Kiedy szczyt Hossy:)

Podobno model rakiety inny niż podajesz krewa.



www.polsatnews.pl/wiadomosc/20...

szarlej,

Możesz oczekiwać każdego komunikatu. Ten akurat o jakim piszesz nie mógł być wydany, bo zakłada wiedzę co do działań Rosji. Takiej wiedzy nie było na tamten dzień i dlatego taki komunikat nie mógł być wydany. Chyba że chcesz kłamać, aby uspokoić ludzi.

Poziom dezinformacji był wysoki Twoim zdaniem? Były ostrzeżenia co do dezinformacji.

W takich sytuacjach waży się słowa, a nie komunikuje coś czego nie wiesz. To oczywiście moja opinia.

Dziś taki komunikat też nie może być wydany jeżeli znasz potencjał militarny Rosji. Np. atomowy.

Jak wyglądają obecnie komunikaty prasowe, co do typu rakiety? Nie wiemy jaka to była rakieta i trzeba spokojnie poczekać na komunikat.

szarlej,

Ja nie będę zgadywał czego Twoim zdaniem brakowało w komunikacji. Jeżeli nie stać Cię na napisanie konkretów to świadczy tyko o tym, że ich brak.

Co do Ukrainy. Może masz rację, a może nie. Ja czekam na wyniki dochodzenia. Mam nadzieję, że Ukraińcy zostaną dopuszczeni do śledztwa.

Spodziewam się natomiast, że zarówno Ukraina jak i Rosja zostaną poinformowane przez Polskę w najbliższym czasie, że w pasie przygranicznym (ale poza granicami Polski) mamy prawo zestrzeliwać rakiety, które zagrażają bezpieczeństwu Polaków.

Masza rację, tylko pytanie czy podawać teraz tego typu szczegóły. Istotne jest określenie, kto rakietę wystrzelił.

Zapewne masz rację. Pewności nie ma.

Pisałem już, ale zaczynam się przyzwyczajać, że niektóre sprawy trzeba tłumaczyć dwa, trzy razy, zanim ostatecznie i tak zostaną zignorowane :)

Dobry komunikat wystosowany przed spotkaniem BBN, oparty wyłącznie na dysponowanej przez rząd w tym momencie wiedzy brzmiałby, mniej więcej: (Zwracam szczególną uwagę na owo "mniej więcej".)


(1) Rząd informuje opinię publiczną, że wie o sytuacji kryzysowej, przedstawia ogólnie jej charakter i pokazuje, że ma sytuację pod kontrolą.
(2) Rząd wysyła komunikat uspokajający społeczeństwo, zgodny z najbardziej prawdopodobną w tym momencie wersją a jednocześnie pozostawia sobie furtkę, gdyby okazało się, że ma miejsce jeden z mniej prawdopodobnych scenariuszy.
(3) Rząd sugeruje tutaj, że niczego nie ukrywa, jest otwarty na komunikację ze społeczeństwem przestrzega przed dezinformacjami oraz przekierowuje jego uwagę na oficjalne kanały rządowe miast rozmaitych ekspertów z uniwersytetu chłopskiego rozumu i informacji z dupy wziętych


Tymczasem wyglądało to tak:

1) O godzinie 18 rzecznik rządu informuje o zwołaniu BBN "w związku z sytuacją kryzysową" i apeluje aby zachować spokój, nie powielać dezinformacji

Zatem odbiorca nie ma zielonego pojęcia o tym jaki jest charakter owego kryzysu. Co rodzi pole do spekulacji. Dodatkowo skąd do cholery odbiorca ma wiedzieć co jest informacją a co dezinformacją skoro jedyne co wie to, że zaszła jakaś nieokreślona "sytuacja kryzysowa"

2) Około godziny 20 pojawiają się informacje, że na 21 zwołano pilne zebranie nadzwyczajne Rady Ministrów.

Czyli mamy kolejny komunikat, że sytuacja jest na prawdę poważna - dalej nie wiemy co się stało (przypominam, że bazujemy wyłącznie na oficjalnych komunikatach) . Czyli spekulacje jeszcze bardziej przybierają na sile

3) Późnym wieczorem pojawia się komunikat, że pilnie został wezwany ambasador Rosji. Dalej oficjalnie nie wiemy co w ogóle się wydarzyło

Czyli w tym momencie mniej opanowany Kowalski krzyczy do żony "Halina pakuj dzieciaki, i uciekajcie do piwnicy, bo chyba wybuchła wojna z Rosją". ;)

Po tym wszystkim dopiero wychodzi premier i mówi dość ogólnie co się stało.

W miedzy czasie w internecie krąży 40 różnych wersji. Od tych bardziej prawdopodobnych pochodzących z nieoficjalnych źródeł NATO bo totalny bełkot o zbliżającej się III wojnie światowej i polskich czołgach, które właśnie opuszczały koszary w Warszawie.

Reakcja "to na 100% nie my" neutralna raczej nie jest. Postulat udziału ukraińskich ekspertów w śledztwie - moim zdaniem uzasadniony.

Generalnie NATO powinno już dawno przykryć pogranicze ( zachodnią Ukrainę) parasolem ochronnym (przynajmniej częściowo i w możliwej do realizacji formie) w obawie przed czymś takim z czym mieliśmy do czynienia wczoraj. To by zapewniło też pewien komfort zachodniej Ukrainie i zmniejszyło ilość uchodźców. Obawiam się jednak, że nie ma ku temu potencjału bo brakuje sprzętu rezerwowego a Państwa nie są skłonne oddawać własnych, zapewne skromnych zasobów w obawie przed brakiem własnych możliwości obronnych. Jeśli w najbliższym czasie coś takiego nie nastąpi to znaczy, że tych zasobów po prostu nie ma i prędko nie będzie. Na dziś w PL możemy obronić tylko okolice lotniska w Rzeszowie i może coś tam jeszcze oraz liczyć na potencjał patrolujących przestrzeń samolotów. Co ciekawe to budowany aktualnie przez PL system obrony przeciwrakietowej jeśli powstanie będzie najlepszym w Europie i jednym z najlepszych na świecie. Ale to pieśń przyszłości.

Odrzucenie winy jest naturalnym zachowaniem. W pierwszym odruchu odrzucamy winę. To naturalnym mechanizm obronny.