Nie wiedziałem gdzie wcisnąć moje rozważania na temat obecnych cen obligacji więc umieściłem je tu.
Jakiś czas śledzę sobie rynek obligacji i jako, że ZPS zmusiło mnie do rewizji ryzyka związanego z ich obligacjami uwolniłem trochę kapitału który szukał kolejnej inwestycji. I tu pojawił się problem.
Czy zauważyliście może, że ostatnio ceny obligacji wariują;
- MER0412 - 113
- IPF0615 - 108.5
- ORL0412, ORK0712, NAV0213, MVP0415 i inne w okolicach - 105 (znudziło mi się ich wypisywanie, tyle ich jest)
Nie mówię tu, że ceny są nieracjonalne, gdyż dla każdego racjonalna cena może być inna. Tylko osobiście wydaje mi się, że inwestujący w te obligacje nie wiedzą, że będą musieli czekać do wykupu by zarobić sensowne procenty. Jeśli któryś z tych papierów będzie musiał być sprzedany przed wykupem za standardowe (97-103) inwestorzy po uwzględnieniu inflacji wyjdą na zero. Biorąc na siebie oczywiście ryzyko związane z inwestycją. Jeśli jeden z tych papierów pójdzie za przykładem Anti i ZPS, a jest to wielce prawdopodobne, będzie kiszka.
Wydaje mi się, że Catalyst stał się modny. Nie wiem czy to przez inflację, przez liczbę spółek, a może wyższe obroty, ludzie zwrócili się w stronę obligacji. Wygląda na to, że inwestują w obligacje jak w lokaty a przecież ryzyko jest znacznie większe.
Na papierze obligacje MER0412, nawet przy obecnej cenie, dają sensowne odsetki. Szkopuł w tym, że gdy zostaniemy zmuszeni do sprzedaży przed wykupem za normalną cenę, wyjdziemy z inwestycji na minusie.
Jakie są wasze odczucia?
Z góry przepraszam za błędy i składnię ale teść robi takie dobre nalewki, że nie mogłem się powstrzymać.