Relpol czyli prawdziwy trójkąt zbieżny - analiza szkoleniowa
Na prośbę jednego z Czytelników postanowiłem zerknąć na Relpol. Miało to być standardowe spojrzenie, tymczasem wyszło coś więcej i tym czymś chcę się teraz podzielić.
Zaobserwowałem, że wiele osób ma problemy z rozpoznawaniem trójkątów, biorąc figury „trójkątopodobne” za trójkąty, co bywa kosztownym błędem.
Pierwsza i podstawowa sprawa – prawdziwe trójkąty są względnie rzadkie i szansa na to, że to, co określamy jako trójkąt, w rzeczywistości nim nie jest, jest większa, niż to, że nim jest.
Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy już zaledwie po uformowaniu się 3 ekstremów analityk jest pewien : to trójkąt. Najczęściej takie przekonanie jest konsekwencją myślenia o trójkącie w kategorii, opisanej w punkcie 2 (dwie linie zbieżne).
Na Relpolu mamy idealny trójkąt zbieżny, wykazujący praktycznie wszystkie cechy prawidłowego trójkąta. Również kontynuacja ruchu po wybiciu z trójkąta wykazuje idealnie zespół cech, jakie powinny się pojawić po wyjściu z takiej figury.
To wszystko sprawiło, że postanowiłem zrobić z tego materiał szkoleniowy, który powinien sporo wyjaśnić i ułatwić na przyszłość rozpoznawanie tego typu figur. Wykresy umieściłem pod spodem tekstu, wykres pierwszy na górze, drugi niżej.
Ze względu na to, że tu w Kronice tekst ten względnie szybko zostanie przykryty przez nowsze posty, po niewielkich zmianach wrzucam go także do działu pt. Analiza Techniczna jako nowy wątek. Wszelkie pytania uwagi i polemiki do tego konkretnie tematu proszę tam zamieszczać.
To, co tu napiszę poniżej, jest w dużym stopniu oparte na badaniach trójkątów, wykonanych przez środowisko elliotowskie, ale nie tylko – są tu też rzeczy pochodzące z innych dziedzin analizy technicznej. Aby sobie trochę uprościć sprawę w kwestii opisu budowy wewnętrznej trójkąta, posługuję się typowymi elliotowskimi oznaczeniami (a-b-c-d-e), co jak sądzę, nie stanowi specjalnie problemu dla czytelników, nie zaznajomionych z Teorią Fal Elliota. Będę starał się unikać elliottowskiego slangu, z wyjątkiem jednego terminu – „fali”, przez co należy rozumieć ruch ceny na wykresie od punktu x do punktu y. I tak fala „a” na wykresie Relpolu to cały ruch od szczytu, oznaczonego jako 0 (początek trójkąta) do dna , oznaczonego jako „a”; fala „b” to wzrost od dna w punkcie „a” do szczytu w punkcie „b” itd . Mam nadzieję, ze to jest zrozumiałe.
To, co poniżej piszę dotyczy tylko jednego typu trójkąta – kontynuacyjnego zbieżnego (zwanego „limited triangle” u Neely’ego), za to zdecydowanie najczęstszego na rynkach pojedynczych akcji. Na indeksach akcyjnych czy towarach wachlarz różnego typu trójkątów jest zdecydowanie bogatszy.
1. Trójkąt jest „zbieżny”, bo istnieją dwie linie, ograniczające figurę od dołu i góry, zbiegające się gdzieś w „przyszłości”. Punkt zbieżności tych linii będę nazywać dla uproszczenia apeksem. Przeciwieństwem trójkąta zbieżnego jest trójkąt rozbieżny – tu apeks jest w „przeszłości”, przed początkiem figury, a wahania między liniami są coraz większe. Ten przypadek nie dotyczy Relpolu. Na Relpolu widać klasyczny trójkąt zbieżny, będący formacją kontynuacji ruchu, bo po wyjściu z trójkąta ruch odbywa się dalej w kierunku, w którym kurs „wszedł” do trójkąta – w przypadku Relpolu w górę. Oczywiście w trendach spadkowych również pojawiają się trójkąty zbieżne, a to, co tu piszę o wybiciu w górę należy odpowiednio przekształcić do potrzeb wybicia w dół.
2. Nie wszystko, co się dzieje między dwiema zbieżnymi liniami, jest zaraz trójkątem zbieżnym. Prawdziwy trójkąt powinien być wyraźnie „szerszy niż wyższy”, jest wszak odmianą korekty płaskiej, w której czas jest ważniejszy, niż zakres zmiany cenowej. Powinien też się dzielić w miarę bezproblemowo do zaobserwowania na 5 ruchów w przeciwstawnych sobie kierunkach (ruchy te elliottowcy oznaczają jako fale a-e). Po wyjściu kursu z prawdziwego trójkąta zbieżnego cena powinna zachowywać się tak, jak opisano w punktach 10-14
3. Bardzo ważna cecha, która pozwala odróżnić dowolny rzeczywisty trójkąt od figur „trójkątopodobnych”, często mylonych z prawdziwymi trójkątami: linie, ograniczające trójkąt, wyznaczane są tylko przez 2 pary ekstremów, po parze na górze i dole figury. W przypadku Relpolu są to 0 i b, wyznaczające górną linię zbieżności oraz a i e, wyznaczające dolną linię. Ta tendencja do wyznaczania linii przez zaledwie 4 ekstrema jest bardzo silna w prawdziwych trójkątach. Jeśli z liniami potencjalnego trójkąta styka się więcej niż 4 ekstrema (uwaga – chodzi tu o dokładne zetknięcie, „punkt w punkt”, np. nieznaczne przekroczenie linii i powrót pod nią są dopuszczalne), to taka figura jest „zbyt dokładna” i nie jest trójkątem.
W prawdziwym trójkącie nie da się wyrysować linii, biegnącej po wszystkich 3 ekstremach z góry lub z dołu!!!
4. Trójkąty zbieżne kontynuacyjne pojawiają się często (uwaga – nie zawsze!) w okolicach 50 – 62% całości ruchu, którego są częścią składową. W przypadku Relpolu rzeczywiście tak się stało. Przyjmując całość ruchu od kwietnia do listopada 2012 za 100%, możemy bez trudu zauważyć (wykres pierwszy) , że nasz trójkąt praktycznie w całości zawiera się między liniami Fibonacci’ego 50% a 23,6% (wyjaśnienie dodatkowe: 100%-38% = 62%).
5. Trójkąty zbieżne są bardzo „zwodniczymi” formacjami. Rzadko kiedy dają się rozpoznać przed końcem formowania się, najczęściej nie wcześniej, niż w czasie formowania się fali d. Dość częste są sytuacje, że dopiero wybicie pozwala jednoznacznie stwierdzić, że zakończona figura była trójkątem zbieżnym. Ich cechą charakterystyczną jest to, że „przełamują” dotychczasowe linie trendu, wyznaczające dołki, ale wbrew oczekiwaniom „grających w przełamanie linii trendu” spadek nie następuje, bądź jest niewielki . Tak też jest i na Relpolu. Gdybyśmy pociągnęli linię trendu po dołkach z maja i sierpnia (czego nie zrobiłem, by nie zaciemniać obrazu), to trójkąt ją „połamał”, ale spadek nie wystąpił. Przełamanie to odbyło się na „niezauważalnym” obrocie, to również była wskazówka, że jest ono pułapką.
6. Wewnątrz trójkąta zbieżnego obroty powinny wyraźnie spadać w kierunku końca figury i zazwyczaj być wyraźnie mniejsze, niż na zewnątrz.
7. W trójkącie tego typu fala b lub fala c zazwyczaj trwa najdłużej czasowo. W naszym przypadku jest to fala b- proszę zauważyć, że trwała ona aż 20 sesji i porównać to z czasem formowania się innych fal w tym trójkącie.
8. Tylko jedna para fal, biegnących w trójkącie w tym samym kierunku może wykazywać jakieś proporcje Fibonacci’ego względem siebie (np. fala c stanowić 0,618 długości fali a lub fala d np. 0,5 długości fali b). Czasem nie da się w trójkącie znaleźć żadnych proporcji fal względem siebie.
9. Fale d i e w trójkątach zbieżnych często są „karłowate” w stosunku do wcześniejszych fal. Relpol to właśnie ten przypadek. Czasem, w przypadku większych rozmiarowo trójkątów, fala e sama może być mniejszym trójkątem w środku „większego”, ale jest to rzadkie.
10. Wybicie z trójkąta zbieżnego typu kontynuacyjnego powinno nastąpić w rejonie 60-80% długości figury „w czasie” (czyli mierzonej po osi poziomej) liczonej od początku trójkąta (u nas 0) do apeksu. Wybiciu zazwyczaj towarzyszy wyraźny wzrost obrotów. Relpol ściśle spełnia oba te warunki.
11. Ruch po wybiciu z trójkąta tego typu jest zazwyczaj krótki czasowo ale dynamiczny cenowo i jest najczęściej ostatnim ruchem w górę przed większą korektą, jeśli szczyt po wybiciu nie jest szczytem hossy (wtedy jest ostatnim przed zmianą trendu). Tak powinno być i teraz w przypadku Relpolu – powinniśmy, po listopadowym szczycie mieć teraz do czynienia na tym papierze z niezbyt głęboką cenowo, ale dłuższą czasowo korektą.
12. Klasyczna analiza techniczna wypracowała wskazówkę, wg której zasięg wybicia z trójkąta będzie co najmniej taki, jak 100% szerokości trójkąta w jego „najgrubszym” miejscu (u nas to fala a), odłożone w górę od miejsca wybicia ponad figurę (przekroczenia górnej linii figury). Proszę zauważyć (wykres pierwszy), że akurat na Relpolu zadziałało to praktycznie „co do grosza” – w trójkąt na wykresie pierwszym wrysowałem niebieską linię pionową i taką samą odłożyłem w górę od miejsca wybicia. Akurat tu zasięg oszacowany idealnie, ale najczęściej tak nie jest.
13. Środowisko elliotowskie (np. Glenn Neely ) badało trójkąty dużo bardziej szczegółowo niż klasyczna AT, doprecyzowując zasadę z punktu 11. Zasięg ruchu po wybiciu będzie nie mniejszy niż 75% „najgrubszego miejsca”, ale rzadko kiedy jest on mniejszy niż 100%. Owe 100% jest przekraczane w około 70-80% wybić z trójkąta zbieżnego. Wybicie to rzadko kiedy przekracza 261,8% długości, mierzonej w „najgrubszym miejscu”.
14. To, co piszę w tym punkcie proszę na bieżąco porównywać z wykresem drugim – ułatwi to zrozumienie treści tego punktu: Bardzo ciekawej obserwacji w stosunku do trójkątów zbieżnych kontynuacyjnych dokonał Jeff Greenblatt. Obserwacja ta pozwala często znacznie dokładniej oszacować przewidywany zasięg ruchu po wybiciu w stosunku do metody klasycznej z punktu 11. W metodzie JG należy przyjąć pionowy odcinek między początkiem i końcem trójkąta (na Relpolu to ekstrema, oznaczone jako 0 i e) jako 100% i następnie od tegoż początku trójkąta ( u nas punkt 0) odłożyć w górę 161,8%, 261,8% lub 423,6% tej długości. Ruch po wybiciu nie będzie mniejszy niż owe 161,8% i w ponad 90% przypadków nie sięgnie do poziomu 423,6%, kończąc się wcześniej. Dość często zasięg wybicia jest wyznaczany przez owe linie 161,8%, 261,8% lub 423,6%. Tak też jest w przypadku Relpolu – tu akurat idealnie zadziałała odłożona w górę linia 261,8%, na której utworzył się listopadowy szczyt.
15. Jeśli szczyt, tworzony przez wybicie z trójkąta nie jest szczytem hossy, to strefa między apeksem trójkąta a najniższym jego punktem (u nas dno fali a), jest bardzo silnym wsparciem, którego korekta pojawiająca się po uformowaniu szczytu nie powinna przełamać. Zazwyczaj w tej strefie kończy się większość korekt po szczycie, powstałym z wybicia z trójkąta, z tendencją do zatrzymywania się na poziomie apeksu (ale to nie jest ścisła reguła, raczej tendencja). Zejście kursu poniżej najniższego punktu trójkąta sygnalizuje, że korekta będzie dużo głębsza i dłuższa czasowo.
16. W przypadku Relpolu oczekuję, że strefa apeks-dno fali a zatrzyma korekcyjne spadki papieru, ale korekta będzie rozciągnięta w czasie i prawdopodobnie kurs kilkakrotnie znajdzie się w tej strefie, nim papier wróci do kontynuacji wzrostów takich, jak sprzed okresu uformowania się trójkąta. Krotko mówiąc, oczekuję dłuższej korekty płaskiej, której dolną granicę powinna wyznaczać strefa apeks- dno fali a trójkąta. Ponieważ trójkąt był ostatnią korektą, to zgodnie z zasadą zmienności, korekta ta nie powinna ponownie być trójkątem.

kliknij, aby powiększyć
kliknij, aby powiększyć"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)