Wyjaśniam: Teresa jest szefową naszego zespołu przetwarzania sprawozdań.
Właściwie szefem, bo tak twierdzi. Nie wiem bo nie sprawdzałem
I osobiście przedziera się przez najtrudniejsze przypadki.
Z mojego doświadczenia wiem: rynek nie czyta sprawozdań. Nie chce mu się.
Analitycy za to, bardzo wnikliwie. I wskutek tego rekomendują zarządzającym to czy owo.
I wtedy rynek widzi: spada, rośnie, i reaguje. Ale dopiero wtedy.
To szansa dla nas. Możemy też czytać i starać się coś wyniuchać wcześniej, zanim zacznie się ruch. To kwintesencja sensu AT.
Żeby to jednak zrobić, potrzebne są prawidłowe dane. Wiarygodne, prawdziwe, poprawne.
A z tym krucho.
Liczę, że Teresa będzie tu wrzucać co smaczniejsze
odkopane przypadki.
Nagminna rzecz to łączenie okresów, np. w przepływach: spółka za kwartał podaje przepływy narastająco.
A przecież przepływy są najważniejsze.
Tak, nikt z giełdy też tego chyba nie czyta, bo by reagował. Jakoś.