Witam
Ten rok zapowiada się całkiem pomyślnie dla moich inwestycji.
Z tego co upłynniłem (jakieś 95% wartości na +) będę miał do zapłacenia podatek.
Pytanie moje brzmi:
Jeśli mam jakieś "badziewne papiery" z początku zabawy z giełdą to jeśli je sprzedam teraz na stracie to rozumiem, że stratę tą będę mógł rozpisać w pit z zyskami, czyli najkrócej:
- zarobiłem 30 tys.zł na sprzedanych akcjach, straciłem 10tys na sprzedaniu badziewi, łącznie dało mi to 20 tys. rocznego zysku od tego płacę podatek belki tak?
Teraz to badziewie co sprzedałem straciło tyle, że już pewnie spaść niżej nie może (wiem, wiem

) więc odkupuję je powiedzmy w okolicy ceny odsprzedaży w ten sam dzień.
Strata idzie w obniżenie podatku, a akcje mam nadal i łudzę się nadzieją, że odbiją..
Czy dobrze myślę, czy coś pokopałem??