Wydaje mi się, że rynkowi do wzrostów potrzeba znacznie silniejszych impulsów, niż takie dane mogą przynieść. Techniczna przewaga misiaków jest zbyt wielka, by jedna lub dwie dziesiąte procenta różnicy od konsensu mogły ją znieść.
PS. Warto zwrócić uwagę na to, jak silna była reakcja w USA na słabe dane ze strefy euro, i jak słaba na dane o sprzedaży. Nadzieja byków w indeksie Michigan, ale też nie spodziewałbym się "odpału"
Mnie tez dopadł kryzys.. jem spleśniały ser, pije stare wino i jeżdżę autem bez dachu....