"
Art.101.1. Komisja Nadzoru Finansowego niezwłocznie informuje Fundusz o:
1)zagrożeniu podmiotu upadłością;
2)braku przesłanek wskazujących, że możliwe do podjęcia działania nadzorcze lub działania tego podmiotu pozwolą we właściwym czasie usunąć to zagrożenie."
Hej, macie rację co do tego, że spekulant zaryzykował i stracił oraz, że powinien znać ryzyko.
Ja się z Wami całkowicie zgadzam bo ja też rozumiem na czym polega istota takiego nabywania papierów z rynku wtórnego. Tylko w tym miejscu zaznaczę, że to nie handel obligacjami na rynku wtórnym przyczynił się to takiego stanu rzeczy. Bank nie ratował swojej sytuacji po przez jakieś dziwne ruchy na rynku kapitałowym. Nie oferował swoich obligacji od kilku lat. Handel jego papierami na catalyst to był chyba jakiś niewielki w stosunku do wyemitowanych ilości. Transakcje były raczej sporadyczne. Więc tych kilku czy kilkunastu spekulantów niech nie przysłania nam obrazu całej sytuacji.
Nie wiem czy wszyscy inwestujecie w obligacje. Ja kupuję ich dużo, zarówno skarbówek jak i korporacyjnych. Różnych serii, wielu emitentów. Naprawdę szeroki wachlarz. Dla mnie ta sprawa z PBS to dramat. Zaznaczę, że nie mam tych papierów.
Dramat polega na tym, że to jest znowu ten sam cyrk. Znowu źródłem problemów jest nadzór. Dlatego przytoczyłem na wstępie fragment ustawy aby wskazać, kto powinien niezwłocznie wykonać swoją pracę do której jest ustawowo zobowiązany. Po co Polska utrzymuje nadzór w postaci UKNF? Co oni mają robić? Prowadzą archiwum i kronikę? Cztery lata nadzoru, postępowanie naprawcze, zalecenia, kontrole, audyty. Mało? Zmierzam do tego, że jeśli w Polsce funkcjonuje system bankowy, który polega głównie na ograniczeniu właścicieli banków w swobodnym dysponowaniu kapitałami, to w zamian Polacy mają prawo wymagać od osób kontrolujących aby przestrzegały ustaw. Czy to jest tak dużo? My nie mamy do czynienia z bankiem inwestycyjnym, w którym grube ryby z wall street kręcą kasę na subprimach. My mamy do czynienia z polskim bankiem spółdzielczym, gdzie właścicielami udziałów są w większości okoliczni mieszkańcy, obligacje nabyli klienci detaliczni, nadzór ma wszystko na talerzu podane prosto na stół.
Jak wspomniałem wcześniej, to jest dramat. Jak zaufać ustawowym organom kontrolnym? Jak zaufać firmom audytorskim? PBS korzystał z ich usług i co? Po co ?
Na koniec powiem tak, nie dziwię się ludziom, że wolą w ciemno kupować te drogie apartamenty bo nawet jeśli stracą to mają klucze w garści i mieszkania nikt im nie zabierze. Sam od kilkunastu miesięcy zacząłem część pieniędzy wydawać po prostu na zakupy ziemi. Bo nie widzę szans dla Polski jeśli chodzi o rozwój rynku kapitałowego. O czym tu więcej pisać jeśli system rozkłada się na takim małym banku. Wkrótce następny orzeł w kolejce czyli GNB tylko czekać jak go "urzędowo naprawią".