Zajrzałem na wykres tego Columbusa (używam tu skali logarytmicznej) z pomocą bardzo prostej techniki: Wideł Andrewsa.
Na rynkach rosnących robi się to tak: bierzesz wcześniejszy dołek, potem jakąś korektę, którą dzielisz na pół. Ta połówka wyznacza 2 istotny punkt. Między tym punktem a wspomnianym wcześniejszym dołkiem rysuje się środkową linię prostą, tzw. medianę. Następnie na początku i na końcu korekty rysuje się 2 proste równoległe (ramiona Wideł). Patrząc teraz na wykres od razu rozumiesz ten powyższy opis.
Zobacz, w ilu punktach na Widłach łapią się mniej lub bardziej ważne ekstrema (czerwone strzałki): to wskazuje, że rynek "respektuje" Widły.
Spójrz teraz na ostatnie 3 strzałki. Pierwsza wyznacza ostatni szczyt. 2 kolejne pokazują dołki, łapane na medianie. Pierwszy dał dynamiczne odejście w górę, ale obecnie już niemal w całości zniwelowane. Drugi, ten z pierwszą strzałką od prawej, już o wiele bardziej niemrawe. Potraktuj to przez chwilę jak odbijającą się od podłoża piłkę: została zrzucona ze szczytu, odbijając mocno za pierwszym razem, za drugim już słabiej...a co bedzie przy trzecim razie? Widać już, że Byki (kupujący) mają coraz mniej energii na kreowanie odbić i jest wysoce prawdopodobne, że 3 razu już nie będzie, a kurs spadnie pod medianę. Dokąd? Andrews, twórca tej techniki chanellingu mówił, ze w takiej sytuacji mamy aż 80% prawdopodobieństwo, że cena po przełamaniu mediany dojdzie co najmniej do dolnej linii Wideł, jeśli nie jeszcze niżej.
Ta linia obecnie znajduje się na poziomie ok. 43 PLN, ale podnosi się stale i pod koniec września będzie już na poziomie 56 PLN. Zauważ, jak szybko nastapił zjazd ze szczytu na poziomie 112 PLN. Zaledwie 5 sesji i już rynek meldował się na poziomie 65 PLN, skąd odbijał to pierwsze, silne odbicie. To bardzo ważna obserwacja: korekty po długich wzrostach często mają gwałtowny charakter i sięgają głęboko. Jak głęboko tu może jeszcze cena zejść, już mówiliśmy. Właśnie dlatego, jeśli zdarzy Ci się wejść z akcjami "na czerwoną stronę" musisz ustalić sobie poziom, przy którym powiesz: dobra, myliłem się, wyrzucam je z portfela. Wrócę do nich, jeśli znowu uznam je za warte tego, ale na razie niech inni z nimi walczą.
Co ważne: nawet spadek do tych powiedzmy 50 PLN nie psuje długoterminowych perspektyw tego rynku i dalszego ciągu hossy. Więc może jednak trzymać ze stratą?
Nie. Oprócz ceny liczy się także czas. Korekty mogą trwać całkiem długo - tutaj wzrost od marca do sierpnia, prawie 5 miesięcy. Więc np. 3 miesięczna korekta nie byłaby niczym nadzwyczajnym.
Ale znowu: nie wiemy JAKI ZAKRES ta korekta znosi. Być może jest to korekta całości wzrostów od minimum z 11 października 2018 (1,19 PLN!!), wtedy może trwać znacznie dłużej, niż 3 miesiące i połamać dolną linię Wideł, spadając jeszcze niżej. Właśnie dlatego należy ustawić Stop Loss - ten poziom, o którym tu wcześniej pisałem, przy którym mówisz sobie: OK, pomyliłem się, zamykam pozycję ze stratą po to, by strata się nie powiększała. Na rynkach MYLĄ SIĘ WSZYSCY. Ja też. Nie jesteś więc żadnym wyjątkiem. W tej zabawie chodzi o to, by pomimo pomyłek, które będą Ci stale towarzyszyć, być sumarycznie na plus. I jednym z podstawowych sposobów jest ograniczanie strat. A zlecenie Stop Loss jest najprostszym sposobem realizacji tego ograniczania
PS. Pisałem trochę "jak do dziecka"

ale mam nadzieję, że nie czujesz się urażony. Mówisz, ze jesteś początkujący, więc chciałem być dobrze rozumiany i unikałem tu slangu.

kliknij, aby powiększyć"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)