Witajcie!
Być może ktoś z Was już pracuje jakiś czas w tym sektorze, być może ktoś Was zastanawia się nad pójściem w tym kierunku... Czy zawód maklera, analityka, zarządzającego funduszem ma szanse przetrwać w najbliższej przyszłości? Czy postępująca robotyzacja sprawi, że jednak staniemy się niepotrzebni,a wybór odpowiedniej strategii inwestycyjnej, doboru instrumentów do portfela zostanie dokonany poprzez algorytmy, które pozbawione emocji, mogąc analizować ogromne ilości danych w ciągu sekundy podejmą właściwe decyzje i zastąpią nas w przyszłości?
Co o tym sądzicie? Jakie macie przemyślenia? Czy warto iść w tym kierunku, robić licencje?