolidować, a potem zacząć kroczek po kroczku rosnąć, gdy publika będzie zajęta już czymś innym: tańcem na lodzie, wojną w Iraku czy nowym dzieckiem Madonny. I zauważy rynki znów jak będzie już za późno.
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
13 października 2008 22:02:36
+11% na Dow Jonesie? spekuła chyba się przerzuciła przez ocean... niedługo GPW będzie oazą spokoju i stabilności. Ciekawe, czy to swing, czy palpitacja serca, po której puls zamiera.
|
|
0 Dołączył: 2008-07-30 Wpisów: 1 169
Wysłane:
13 października 2008 22:04:31
Dzisiaj to już przegieli NASDAQ prawie 12 :) Ide po piwo... po dużo piwa bo już sam nie wiem co u nas jutro będzie? +0,1 na wig20? ;)
|
|
|
|
6 Dołączył: 2008-09-16 Wpisów: 2 876
Wysłane:
13 października 2008 22:12:19
S&P500 1004.32 +11.69% 22:04 Nasdaq 1844.25 +11.81% 22:02 czegos takiego sie nie spodziewalem. ciekaw jestem jaki scenariusz sie teraz zrealizuje. na pierwszy rzut oka wydawac by sie moglo ze jutro czeka nas niezla jazda w dol bo beda realizowac zyski z dzisiaj ale z drugiej strony mysle ze jesli mieliby juz realizowac zyski po takim wzroscie to zrobiliby to pod koniec sesji tak jak to mialo miejsce jakos niedawno a moze taka sesja to jakis sygnal do chwilowego odwrocenia trendu a moze do trwalego? po takim wzroscie jednak powinny byc spadki chociazby dlatego ze sa one mozliwoscia do wyjscia z inwestycji dla tych co niezle umoczyli a chcieliby wyskoczyc na jakims odbiciu. czas pokaze :) EEX
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
13 października 2008 22:19:42
Mało kto kupował we czwartek i piątek. Raczej wpadały akcje w obstrukcyjnie nisko ponastawiane koszyki, których właściciele nie liczyli na transakcje. Tacy mogą chcieć realizować zyski, ale sądzę, że to niewielki kapitał. Część na pewno spróbuje "dać zyskom rosnąć". Ci co przetrwali czwartek i piątek mogą nie chcieć wychodzić, skoro wytrzymali takie spadki to wyłącznie po to, żeby doczekać się na wzrosty dające zysk, a nie tylko mniejszą stratę. Reasumując, obstawiam taki scenariusz: otwarcie wysoko, niemrawe spadki, konsolidacja do lunchu, a potem kierunek dadzą futy. Według wcześniejszych doświadczeń będą czerwone i wtedy oddamy większość wzrostów z sesji, ale parę spółek dowiezie zielony do końca. [to tyle wróżenia, może być zupełnie inaczej bo patternów na każdą okazję jest kilka]
Edytowany: 13 października 2008 22:20
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
14 października 2008 07:02:53
A ja myślę, że ten rynek jest przewidywalny. Obserwujcie ropę, jeśli przebije 79 dolarów z groszami, powinna jakiś czas rosnąć, pociągnie cały rynek akcji w górę, do czasu gdy będzie przegrzana, wtedy zanurkuje ostro w dół, a cała kasa jak była na rynku ropy i akcji poleci do obligacji. Na mój amatorski nos, będzie teraz fajne odbicie, ale to jeszcze nie koniec spadków, potrzeba ostatecznego zbicia surowców by złoto i surowce wyleciały z gry, wtedy dopiero rynek akcji jako taki ma szansę. Docelowa cena ropy jest już pod 70 dolarów, jak osiągnie 60, w krajach arabskich zacznie się panika, szybki szczyt OPEC, cięcie wydobycia, nie wiem czy to pomoże, bo popyt może być jeszcze mniejszy. Nie mniej jednak zakładam, że kapitał się przesuwał, od obligacji, przez złoto, do ropy i surowców i zamyka krąg w obligacjach, jak już zamknie krąg zobaczymy jak bardzo jest trwała korelacja podaży dolara z rosnącym indexem, myślę że trwała. Jeśli tak by się to potoczyło, znaczy już dawno po kryzysie, bo ruchy kapitału były by aż nad to przewidywalne.
Edytowany: 14 października 2008 07:08
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
15 października 2008 15:48:32
Przewidywania na razie sprawdzają się co do joty. Cytat:Przedstawiciele OPEC, czyli Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową, obniżyli po raz kolejny prognozy popytu na ropę w 2009 roku. Grupa 13 państw obniżyła prognozę średniego zużycia ropy w przyszłym roku o 450.000 baryłek, lub 0,5 proc., do 87,21 mln baryłek dziennie. Jednocześnie OPEC obniżył prognozy średniego zużycia ropy pochodzącej z krajów kartelu o 190.000 baryłek, lub 0,6 proc., do 31,14 mln baryłek dziennie w 2009 roku. OPEC wyraża obawy, iż najgorszy kryzys finansowy od lat 30. XX wieku doprowadzi do globalnej recesji, co odbije się negatywnie na popycie na ropę. 18 listopada odbędzie się nadzwyczajne spotkanie państw OPEC. Obserwatorzy spodziewają się decyzji o zmniejszeniu wydobycia ropy o 500.000 baryłek dziennie.
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
15 października 2008 19:31:56
Rynek surowców musi wylecieć z gry spekulacyjnej aby giełdy wróciły do normalności. Przez ostatnich parę lat mieliśmy bardzo nienormalną sytuację, straty na rynku akcji były zabezpieczane zyskami na rynku surowców ergo sztucznie windowano ceny. Wielki zysk, ale nikt nie patrzył, że to wali w fundamenty gospodarek, wszyscy sobie myśleli, że można każde pieniądze płacić. Te przeskoki kapitału na surowce aby zabezpieczać straty są jeszcze widoczne, ale są już rzadsze i mniejsze. Póki jednak będą możliwe nadal będą niszczyły fundamenty gospodarek. Rynek surowców został stworzony do wyceny surowców tak by producenci i kupujący mogli się zabezpieczyć przed wahaniami cen. Nikogo nie trzeba przekonywać o tej prawdzie. Gospodarki fundamentalnie są w stanie funkcjonować w oparciu o dużo nisze koszty surowca, wysoki oderwany od fundamentów zabija je, to raz, a dwa olbrzymie wahania jakie powoduje wejście spekuły z olbrzymiego rynku finansowego na mały przy nim surowcowy, powodują, że żadne przedsiębiorstwo racjonalnie nie zabezpieczy swej przyszłości. Teraz wracamy do normalności, do wyceny fundamentalnej surowców, a ona jest jak niektórzy twierdzą od 30 do 50 dolarów za baryłkę. Jak wycena wróci do fundamentów, to rynek ten wylatuje z ogniwa pokarmowego finansistów, a wróci do fundamentów bo: tylko fundamenty zapewniają rozwój gospodarek, a jeśli spekulacja będzie psuła dalej ten rynek, to rynek znajdzie inny sposób wyceny bliski fundamentom. Tak czy siak wylatuje z ogniwa pokarmowego. Wtedy zostają akcje, obligacje, może złoto i waluty. Panika OPEC zacznie się gdy budżety im się będą walić, dla Iranu to jest chyba 80 $ za baryłkę, dla Arabi Saudyjskiej koo 55 $, Rosja też nie jest tragicznie, bo budżet ma skalkulowany na 65 $ za baryłkę średniorocznie. Powrót do fundamentów jednak daje szansę przedsiębiorstwom, ale i rynkowi akcji, tylko na nim będzie można zarabiać chciał nie chciał. A rynek akcji ma szansę wyjść na prostą, to znaczy normalne małe wahania i wychodzenie na długą prostą, tylko wówczas gdy nie będzie możliwe wysysanie prawie całego kapitału z rynku i przenoszenie na inny. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć coś o tym rynku to proszę http://szczesniak.pl/To blog Pana Szcześniaka, zajmuje się rynkiem ropy pewnie tyle co ja żyję, dobre analizy, ale można też wyciągnąć sensowne wnioski.
Edytowany: 15 października 2008 19:35
|
|
Czy na pewno chcesz przesłać zgłoszenie do moderatora?
Poniżej potwierdź lub anuluj swój wybór.