Dostęp do rynku międzybankowego mają, co chyba cię nie dziwi, banki. Mają go też fundusze hedge i fundusze powiernicze, operujące na własnych i obcych rynkach pieniężnych (jeśli ich przedmiotem działania są np. lokaty Overnight w obcej walucie).
Jeśli twoje nazwisko rodowe brzmi Kulczyk, a dodatkowo imię twojego ojca to Jan, a ojciec jest posiadaczem stopnia naukowego z prawa o skrócie "dr", to wszystko OK - jeśli tylko o to poprosisz, masz taki dostęp "jak w banku"

Jeśli nie, to zapomnij o dostępie do międzybanku

A tak poważnie: pora przyjąć do wiadomości, że nie dostaniesz pełnego wolumenu na Forexie od nikogo. Nawet dane z międzybanku są mniej lub bardziej fragmentaryczne, bo wiele transakcji między bankami odbywa się w układzie "P2P" z pominięciem pośredników.
Normalni inwestorzy radzą sobie w ten sposób, że używają zastępczo wolumenu kontraktów futures na dużych giełdach. Przykładowo, aby szacunkowo znać rzeczywiste zainteresowanie parą EUR/USD, patrzą na wolumen obrotu kontraktem EuroFX chicagowskiej CME:
www.cmegroup.com/trading/fx/g1...Obroty na tym instrumencie całkiem przyzwoicie korelują z tym, co dziej się na Forexie; oczywiście tylko w godzinach działania CME parkietowego. Po godzinach - zapomnij, bo już taki Globex, bedący elektroniczną platformą CME dla operacji 24/7 nie poda ci nic ponad wielkość zleceń K/S stojących na poszczególnych poziomach, oczywiście jeśli masz wykupiony odpowiedni poziom dostępu

Nie ma wyjścia. Trzeba się pogodzić z faktem, że nie będziesz znać wolumenu na Forexie...
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)