Hej,
przyznam sie uczciwie, ze NGS kupilem w 2010 roku ze srednia ok 23 gr. a sprzedalem w tym za 13 gr. Nie byla to duzo kwota, ale jednak wtopilem.
Powiem tak, o spolce od czasu do czasu mysle, bo wiadomo, jakby sie jej powiodlo to kurs z obecnych kilkunastu groszy poszybowalby na kilka zlotych w ciagu kilku lat (2 - 3 tak mysle). Ale osobiscie mysle, ze spolka nie ma wiekszych szans na wybicie sie za nastepujacych powodow.
1. Wydala gre tylko na jedna platforme i to taka, gdzie sprzedaz i marza sa najnizsze (jako przyklad odsylam do raportu CI za Q3 2011, struktura sprzedazy snipera waha sie od 13 % do 35% na PC).
2. Gra jest sprzedawana w wersji pudelkowej - to raczej zmniejsza marze. W wersji elektronicznej nie jest dystrybuowana na Steamie, najwiekszym tego rodzaju serwisie.
3. Podejscie zarzadu do inwestorow. Ciagle przesuwanie premiery. Ostatnia informacja o przesunieciu premiery z Q1 na Q4 2011 jako powod podawala: "Oficjalny powód opóźnienia to jednoczesne wydanie na wszystkie platformy." za:
polygamia.pl/Polygamia/1,10716...4. Powiem tak, na zewnatrz tego wszystkiego nie widzimy, ale jesli podejscie szefostwa do pracownikow jest takie jak do inwestorow, to NGS prawdopodobnie nie jest firma typu Great Place to Work®. Tutaj oczywiscie moge sie mylic, ale jesli nie to przynajmniej czesc pracownikow rozglada sie za inna robota, a duza rotacja nie wrozy dobrze projektom. Sama wizja tego, ze przyszlosc firmy wisi na wlosku pewnie tez nie pomaga zatrzymac pracownikow. (Ten punkt jest najmniej obiektywny, bo oczywiscie nie wiemy jak wyglada firma od srodka, moze atmosfera w pracy jest super a zarobki na poziomie, to co tu opisalem to moje spekulacje).
5. No i jeszcze wydanie na XBoxa, platfrome ponoc latwiejsza od PS3, ale jednak inna od PC. Podejrzewam, ze team nie duzego doswiadczenia z tego typu praca, wiec jest pewne prawdopodobienstwo, ze premiera na konsole znowu sie opozni.
Oczywiscie sa to moje wlasne przemyslenia i moge sie mylic. W koncu byli tacy co mowili, ze Afterfall nie ukaze sie nigdy, a jednak jest. A pisze tutaj, bo forum mi sie wydaje znacznie bardziej na poziomie niz to z bankiera, gdzie od razu zostalbym wyzwany od naciagaczy, a po prostu chcialem sie podzielic przemysleniami. Jak jest w rzeczywistosci dowiemy sie zapewne w przyszlym roku.
Zycze wszystkim milego weekendu.