PARTNER SERWISU
bzdzyfeh
hektorek

hektorek

Ostatnie 10 wpisów
Co Ci odpisał RF?

Ja jestem po reklamacjach w IB, złożyłem zawiadomienie na bankiera, ale nic się nie dzieje.
Artiom ma jakąś kancelarię, która bierze sprawy cywilne przeciwko IB.


kris1986 napisał(a):
Joker
to, ze mnie oszukał bankier a raczej Bank to bylo wiadome tak jak wspomniałeś 1,5 roku temu. Oczywiście reklamacje nie pomogły, rzecznik finansowy dopiero dwa miesiące temu wypowiedział się w mojej sprawie i dlatego dopiero teraz chcę wystąpi na drogę sądową. Ale jak to jest tego dokladnie nie wiem dlatego zadałem tu pytanie na forum

A uwzgledniles, że część zobowiązań jest zabezpieczona i nie podlega redukcji do 25 procent? Pewnie blizej 80 do 90 procent jest do spłaty.
Czarna dziura jest znacznie większa i widać ja po transakcji z hoist. Daje ona wyobrażenie o wartości reszty portfeli.

Na koniec 2018 zabezpieczonych było ponad 500 mln po haicut.


jenes napisał(a):
Bilans Getback S.A. na koniec 2018 r. i uproszczona "realizacja" układu:

Majątek: 729 mln zł
Zobowiązania układowe: 2 miliardy 676 mln zł
Zobowiązania pozaukładowe: 137 mln zł
"Czarna dziura": 2 miliardy 84 mln zł

Jednym z problemów jest prawidłowa i realna wycena majątku (inwestycje w certyfikaty inwestycyjne funduszy to 71% aktywów).

"Realizacja" układu:
1. zobowiązania układowe maleją o 75% (każdy obligatariusz traci 3/4 swojego majątku)
2. "czarna dziura" maleje do 77 mln zł
3. spółka spłaca majątkiem wierzycieli pozaukładowych
4. rezultat:
majątek: 592 mln zł
zobowiązania układowe: 669 mln zł
zobowiązania pozaukładowe: 0 zł
"czarna dziura": 77 mln zł

I co dalej?
- kto pożyczy takiej spółce pieniądze (zwiększy majątek i zwiększy zobowiązania pozaukładowe)?
- kto dokapitalizuje taką spółkę (zwiększy majątek i zmniejszy czarną dziurę)?
- ile uda się odzyskać w wyniku planowanych pozwów dotyczących transakcji wątpliwych?
- ile zysku musiałaby wygenerować taka spółka, aby zaspokoić wierzycieli (zwiększyć majątek i zmniejszyć czarną dziurę, żeby następnie zmniejszyć zobowiązania układowe i w rezultacie zmniejszyć majątek)?

@maciej_61

[quote][- opinia w mojej sprawie wydana przez Prezesa UOKiK
- opinia w mojej sprawie wydana przez RF
- prejudykat mający charakter prawomocnej opinii wydany przez Prezesa UOKiK/quote]

W jakim trybie uzyskałeś opinie j.w.? Wystarczy załączyć zgłoszenie do prokuratury z załączonymi reklamacjami i odpowiedziami z IB?

Mam za sobą dwie reklamację do IB, oczywiście ze znanym efektem, a prokuratura milczy po zgłoszeniu wiele miesięcy temu.

Muszę sprawę pchnąć dalej.

W moim przypadku oczywiście wiedziałem też, że obligacje to nie lokata, ale próbując się dowiedzieć więcej nt parametrów emisji np o koszcie dystrybucji - zostałem chamsko oszukany na co mam dowody w mailu. Dodatkowo IB w swojej roli był szczególnie perifdny, bo nie czuł się odpowiedzialny w żaden sposób za jakość doradztwa. Mógł sprzedawać najgorsze śmieci, bo tylko informował, nie doradzał (bo nie mógł). Oszukiwali też wszystkich co do wielkości emisji nie objaśniając, że emisja na maks 60 mln dla maks 149 osób to jedna, z wielu, wielu podobnych emisji a nie żadna ekskluzywna, ograniczona oferta. W lutym /marcu 2018 to już była jazda bez trzymanki . Podejrzewam, że już wiedzieli że piramida się wali a że i tak mieli już prze..bane to Zarząd pchał dalej obligi.

Miałem też jeden fundusz o nazwie Debt and Equity oraz udział w mocno zdywersyfikowanym i płynnym funduszu obligacji. W kwietniu 2018 po wyjściu na jaw afery wycofałem się ze wszystkiego z ok 5-10% straty spodziewając się, że to podobny syf co Getback. Co do D&E miałem rację w 100%

Produkty IB tak naprawdę były tylko i wyłącznie marketingowe. Koszty dystrybucji i zarządzania sprawiały, że nawet sensowne inwestycje nie zarabiały na siebie. Wiele natomiast z inwestycji to zapewne kolejne mniejsze i większe piramidki, co zapewne z czasem wyjdzie.


maciej_61 napisał(a):
Pewnie film sponsorowany. Ktoś zadał sobie dużo trudu aby nadać mu dość profesjonalną formę.

Pośrednicy też się walnie przyłożyli do powstania piramidy i to najwięcej . Uprawiali działalność wręcz paserską. Duża część mogła wiedzieć o skali zadłużania się i w połączeniu z podejrzanie wysokimi prowizjami oraz dziwnymi układami z MIA oraz PDM mogli podejrzewać, że to oszustwo albo ostatnia chwila przed bankructwem . Cóż, niejeden szit sprzedawali wcześniej, więc pchali bez skrupułów licząc na bezkarność. Szczytem świństwa popisała się instytucja "banku" Pana Czarneckiego, ale o tym wszyscy wiemy.

Ja wiem co to obligacje i znam ryzyka inwestycyjne, ale ryzyko tak potężnego oszustwa nie wykrytego/podejrzewanego przez instytucjonalnego pośrednika na miesiąc przed bankructwem i bezprawnego działania banku w ogólności po prostu nie przychodziło mi do głowy. Do tego jawne oszustwa co do przedstawianych parametrów emisji... szkoda gadać. Dojrzałem do złożenia pozwu cywilnego. Prokuratura nie zrobiła do tej pory nic w mojej sprawie poza poinformowaniem o dołączeniu zawiadomienia do sprawy xyz.

Po ilości wyświetleń w krótkim czasie przy braku komentarzy pod filmem na Youtube można wnosić, że ktoś sporo zainwestował w kampanię odciągania uwagi od pośredników.

hektorek napisał(a):
Abdel napisał(a):
Cytat:

A jakie GetBack ma koszty miesięczne?


[quote]
Według członków zarządu firmy docelowo miesięczne koszty mają się ustabilizować na poziomie 5-7 mln zł.

(businessinsider.com.pl/firmy/s...)


Jestem ciekaw jak układ ma się prawo spełnić skoro:

1. Zabezpieczonych było przed transakcją sprzedaży z Hoist 519 mln zł i to po 85 mln zł haircut.
2. Sprzedaż portfela do Hoist przyniosła 365 ml zł, ale 100 mln zł zostawił GB na "operacje i restrukturyzację". Większość z 100 mln zł zostanie przeżarta do końca tego roku.
3. 519-(365-100)= 254 mln zł trzeba będzie jeszcze bezwzględnie zwrócić zabezpieczonym.
4. Uśredniając odzyski kształtowały się na ok 25 mln zł na miesiąc przed a po transakcji z Hoist 13 mln zł. Różnica 12 mln zł miesięcznie.
5. 12 mln zł robiły aktywa o wycenie wynikającej ze sprzedaży do Hoist za 365 mln zł i to te lepsze, wyłuskane przez Hoista portfele.
6. Oznacza to, że pozostałe protfele są warte maksymalnie 13/12x365 mln zł=395mln zł
7. Z reszty portfeli też systematycznie trzeba upłynnić wspomniane w pkt 3 wyżej 254 mln zł.
8. 395-254 = 141 mln zł portfeli, które będą dawać maksymalnie tyle ile 12/365 mln zł w pkt 5. tj 4,6 mln zł odzysków miesięcznie
9. Koszty bieżące miesięcznie mają docelowo spaść do 5 mln zł, na razie są dużo wyższe i obciążone dodatkowo kosztami restrukturyzacji.
10. Jak 0,4 mln zł luki na minus w przepływach miesięcznie , w dłuższym okresie ma spłacić 25% z ponad 2 000 mln zł?

Proszę o korektę jeśli źle liczę.


Zweryfikowałem wyliczenia do 13 mln po transakcji z Hoist. Albo odzyski jakoś nagle wzrosną, albo Hoist dokonał bardzo dobrego zakupu za absolutną taniochę inaczej to układ nie ma sensu. Z drugiej strony Hoist wybrał najlepsze kąski. Zostały mniej atrakcyjne, tak czy inaczej nie spina się bez wysokich odzysków z fraudów a przecież to całkowita ruletka.


Lama tylko potwierdziła etykę pewnej paskudnej wolty za 5 minut godzina 12, zdradę wierzycieli , aby pozwolić Abrisowi jeszcze porządzić, spłacić w spokoju jako takim zabezpieczonych. Jak to się ma do próby kupna portfeli? Układ nie wyjdzie , ja osobiście nie wierzę, że cokolwiek zostanie dla niezabezpieczonych, Niby dlaczego Abris miałby się dokładać jak skończy się kasa. Więc niech się dzieje wola boska. Może układ uda się podważyć i będzie rozpierducha. Szybciej wyleje się szambo już do końca a nie mydlenie oczu o 25%.

Taki tok rozumowania, że Olaf nie był swój, więc nie udało mu się odzyskać cokolwiek a taki cel był zapewne tej propozycji z bułgarskimi portfelami. Oferta została odrzucona ze względu na cenę, ale już teraz doskonale wiemy jak rozminięte były wyceny księgowe do rynkowych. Ktoś inny kupił te bułgarskie aktywa? Nikt. Jak znam życie to podpisał NDA i nic nie może komentować.

Odzyski spadły do 13 mln/m-c a więc moje wcześniejsze wyliczenia i wyceny trzeba zweryfikować w dół. Oznacza to, że nawet 1 mln w przepływach miesięcznie nie będzie aby nas spłacić. Układ to żaden układ i wszyscy to wiedzą. Może nawet nie uda się spłacić zabezpieczonych bo wcześniej dojdzie do utraty płynności. Zdychanie będzie rozpisane może na lata, może na miesiące.

Jedyna nadzieja to fundusz defraudacyjny poza GB i ściąganie do niego kasy od TFI, banków, z ubezpieczenia Deloitte i cokolwiek się da. GB cokolwiek chwyci to przeżre.

Joker napisał(a):
Stowarzyszenie OSOG napisał(a):
Będzie cywilny proces Andrzej Gasidło (pośrednik number 1 GetBack, złoty medal KNF)
----- w czwartek 25 lipca g. 12:15, Sąd Okręgowy w Łodzi pl. Dąbrowskiego 5, sala 324, sygnatura akt X GC 1112/18 ----
Też będzie występować Karolina Pelc (Dyrektor Sprzedaży GetBack)!
To co odniosą się Panowie do artykułu w Pulsie Biznesu i Pana Olafa Gembarzewskiego, który zgodnie z informacjami zawartymi w artykule reprezentował bułgarską spółkę AGK Baltic, która w zeszłym roku próbowała odkupić bułgarskie aktywa GetgBacka?
Dla Przypomnienia Pan Ola jest członkiem zarządu OSOG i zastępcą Pana Marcina Bukowskiego w RW.

Czy będziemy się zasłaniać brakiem dostępu do internetu? puke_l

Ps. Cytuję za Pulsem Biznesu. Warto poczytać.


Próbował. No ale GB nie sprzedał. Biorąc pod uwagę jak sprzedawał różne swoje dobra GB (rolki) i kupował puste usługi lub przepłacane śmieci (czytaj defraudował), to to że GB nie sprzedał chyba tylko o Olafie dobrze świadczy ;))) Pod koniec swoich operacji GB podpisywał różne bardzo dziwne umowy i je skutecznie doprowadzał do końca, bo wielu wpływowych ludzi widocznie już wiedziało/zrozumiało, że to piramida. Niestety obligi dalej były opychane bez litości nieświadomym. Takim jak ja. Gdzieś trzeba było ukraść, żeby innym oddać.

Abdel napisał(a):
Cytat:

A jakie GetBack ma koszty miesięczne?


Cytat:

Według członków zarządu firmy docelowo miesięczne koszty mają się ustabilizować na poziomie 5-7 mln zł.

(businessinsider.com.pl/firmy/s...)


Jestem ciekaw jak układ ma się prawo spełnić skoro:

1. Zabezpieczonych było przed transakcją sprzedaży z Hoist 519 mln zł i to po 85 mln zł haircut.
2. Sprzedaż portfela do Hoist przyniosła 365 ml zł, ale 100 mln zł zostawił GB na "operacje i restrukturyzację". Większość z 100 mln zł zostanie przeżarta do końca tego roku.
3. 519-(365-100)= 254 mln zł trzeba będzie jeszcze bezwzględnie zwrócić zabezpieczonym.
4. Uśredniając odzyski kształtowały się na ok 25 mln zł na miesiąc przed a po transakcji z Hoist 14 mln zł. Różnica 11 mln zł miesięcznie.
5. 11 mln zł robiły aktywa o wycenie wynikającej ze sprzedaży do Hoist za 365 mln zł i to te lepsze, wyłuskane przez Hoista portfele.
6. Oznacza to, że pozostałe protfele są warte maksymalnie 14/11x365 mln zł=464 mln zł
7. Z reszty portfeli też systematycznie trzeba upłynnić wspomniane w pkt 3 wyżej 254 mln zł.
8. 464-254 = 210 mln zł portfeli, które będą dawać maksymalnie tyle ile 11/365 mln zł w pkt 5. tj trochę ponad 6 mln zł odzysków miesięcznie
9. Koszty bieżące miesięcznie mają docelowo spaść do 5 mln zł, na razie są dużo wyższe i obciążone dodatkowo kosztami restrukturyzacji.
10. Jak 1 mln zł nadwyżki miesięcznie , w dłuższym okresie ma spłacić 25% z ponad 2 000 mln zł?

Proszę o korektę jeśli źle liczę.

Pytanie do prawników: jak się dobrać do Abris, który jako profesjonalny zarządzający inwestycją w GB a nie tylko gupi inwestor, najpewniej wiedział o planie Kondzia hiper emisji niepublicznych i szlifowaniu wyników rolkami co by rejtingi były fajowe i IPO się udało . Kornasiewicz-Osiecki ... to chyba nie jest zbieg okoliczności. Oj nie. Abris zatrudnia cały sztab analityków z dostępem do danych z ksiąg swoich spółek jakiego przeciętny analityk z rynku nie posiada karmiąc się tylko tym co opublikowane.Rolki były najpewniej znane Abrisowi i nawet przyklepane przez audytora (też z dostępem do danych wszystkich o jakie poprosi i krytycznie je ocenia), bo chyba nikomu nie przyszło do głowy, że to nielegalne.

Visit68 napisał(a):
To szok . Ktoś taki pracuje w spółce giełdowej. Ciekawe czy spółka i Abris wie o tym, jak znam życie to pewnie nikt nie wie i nikt go nie znał

chichot historii jest taki, że kasa zgarnięta nieuczciwie od emerytów za garnki i kołdry musiała być potężnie wtopiona przez RB na obligach GB. Koniec końców znowu oberwali emeryci. Jaka firma tacy ludzie w RN.

Na forum Bankiera jest kontratak na Wielebnego. Pewnie RB robi zasłonę dymną.

Vox napisał(a):
Altus ucieka z pieniadzem, prokuratura nic nie zabezpieczyla na poczet sledztwa transakcji z EGB

www.bankier.pl/wiadomosc/Querc...


i to jest prawdziwy skandal. Altus rozdaje akcjonariuszom efekt przestępstwa. EGB to jedno ... a drugie rolki.

Kolejne TFI się pozawijały wypłacając zyski i przenosząc aktywa. Prokuratura powinna zażądać sądowego zastawu na udziałach i blokować wszelkie dystrybucje pieniędzy.

@Maupa_w_niebieskim

Wszyscy już na tym forum zauważyli, że masz nieprzeciętną umiejętność analizy rynku finansowego i jego zasad działania. Twoje spostrzeżenia są bardzo cenne.

Nie daje mi spokoju sprawa rolek. Tzn jak to działało to rozumiem (tworzenie fikcyjnych zysków prezentowanych jako odzyski, unikanie wycen poprzez handel portfelami). Domyślam się, że to spółki zależne zarządzane przez jakieś TFI albo tylko GB wyposażone w gotówkę wydaną w zamian za certyfikaty(?) albo ze zwykłej pożyczki od GB kupowały najpierw od GB portfel albo po prostu bezpośrednio z rynku za 100 zł. Po czym ta właśnie spółeczka grupowa dajmy na to X1 sprzedawała zaprzyjaźnionej, ale niezależnej od grupy GB spółeczce Y ten sam portfel za 110 zł. Po jakimś czasie Y odsprzedawała ten portfel do innej grupowej spółeczki X2, albo do GB albo do X1 za 120 zł? Po czym ponownie portfel mógł być puszczony w ruch za odpowiednio 130,140, 150 zł itd. Czy gotówka też normalnie krążyła w ten sposób, że Y płacił do X1, X2 do Y? Ktoś już chyba nawet wspominał na forum nazwy firm uczestniczących w rolkach .

Maupo czy możesz się odnieść do mechanizmu rolek i możesz wiesz jak w sprawozdaniu GB odnaleźć nazwy spółek typu Y spoza grupy?



maciej_61 napisał(a):
Pozostając w polemice z @darektomczyk co do roli IB w całej aferze przytaczam tu wpis @Maupa_w_niebieskim:
Cytat:
Wartość nominalną około 750 mln obligacji przepuszczonych przez IB można uznać za pewnik.

Otóż proste skojarzenie faktów prowadzi do podejrzenia że te 750 mln to nie wszystko. Lista ostrzeżeń KNF w sprawie podmiotów które zajmowały się dystrybucją obligów GBK obejmuje już coś ok 50 podmiotów. W tym prawie wszystkie to "warzywniaki" no poza IB (też na liście ostrzeżeń). A kto miał dostęp do bazy potencjalnych "firm - dystrybutorów"? Kondzio? Na pewno nie. Raczej chyba podmiot który reklamuje się do dziś jako "Najlepszy Bank dla Firm‎". Idę o zakład że wszystkie te podmioty miały rachunki bieżące w IB. I stąd wiedza kto ewentualnie w sposób dyskretny mógłby się podjąć takowej dystrybucji Nie oznacza to że "przepuszczano" te obligi bezpośrednio przez IB, na to są za cwani, ale przez jakieś tajemnicze firmy typu MIA czy podobne takie. Ale prowizje szły tam gdzie trzeba. Stąd per saldo sugeruje że było to znacznie więcej niż owe 750 mln.


Warzywniaki mogły się po prostu znaleźć drogą pantoflową. Jest masa na rynku przecież byłych Expanderowców, Open Lifeowców, OVBowców, brokerów i byłych pracowników różnych banków, każdy miał jakąś ukradzioną bazę jeleni do zgolenia i umiejętności wciskania kitu. Jest sporo lotnych pośredników działających w obszarze dochodzenia odszkodowań. Sporo ludzi nabrało doświadczenia w boiler roomach czyli firmach sprzedających junk bonds i inne super inwestycje, wszystko oszustwo. Wystarczy, że raz puścili CV do Getback i tylko trzeba było te CV w odpowiednim momencie wygrzebać. IB okazał się mega warzywniakiem o profilu kryminalnym. Nie dość, że nakłamał w ofertach, podstawił słupa w postacie PDM to jeszcze nie zatrzymał maszynki doskonale widząc, że "emitent" się wali. Część przerażonych sprzedawców odchodziła z LB na początku 2018 przeczuwając katastrofę związaną właśnie z GB. Był o tym artykuł cytowany na tym forum.

Przypominam sobie teraz, że jak założyłem lokatę w IB na początku 2018 roku to od razu zaczął wydzwaniać gość z LB i jednocześnie inny typ z IB. Ten drugi to jak usłyszał, że uprzedził go ktoś z LB to dalej zachęcał, żeby to jednak do nich najpierw zawitać, mimo że to przecież ten sam bank. W tym samym czasie wydzwaniał jeszcze ktoś GN i dosłownie dziesiątki podejrzanych warzywniaków typu Idea Invest (sic!). Prawie codziennie i to tak do maja-czerwca 2018. Mam kilkadziesiąt zablokowanych numerów na telefonie...

IB to prostu kolejny warzywniak o największej sile rażenia i kompletnym braku skrupułów. A niby bank.

maciej_61 napisał(a):


Czy rolę IB w całej sprawie się demonizuje? W moim przekonaniu - nie. Oczywiście IB nie był jedynym dystrybutorem obligów, komunikat KNF z ostrzeżeniami wobec już ponad 50 podmiotów wskazuje że obligi GBK można było kupić w niemal każdym "warzywniaku". Sprzedawały też duże banki jak i sam GBK. No i oczywiście poprzez Catalyst. Jednak jakimś dziwnym trafem najgłośniej krzyczą ci co kupili w IB. Czyżby była to ta bardziej świadoma część elektoratu?
Jedna sprawa nie ulega wątpliwości. IB na pewno wiedział (co najmniej wiedział) o przekręcie do czego sam się przyznał donosząc na swój poprzedni zarząd do Prokuratury (i nie tylko zarząd). Potwierdza to też w swoim wywiadzie p. Daniiluk, jeden z obecnych członków zarządu IB.
Poza tym sama afera nie "skręciła się" sama. Nie uwierzą że np te przepływy IB-PDM-MIA to tak same jakoś wyszły a te "warzywniaki" z listy ostrzeżeń KNF to tak same jakoś dostały nie wiadomo skąd obligi do dystrybucji. No a prowizje i ich wielkość między tymi różnymi podmiotami to też tak jakoś samo wyszło? Kondzio zorganizował wszystko? Takie coś było daleko poza jego możliwościami. Tu trzeba naprawdę "kiepełę" mieć i kontakty. Kandydata - jak wiecie - mam wytypowanego.
Co do tego że oczywiście na całej aferze zarobiły też naprawdę duże banki, to jest stara zasada o której wie każdy złodziejaszek a co dopiero bakster. Jak się nie "podziałkujesz" z większymi od siebie to możesz tego nie przeżyć. Zasada funkcjonująca już w czasach kiedy ludzkość żyła jeszcze w jaskiniach i jak jakiś pierwotniak upolował mamuta to musiał podzielić się z silniejszymi. Bo inaczej zjedli by jego. Ot i tak jest do dziś.



IB zasadził się na kasę zdeponowaną w ich banku w sposób iście bandycki. Rożne "warzywniaki" wydzwaniały do mnie z ofertami ale po pierwszym zdaniu spuszczałem ich na drzewo, jako próba oszustwa. Telefonów było sporo właśnie na początku 2018 , pewnie wtedy ktoś ukradł bazę z banku. IB nie zignorowałem bo to bank jakby nie patrzeć. Doskonale wiedziałem,że kupuję obligacje korporacyjne, zaryzykowałem minimum, ale do głowy mi przyszło, że IB postępuje jak właśnie taki warzywniak tzn sprzeda dowolny śmieć i nic go nie obchodzi. Są inne okoliczności niż tylko sprawozdanie emitenta , które pozwalają na ocenę ryzyka inwestycji. Fajans z LB okłamał mnie we wszystkich istotnych punktach, o które go pytałem , albo wynikało to oszustwo wprost z opisu oferty w mailach. IB musiał doskonale wiedzieć o szaleństwie zadłużania się GB, co w prostej linii wskazywało na utratę płynności emitenta. Nie przejęli się tym wcale, bo jeleniem miał być PDM. Niestety mam wrażenie, że już wtedy na początku 2018 IB to był tonący okręt i wtedy wszystko już mogło przechodzić, każdy przekręt. Opychanie GB przez IB niestety wskazuje też na to, że trzeba było umożliwić za wszelką cenę wyjście z interesu odpowiednim uczestnikom piramidki. IB wszedł w to bo był skorumpowany widocznie nie tylko prowizjami, których ostatecznie w dużej części chyba nawet nie zainkasował bo weszły do układu (chociaż tu mogę się mylić, bo GB mógł dostawać już kwoty potrącone o prowizje). Największy żal mam jednak do Deloitte, który okazał się dupą a nie audytorem.

Cytat:
Daniluk z Idea Banku: Jesteśmy pokrzywdzonym, a nie beneficjentem afery GetBack



forsal.pl/artykuly/1414620,dan...

To jest szczyt bezczelności!
Skoro Idea Bank wiedział jakie są bezpieczne pułapy dla wzrostu zadłużania się Getbacka to dlaczego walnie się przyczynił do masowego i szaleńczego zadłużania się GB za swoim pośrednictwem w dodatku mamiąc o wyjątkowości , ekskluzywności proponowanych inwestycji, bezpieczeństwie i gwarancjach?


wniosek dotyczący zmian w składzie RW wysłany, mam nadzieję że jeszcze wpłynie na decyzję Sądu

Vox napisał(a):
Mały update odnośnie pozwu przeciw audytorowi - potrzebujemy więcej twardych dowodów... KNA/KNF/Prokuratura/NIK albo szanse są marne. Liczę na to że te dowody w końcu pozyskamy. Jak ktoś ma jakiś dobry pomysł piszcie na priv message.


Będą się zasłaniać tym, że przecież standardy audytu były stosowane.

Pytania zasadnicze do sprawozdania za 2016 rok:

1. Jak dopuścili do tego, że w GB do odzysków bezczelnie dopisano wynik na handlu portfelami (w dodatku częściowo lewy) a to żaden odzysk.Jak zareagowali na takie bezczelne rasowanie podstawowego wyniku?

2. Jak przeoczyli opcje put obligacji pozwalając na wykazywanie tych zobowiązań jako długoterminowe.

3. Jak zachowali niezależność, gdy jednocześnie doradzali przy IPO?

Te trzy rzeczy sprawiły, że obraz Getback przy wejściu na giełdę był lepszy niż w rzeczywistości.

Wyceny portfeli - trudno będzie udowodnić, że były z czapy a oni mogli to wykryć a nie zrobili tego.

Co do przepłacania za portfele , kupienia EGB 4x za drogo i wszystkiego co się działo w 2017 roku nie można ich pociągnąć bo nie zbadali go dokładnie, odstępując od wydania opinii i to już po wybuchu afery.

Dołączam się do serdecznych podziękowań dla Bukosa i całej ekipy.
i przy okazji refleksja dla rządzących.

Dlaczego po Amber Gold był SKOK a potem był GetBack i cała masa szemranych pseudofiremek na NewConnect i Catalyst a także poza rynkami ? To proste - beneficjenci są bezkarni. Nawet jak dostaną karę jest ona symboliczna 2-3 lata w pace a potem cieszą się fantami rozpisanymi na wiele osób z rodziny i znajomych. Sami oficjalnie są goli i weseli, ale ich żony/mężowie, dzieci, mamy i babcie stają się dziwnym trafem dobrze uposażeni. Jak uchronić się przed kolejnymi skandalami? Odebrać z całą stanowczością wszelkie pożytki z procederu z odpowiednią nawiązką. To jest największa kara dla złodzieja - odebrać łup i oddać poszkodowanemu.


Nie wierzę, żeby Abris nie wiedział o wałku chociażby prezentacyjnym na odzyskach. Już nie mówię o tym, że zyski "handlowe" były ustawione z Altusem i Trigonem, tak aby maksymalizować fikcyjnie odzysk przy sponsorowaniu serwisowania. Na manipulacji odzyskiem można było też wykręcić dużo więcej poprzez zawyżanie wycen pakietów niż "stracić" na serwisowaniu.

Abris musiał wiedzieć o dopisywaniu wyniku handlu na pakietach do odzysków, co jest najważniejszym parametrem w ocenie dochodowości firmy windykacyjnej przez to też parametry zadłużenia względem zysków były oszukane. Jeśli sami nie widzieli tego a audyt tego nie wytknął to po drodze były robione due dilligence - przed kupnem GB i przy IPO. DD to nie to samo co audyt. Ryzyko niewykrycia fałszerstwa sprawozdawczego jest niewielkie. Audyt okazał się ślepy albo przekupny, ale DD?

Abris do tej pory nie pozwał wykonawców DD. Co to oznacza ? I taka skompromitowana banda będzie jeszcze długo ściągać kasę z nas.

Zastanawiam się tylko kiedy KK oceniał, że to się wszystko wywróci. Bo musiało się wywrócić. Może był plan aby cały bajzel opchnąć dużemu graczowi ze skarbu państwa? A może tylko chodziło o maksymalnie wydłużone w czasie żerowanie na piramidzie a na koniec ucieczka do Izraela z nagraniami dającymi immunitet?

Tymczasem Artiom i ludzie z FB działają.

www.radiomaryja.pl/informacje/...


Visit68 napisał(a):
Prawdopodobnie 27.03 we Wroclawiu w sądzie bedzie uruchomiony przez prokrature punkt konsultacyjny dla poszkodowanych obligatariuszy w piramidzie finansowej GetBack . Można bedzie też złożyc pisma przygotowane przez Stowarzyszenie jako partnera społecznego i oskarżyciela


Ktoś wie czy jest ten punkt i gdzie jest dzisiaj? Podjechałbym.

[
bukos4 napisał(a):
Joker napisał(a):
www.pb.pl/sejm-odkurzyl-temat-...

Może w końcu obiorą słuszny kierunek.

artykul wyglada ciekawie ale widac tylko czesc....co tam pisza?


Cytat:

Natomiast kwestia handlowania portfelami wierzytelności pomiędzy różnymi podmiotami zarządzanymi przez GetBack, skutkująca „pompowaniem wartości portfeli”, powinna zostać z łatwością zidentyfikowana — twierdzi Leszek Kieliszewski, prawnik z kancelarii Legality.



Z tego artykułu. Nie wierzę że Deloitte tego nie widział . Abris tez musiał wiedzieć analizując źródła odzyskow. Getback dopisał do odzyskow handel co jest niepojęte.

alder74 napisał(a):
@hektorek

Cytat:
Jestem za tym, żeby stworzyć stowarzyszenie alternatywne do akcji z FB.


Jak rozumieć "alternatywne"?
Chodzi o przynależność albo tu - albo tu?


Chodzi o stowarzyszenie, które będzie istniało niezależnie od tego z FB z Artiomem. Oni mają przewaznie inny profil oszukanych i inne cele. Jeżeli dobrze rozumiem to chcą dorwać się głównie do dystrybutorów. Przynależność do obu ruchów nie jest absolutnie zabroniona. Współpraca jak najbardziej wskazana jeśli o to chodzi.

Jestem za tym, żeby stworzyć stowarzyszenie alternatywne do akcji z FB. Tam jest skupienie wokół oszustwa oferującego LB/IB+PDM osobom bezbronnym, nie obeznanym. U nas na SW duża część to osoby ożenione przez inne DM, bezpośrednio przez GB i kupujące na Catalyst .

BTW podejrzewam, że sporo duchownych utopiło kasę i to niekoniecznie swoją w GB tworząc wcześniej lokaty poprzez LB. Widziałem kiedyś w biurze LB we Wrocławiu zakonnice! Co do kandydatury Bukosa to nie mam nic przeciwko. Do kościoła nie chodzę za często, ale mam trochę większe zaufanie do księży niż do wyszczekanych kapitalistów z sukcesami w biznesie, ale niekoniecznie zawsze etycznych w działaniu. Ba, uważam że to atut, że Bukos jest księdzem i nie powinien się z tym kryć, jeżeli uważa, że jego kasa wtopiona w GB była uczciwie zarobiona. Kopernik też był księdzem. Ksiądz,rabin czy mnich buddyjski nieważne jakiej denominacji to zawód jak każdy inny i jeżeli dobrze wykonywany to pożyteczny.

Wracając do książki. Mam kandydaturę jednego dziennikarza, ale niestety jego profil jest dość wyraźnie anty PIS. A to nam może utrudnić skuteczny przekaz.

Andrzej Nartowski pisze świetnie, ale wynajęty jest przez Abris i za trudne tworzy teksty dla przeciętnego czytelnika, bo skupia się na corporate governance.

www.andrzejnartowski.pl/getbac...

Dlaczego uważam, że książka - tytuł roboczy "Czarna księga Getback", będzie pomocna.

1. jest to zamknięty dokument (choć mogą i muszą być kolejne wersje), który będzie kompendium dla polityków, dziennikarzy, zwykłych ludzi, finansistów etc Można go rozdawać , rozsyłać, umieścić w jednym miejscu w sieci. Pytać się będzie można: a czy Pan/Pani już czytał CKGB, żeby poznać rozmiar tego piramidalnego oszustwa przy słabym nadzorze instytucji? Proszę to zrobić!
2. poza historią GB, dokument będzie miał wymiar edukacyjny : jak nie dać się oszukać, o co pytać inwestując, każdy student uczelni ekonomicznych powinien ją poznać.
3. będzie postulował surową karę, odzyskanie maksymalnej ilości pieniędzy od złodziei i ich pomocników oraz osób, które źle wykonały swoją bardzo odpowiedzialną pracę np audytor,
4. będzie sugerował zmiany: np telefon dla zgłaszania telefonicznych naciągaczy z tzw kotłowni, instytucja wspólnego audytu (joint audit) obowiązkowa dla firm notowanych (czyli wielka czwórka musi dobrać do zespołu innego audytora, spoza swojej sieci, który będzie kontrolował pracę głównego audytora i oceniał np to czy jego zespół wie co robi i faktycznie rozumie biznes klienta i jego ryzyka, w tym ZWŁASZCZA ryzyko oszustwa. W UK po fali gigantycznych wtop z udziałem dużych audytorów mają zamiar coś takiego wdrożyć. We Francji działa od dawna.), zmianę audytora przed IPO, kontrolę z nadzoru rewidentów dotychczasowego audytora przed IPO w zakresie zleceń badania klienta wchodzącego na GPW, całkowity zakaz badania i doradzania w ramach tej samej sieci firm audytorskich dla firm notowanych i starających się o wejście na GPW (to już jest zakazane, ale GB się nie załapał, bo doradztwo było przed IPO), zakaz wykonywania funkcji nadzorczych i zarządczych przez lat 10 dla osób, którym udowodni się udział w oszustwie albo skompromituje się ona nie wykonując należycie swojej funkcji, przeoczając oszustwo skutkujące stratami wielkich rozmiarów...

Być może dziennikarzowi uda się dostać jakoś do sygnalistów, których nawiasem mówiąc nie wolno było zignorować. Każdy kto się choć trochę zna może stwierdzić, że to nie byli zwykli pieniacze, ale insiderzy albo ktoś z zespołu skruszonych audytorów.







jenes napisał(a):
hektorek napisał(a):

kliknij, aby powiększyć


Co Waszym zdaniem oznacza ta tabelka jak wyżej? Pochodzi z ostatniej strony Formularza Przyjęcia Propozycji Nabycia Obligacji serii TW GetBack SA ,emisja z marca 2018. Co zawiera w sobie 7,1%?. Niestety ani PDM ani IB nie chce mi tego wyjaśnić. Wszelkie zapytania są ignorowane. Również w reklamacjach. Tabelka została dodana na końcu Formularza wysłanego z PDM, ale nigdzie w treści nie znalazłem odniesienia do niej.


Jak sama nazwa mówi jest to opłata od "płatności od osób trzecich na rzecz PDM, z wyłączeniem osoby składającej Zapis" pobierana przy "jednorazowej inwestycji na rynku pierwotnym w instrumenty finansowe będące przedmiotem Zapisu, dla których PDM pełni funkcję oferującego". W załączonym przykładzie jest naliczana od 60.000 zł kwoty inwestycji, nie jest pobrana jeśli płatność jest dokonana przez osobę składającą Zapis, nie rozumiem pytania "co zawiera w sobie 7,1%" (jest to zwyczajna opłata, czyli wynagrodzenie PDM za świadczone usługi).


Pytanie jest zasadne. Sam nie rozumiałem o co chodzi, więc zadałem pytanie co to jest ta "opłata" myśląc, że jest to prowizja wyższa od mojego oprocentowania (wtedy pieniędzy bym nie przelał bo to absurd). Doradca z LB/IB odpisał , że jest to moje oprocentowanie i koszt dystrybucji czyli 5,5% dla mnie i tylko 1,6% dla pośrednika - taki miał być koszt dla GetBack. W rzeczywistości jak wiemy było to bajka dla naiwnych.


kliknij, aby powiększyć


Co Waszym zdaniem oznacza ta tabelka jak wyżej? Pochodzi z ostatniej strony Formularza Przyjęcia Propozycji Nabycia Obligacji serii TW GetBack SA ,emisja z marca 2018. Co zawiera w sobie 7,1%?. Niestety ani PDM ani IB nie chce mi tego wyjaśnić. Wszelkie zapytania są ignorowane. Również w reklamacjach. Tabelka została dodana na końcu Formularza wysłanego z PDM, ale nigdzie w treści nie znalazłem odniesienia do niej.

AD1 napisał(a):
Widać na GetBack robi się coraz ciekawiej.

Spółka zależna Idea Banku otrzymała od DNLD, akcjonariusza GetBacku, wezwanie do ugody

https://stooq.com/n/?f=1278647

To dla nas dobra czy zła wiadomość?

Ciekawe jak uzasadniają szkodę.

"(...) Do Idea Money SA - spółki zależnej Banku dotarło wezwanie pełnomocników DNLD L.P. z siedzibą na Jersey (będącej spółką dominującą wobec DNLD Holdings S.à.r.l. - większościowego akcjonariusza GetBack SA) do rozpoczęcia rozmów ugodowych zmierzających do zaspokojenia bliżej nieokreślonej szkody DNLD L.P. wynikającej z zawartej w dniu 15 marca 2016 roku pomiędzy Emest Investment sp. z o.o. i Idea Investment S.a.r.l. z siedzibą w Luksemburgu (...) umowy sprzedaży wszystkich akcji GetBack SA (...)" - napisano w komunikacie.

Bank podał, że nie zamierza podejmować "jakichkolwiek rozmów z DNLD L.P., nie znajdując podstaw do rzekomej odpowiedzialności banku z tytułu umowy sprzedaży".


Widocznie roleczki to patent jeszcze z czasów stajni LC. Podkręcanie odzysków mogło podwyższać wyceny portfeli. Dopiero teraz to niby odkryli. Refleks szachisty. KK mówił to nie ja to Abris. Abris to nie my to LC a LC to nie ja to KNF.

maciej_61 napisał(a):
Cytat:
Mnie GB nie naciągnął ,tylko doradca z Idei Banku i tam składałem reklamacje . Chcę zwrocic wadliwy towar w banku i niech mi zwrocą kasę.a co zrobi Idea z obligami i w jaki sposób mam na nich przepisać to goowno to mnie juz lottto.


No to jesteś w lepszej sytuacji. Bo mnie "...tylko informował...". Taka mantra w każdej korespondencji z IB.


Ja im w odpowiedzi na odmowę przyjęcia reklamacji odpisałem, że nie wiedziałem, że Idea Bank mnie "tylko informował", bo o tym fakcie mnie nie poinformował, że "tylko informuje". Okoliczności "informowania" wskazywały na doradztwo. Jeżeli tylko reklamował (informował) powinien to bankier jasno określić. Nie robiąc tego zataił istotny fakt co swojej roli: bezwiednej, pozbawionej analizy, reklamującej produkt, którego właściwości nie musiał znać. Słowem odpuścił sobie profesjonalną staranność doradcy inwestycyjnego nie informując o tym. Robił to wg wskazówek Banku, więc winny jest Bank. Niech odda kasę.

BoloGTB napisał(a):
Dziś niezły artykuł o Getback na Bankierze - www.bankier.pl/wiadomosc/Dlacz...



Cytat:
Pamiętaj też, że twój "doradca" zazwyczaj ma plan sprzedażowy i zgarnia prowizję od każdej zainwestowanej przez ciebie złotówki. Warto go zapytać, ile taka prowizja wynosi.


Zapytałem o prowizję - skłamał. Trzeba niestety brać pod uwagę, że jeżeli bankier ma przed sobą 10% prowizji to własną matkę sprzeda twierdząc, że to śliczna 18stka.

_olo_ napisał(a):
PB opublikował dziś jeszcze jeden artykuł dot. Osieckiego jeśli jest tak jak jest tam napisane:
Cytat:
— To była typowa ustawka — tak sprzedaż EGB Investments oceniają śledczy. Ich zdaniem przy transakcji doszło do zmowy Konrada K., eksprezesa GetBacku, i Piotra Osieckiego, byłego szefa Altus TFI, w wyniku której GetBack przepłacił za spółkę kupowaną od funduszy Altusa. W powszechnej opinii Piotr Osiecki miał się zrewanżować Konradowi K. „prowizją”. Śledczy nie trafili jednak na ślady jakichkolwiek przepływów pomiędzy menedżerami, a rewanżem miał być… udział Altusa w IPO GetBacku. To, co dla prokuratury jest nielegalną „ustawką”, dla wielu przedstawicieli biznesu jest po prostu transakcją wiązaną — ale po kolei.

to wg mnie na razie prokuratura ma słabe argumenty.


Transkacja wiązana - to bzdura. Przepłacił 160 mln zł okradając spółkę a przez to jej akcjonariuszy (dziwne ze nie zauwazyla tego RN i sam Abris robiąc proste zestawienie P/E EGB z gigantem typu Kruk). Okradł też przyszłych wierzycieli - nas. To że w zamian Altus miał kupić akcje w IPO , żeby "animować" popyt i zawyżyć wartość emisyjną w IPO to kolejny wał - zrobienie w trąbę przyszłych akcjonariuszy i wierzycieli. A przy okazji umożliwienie częściowego skaszowania się Abrisa w IPO. To dlatego nikt w RN i samym Abrisie nie kwestionował kupna EGB?

Osiecki jak teraz to widzę, był za Pan brat z KK architektem przekrętu. Prawdziwym dowodem wdzięczności Altusa pewnie było zgodne kręcenie rolek na portfelach (fikcyjne zawyzanie odzyskow w GB), ale tu mogla byc braterska symbioza: TFI kasowało za odprzedane dalej portfele z powrotem w kierunku GB, za swietne zarządzanie, opłata związana z zyskiem na odprzedazy - fikcyjnym.


Cytat:
od początku przekonywał, że transakcja była transparentna i zawarta na warunkach rynkowych: po pierwsze — wycena była zgodna z wyceną spółki na giełdzie i potwierdzona przez renomowanych ekspertów zewnętrznych doradzających GetBackowi,

tej wycenie na giełdzie to chyba ktoś powinien się przyjrzeć.

Pani z Business Insider-a, która poprzednio pisała o Rybie i Osieckim też coś od około 3 m-cy zamilkła chociaż sugerowała nawet artykuł o manipulacjach na giełdzie.[/quote]

Na New Connect można dowolnie wygenerować wartość spółki na niskich obrotach. Podobną do EGB spółkę "hodował" Trigon, był o tym artykuł bo Trigon zarabiała na dość nierealnych zyskach wynikających z wzrostu ceny akcji tej kompletnie niepłynnej spółeczki. Spółeczka o nazwie jakoś na M. Trigon być może hodował tą spółkę jak Altus dla GB.


Patrząc po współczynnikach giełdowych to jeżeli Kruk ma P/E coś około 10-11 to gdyby EGB było na GPW to jego wycena powinna wynosić max 80 mln, a że jest na dużo mniej wiarygodnym rynku to 60-70% z tego czyli ok 50 mln , nie 200 mln.

bukos4 napisał(a):
jesli prezes zostanie skazany za oszustwo przy oferowaniu Getback to droga do odszkodowan od banku bedzie latwiejsza


W październiku 2017 Jaroslaw A odszedl a IB radosnie dalej opychal obligi GB do marca 2018 włącznie... teraz jest zatrzymany.

Będziemy mieli więcej szczęścia, jeżeli odpowiednie osoby dojdą do wniosku, że trzeba powielić schemat odzyskiwania kasy jak przy piramidzie Madoffa. Wyrwać z paszczy kasę wszystkim zaangażowanym i obłowionym. Inaczej nauczki nie będzie dla nikogo.

Wystawi się KK2, znajdzie się Abris2, całość zbada Deloitte2 i za kilka lat znowu frajerzy zostaną zgoleni.

i kolejna rada:

- nie wierz, że agresywny inwestor w rodzaju ABRIS jest gwarantem powodzenia inwestycji, najwidoczniej skupia się na ruchach giełdowych a nie fundamentach spółki


Zatem pozostaje pytanie: co jeszcze można zrobić.... ja na kasę nie liczę. Dla własnego zdrowia psychicznego stwierdziłem że już jej nie ma. Co nie oznacza, że przestajemy działać i wyrywać co się da. Bardzo chce się zemścić .

Jedynie media mogą pchnąć polityków do działania. Media = głosy. Nie mamy na SW za bardzo przebicia jak widać poza cennym kontaktem bukosa do JK, ale teraz rozmawiamy o mediach. Grupa FB jest skupiona wokół wyciągnięcia kasy z IB ale to się uda pewnie tylko w marnym %.

Mam pomysł. Trzeba wynająć finansowego , niepokornego ghost writera (wynajety pisarz pod zadany temat), aby opisał wzrost i upadek GB z wątkami sensacyjnymi w formie książki. Ku przestrodze. Można to rozdawać w PDF celem edukacji finansowej każdemu, kto ma choć trochę kasy i chce własną albo cudzą zaryzykować inwestując. Być może nie wie z czym może mieć do czynienia. Jak wygląda reklama a jak rzeczywistość funkcjonowania emitentów, banków, audytorów, giełdy , TFI , KNF .... Będzie tam kilka rad:

- nie wierz nikomu w banku, kto Ci doradza cokolwiek, bo ma z tego prowizję a Ciebie i Twoje fatalne ryzyko w dupie
- nie licz na audytora w Deloitte, bo im większa kasa wchodzi w grę, tym większym może się okazać ślepcem i palantem (trzeba prześledzić ilość bankructw po badaniach Deloitte, ale coś mi się wydaję że jest ponadprzeciętna)
- nie wierz w firmy błyskawicznie zdobywające rynek, który już jest i tak podzielony, bo to może być przypadek magika jak KK
- nie rób żadnych interesów z LC, ale to żadnych (to we Wrocławiu jest w zasadzie już dogmat biznesowy), bo na 99% zostanie wy..uchany
-

Kasę na ghost writera trzeba zebrać składkowo ( i już to przyciągnie uwagę mediów) poprzez pomagamy.pl albo podobny crowd funding .

Akcję trzeba rozpisać na głównych bohaterów: KK, LC, Abris, itp i czekać co na to Państwo. i Co jakiś czas wyciągać na nowo.

Czarna książeczka GB.

Kto zna takiego ghost writera?

A co jeśli Altus był dogadany na boku co do ceny za EGB z Kąkolewskim a potem dorobiono wszelkie wyceny pod przyklepany już z góry deal? Wiadomo jak to jest z tzw wycenami metodą DCF - to ile ma być kierowniku? Ustawia się przepływy tak aby wyszło to co ma wyjść.

EGB został wcielony i rozparcelowany, ale mówimy o konkretnych portfelach. Co z goodwill? Jak został wykorzystany w GB? - nie został w żaden sposób. Firma a właściwie jej aktywa zostały po prostu wchłonięta a goodwill jeżeli jakikolwiek był został zignorowany. Cały zakup EGB z biznesowego punktu widzenia był bez sensu.

Czy to nie Altus współpracował z GB w zakresie kręcenia rolek? Jeżeli tak, to chyba Pan Osiecki nie taki święty.


bukos4 napisał(a):
Spotkanie z p. Prezesem JK umowione. Przedstawie mu nasza sytuacje. Mam swoja wizje. Jesli sa jakies madre propozycje o co chcielibysmy prosic to piszcie...


Wzorem likwidacji szkód po piramidzie Madoffa prośba o wsparcie prawne w wypracowaniu mechanizmów zwrotu pieniędzy przez firmy, które zarobiły na szaleństwie naszego polskiego Madoffa, Pana KK. Niech po prostu się zrzucą: Banki, w tym państwowe, sprzedające portfele po zawyżonych cenach, TFI sponsorowane niższymi kosztami serwisowania od tych rynkowych, Altus sprzedający nadmuchany EGB. Pośrednicy w sprzedaży trefnych obligacji, zwłaszcza banki LC, którzy kasowali sowite prowizje przymykając oko na trefność oferty. Wszelkiego rodzaju kancelarie prawne, firmy PR itp. Wszyscy, którzy współpracując z szaleńcem bez skrupułów niestety pokrzywdzili inwestorów, którzy uwierzyli w zafałszowane informacje i nie wiedzieli o łaskawości Pana KK korumpującej cały rynek finansowy w Polsce. Abris też się powinien coś dorzucić za niesłychane wręcz leserstwo w nadzorze swojej inwestycji. Oszustwo na rolkach było łatwe do wyłapania poprzez analizę najważniejszej pozycji w przychodach Getback . Dlaczego Abris tego nie zrobił? A może zrobił. Co mu przeszkodziło w szybkim odwołaniu KK albo wezwaniu go na dywanik?

Kasa musiałaby trafić nie do upadającej spółki, ale na specjalny fundusz, bo Zarząd Abris wszystko przeżre.




Cytat:


1/ Do podjętych działań zobowiązuje mnie wiedza o sytuacji Spółki i całym otoczeniu oraz analiza interesów wszystkich wierzycieli; do tego świadomość, że poza obecnymi interesariuszami GBK, nie ma podmiotów które mogą i chcą nam pomóc; właśnie otrzymałem nic nie mówiącą odpowiedź z KNF liczącą może 4-5 zdań - to jeden z licznych przykładów "wsparcia"


I nie będzie pomocy, bo sprawa śmierdzi i połowa śmietanki towarzyskiej finansjery jest umoczona, KNF również. Audytor, ze dwa TFI, banki , nawet banki SP, nadzory, rzeczoznawcy ... masakra. Zarząd chroniąc mocodawcę, będzie pozorował niektóre czynności, jeżeli zagrażałyby Abrisowi. Taki Deloitte będzie chętniej przekazywał i objaśniał prokuraturze niewygodne fakty, jeżeli naciski się zwiększą, więc się nie zwiększą przesadnie. Jedyna nadzieja w przejęciu władzy i uspołecznieniu truchła po Getbacku. Może wtedy wsparcie będzie większe, bo sprawa nabierze większej medialności. Po konwersji niekoniecznie wyleciałby przecież cały Zarząd czy RN - mieliby już jasno określonego innego mocodawcę i cele - skupić się na odratowaniu największej ilości kasy, bez salonowych konwenansów.

Getback to drugi Enron i podejście musi być inne niż przy typowych bankructwach.

Obligatariusz kontakt napisał(a):
PPU jest prowadzone w interesie wszystkich wierzycieli, a nie wyłącznie tych, którzy wierzą w argument siły. Miażdżąca większość wierzycieli przegłosowała układ w obecnej formie. Zawsze będą niezadowoleni, bo mieli indywidualne cele, rozbieżne od większości reprezentowanej przez Kuratora


Niezabezpieczeni zostali rozpykani przez bardziej zaangażowanych, obstawionych przez prawników graczy rozpisujących scenariusze na trzy kroki naprzód. Najpewniej zadziałali po prostu zabezpieczeni, którzy wolą się ułożyć z samym diabłem, jeżeli gwarancja odzyskania kasy będzie większa.

Jaki argument siły? Abris i jego Zarząd powinni zostać odsunięci, dla zasady. Po akcji na ZW , to już chyba nikt nie ma wątpliwości. Osobiście nie wierzę, że zdobędziemy dużo więcej bez Abrisa niż z Abrisem, ale trzeba się go pozbyć, bo że jest nieetyczny to jest bardzo delikatne określenie i jeszcze nie jeden numer może odwalić. Co do argumentu siły to właśnie Zarząd i zabezpieczeni użyli młota przeciwko reszcie wierzycieli, którzy najwięcej stracili.

Może Sąd zauważy fakt, że skompromitowany właściciel nie powinien dostać drugiej szansy.

Cytat:
1/ Nieźle się uśmiałem - ze sługusa banków, potem Abris, w końcu awansowałem do roli pracownika GBK:) nie było jeszcze chłopca na posyłki LC:)


Do RB: wszedł Pan w opłacalny alians z dużymi rybami, bo to się opłaca osobiście Panu, zapominając że reprezentuje Pan oszukane setki i tysiące ludzi. Abris i jego Zarząd trzeba odsunąć, to albo fatalni inwestorzy nie potrafiący dopilnować swojej i cudzej kasy, albo przeżarci nieuczciwą chciwością a teraz próbujący się wybielić degeneraci. Obecny Zarząd to mogą być dobrzy ludzie, ale i tak w odpowiednim momencie zrobią (i już pewnie robią) to co dokładnie od nich zażąda mocodawca. Mocodawca się skompromitował, co chyba jasne.

Źle Pan to rozgrywa. Po konwersji mógłby Pan być za godziwe pieniądze Prezesem.

UOKiK to tylko pretekst to skreślenia konwersji.

NoDoubt napisał(a):
Byłem osobiście na zjeździe 22 stycznia we Wrocławiu.

Moja opinia jest identyczna jak większości tam obecnych RW i zarząd spółki to jedna banda i komitywa.
Zarząd pytany o to dlaczego wycofał konwersję z propozycji układu odparł, że na wniosek opini RW czyli tak naprawdę banków. Im jest na rękę, że Abrys został głównym udziałowcem bo jest gwarantem dowiezienia układu w takiej wersji, że banki dostaną 90% całości wierzytelności pierwotnej. Ich nie interesuje, czy my skorzystany z straty podatkowej itp itd oni wolą mieć pewność dowiezienia swoich 90%.

Zatem RW=zarząd GB a przynajmniej ich cele.

Nadzorca sądowy wypadł okropnie słabo, jak sam przyznawałł, że jest ryzyko, że jego propozycje mogą mieć wadę prawną. GB wyskoczył z tym przepisem na sam koniec wiedząć, że to ich as w rękawie i dzięki temu tylko ich propozycja będzie głosowana i parł do tego stanowczo. Ich prawnik wręcz upominał sędziego, że przystąpić do głosowania chociaż głosów z sali protestujących było dużo.

Znamienna była jedna sytuacja. Gdy już wiekszość osób opuściła salę po głosowaniu do Pana Radka podszedł Prezes Dąbrowski i powiedział: "no Radek teraz do roboty".

Moim zdaniem on w tej robocie był także podczas całego ZW.


Jest tak jak piszesz. Zabezpieczonym na rękę obecny Zarząd. Chaos po zmianie władzy byłby wielki. Natomiast Zarząd będzie po prostu bawił się w syndyka, zakańczał działalność i likwidował przez lat osiem kasując pensyje. Jak wcześniej się nie wywróci na braku płynności. RB się skumplił i za jakieś obietnice robi PR gdzie się da. Musi się chłopak odkuć na stracie, wiele by tak samo zrobiło. Mimo, że jest w RN i w RW to jest na posyłki Zarządu.

Jeżeli jest jednak inaczej to oczekujemy jasnych, konkretnych informacji o stanie spółki w cyfrach a nie : trochę lepiej , ale tragicznie.

Oczekujemy konkretnych pomysłów:
- jak szybciej wyciągnąć kasę, która jak wiadomo odkłada się powoli w funduszach, gdzie GB ma certyfikaty, ale wypłacana nie jest, bo jest z tym jakiś problem
- jak zwiększyć opłaty za serwisowanie, przez co podratować płynność od ręki
- jak zdjąć spółkę z GPW przez co uwolnić się od zakazów nt informowania o stanie spółki bez ściemniania i przemilczania faktów, zresztą Zarząd i tak już ma w d. obowiązki informacyjne
- jak przyspieszyć procesy związane z fraudami
- jak współpracować z Państwem aby wzorem sytuacji z Madoffem odzyskać nie 25% a 70% i żeby różnica nie trafiła do Abrisa et consortes a do wierzycieli?

I jasnej informacji: co Pan Radek ma przyobiecane przez Abris / Zarząd GB i za jakie czynności?

Co do tego , że niby Abris nic nie wiedział co KK ze swoim dworem wyprawiał , to nie ma ch. we wsi. Jestem biegłym rewidentem i nie wierze, że Abris - profesjonalny inwestor z całą wiedzą i doświadczeniem nie wiedział, że GB stosuje "agresywne" zasady rachunkowości.

Dopisywanie do odzysków wyniku na rolkach? Niby jak miał o tym nie wiedzieć? Wystarczyło zapytać: a weźcie mi Kąkolewski rozpiszcie z czego te odzyski ... no dobra... gotówka rozumiem, a to drugie? Co to za odzysk, który odzyskiem nie jest.... Na to KK bajeruje, że wicie rozumicie, to nie jest duży grzech i audytor przeszkód nie widzi, bo sam podpowiedział, że będzie dobrze a fundusze mogą szybciej rozpoznawać zyski przez co wyceny rosną .... grzech nie skorzystać. Sukces w IPO murowany.

Lewe wyceny portfeli? Profesjonalny, ale niezależny rzeczoznawca , ba nawet mało rozeznany ale upierdliwy audytor by to wychwycił i zaraportował ponad Zarządem a nawet ponad RN do Abris, jeżeli miałby podejrzenie, że RN jest w zmowie z Zarządem. Gdzieś w kwitach Deloitte może być dowód, że były jakieś zarzuty do działania kontroli wewnętrznej wokół procesu wyceniania, wadliwości modeli itp.

Zbyt wiele jednak osób było opłacane za efekt a nie za jakość wyceny. Gdyby Kąkolewki nie oszalał z emisjami po to by spłacać opcje put to długo by te wyceny nie były korygowane.

Kupno EGB, które w krótkim czasie przed kupnem nabrało niebotycznej wartości? Po co? To był deal za obrabianie rolek przez Altus, na który Abris przystał. W poczekalni była chodowana na New Connect podobna firma , tym razem przez Trigona. Kurs poszedł przez sufit, bo płynność była rzadna, ale to miało uzasadnić wysoką cenę odkupienia - wdzięczność za obsługę rolek.

Tak więc albo Abris to skończeni idioci, bo nic nie zauważyli i nie powinni dalej prowadzić tej firmy dla zasady, albo wiedzieli że jest niehalo z rachunkowością i dlatego też powinni być odsunięci, przez konwersję.

Cytat:
Istnieją liczne przesłanki ku temu, że audytor nie wywiązywał się ze swoich obowiązków sumiennie, dopuścił się licznych zaniedbań i przekłamań aż wreszcie odmówił podpisania sprawozdania finansowego za rok 2017.


Co do powyższego fragmentu mam uwagę techniczną. Deloitte nie miał wyjścia i wydał już za rok 2017 tzw odstąpienie od wydania opinii. Powinien był już to zrobić po audycie za rok 2016, bo wałki na rolkach to przejaw dużego oszustwa, które rzutuje na zaufanie do całego sprawozdania i wszelkich oświadczeń Zarządu Getback SA. Nie byłoby IPO i naszej krzywdy.

Rolki , powtarzam, były stosunkowo łatwe do wykrycia, a łączenie wyniku na rolkach z odzyskami to już kryminał, z udziałem Rady Nadzorczej. Nawet gdyby handel na portfelach był OK - nie można go było łączyć z odzyskami, bo zaciemnia to obraz spółki, jej rentowność i jakość sprawozdania finansowego.

Cytat:
Poprzez kluczowy udział a praktycznie monopol Deloitte Polska Sp. z o.o. sp. k. (obecnie Deloitte Audyt Sp. z o.o. sp. k.) w badaniu sprawozdań finansowych i ksiąg GetBack SA ten renomowany audytor jednoznacznie uwiarygodnił spółkę w oczach obligatariuszy ponieważ żaden z audytów nie wykrył niczego podejrzanego w fałszowanych od dłuższego czasu (jak to obecnie stopniowo wychodzi na jaw) sprawozdaniach finansowych.


Monopol to się przejawiał w występowaniu kilku spółek z sieci Deloitte przy obsłudze tego samego klienta. Ogromne zagrożenie dla niezależności. Sam fakt, że badał Deloitte przez kilka lat tą samą spółkę jeszcze nie jest samo w sobie złe. Trzeba prześledzić kto ostatecznie zarobił najwięcej na obsłudze IPO z Deloitte. Jeżeli pieniądze wracały do biegłego rewidenta - Pana Szkaradka to IPO musiał się udać, więc audyt nie mógł wyjść źle dla osiągnięcia celu = IPO.

witek63 napisał(a):
W/g mojej oceny, gdyby był rzetelny audyt i dokonany we właściwym terminie, to nie byłoby tej afery. Kluczem był audyt i długie milczenie KNF.


W tym przypadku uważam, że tak, audyt z powodzeniem mógł wykryć zawczasu oszustwo w księgach, jeszcze przed IPO, ale z niejasnych przyczyn tego nie zrobił.

Vox napisał(a):
Nowa wersja, prosze rzućcie okiem.
https://we.tl/t-VJZ2eq2ru2


Pismo ok. Jeszcze jeden wątek tej likwidacji jest taki ze przynajmniej do niedawna był to sposób na uniknięcie kontroli KKN. Wiele firm tak robiło, co samo w sobie było wałkiem. Podobno zostało to ukrocone ale widać deloitte spodziewał się wielkiego syfu. W następnym kroku partnerzy przenoszą działalność do nowej spółki. Stara spółka się likwiduje. Trzeba spojrzeć kto jest teraz udziałowcem bo może być tak że jakiś podejrzany podmiot tzn nie partnerzy.

Vox napisał(a):
Deloitte likwiduje sie w celu zacierania śladów... Wrzucam tutaj wzor pisma do prokuratury - prosze wysylajcie megawrzuta.pl/download/cfba701...


Cytat:
Audytorem spółki Getback, badającym jej sprawozdania finansowe, jak również przyjmującym za ową pracę bardzo wysokie wynagrodzenie (przekraczające znacznie wynagrodzenie rynkowe – wg. Dziennika Gazety Prawnej około 7.5 mln złotych)


Tu warto zestawić ile Deloitte brał za audyt 2015, 2016 ( o to możemy się czepiać, bo niewykryte rolki umożliwiły IPO a przez to głównie mamy teraz utratę ok 3 mld zł). Ile brali za audyt 2017 i za IPO (bo to może być gratyfikacja za przymknięcie oka).

W szczególności należy zabezpieczyć ślady komunikacji Deloitte z Radą Nadzorczą, bo tam musiał już być jakiś dowód, że pod koniec 2017 roku audytor wysłał ostry sygnał o utracie płynności i/lub o rolkach, które pewnie wtedy rozkręciły się na dobre i trudno było je nie zauważyć. Trudno uwierzyć mi, że do końca Deloitte rżnął głupa. Jeżeli poszedł sygnał do Rady Nadzorczej to Abris też musiał wiedzieć, że się pali i wali. Nie powstrzymał jednak dalszych emisji obligacji, za co jest odpowiedzialny! Dalsze emisje były potrzebne zapewne, aby kilka szych zdążyło wyjść poprzez opcje put.

Cytat:
Zgłoś do moderatora
A propos zacieranie śladów lub ich nie zacierania i likwidacji - czy jest realne zagrożenie niech ocenią zaglądający tu na forum profesjonalni prawnicy /ewentualnie inni znawcy tematyki badania ksiąg rachunkowych. Jak wynika z aktualnych dostępnych publicznie danych z Krajowego Rejestru Sądowego
1/ Deloitte Polska Sp. z o.o. sp. k (spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowa) zmieniła nazwę na Deloitte Audyt Sp. z o.o. sp. k (spółka z o.o. spółka komandytowa). Spółka istnieje w warunkach ciągłości, ma ten sam numer KRS jak wtedy gdy działała pod poprzednią nazwą (KRS nr 446833), nie ma informacji na temat uchwały odnośnie jej likwidacji. Zmiana nazwy spółki nie jest czynem zabronionym.
2/ Aktualnym komplementariuszem spółki wymienionej w punkcie 1 jest Deloitte Audyt Sp. z o.o. (KRS nr 708648). Zmiana komplementariusza miała prawdopodobnie miejsce w marcu/kwietniu br. gdyż w tym czasie podejmowano ujawnione w rejestrach KRS uchwały o zmianie umowy spółki (spółki wymienionej w punkcie 1). Zmiana umowy spółki, w tym zmiana komplementariusza nie jest czynem zabronionym.
3/ Poprzednim komplementariuszem spółki wymienionej w punkcie 1 był Deloitte Polska Sp. z o.o. (KRS 405728). Obecnie to były komplementariusz spółki wymienioenj w puncie 1 (tej która robiła audyt ksiąd GetBack SA ??) jest w likwidacji gdyż w dniu 11.10.2018 NWZA podjęło uchwałę w sprawie rozwiązania spółki i postawienia jej w stan likwidacji. Na tą okoliczność sporządzono (notariusz Bartosz Walenda w Warszawie0 protokół z NWZA w postaci aktu notarialnego Rep A 7402/2018. Na likwidatorów powołano pp. Kuboszka i Sokołowskiego.


Komplementariusz w spółce komandytowej odpowiada w sposób nieograniczony. Ponieważ to spółka z o.o. to jej Zarząd również mógłby zostać pociągnięty do odpowiedzialności za nieprawidłowości przy prowadzeniu spraw spółki komandytowej. Zarząd to pewnie sporo partnerów , również komandytariuszy spółki komandytowej, która badała Getback. Lepiej jest zlikwidować komplementariusza zanim posypią się pozwy,tak to widzę. Spółka komandytowa jednak dalej działa, przynajmniej oficjalnie a więc trzeba było wstawić nowego komplementariusza - kolejną spółkę z o.o. , de facto słupa.

Swoją drogą, to Deloitte działa w Polsce w międzynarodowej sieci, czyli w coś w rodzaju franchisingu. Powiązanie kapitałowe z centralą, jeśli jakiekolwiek są, są nieznaczne.

Ostatnio wiele firm audytorskich się zmieniło, nie tylko wielka czwórka. Spółka komandytowa jako forma prawna jest korzystna podatkowo dla partnerów, w dodatku odpowiedzialność jest ograniczona dla nich do wysokości niskiej sumy komandytowej. Komplementariusz funkcjonuje jako słup niejako , bo zbiera odpowiedzialność w przypadku bankructwa czy w wyniku roszczeń, a posiada niewiele - raptem 5-10 tys zł kapitału udziałowego. Spółki audytorskie porozdzielały się też ze względu na zmiany w prawie, które nastąpiły i jeszcze nastąpią, w tym groźba kary administracyjnej do 10% rocznych obrotów dla spółki, której udowodni się nieprawidłowości. Pewnie audytor Getback dostanie taką karę. ale spokojnie przyjmie ją na klatę, bo zyskowność dla partnerów przekracza sporo te 10%.

Obecnie nikogo nie dziwi, jeżeli z jednej spółki audytorskiej robi się 3-4 : dla badania JZP, nie JZP, dla doradztwa podatkowego, prawnego, transakcyjnego i do tego komplementariusze słupy , jeżeli faktyczną działalność prowadzą spółki komandytowe.

Ubezpieczenie OC audytora getback pewnie jest wyższe niż 400 tys EUR ( to absolutne minimum nawet dla mikro działalności biegłego rewidenta), ale nie liczyłbym na duże pieniądze z tego tytułu, bo to może być kilka - kilkanaście milionów złotych. Być może uda się coś pościągać z majątków Zarządu komplementariusza, o ile udowodni się brak nadzoru nad feralnym audytem, ale byłoby to wciąż bardzo mało . Jakaś nadzieja jest w ugodzie z udziałem centrali Deloitte, partnerów w Polsce , ubezpieczyciela i reprezentanta spółki Getback. Będzie tego kilkanaście, kilkadziesiąt milionów może - czyli nie za wiele, ale trzeba ich ścigać do upadłego, choćby dla zasady . Pytanie - ile jest w polisie OC ??

Deloitte będzie się bronił, że sam padł ofiarą zorganizowanego oszustwa, oszustwa, które miał zresztą odkryć, bo to jedna z ról audytu (może poboczna, ale jednak). Jednak uważam, że nieujawnienie, że w odzyskach są inne niż odzyski przychody zrobione na dziwnym handlu portfelami, to jest sprawa tak podejrzana, że wręcz kryminalna. Tego nie da się tak odzobaczyć. Wali po oczach. Jeżeli nie doszli do tej minimalnej wiedzy to tak jakby brali udział w wałku, albo nic nie badali tylko po prostu zadziałali tak: "kierowniku gdzie podpisik zrobić, a rozliczymy się przy IPO. Będzie Pan zadowolony".

Podobno oddział krakowski Deloitte, bo ten badał Getback, jest cały otaśmowany. Nieprawidłowości mogą dotyczyć większej ilości spółek . Osoby związane z PIBR plotkują, że Deloitte może nawet się zupełnie zawinąć z Polski. Nie chce mi się w to wierzyć, ale na pewno dużo straci.


Vox napisał(a):
Działania RW i grupy FB w celu uzyskania korzystnej interpretacji podatkowej (bez konwersji na akcje) oraz odzyskania pieniedzy od bankow:

https://zrzutka.pl/44dzr8

Cytat:
Bo jakiś czas temu źródła zbliżone do śledztwa informowały, że ten wątek nie jest póki co badany...


Niestety nie jest i trzeba pilnie to naprawić.
Odnośnie Audytora przygotowuje pismo do prokuratury, udostępnie jutro do wysyłania...

Cytat:
Co zrobić nie odpowiem. Pokazałem problemy z jakimi trzeba się mierzyć. Jeśli ktoś chce dochodzić roszczeń na drodze sądowej powinien głosować przeciw układowi.


Smialo można głosowąć przeciwko - i tak zostaniemy przegłosowani przez Kuratora - a argument w dalszym postępowaniu będzie... Chociaż nie wydaje mi się to konieczne do dochodzenia roszczen na drodze sądowej



Vox . Przed wysyłka pisma ws Deloitte daj na forum. Obejrzę co dodać lub zmienić. Jestem biegłym rewidentem.

maciej_61 napisał(a):
Oczywiście to kolejna teoria spiskowa - ale nie zdziwił bym się. To znaczy Altus nie tyle chciał spadku wyceny ich jednostek udziałowych ale zwiększyć własny zysk. Bo - n-ty raz powtórzę - na koniec dnia nie liczy się jakaś tam pozycja w takim czy innym systemie księgowym, ale ile jest forsy w kasie.


Tak . Zysk ze sprzedaży EGB oraz zyski na kręceniu rolek z GB. Ostatecznie straty dla posiadaczy jednostek ale dopiero w momencie wyceny. Dopóki rolki się kręcily wyceny brak.

To niekoniecznie tylko Altus wszedł w deal.

Cytat:


W sedno. Pytanie jeszcze pozostaje podstawowe czemu i po co Getback kupował wszystko za drogo...


Ja mam taką teorie ze w przypadku rolek kupowanie drogo ma sens. Marża 5 % na sprzedaży portfela do zaprzyjaźnionego TFI od 150 jednostek jest liczbowych wyższa niż kupując rynkowo za 100 jednostek i puszczając w obieg. Być może w pewnym momencie rolki miały przestac się kręcić i portfele zostałyby juz na zawsze w zewnętrznych funduszach. Tam portfele po prostu trzeba byłoby z czasem przecenić ze szkoda dla posiadaczy jednostek. Jakby co to wina byłaby w przepisach zmienionych . Za udział w tym dealu Altus miał dostać bardzo dobra cenę za EGB . Czyli zysk dla TFI strata ostatecznie dla posiadaczy jednostek .


Ważny komentarz pod artykułem GW:

wyborcza.pl/7,155287,24217757,...

Cytat:


baryon_lodousty27.11.2018, 20:17
Szanowna Redakcjo,

Jak można napisać, że "Obie spółki przeprowadziły jedną transakcję"?

W przypadku afery w KNF cytujecie każdy przecinek z nagrania, a w innej, nie mniej ważnej, pomijacie istotną część faktów, udając, że clou sprawy to transakcja na EGB.

Transakcji handlowych pomiędzy Altus TFI i Getback było zatrzęsienie, bo to właśnie m. in. w Altus TFI Getback miał swoje fundusze sekurytyzacyjne (i te w których był jedynym uczestnikiem i te gdzie uczestników było wielu). To, co uszczupliło kasę Getback w wyniku "rentownej inaczej" transakcji sprzedaży EGB, jest kroplą w morzu tego, co w wyniku fałszowania i wielokrotnego kupowania tych samych pakietów wierzytelności czynił przy pomocy funduszy sekurytyzacyjnych Getback.

Na sprzedaży EGB strata wyniosła sto-kilkadziesiąt milionów. Na wałkach przy pakietach wierzytelności lekkim szacunkiem ponad miliard.

Rozumiem punkt widzenia i troskę o stan polskiego sądownictwa i prokuratorii, ale niech chęć udowodnienia nieprawidłowości na tym gruncie, nie przysłoni Wam prawdziwego sedna problemu (nie zakładam, że kierowaliście się czymś innym).



i odpowiedz

Cytat:

rami27.11.2018, 23:54
@baryon_lodousty

Redakcja napisała to, czego dowiedziała się od prokuratury. Ta jedna"transakcja" z Altus TFI jest kroplą w morzu. Dziwne, że prokuratura dostrzega tylko kroplę i na tej podstawie sąd wypuszcza obu panów z aresztu.
GetBack i sprawa KNF z Markiem Ch. - czemu nikt tego nie łączy?



Może być jeszcze sporo kasy do odzyskania z TFI biorących udział w rolkach. Ona może nie wejść do tych 24-33% dla wierzycieli tylko zostanie dla akcjonariuszy, już po spłacie przyobiecanych %.

Vox napisał(a):


Świetna akcja. Czym pochwali się RB? Tez miało być medialnie.

Vox napisał(a):
Cytat:


Zachęcamy władze publiczne, organy regulacyjne, uczestników rynku i audytorów do zaangażowania się w dyskusję na temat roli każdej ze stron, przyczyn problemów i potrzeby zmian wynikających z analizy sytuacji. Wierzymy, że to szansa na to, aby zaufanie do rynku finansowego oraz jego uczestników, w tym także audytorów, zostało odbudowane."


www.newsweek.pl/polska/listy-d...

Ale bezczelność


Blah blah blah. Niech wytłumacza konkretnie jak nie zauważyli rolek w badaniu za rok 2016. I przy badaniu prospektu. Niech wytłumacza jak pozwolili połączyć wynik na handlu portfelami z najważniejsza informacja w sprawozdaniu czyli z odzyskami.

Nie można atakować za audyt 2017 bo z tego się wybronia.

alder74 napisał(a):
Ktoś odbił się od ściany
Cytat:
Pokrzywdzeni przez GetBack przyszli do kancelarii Giertycha z petycją. "Pani rzuciła ją na ziemię

www.rmf24.pl/fakty/polska/news...


Giertych nie może podjąć się reprezentowania Stowarzyszenia bo byłby to konflikt interesów. Niemniej wydźwięk medialny akcji bardzo dobry. Nie może powstać wrażenie ze LC to tylko ofiara korupcji w KNF. To jest owszem ofiara ale swojej chciwości w wyznaczaniu strategii działania swoich banków.

maciej_61 napisał(a):
Może nie do końca jasno się wyraziłem. Też nie sądzę aby była nacjonalizacja. Tyle że poszedł sygnał że jeżeli faktycznie jakiś bank będzie "padał na mordę" to przejmie go SP i po kłopocie. I stąd wzrost kursu i to wielki.


Resolution getina I idea bank oznaczałby umorzenie obligacji podporządkowanych. W samym getinie jest ich 1.9 mld zł . Obligacje mają pewnie takie jelenie jak my wiec nakreciloby to aferę getback/knf/id/Getin jeszcze bardziej. Odbicie na gpw to może być zwykła spekula.

Sam mam obligi Idea Bank wiec nie mogę im źle życzyć. Złożyłem tez reklamacje, ale główne clue to oszustwo nt wysokości prowizji za dystrybucje oraz właśnie nielegalny deal z pdm, który powodował ze ib czuł się bezkarny wciskając śmiecia na potęgę.




bukos4 napisał(a):
wyście chyba proponowali mecenasa Giertycha...ale on znalazł lepszego pracodawcę, z przeciwnej strony...


tak mi wpadł do głowy, bo zajmuje się medialnymi sprawami z wątkami politycznymi. dużo się nie pomyliłem jak widać. Sprawa z KNF nie jest dla nas dobra, bo odciąga uwagę. Wolałbym jednak nacjonalizację Idea Banku , bo może wtedy odzyskamy więcej kasy od następcy prawnego czyli Państwa.


ten fragment:

Cytat:
Nie jestem pazerny, nie chciałem się utuczyć na cudzym nieszczęściu, jak to próbują wmówić opinii publicznej media – także te państwowe. Windykacja należności to w Polsce legalny biznes, bo długi trzeba spłacać. Chciałem po prostu zarobić. Uczciwie zarobić i uczciwie zapłacić podatki od tego zarobku. Już nawet część z nich zapłaciłem, bo potrącono mi ‘podatek Belki’ od odsetek, które dotychczas otrzymałem. Państwo już na mnie zarobiło. Ja wywiązuję się ze swoich obowiązków względem Państwa.


Nie wiem jak Wy ale ja 5,5% rocznie nie traktuję jako super zarobek a tylko trochę lepszą obronę oszczędności przed inflacją niż lokaty bankowe, za cenę rozsądnego ryzyka .

Proponuję zmienić ten fragment jak zaznaczyłem, bo sugeruje on teraz coś dużo bardziej dochodowego niż miało być. Propozycja.

Chciałem ulokować swoje oszczędności chroniąc je przed inflacją. Uczciwie zarobione oszczędności procentujące odsetkami, od których płaciłem i płacić miałem podatki w wysokości 20%.

Trzeba rozesłać też listy do prawicowych gazet. Obawiam się, że bez wyraźnej informacji dla nich nie zainteresują się problemem .

Cytat:
Z ustaleń nadzoru wynika też, że co najmniej od października 2017 r. o sprzedaży przez bank ryzykownych obligacji wiedział Leszek Czarnecki.


To jeszcze zdążył upchać z miliard . Gdybym nie miał też obligów IB kupionych w 2015 ...

forsal.pl/artykuly/1347457,les...


Maupa_w_niebieskim napisał(a):
@Fiddler on The Roof
Ten mechanizm jest bardzo prawdopodobny. Do tej pory wypłynęło, że portfel był kupowany, potem sprzedawany a potem odkupywany pod inną nazwą (w międzyczasie też mógł zmienić właściciela i wrócić okrężną drogą).
O ile się orientuję to trwa audyt takich 'rolek' na portfelach.

Nie zapominajmy, że obok rolek wałkiem była prezentacja fikcyjnych zysków na rolkach - zostały już w 2016 roku albo i wcześniej dopisane i ukryte w odzyskach zamiast osobnej prezentacji przychodów i kosztów związanych z handlem. O ile słaby audytor mógł nie zajarzyć, że jest robiony w bambuko na rolkach to dopisanie wyniku na innej (i mocno podejrzanej) niż podstawowa działalności wprost do odzysków powinno mu dać DUŻO DO MYśLENIA. Tego nie da się nie zauważyć na audycie i nie da się zadać pytania : o co tu chodzi?


Podobnie dużo do myślenia powinni mieć audytorzy spółek odkupujących pakiety i sprzedający je dalej w kierunku Getbacka. Tak samo jak Getback oszukiwał na swojej zyskowności tak też widocznie robiła to cała masa spółek Trigonowskich i Altusowskich . Grubo. Ciekawe kto badał te kwiaty polskiego rynku finansowego?

W dodatku od tych zawyżonych zysków pewnie były jakieś sowite success fee dla TFI. KNF powinna zaorać tych cwaniaków, ratując kasę inwestorów, na ile to możliwe.

Wszystko kręci się wokół IB, który opychał produkty oparte na Debt aż miło. IB też badany przez Deloitte.

Gdzie można znaleźć listę spółek odkupujących od Getbacka portfele?

Co do oceny działań Pana Radka. Nie mamy nikogo lepszego. Postać kontrowersyjna i czasem bezczelna, ale wydaje mi się, że rozumiem jego ruchy w kierunku RN i bliżej Zarządu i właściciela. RW bez danych do jakich ma dostęp Pan Radek byłaby na pewno w gorszej sytuacji.

Co można zrobić medialnie i dość tanim sposobem to sklecić prostą stronę www opisują skandal pt Getback i na wszystkich możliwych forach, komentarzach pod artykułami o niej informować. Gdzieś u góry strony powinny być hasła: Abris, Komisja Nadzoru Finansowego, Deloitte, Altus , Trigon , Idea Bank SA, Polski Dom Maklerski SA oraz lista banków zabezpieczonych , które z zabezpieczeń nie chcą zrezygnować. Dalej opisać rolę poszczególnych instytucji w umożliwieniu dojścia do obecnej hekatomby.


Wiem, że strona PO już istnieje, ale to nie ten kierunek. To ma być mocna treść. SW nie chciałby zrobić takiej dedykowanej strony ? Celem edukacji i ostrzeżenia kolejnych pokoleń naiwnych inwestorów.

bukos4 napisał(a):
hektorek napisał(a):
Jestem praktykującym biegłym rewidentem. Umoczyłem w obligacjach, bo uwierzyłem w zapewnienia audytora Deloitte nt zbadanego sprawozdania Getback za rok 2016 dające statystycznie 95% pewności , że jest plus minus OK.

Po czym bankier z Idea Banku oszukał mnie bezczelnie w temacie wysokości prowizji jaką obdarował dystrybutorów Getback a pytałem się o to konkretnie. Wg jego zapewnień było to jedynie ok 1,5%. Teraz okazuje się, że wielokrotnie więcej co by oznaczało , że Getback był w ogromnej desperacji, aby zdobyć kasę za wszelką cenę. Tracił płynność.

To czego dopuścił się audytor w umożliwieniu dojścia do afery jest katastrofalne dla rynku finansowego, ale i dla całej branży audytorskiej. Moim zdaniem albo byli ślepymi bezmózgowcami, pożytecznymi idiotami, albo biegły kluczowy przymknął oko ze względu na bardzo intratne zlecenia doradztwa. Kompletny brak niezależności, powtórka z Enronu. Przecież biegli mają dostęp praktycznie do wszystkich danych, musieli widzieć ślady karuzeli na portfelach, podejrzane umowy kreujące fikcyjnie wynik, jeszcze w 2016 roku... biegli są i muszą być nieufni i sceptyczni do zapewnień Zarządu a widocznie nie byli.

Prawdopodobnie Deloitte nie tyle badał, co doradzał jak wejść na giełdę, niespecjalnie przyjmując do wiadomości to , że Getback był z definicji klientem wysokiego ryzyka, co oznaczało bardzo dużą dozę braku zaufania do produkowanych przez niego sprawozdań. Konkretnie mówią o tym standardy audytu. Czynniki oczywistego podwyższonego ryzyka nieodłącznego i ryzyka kontroli to:

- sposób w jaki powstała spółka (pomysł na poprawienie wskaźników kapitalizacji wiadomych banków)
- skomplikowana struktura , która sprzyja błędom i oszustwom
- cała konstelacja powiązanych podmiotów, z którymi Getback współpracował, chociażby powiązani osobą prezesa KK
- branża , jak żadna inna, podatna na błędy i oszustwa związane w wycenami portfeli
- brak dobrze działającej części operacyjnej był na pewno widoczny i odczuwalny przy audytach
- podejrzane dane śródroczne jednostki dominującej , wysoka dochodowość w sprawozdaniach rocznych
- zagrożenie niezależności biegłego rewidenta ze względu na bardzo intratne zlecenia dodatkowe, w tym największe zagrożenie - doradztwo związane z IPO, badanie prospektu i to wszystko za rekordowo wysokie opłaty.....
- tuż przed wybuchem afery na pewno miał miejsce audyt wstępny za rok 2017, to mógł być listopad lub grudzień 2017; nawet jeśli wcześniej nie było wiadomo z czym mieli do czynienia to wtedy było to już jasne - powinni natychmiast zareagować kontaktując się z RN i z Abrisem - jest na to standard, czy to zrobili???

Jest też całkiem możliwe, że biegły z Deloitte kompletnie nie panował nad audytem. Oddał robotę niedouczonym asystentom, którzy ulegli czarowi byłych pracowników wielkiej czwórki , których podobno było bardzo dużo w Getback ... nosz k...wa wyć się chce.

Nie wierzę , żeby KK nie wiedział, że to się wszystko sypnie jak domek z kart. Gorączkowe zadłużanie po IPO miało służyć już przede wszystkim wyprowadzaniu kasy do organizatorów i współorganizatorów przekrętu a kupowane portfele, to tak jak leasingowane samoloty w OLT Express w aferze AG - zasłona dymna.

Deloitte pozakładał całą masę firm ostatnio, przenosi tam operacje i nie będzie z czego ściągać ze starej , umoczonej w Getback , poza ubezpieczeniem a to małe pieniądze.

Na koniec artykuł biegłego pod wymownym tytułem : "Czy zasłużyliśmy już
sobie na nowy Enron?", który moim zdaniem dobrze zdiagnozował problem niezależności i jakości audytu w wykonaniu dużych firm audytorskich:

www.pibr.org.pl/static/items/p...

cytat:

"Współczesny audytor coraz częściej uważa za swojego klienta kierownictwo badanego
podmiotu, a nie jego właścicieli czy potencjalnych inwestorów. Dzieje się tak, gdyż
w praktyce audytorzy są zatrudniani i opłacani przez kierownictwo firmy, sporządzające
sprawozdania finansowe na których temat mają oni raportować. Chęć utrzymania klienta
sprawia, że niektórym coraz trudniej jest mówić „nie”. Nic się w tym obszarze nie zmieni,
jeśli audytorzy nadal będą uważać, że ich praca polega na kreowaniu wartości dla
kierownictwa badanego podmiotu, a sam audyt jest tylko środkiem do zdobycia innych
bardziej lukratywnych zleceń. Dla poprawy reputacji i jakości pracy audytorów niezbędne
jest przewartościowanie wzajemnych relacji z kierownictwa na właścicieli i inwestorów."


i jeszcze artykuł

www.forbes.pl/csr/problemy-z-n...




dobrze ze zaczales pisac....jestes nam tutaj bardzo potrzebny.jedna prosba - w zasadzie caly ten post powinien pojsc do prokuratury jako zawiadomienie o mozliwosci popelnienia przestepstwa. oni to dolacza do sprawy Getback. nie chce kopiowac twojego dziela, moglbys to ubrac w slowka i wyslac do prokuratury? z tego co udalo mi sie dowiedziec prokuratura do tej pory za deloitte sie nie zabrala


Nie jestem w stanie napisać poprawnego zawiadomienia, żeby nie zaryzykować odrzucenia sprawy jako nie karnej a co najwyżej cywilnej.

Raz napisałem zawiadomienie w sprawie ewidentne go i w miarę prostego oszustwa. Chodziło o 100x rozwodnienie udziałowców mniejszościowych . Dwa razy umorzone postępowanie przez prokuraturę i raz przez sąd. Takie mamy prokuratury. Tylko dobry prawnik może to poprowadzić.

Druga sprawa to ze praktykuje . Firma zakazała mi angażowanie się w wojny z prawnikami Deloitte. Do tego ryzyko postępowania dyscyplinarnego za s***anie we własne gniazdo. Kodeks etyki zakazuje mi wypowiadać się negatywnie o kolegach biegłych rewidentach. Z tego co wiem to wśród poszkodowanych tez jest sporo biegłych rewidentów, którzy nie praktykują wiec mogą się pobawić.

kokospl napisał(a):
Ja z wlasnego doswiadczenia powiem ze jakosc audytu jest z roku na rok gorsza ...



No bo jest. Mamy ogromną zmianę pokoleniowa. Asystenci nie widzą swojej przyszłości w audycie. Za podobne lub trochę niższe pieniądze można bez problemu znaleźć gdzie indziej prace , spokojniejsza i bez konieczności zdawania trudnych egzaminów. Bardziej doświadczonych biegłych jest stosunkowo mało w firmach audytorskich i zajmują się głównie ogólnym administrowaniem , PR i fakturowanie m klientów oraz tworzeniem całej masy makulatury z której rozlicza partner i kontrole jakości wewnetrzne i zewnetrzne. Na sporej części audytów biegły rewident się w ogóle nie pojawia bo za drogo. Za to chętnie coś doradza dodatkowo bo wtedy zlecenie całościowo wyjdzie na większym plusie. Tak wygląda audyt w wielkiej czwórce.

Getback wcale mało nie płacił ale w tej cenie widocznie była ukryta prośbą żeby się nie przyczepiać bo IPO nie wyjdzie.


anty_teresa napisał(a):
Według mojej wiedzy z pozwami cywilnymi przeciwko audytorowi trzeba poczekać do wyników czynności kontrolnych dokonywanych obecnie przez KNA (bada czynności rewizyjne od momentu kiedy GetBack zadebiutował) oraz KKN które działa przy PIBR (bada czynności rewizyjne do momentu kiedy GetBack nie był spółką publiczną). Dopiero na podstawie ustaleń tych podmiotów będzie można myśleć o pozwach.

PS: Wiem, że obiecałem tekst do końca tygodnia na ten temat, ale się nie uda. Może w przyszłym tygodniu. Na pozywanie kogokolwiek jest jeszcze czas.

A jeśli chodzi o kancelarie prawne, to sceptycyzm mnie nie dziwi, bo to nie będą szybkie sprawy. Więcej mam nadzieję w tekście.


Kontrole KKN skupiają się głównie na formalnej stronie badania a właściwie jego dokumentowania. Przy rutynowych kontrolach, jeżeli papiery się zgadzają to nawet nie przeprowadzenie audytu w ogóle może nie zostać odkryte. Tu mamy do czynienia z kontrolą doraźną przy czym znany jest błąd audytora i na tym kontrola powinna się skupić co oczywiste a nie na planowaniu badania i tym podobnych bzdetach. Konieczne jest niestety prześledzenie wewnętrznej korespondencji Deloitte w czasie badania, a do tego nie mają wglądu ani KKN ani KNA. Będą mieli dostęp do podsumowujących raportów np. z identyfikacji ryzyk i ich zaadresowaniu , ale tam mogą być typowe dyrdymały . Cała kuchnia to wewnętrzna korespondencja audytora i ślad czy ktoś się zajął zrozumieniem zasad rachunkowości związanych z rozpoznaniem i prezentacją przychodów na poważnie, czy tylko fingował pracę. Asystentom z reguły nie zależy na odkryciu czegokolwiek bo to więcej pracy w niepłatnych nadgodzinach i wymaga wiedzy i doświadczenia, żeby w ogóle zauważyć, że coś nie halo. Menedżerowie - jeżeli do nich nic nie dotrze to udają że nie widzą a im wyżej tym większe oderwanie od badania. Tylko kto tak olewacko podchodzi do tak ryzykownego klienta?

Maupa_w_niebieskim napisał(a):
@hektorek
Giertych medialnie jest OK natomiast merytorycznie w takiej sprawie.. bo ja wiem?
A Ryszard Kalisz? Po zakończeniu kariery politycznej chyba znowu zajął się praktykowaniem prawa a i z kamerami czy prasą jest obyty.


Może i Kalisz. Może też być Ćwiąkalski. Każdy kto zechce dla zasady bronić masę emerytów ( i burżujów ale o tym sza) wrobionych przez m.in. IB a IB został w dużym uproszczeniu wrobiony przez spartolenie sprawy przez Deloitte. W sumie to zainteresowanych jest cała masa, ale pieniędzy z tego niewiele. Na Zachodzie audytorzy publicznie przepraszają za podobne wpadki i płacą wielkie kary i ugody. Partnerzy odpowiedzialni kończą jako bankruci. Może to by nauczyło lepszej uwagi przy badaniu.


Co do due dilligence Abrisa to mógł się odbywać przed wprowadzeniem innowacyjnych karuzel podkręcających wyniki z jednoczesnym ukryciem obrotu na handlowanych pakietach. Kreowanie wyniku przy ukrywaniu istoty transakcji (handel, nie odzysk) to zasadniczy wał w tej całej historii. Jak tego audytor nie widział - nie mam pojęcia !

Wiele mówi też, że opcje put obligacji powodowały, że winny być te obligacje wykazywane jako zobowiązania krótkoterminowe. Gdyby były nie byłoby afery, bo rankingi oparta na wskaźnikach płynności zostałaby mocno obniżone . Kolejny wałek.

Vox napisał(a):
poszukam w innym mieście... we Wrocławiu jest ciężko (miasto rodzinne Getbeku)


Takich spraw w Polsce nie było więc prawnicy nie wiedzą jak je poprowadzić. Proces cywilny może być skazany na porażkę bo kluczem jest udowodnienie, ze audytor nie trzymał się standardów audytu i niezależności . Trudno to jednoznacznie ocenić bez wglądu w dokumentację z badania i przesłuchań świadków. Prokurator ma takie uprawnienia, których potrzeba do skutecznej akcji. Można dołączyć do procesu karnego, ale na jakiej zasadzie to już wiedza prawnicza. Sąd musiałby powołać biegłego celem oceny materiału. W praktyce musiałby to być biegły rewident. Może i znalazłby się taki, który nie boi się big 4. Wielka czwórka generalnie nie jest lubiana przez innych biegłych a jest ich większość, wiec nie wykluczam ze odważny się znajdzie.

Istnieją kancelarie, które żyją z pozywania banków. Może porwałyby się na Deloitte w procesie karnym jako oskarżyciel posilkowy. Niestety to sprawa bez precedensu wiec konieczny jest dobry prawnik nie bojacy sie medialnego rozglosu. Giertych?


Jestem praktykującym biegłym rewidentem. Umoczyłem w obligacjach, bo uwierzyłem w zapewnienia audytora Deloitte nt zbadanego sprawozdania Getback za rok 2016 dające statystycznie 95% pewności , że jest plus minus OK.

Po czym bankier z Idea Banku oszukał mnie bezczelnie w temacie wysokości prowizji jaką obdarował dystrybutorów Getback a pytałem się o to konkretnie. Wg jego zapewnień było to jedynie ok 1,5%. Teraz okazuje się, że wielokrotnie więcej co by oznaczało , że Getback był w ogromnej desperacji, aby zdobyć kasę za wszelką cenę. Tracił płynność.

To czego dopuścił się audytor w umożliwieniu dojścia do afery jest katastrofalne dla rynku finansowego, ale i dla całej branży audytorskiej. Moim zdaniem albo byli ślepymi bezmózgowcami, pożytecznymi idiotami, albo biegły kluczowy przymknął oko ze względu na bardzo intratne zlecenia doradztwa. Kompletny brak niezależności, powtórka z Enronu. Przecież biegli mają dostęp praktycznie do wszystkich danych, musieli widzieć ślady karuzeli na portfelach, podejrzane umowy kreujące fikcyjnie wynik, jeszcze w 2016 roku... biegli są i muszą być nieufni i sceptyczni do zapewnień Zarządu a widocznie nie byli.

Prawdopodobnie Deloitte nie tyle badał, co doradzał jak wejść na giełdę, niespecjalnie przyjmując do wiadomości to , że Getback był z definicji klientem wysokiego ryzyka, co oznaczało bardzo dużą dozę braku zaufania do produkowanych przez niego sprawozdań. Konkretnie mówią o tym standardy audytu. Czynniki oczywistego podwyższonego ryzyka nieodłącznego i ryzyka kontroli to:

- sposób w jaki powstała spółka (pomysł na poprawienie wskaźników kapitalizacji wiadomych banków)
- skomplikowana struktura , która sprzyja błędom i oszustwom
- cała konstelacja powiązanych podmiotów, z którymi Getback współpracował, chociażby powiązani osobą prezesa KK
- branża , jak żadna inna, podatna na błędy i oszustwa związane w wycenami portfeli
- brak dobrze działającej części operacyjnej był na pewno widoczny i odczuwalny przy audytach
- podejrzane dane śródroczne jednostki dominującej , wysoka dochodowość w sprawozdaniach rocznych
- zagrożenie niezależności biegłego rewidenta ze względu na bardzo intratne zlecenia dodatkowe, w tym największe zagrożenie - doradztwo związane z IPO, badanie prospektu i to wszystko za rekordowo wysokie opłaty.....
- tuż przed wybuchem afery na pewno miał miejsce audyt wstępny za rok 2017, to mógł być listopad lub grudzień 2017; nawet jeśli wcześniej nie było wiadomo z czym mieli do czynienia to wtedy było to już jasne - powinni natychmiast zareagować kontaktując się z RN i z Abrisem - jest na to standard, czy to zrobili???

Jest też całkiem możliwe, że biegły z Deloitte kompletnie nie panował nad audytem. Oddał robotę niedouczonym asystentom, którzy ulegli czarowi byłych pracowników wielkiej czwórki , których podobno było bardzo dużo w Getback ... nosz k...wa wyć się chce.

Nie wierzę , żeby KK nie wiedział, że to się wszystko sypnie jak domek z kart. Gorączkowe zadłużanie po IPO miało służyć już przede wszystkim wyprowadzaniu kasy do organizatorów i współorganizatorów przekrętu a kupowane portfele, to tak jak leasingowane samoloty w OLT Express w aferze AG - zasłona dymna.

Deloitte pozakładał całą masę firm ostatnio, przenosi tam operacje i nie będzie z czego ściągać ze starej , umoczonej w Getback , poza ubezpieczeniem a to małe pieniądze.

Na koniec artykuł biegłego pod wymownym tytułem : "Czy zasłużyliśmy już
sobie na nowy Enron?", który moim zdaniem dobrze zdiagnozował problem niezależności i jakości audytu w wykonaniu dużych firm audytorskich:

www.pibr.org.pl/static/items/p...

cytat:

"Współczesny audytor coraz częściej uważa za swojego klienta kierownictwo badanego
podmiotu, a nie jego właścicieli czy potencjalnych inwestorów. Dzieje się tak, gdyż
w praktyce audytorzy są zatrudniani i opłacani przez kierownictwo firmy, sporządzające
sprawozdania finansowe na których temat mają oni raportować. Chęć utrzymania klienta
sprawia, że niektórym coraz trudniej jest mówić „nie”. Nic się w tym obszarze nie zmieni,
jeśli audytorzy nadal będą uważać, że ich praca polega na kreowaniu wartości dla
kierownictwa badanego podmiotu, a sam audyt jest tylko środkiem do zdobycia innych
bardziej lukratywnych zleceń. Dla poprawy reputacji i jakości pracy audytorów niezbędne
jest przewartościowanie wzajemnych relacji z kierownictwa na właścicieli i inwestorów."


i jeszcze artykuł

www.forbes.pl/csr/problemy-z-n...



Szykuje się prawdziwa zemsta na wszystkich biegłych rewidentów za aferę Getback. Nadzór nad wszystkimi audytami, nie tylko JZP, i usługami pokrewnymi ma zostać przekazany w ręce Ministerstwa Finansów a składki podniesione zgodnie z projektem nowelizacji do ustawy o biegłych rewidentach. Gdyby afera wybuchła rok później to tylko KNA - organ MF byłby chłopcem do bicia jeśli chodzi o nadzór nad audytami JZP. Rok 2017 - badanie za 2016 był jeszcze przejściowy, bo Getback stał się JZP dopiero po IPO.

Wcale nie jest powiedziane, że gdyby nadzór był super to afera zostałaby wykryta. Ponad 30 tys zleceń rewizji do skontrolowania rocznie przez samorząd biegłych - niemożliwe. Działania legislacyjne to raczej ściema, że wina jest nie tylko biegłych, ale i nadzoru samorządowego nad nimi. Mniej uwagi będzie pod adresem KNF, więcej KKN jako niby współodpowiedzialnej za aferę...

W dzisiejszej Rzeczpospolitej jest artykuł "Trzy pytania do audytora Getback". Niestety dostępny tylko elektronicznie, więc nie wiem co tak jest ciekawego. Może ktoś wrzuci...

Odstąpienie od wydania opinii jeżeli Zarząd nie wyda oświadczenia o m.in. rzetelności, kompletności etc jest niejako automatyczne. Brak też pewnie potwierdzenia dla poprawności założenia o kontynuacji działalności. Inna sprawa że jest zapewne absolutny syf w papierach, zarzuty defraudacyjne dla KK, a więc cały system rachunkowości można uznać za niedający pewności czy efekt (sprawozdanie) będzie poprawne.

Deloitte od dawna pewnie zamierzał odstąpić , więc po co te szopki były tyle czasu.


źle to wygląda

strata za i kw 2018, nawet przed odpisami i przed odsetkami

www.wroclaw-fabryczna.sr.gov.p...

jakim cudem mogli miec zyski wczesniej .....

jeżeli w ksiegach pakietów mają na 3,5 mld zł wg wartosci zakupu plus moze przeszacowanie, ktore podnioslo papierowo zapewne wyniki w latach i kwartałach poprzednich, to 600 mln z 3,5 mld to 17% ... czyli nie tak znowu dużo w sytuacji spółki na skraju bankructwa. Niestety faktyczne odzyski względem wartości zapłaconej za portfele to było zawsze znacznie więcej a więc mocno, mocno zredukowano szacunki odzysków , do tego stopnia ze podjeli decyzję o odpisach wartosci ksiegowych. Oznaczałoby to drastyczny spadek odzysków i to nie o 17% ale znacznie wiecej!
Reszta odpisów i rezerw to konsekwencja generalnie upadku wiary w biznes tzn ze nie przyniesie spodziewanych dochodów.

Czy odpisy nie są zbyt pesymistyczne - mogą być, SPecjlanie pod układ, aby uwiarygodnić strzyżenie obligacji o 35%... czemu nie.

Z drugiej strony - przy takim zawale z jakim mamy do czynienie teraz odpis 17% to nie jest jakoś bardzo dużo.

Informacje
Stopień: Obeznany
Dołączył: 16 maja 2018
Ostatnia wizyta: 3 grudnia 2019 13:57:10
Liczba wpisów: 69
[0,02% wszystkich postów / 0,03 postów dziennie]
Punkty respektu: 0

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,796 sek.

pihizlmn
rsrwbkfk
vbqhwwge
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
pqusrkyh
qvtejrfs
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat