0 Dołączył: 2008-08-31 Wpisów: 389
Wysłane:
25 września 2008 07:13:32
A ja czytałem wczoraj świetny artykuł z FT o potencjalnych kłopotach europejskich banków. Daje dużo do myślenia, zapraszam do lektury.
Robertus
Dni europejskich banków są policzone
System finansowy Stanów Zjednoczonych jest obecnie nacjonalizowany. Wyrywkowe podejście, jakie dotychczas stosowano, w oczywisty sposób nie zdało egzaminu. Stąd, amerykańscy politycy pracują bez wytchnienia w celu osiągnięcia dwustronnego porozumienia w sprawie rozwiązań systemowych.
Wiadomo już, co jest najważniejsze: rząd amerykański zamierza wykupić tzw. toksyczne aktywa za sumę 700 miliardów dolarów (480 miliardów euro, 380 miliardów funtów). Z pewnością podjęte zostaną dalsze kroki, ponieważ banki będą potrzebowały dokapitalizowania w takim zakresie, w jakim przynoszą straty. W rezultacie, rząd Stanów Zjednoczonych wkrótce wejdzie w posiadanie sporej części amerykańskiego systemu finansowego. Jeśli okoliczności będą łaskawe, powinno to wystarczyć do przywrócenia wreszcie porządku na rynku finansowym. Czy Europa może pozostać daleko w tyle?
Zsynchronizowane ruchy na światowych rynkach w ciągu ostatnich kilku tygodni pokazały, że zaraza rozprzestrzenia się na niższych i na wyższych szczeblach.
Jednak sprawa amerykańskiego ubezpieczyciela AIG, ukazuje również inny, ukryty element w obrębie rynków finansowych – mianowicie, dokonywane na masową skalę uchylanie się od regulacyjnych wymagań. Ostatnie roczne sprawozdanie sporządzone przez AIG ujawnia, że objął on ochroną ubezpieczeniową kredyty dla europejskich banków w wysokości przekraczającej 300 miliardów dolarów. Sam AIG skomentował te pozycje wyjaśniając, że "celem ich było raczej dostarczenie regulacyjnej ulgi kapitałowej aniżeli zmniejszenie ryzyka w zamian za minimalną gwarantowaną prowizję". W ten sposób, formalna odmowa zapłaty ze strony AIG wystawiłaby europejskie banki na poważny wzrost regulacyjnych wymagań odnośnie kapitału, co prawdopodobnie miałoby szkodliwy wpływ na ich ratingi oraz na zaufanie na rynku. Tak więc, Skarb Stanów Zjednoczonych uratował – między innymi – europejski system bankowy.
Zakres regulacyjnego arbitrażu można również zobaczyć w olbrzymiej rozbieżności pomiędzy wielkością całkowitych współczynników kredytowych a wielkością oficjalnych współczynników regulacyjnych. Dwanaście największych europejskich banków ma obecnie całkowity współczynnik kredytowy (stosunek kapitału pożyczkowego do kapitału własnego) wynoszący przeciętnie 35 – wzrósł on faktycznie w tym roku. Dla porównania, w największych amerykańskich bankach wskaźnik ten wynosi mniej niż 20. Jednak w tym samym czasie, większość dużych banków europejskich informuje, że regulacyjne współczynniki kształtują się na poziomie około 10. Dzieje się tak dlatego, że olbrzymie operacje bankowe w zakresie inwestycji, przeprowadzane przez europejskie banki, są przedmiotem jedynie ograniczonych regulacji odnośnie kapitału. Resztę tłumaczyć można częściowo regulacyjnym arbitrażem, na przykład, w postaci ubezpieczenia kredytów, oferowanego przez AIG.
Europejskie banki w dużym zakresie odniosą korzyści z planowanej obecnie, efektywnej nacjonalizacji amerykańskiego systemu finansowego, ponieważ większe z nich –w znacznym stopniu zaangażowane w operacje banków amerykańskich – również skorzystają z wynoszącego 700 miliardów dolarów dofinansowania. Nie jest jednak jasne, jak wiele z tych walorów nadal obciąża ich bilans oraz jak dalece niestabilna może się okazać ich zdolność do uregulowania zobowiązań, jeśli zaufanie na rynkach szybko nie wróci.
Kluczowym problemem po tej stronie Atlantyku jest to, że największe banki europejskie stały się nie tylko za duże, by upaść ale również za duże, by można je było uratować. Na przykład całkowite zobowiązania Deutsche Bank (współczynnik kredytowy ponad 50!) wynoszą około 2 biliony euro (więcej niż Fannie Mae) i więcej niż 80 procent dochodu narodowego brutto w Niemczech. Jest to, po prostu, za dużo dla Bundesbank, czy nawet dla całego niemieckiego państwa, wobec faktu iż niemiecki budżet musi stosować się do przepisów paktu stabilizacyjnego Unii Europejskiej i rząd niemiecki nie może nakazać swojemu bankowi centralnemu (inaczej niż to jest w przypadku Skarbu Stanów Zjednoczonych) wypuszczenia większej ilości waluty. Podobnie, całkowite zobowiązania banku Barclays, wynoszące około 1 biliona 300 miliardów funtów (współczynnik kredytowy 60!), odpowiadają z grubsza wysokości dochodu narodowego brutto Wielkiej Brytanii. Bank Fortis ma współczynnik kredytowy w wysokości "jedynie" 30, jednak jego zobowiązania są trzykrotnie większe niż wysokość dochodu narodowego brutto w jego macierzystym kraju - Belgii.
Z bankami, które przerosły krajowe rynki, dni państwowych finansów i regulatorów w Europie są policzone. Nie mogą oni po prostu wykreślać "dróg rozwoju" (co jest jedynym wynikiem różnych dyskusji na temat reformy nadzoru prowadzonych przez ministrów finansów), ale muszą rozważyć najgorsze scenariusze.
Biorąc pod uwagę fakt, że rozwiązanie problemów największych instytucji nie jest już dłużej możliwe do zrealizowania na poziomie państwa, staje się oczywiste iż Europejski Bank Centralny będzie zmuszony przejąć odpowiedzialność, ponieważ jest jedyną instytucją, która jest w stanie uruchomić nieograniczoną ilość globalnej rezerwy walutowej. Władzom Wielkiej Brytanii i Szwajcarii – które nie mogą się oprzeć na Europejskim Banku Centralnym – pozostaje jedynie się modlić, żeby nic złego nie wydarzyło się olbrzymom, które wyrosły na ich własnym podwórku.
Autorzy: Daniel Gros i Stefano Micossi
Daniel Gros jest dyrektorem Centrum Badań Politycznych w Brukseli. Stefano Micossi jest dyrektorem Assonime, biznesowego stowarzyszenia i eksperckiej instytucji w Rzymie.
|
|
0 Dołączył: 2008-08-01 Wpisów: 119
|
|
0 Dołączył: 2008-08-01 Wpisów: 119
Wysłane:
28 września 2008 12:02:38
zalozmy ze to wszystko prawda, ten spisek bankowcow. To by niezle nawet wygladalo. Aktualna jazda bylaby wiec objawem wojny na gorze, jedne rodziny chca przejac kontrole nad innymi. Niczym u Mario Puzo. Przegranych juz mamy. Wojna musi sie predzej czy pozniej skonczyc, bo oni de facto na niej traca. Wiec jak juz powygrywaja co maja powygrywac, usiada do stolu i rozdadza karty na nowo. Ciekawe. Czyli wygrywaja na razie banki, ktore pozarly inne banki. Ich akcje powinny wiec po zakonczeniu wojny wyskoczyc, bo teoretycznie nie ma podstaw do przeceny. Najlepszy myk jest z tym, ze oni zrac sie miedzy soba jeszcze wyrwa te miliardy dolarow od amerykanskich podatnikow. Na cos im ta kasa potrzebna! ALE NA CO?
Ciekawe, czy mozna by pojsc tym tropem. WD, czy moze masz w archiwum pierwszy artykul, te pierwsza informacje, od ktorej sie zaczal obecny krach bankowy? Kto to opublikowal i do kogo nalezy to pismo? Z kim jest powiazane i czy wlasciciel ma cos wspolnego z wygrywajacymi bankami?
|
|
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
28 września 2008 12:44:09
Poszperam. Wg wszelkich wskazań, pierwszy wygadał się poprzedni prezes Citibanku. Ale mogę się mylić. Zaraz odszukam i wkleję.
Błyskotliwe co napisałeś z tą wojną. Zaiste, świat zachodni nie doznał wojny (tzn. zniszczeń aktywów) od 68 lat. Były tylko sporadyczne huragany czy pożary, ale w skali mikrej w porównaniiu do pożogi wojennej. Zastanawiam się co to oznacza dla gospodarki i jeszcze nie wiem.
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
28 września 2008 15:36:21
Wywiad dla The Financial Times, opublikowany 9 lipca 2007 r.: Charles Prince napisał(a):When the music stops, in terms of liquidity, things will be complicated. But as long as the music is playing, you've got to get up and dance. We're still dancing. Nie ma tu nic o spisku, ale jest przyznanie się do winy. Gdzie jest orkiestra i kto jej płaci? Trzeba poszukać w akcjonariatach instytucji finansowych. Zwykle to gdzieś na górze się kończy, w kieszeni tego czy innego Rotschilda ;) W wolnej chwili poszukam.
|
|
0 Dołączył: 2008-07-27 Wpisów: 2 112
Wysłane:
28 września 2008 18:03:14
Choroba atakuje zawsze najsłabsze ogniwo,jeśli potraktować gospodarkę jak organizm.Co gorsza,obecna przypadłość ma charakter nie sezonowy,a strukturalny,długookresowy.Stąd może u najgorszych pesymistów,skojarzenia z Wielkim Kryzysem ubiegłego wieku. Amerykański system bankowy zaczął przypominać kramik,gdzie (sprze) dają marzenia za nic.Mało co,a wystarczyłaby ustna deklaracja gotowości spłaty*.Tu już przestają obowiązywać zasady ekonomii.Rachunek ekonomiczny,bilans,ba,nawet szkolne 2|+ 2= 4 można poddać w wątpliwość.I sprzedać coś czego nie ma,w imieniu banku,w białych rekawiczkach,za sowitą premię,z uśmiechem na twarzy,bez wyrzutów sumienia. Nota bene,a o czym mówił Fukuyama ?!O końcu historii,takiej jaką ją znamy.Tu mamy ekonomię,jedno z drugim się przeplata. A oprócz tego...Nihil Novi.Biznes to biznes.Lud chce igrzysk.Dostaje wirtualne dolary z domowego ATM-u.I ma zajęcie Te realne $,z kieszeni podatnika, pójdą na kosztowne operacje leczenia niewydolności stetryczałego systemu.Tak jak od lat zasilają tłusty budżet Pentagonu,na wojnę z cieniem,gwiezdne projekty, i sny o potędze...Bo rzeczywistość to pustka w kasie,i dług który dziatki odziedziczą po dziadkach. *wiem,że przerysowywuję,ale to nadaje kolorytu wypowiedzi ;) "Fortuna favet fortibus"
Edytowany: 28 września 2008 19:00
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
29 września 2008 00:47:05
A muzyka gra dalej... cicho, słychać fałszowanie, orkiestra przetrzebiona, publiczność wychodzi... ale dyrygent macha kijkiem do końca. Puls Biznesu napisał(a):Speakerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi ogłosiła uzgodnienie planu wydania 700 mld USD z państwowej kasy na wykup „toksycznych” aktywów spółek finansowych, ale zaznaczyła, że musi on zostać jeszcze „zapisany na papierze”. - Jeszcze musimy sporo zrobić, aby doprowadzić sprawę do finału, ale myślę, że mamy to już – powiedział sekretarz skarbu Henry Paulson, który uczestniczył w negocjacjach na Kapitolu. Liderzy Kongresu oceniają, że głosowanie w sprawie Planu Paulsona może odbyć się w poniedziałek. Plan przewiduje, że Departament Skarbu będzie kupował "złe długi" banków i innych spółek finansowych w celu umożliwienia im kontynuacji lub uruchomienia akcji kredytowej. Skarb będzie próbował sprzedać później przejęte aktywa za możliwie najkorzystniejszą cenę. Dzięki uporowi i na żądanie Rebublikanów z Izby Reprezentantów część pieniędzy z Planu Paulsona zostanie przeznaczona na ochronę gospodarstw domowych mających problem ze spłatą kredytów hipotecznych. Uzgodniono także, że wynagrodzenia władz spółek, które skorzystają z pomocy państwa mają być "rozsądnie" ograniczone. W proponowanym prawie ma znaleźć się także zapis, że branża finansowa ma pomóc pokryć różnicę, jeśli rząd nie zdoła po pięciu latach odzyskać środków przeznaczonych na pomoc. Rząd ma także otrzymać warranty na akcje spółek w zamian za pożyczane pieniądze. Ma to być forma zabezpieczenia insteresów podatników w przypadku, jeśli spółki finansowe będą w przyszłości generować istotne zyski.
|
|
0 Dołączył: 2008-08-01 Wpisów: 119
Wysłane:
29 września 2008 10:54:55
WatchDog napisał(a):Wywiad dla The Financial Times, opublikowany 9 lipca 2007 r.: Charles Prince napisał(a):When the music stops, in terms of liquidity, things will be complicated. But as long as the music is playing, you've got to get up and dance. We're still dancing. Nie ma tu nic o spisku, ale jest przyznanie się do winy. Gdzie jest orkiestra i kto jej płaci? Trzeba poszukać w akcjonariatach instytucji finansowych. Zwykle to gdzieś na górze się kończy, w kieszeni tego czy innego Rotschilda ;) W wolnej chwili poszukam. No ale kryzys sie rozpoczal jakos w pazdzierniku/listopadzie? Na wykresie tapniecie akcji Citi jest gdzies w polowie pazdziernika. Kto i czym wywolal te panike? O ten artykul mi chodzi ;-) Od niego zaczela sie masowa wyprzedaz bankow. O tym, ze banki to tragedia, zlodziejstwo, zadza wladzy i brak skrupulow mowilo wczesniej wielu ludzi, cytowanych w tych filmikach ktorych adresy sa wrzucone na forum. I nic sie nie dzialo. Co spowodowalo masowa przecene? Wczoraj gdzies mi przemknal artykul ze aresztowano w Hongkongu internaute ktory twierdzil, ze tamtejszy AIG niedlugo zbankrutuje. Cos w jest w tej teorii powtorki 1907 r..... PS. I nagle na przekor wyrzynajacym sie Goldszmitom, Rosenbergom i Rokefelerom do gry wchodzi Buffett, chcac zakupic to, na co oni sobie ostrzyli zeby, tylko jeszcze nie zdazyli nowych stref wplywow podzielic. Hehehe. Jesli teoria jest prawdziwa, bedzie sie niezle dzialo. Zaden plan Paulsona nie wypali, bo chlopaki jeszcze musza pokazac Buffettowi, kto tu rzadzi. Czekajmy cierpliwie.
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
29 września 2008 15:09:23
Nawet jeśli była jakaś teoria spiskowa, nie ma ona najmniejszego znaczenia. Plan Paulsena częściowo wypali, ale nie uchroni fundamentów gospodarki przed zapaścią, natomiast uchroni przed zapaścią prywatny bank FED. Gdyby udziałowcy FED mogli to sami by rozwiązali problem i podzielili ciastko, tak jak zrobili to z AIG, akcje za pożyczkę. Tylko co się wydarzyło, zajrzeli w papiery i się okazało, że takich pożyczek mogą udzielić 10 po czym jest THE END. Dług jest zbyt duży w stosunku do ilości pieniądza, a pieniądz bankowy znacznie stracił na wartości, nie byli w stanie sami łyknąć tego ciacha bo mogli by dostać niestrawności. To jest akcja ratunkowa FED i zaufania do waluty federalnej, FED zostanie uratowany, może nawet się wzbogaci co nieco, ale nieźle się wystraszył. Czy ktoś się nazywa Buffet, czy inaczej, czy jest na pierwszym czy dziesiątym miejscu listy najbogatszych jakie to ma znaczenie skoro i tak po pieniądze musi przyjść do FED, wygrywa ten bank, ale nie wyjdzie z tej gry silniejszy, bo to jego gra zapoczątkowała kłopoty wszystkich, wiele się zmieni. Ma ktoś dostęp do listy udziałowców FED ? Jednym z nich jest chyba JP Morgan.
Edit. Tak na marginesie, pożar jest już w Europie, chwilowo gaszony siłami lokalnych państwowych klanów, a przynajmniej nie tak wielkich by państwo to czy owo nie mogło sobie poradzić, ja jednak czekam na wieści o Deutsche Bank. Pamiętam sytuację z przed paru lat, gdy DB nie widząc dużych korzyści zrezygnował z obsługi klientów indywidualnych nastawiając się na korporacyjnych. Większa kasa większe zyski a maluczcy z malutką kasą sio i niestety to się może okazać "życiowym błędem" DB, zapomniał o korzeniach a skierował się w stronę banku inwestycyjnego. Co prawda już podjął wcześniej działania asekuracyjne czyli zakup banku detalicznego celem położenia łapy na depozytach, mowa o Postal Bank, ale czy wobec kryzysu zaufania ma to jakieś znaczenie. Zaufanie=kapitał, kapitał=zaufanie. Dużo do myślenia dał ten artykuł FT o współczynniku kredytowym, co prawda nie mogę jakoś się połapać w tym terminie współczynnik kredytowy, więc mógłby to ktoś dokładniej wyjaśnić, choć jedno zrozumiałem 50 to nie jest dobra liczba.
Edytowany: 29 września 2008 16:03
|
|
0 Dołączył: 2008-07-28 Wpisów: 136
Wysłane:
29 września 2008 15:51:56
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
29 września 2008 18:27:01
Oglądałem ten filmik, ale to przesada. Jeśli miałby być jakiś spisek, to wywołał efekt odwrotny do zamierzonego, miast przejęcia jest nacjonalizacja, a FED stracił zaufanie banków (zobacz stopy rynkowe pożyczek krótkoterminowych między bankami a stopa ustalona przez FED). To jest akcja ratunkowa wizerunku, nie zatrzyma recesji, ale zapaść finansową już może tak. Na FED też przyjdzie pora, w końcu to on jest architektem zapaści. EDIT: No to mamy chyba KRACH  ?
Edytowany: 29 września 2008 20:15
|
|
0 Dołączył: 2008-07-30 Wpisów: 1 169
Wysłane:
29 września 2008 20:15:58
USA: Izba Reprezentantów odrzuciła plan ratunkowyZaktualizowany!
Podczas poniedziałkowego głosowania, Izba Reprezentantów odrzuciła proponowany przez waszyngtońską administrację plan ratowania sektora finansowego. Opierał się on na wykupieniu toksycznych aktywów o wartosci 700 mld USD. Za” głosowało 207 parlamentarzystów (w tym 141 Demokratów i 66 Republikanów), „przeciw” – 226 (94:132). Akceptacja planu wymagała 218 głosów. Członkowie izby wciąż mogą zmienić swoją decyzję.
\Źródło pb.pl
No to mamy jazde bez trzymanki
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
29 września 2008 20:24:24
Choć po początkowej panice, gdzie index Jones zjechał o 700 pkt teraz oscyluje 450-500 więc trochę ochłonęli, zaraz spróbuje załapać ile FED wpompował dolarów w rynek po ogłoszeniu tej "dobrej nowiny", plan może jeszcze zostać przyjęty ale taka jazda to ooo...... Niestety ciężko dobić mi się na zagraniczne serwisy ekonomiczne, chyba wszyscy na raz się pchają i padnie niedługo parę serwerów  . Edit. U nas może nie będzie, aż tak źle ale w Rosji i w Chinach może być ciężko. Ta znam ten link poniższy, tylko nie mogę się wbić ani tu ani na bloomberg do pełnej treści newsa.
Edytowany: 29 września 2008 20:32
|
|
0 Dołączył: 2008-07-30 Wpisów: 1 169
Wysłane:
29 września 2008 20:30:16
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
29 września 2008 20:35:54
Jeszcze nie zamknęli głosowania. Oj, gorąco jest na Capitolu...
Jeśli odrzucą to mimowolnie poprą Obamę, który woli pomagać "zwykłym ludziom" niż bankierom i inwestorom.
EDIT: chyba wszystko już o tym napisaliśmy. teraz tylko patrzeć, jak się, niestety, sprawdza.
Edytowany: 29 września 2008 20:49
|
|
0 Dołączył: 2008-08-31 Wpisów: 389
Wysłane:
29 września 2008 22:25:49
S&P500 jest -8,79% i cały czas leci... tego chyba dawno nie było. Przynajmniej ja nie pamiętam.
Mówię stop wszystkim spiskowym teoriom dziejów! Podajcie mi dowolny temat a ja zaraz dorobię do tego historię, np: - spisek firm farmaceutycznych sprzedawających horrendalniue drogo leki - Spisek firm paliwowych blokujących energie odnawialną - spisek żydów - masonów - polityków - spisek słóżb specjalnych przechowujących od kilkudziesięciu lat w USA kosmitę itp.
Amerykanie się w tym lubują, poza tym jest wtedy na kogo zrzucić niepowodzenia. TO NIE JA JESTEM WINNY ZE NIE MOGĘ SPŁACIĆ 1000000 USD KREDYTU, TO WINNY JEST PAZERNY BANKIER.
Pozdrawiam, Robertus
PS. Potwierdzam: Citek pierwszy zgłosił się ze stratami, potem dopiero kolejne amerykańskie banki. Europejskie banki się jeszcze nie zgłosiły, a maja z czym, oj mają........
Edytowany: 29 września 2008 22:26
|
|
0 Dołączył: 2008-08-14 Wpisów: 32
Wysłane:
29 września 2008 23:54:09
Owszem, ze stratami tak, ale sam kryzys zaczął się znacznie wcześniej. Pierwszy sygnał to koniec koniunktury na amerykańskim rynku nieruchomości: w połowie 2006 zakończył się wzrost cen w ujęciu realnym (z uwzględnień inflacji), zaś od początku 2007 w ujęciu nominalnym. I od tego momentu zaczęła gwałtownie rosnąć liczba "trujących aktywów" - czyli bezwartośćiowych MBS-ów (Mortgage Backed Securities).
Kolejny sygnał to upadek w kwietniu 2007 New Century Financial - jednego z większych pożyczkodawców hipotecznych Zaś sygnał to bankructwa, ew. problemy z płynnością funduszy hedgingowych banków inwestycyjnych - pierwszy szok - Bear Sterns w czerwcu 2007 - i wtedy zaczęły się spadki na S&P500 Financials...
|
|
0 Dołączył: 2008-07-27 Wpisów: 2 112
Wysłane:
30 września 2008 01:39:20
No tak,kryzys przychodzi jak wszyscy śpią.Także budzą się z ręką w nocniku.... Stopniowo przybywało argumentów,o coraz większej wadze,i nic. Ignorancja,obojętność wiekiego Babilonu.Aż przeważyło.... "Fortuna favet fortibus"
Edytowany: 30 września 2008 01:42
|
|
0 Dołączył: 2008-08-01 Wpisów: 119
Wysłane:
30 września 2008 09:07:10
robertus napisał(a):
Mówię stop wszystkim spiskowym teoriom dziejów! Podajcie mi dowolny temat a ja zaraz dorobię do tego historię, np: - spisek firm farmaceutycznych sprzedawających horrendalniue drogo leki
To akurat jest prawda :-)))))
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
1 października 2008 03:34:04
gielda.onet.pl/0,1510409,komen...Treść: " Rynek pieniężny wysechł po decyzji Kongresu (Open Finance/ 30.09.2008, godz. 17:48) Europejski Bank Centralny udzielił dziś jednodniowych pożyczek dolarowych oprocentowanych na 11 proc. (w skali roku). Dealerzy mówią, że tylko banki centralne zapewniają płynność na rynku. To sytuacja bez precedensu. "Rynku (pieniężnego) nie ma. Banki centralne są jedynymi dostawcami gotówki na rynek. Nikt inny nie chce pożyczać" - mówi cytowany przez Bloomberga Christopher Rieger z Dresdner Kleinwort. Potwierdzaliśmy te słowa w innych bankach. W tej chwili banki mogą liczyć na finansowanie jedynie z dnia na dzień, a długoterminowe kredyty praktycznie nie są dostępne. Oznacza to - poza oczywiście wzrostem rynkowych stóp procentowych - problemy z obliczaniem tzw. punktów swapowych, które są podstawą udzielania kredytów w walutach obcych. Fed podwoił pulę środków dla zagranicznych banków przeprowadzających transakcje w dolarach do 620 mld USD, lecz mimo to LIBOR wzrósł do 6,88 proc. SYTUACJA NA GPW Panika, jaką wczoraj obserwowaliśmy na rynku akcji w Stanach Zjednoczonych przeniosła się we wtorek praktycznie tylko na azjatyckie parkiety, które miały najmniej czasu na "przetrawienie" zaskakującej informacji o odrzuceniu planu Paulsona. Inwestorzy w Europie rozpoczęli sesję od wyprzedaży akcji, ale później stopniowo odkupowali papiery dzięki czemu indeksy powróciły powyżej wczorajszych niskich poziomów. Podobnie było w Warszawie - na zakończeniu sesji WIG wzrósł o 1,4 proc., a WIG20 odbił się o 2,1 proc. Pocieszający może być fakt, że dzisiejsze odbicie nastąpiło przy znacznie wyższych obrotach niż ostatnie spadki (1,6 mld PLN na całym rynku), czyli znajdują się chętni do kupowania akcji po niższych cenach. Od ponad dwóch miesięcy zdecydowanym outsiderem wśród warszawskich blue chipów jest KGHM - papiery spółki we wtorek były warte o połowę mniej niż w lipcu. GIEŁDY W EUROPIE Prezes Microsoftu stwierdził w udzielonym we wtorek wywiadzie, że żadna firma na świecie nie jest całkowicie odporna na skutki kryzysu finansowego. To już nie tylko problem kredytów hipotecznych typu subprime (czyli tych o najgorszej jakości) ograniczonych do amerykańskiego rynku, ale zupełne załamanie partnerskich relacji, które uniemożliwia planowanie biznesowych przedsięwzięć. To, że na rynku pieniężnym tylko banki centralne udzielają krótkoterminowych pożyczek jest znacznie bardziej niepokojące niż spadek wartości akcji i jednostek funduszy inwestycyjnych, ponieważ niewiele trzeba, aby uruchomić efekt domina i wywołać serię bankructw w rozmaitych branżach. Po czteroprocentowych spadkach indeksów w Tokio, europejskie i amerykańskie giełdy odrabiały straty z poniedziałku. WALUTY Dolar umocnił się dziś wobec euro o 2 proc. i jest najsilniejszy od prawie dwóch tygodni. Jak widać inwestorzy z rynku walutowego wcale nie uważają, aby brak planu ratowania instytucji finansowych miał zaszkodzić dolarowi. To jednak tylko część prawdy – inwestorzy na całym świecie szukają bezpiecznych miejsc do zdeponowania gotówki. A skoro banki nie są już traktowane jako bezpieczne, to pozostają rządowe obligacje. A wśród nich to amerykańskie papiery skarbowe oferują póki co największe bezpieczeństwo (zwłaszcza, że budżet - jak się okazało - nie zostanie obciążony kwotą 700 mld USD). U nas dolar podrożał o 2 proc. do 2,40 PLN, euro spadło natomiast do 3,39 PLN, a frank zdołał utrzymać się powyżej 2,15 PLN. SUROWCE Niezdecydowanie na rynkach finansowych sięgnęło w ostatnich dniach niespotykanych poziomów. Przyszła pora weryfikowania skuteczności strategii, które jeszcze niedawno uchodziły za bezpieczne, a dziś uszczuplają portfele inwestorów. Analitycy związani z rynkiem funduszy hedgingowych (w dużej mierze lokujących kapitał na rynku surowców) przewidują, że w tym roku może odpłynąć z nich nawet do jednej czwartej pieniędzy i w związku z tym zarządzający powinni dysponować odpowiednimi rezerwami gotówki. We wtorek taniało złoto, miedź i ropa naftowa, które wyceniano odpowiednio na 880 USD za uncję, 6400 USD za tonę i 97,5 USD za baryłkę. "
|
|