DT

sam macd się ładnie spisuje. sts daje za dużo sygnałów. zresztą jak kto woli. do DT jeszcze obczajone formacje powinno się mieć w małym paluszku.

wogóle w DT staram się nie bawić, uważam że lepiej na spokojnie po sesji na nastepny dzień sie okopać yogo czas używaj jaki Ci najbardziej pasuje a poza tym to zalezy od spółki i obrotów. ale jeśli grasz na tych płynnych to jak najmniejszy

No właśnie. Lepiej już bawić się krótkoterminowo niż odwalać masówkę w ciągu dnia i wspierać biednych maklerów. Przy okazji pokornie przyznaję rację osobom, z którymi kiedyś na ten temat dyskutowałem . Prawda jest taka, że raz się udaję, raz nie a do tego stalowe nerwy i wiedza. Robot.

Dużo prawdy w tym co napisane jest w poście powyżej. Jeśli chodzi o technikę to im coś jest prostsze tym lepsze. Osobiście jedyny wskaźnik jaki używam to 3 średnie ważone
(10,20,45 minutowe). Problem z nimi polega na tym że są za wolne ;) kiedy chcesz coś kupić, jednak ładnie pokazują kiedy kupować się nie powinno. Jeśli chodzi o wykres to tylko i wyłącznie 5-minutowy. Rynek w Polsce jest średnio płynny więc i z DT wypada różnie.
Po kilku miesiącach ciężkiej walki z wykresami myślę że 90% sukcesu to psychika i predyspozycje danego gracza. Kolejnym wnioskiem jest to że mając nawet bezbłędną strategię często będziemy się mylić bo to rzecz normalna. Zmęczenie, znudzenie, znużenie wszystko to może spowodować błędną ocenę sytuacji. Najlepiej w sobie zwalczyć coś takiego jak chciwość. Kolejną ważną rzeczą jest umiejętność wychodzenia z inwestycji która nie idzie po naszej myśli. To musi być szybkie i mechaniczne. Powodzenia,