quant napisał(a):Dzięki za odpowiedzi ...
Oczywiście LTCM jest przykładem tego jak bardzo może nie wyjść :), ale to tylko przykład ... Poza tym czytałem kiedyś wywiad z Scholes'em gdzie mówił, że to nie metoda była zła tylko ludzie ją stosowali w niewłaściwych przypadkach :) (wydaje mi się, że chodziło o założenia o rozkładzie normalnym zwrotów i ciągłości notowań - oba założenia nieprawdziwe) ...
wzór Mertona i Scholesa uwzględniał standardowe normalne zachowania rynku bez skrajnych odchyleń. Problem w tym że życie w naszych czasach to dryfowanie od kryzysu do kryzysu a ich kolejne źródła są tak różne że nie da się tego w żaden sposób sformalizować w wzór.
LCTM poległo bo ich "genialny" wzór na opcje nie przewidywał bankructwa jednego z krajów którego ich handel dotyczył. A zbankrutowała wtedy Rosja. Wszystko się im zawaliło. Co ciekawe Panowie poprosili o pomoc Georga Sorosa, największego spekulanta na planecie grającego na niesamowite wyczucie a nie na matematykę ;p, ale ten odmówił pomocy (musiał mieć przy tym ogromną satysfakcję ;p).
Jedyna matematyka, która moim zdaniem ma sens to algorytmy implementowane w traderskie super-komputery. Grające na różnicach spreada i wyłapujące chwilowe, godzinne, trendy. Dokonujące tysięcy transakcji w bardzo krótkich odstępach czasu. Ale to nie jest coś co może zastosować zwykły inwestor w swojej przygodzie z giełdą (tym bardziej że traderskie automaty bazuja na kompletnie innych marżach, to nie jest 0,2-0,5 jak dla nas, tylko setne procenta, specjalnie negocjowane z giełdami)
* "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet.
* "The market can remain irrational longer than you can remain solvent"
* "scared money don’t make money"
aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD