Mamy kolejne IPO spółki biotechnologicznej. W związku z braku przychodów i raportowanymi stratami nie będzie tradycyjnego omówienia prospektu dla abonentów serwisu, ale postanowiłem po lekturze napisać parę słów, które mam nadzieję przybliżą Was do podjęcia decyzji inwestycyjnej.
OncoArendi to spółka z modnego sektora biotechnologicznego. Można powiedzieć, że to spółka bardzo podobna do Selvity jeśli chodzi o profil działalności. Skupia się nad nowymi cząstkami, a nie tak jak Mabion na biopodobnymi. Onco przeciwnie do Selvity do tej chwili nie skomercjalizowało żadnego swojego projektu i chce to robić dopiero w fazie klinicznej. W związku z tym analiza danych finansowych niewiele nam powie.
Mamy straty wynikające z prowadzenia prac badawczych (koszty idą wprost na wynik), które nie są w pełni rekompensowane przez przyznane dotacje. W aktywach mamy za to głównie prace rozwojowe które wynoszą ok. 14 mln zł. Na koniec 3 kw. spółka miała w kasie znaczące środki finansowe – ponad 14 mln zł, co starczyłoby na prawie 2 lata działalności licząc z sumy ujemnych przepływów operacyjnych i inwestycyjnych skorygowanych o wpływy z dotacji. Z tego powodu nieco dziwi oferta w tym momencie czasu – wątek ten za chwilę rozwinę. Przepływy operacyjne z ostatnich 12 miesięcy są ujemne na kwotę 4,5 mln zł, inwestycyjne na prawie 19 mln zł, natomiast do spółki wpłynęło 15 mln zł z dotacji. W sumie daje to 8,3 mln zł rocznego wypływu środków finansowych.
Oferta obejmuje od 0,5 do 2 mln akcji w cenie maksymalnej 33 zł. Łącznie z istniejącymi akcjami oraz akcjami które zostaną objęte z warrantów (warunkiem przyznania jest IPO) daje nam to łączną liczbę 14 420 000 akcji i wycenę 476 mln zł. Nie jest to kwota niska, ale sektor na GPW wyceniany jest wysoko. Kapitalizacja Selvity po ostatniej emisji wynosi 942 mln zł, czyli 2 razy więcej niż spółki.
Za to Selvita prowadzi prace na ponad 4 krotnie większej powierzchni laboratoryjnej. Onco w latach 2015-2017 uzyskało dotacje na kwotę 125 mln zł, natomiast Selvita na 170 mln zł.
Spółka w swojej historii zrobiła 3 rundy finansowania, w tym 2 w czasie za który mamy dane finansowe. Okazuje się, że na podstawie cen emisyjnych na początku 2017 r. po emisji akcji w cenie 13,8 spółka była warta 161 mln zł. Na początku 2015 r. kiedy do akcjonariatu wszedł Michał Sołowow można obliczyć, że wartość spółki wynosiła… 24,2 mln zł. Tak, wynika z analizy danych. Zgodnie z raportem za rok 2016 jeszcze jako sp. zo.o. kapitał Onko dzielił się na 590 udziałów. Wiadomo, że fundusz kierowany przez kieleckiego inwestora objął 250 udziałów w cenie 10,25 mln zł. Inaczej mówiąc wartość spółki urosła w ciagu 3 lat prawie 20 krotnie, podczas gdy Selvity „tylko” 4 – krotnie.
Z drugiej strony mamy pipline projektów. Z jednej strony jest on dwa razy krótszy niż w Selvicie, co daje teoretycznie prawo do wyceny na połowę jej wartości. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę fazę prac, to Onko w najbardziej wartościowych fazach ma więcej projektów. Spółka podobnie jak Selvita dla SEL24 ma jedną cząstkę w I fazie badań klinicznych. Za to ma 2 projekty w fazie przedklinicznej, natomiast Selvita w tej fazie ma chyba tylko SEL120. Reszta cząstek Selvity jest w fazie odkrycia. Dodatkowo Selvita prowadzi programy rozwijane wspólnie z MERCK i H3, gdzie nieznana jest faza projektu.

kliknij, aby powiększyć Niestety nie znamy potencjalnej wartości sprzedawanych projektów, ale pewne wyobrażenie mogą nam dać porównywalne transakcje. Te przedstawione w prospekcie Onco są dość tendencyjne. Iomet Pharma nie sprzedał projektu za wspomnianą w prospekcie kwotę tylko za 400 mln USD został w całości przejęty przez MERCK. Dodatkowo spółka podała całe kwoty jakie mogą uzyskać spółki sprzedające licencje a one zależą od kamieni milowych, czyli przejścia przez poszczególne etapy we wprowadzaniu leku na rynek.

kliknij, aby powiększyćZ transakcji porównywalnych wynika, że pewna płatność (upfront payment) to kilkadziesiąt mln dolarów. Cała potencjalna wartość projektu zależy od tego, czy będzie doprowadzony do końca (wprowadzony na rynek), czy zostanie porzucony na którymś etapie. Z udostępnionych przez Onco danych wiemy, że tylko 7 proc. cząstek które weszły do fazy przedklicznicznej staje się lekami. Tylko 17 proc. z I fazy badań i ¼ z drugiej. Statystycznie więc uzyskanie pełnej kwoty płatności (biodolars) jest mało prawdopodobne. Skoro spółka ma 3 projekty w fazie klinicznej i przedklinicznej to może za nie otrzymać ca 150 mln USD, czyli w sumie 510 mln zł. I prawdopodobnie to jest kwota która determinuje wycenę spółki.
Powyższa treść przez 120 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.