Omówienie sprawozdania finansowego Helio S.A.
Spółka niewątpliwie rośnie w ujęciu długoterminowym, zwiększa przychody i zyski. To na co warto zwrócić uwagę to fakt, że tempo wzrostów dość wyraźnie maleje. Przychody spółki za ostatnie 12 miesięcy wzrosły o 12%, w poprzednim kwartale o 15%, rok temu 15%, a dwa lata temu 68%. Oczywiście można zwalić to na karb kryzysu(spadek rynku), co ma pewne swoje uzasadnienie, ale trzeba wziąć też pod uwagę, że być może potencjał maleje i coraz ciężej zwiększać udział w rynku, albo obecne moce przetwórcze są niewystarczające. Kryzysem nie da się wytłumaczyć ostatniego spadku tempa wzrostów.
Rynek jest pro wzrostowy. Opierając się na opinii spółki, oraz danych dostępnych w rekomendacjach średnioroczny wzrost wynosi 5-10%. Zakładając brak wzrostu udziału w rynku przychody i tak powinny rosnąć, choćby rynkowi. W II kwartale tego roku(dla spółki IV) przychody wzrosły o 9%.
Spółka ponad połowę zaopatrzenia kupuje w walutach. Przez to wystawiona jest poważnie na ryzyko kursowe. Mimo tego faktu marżę brutto na poziomie sprzedaży utrzymuje cały czas na poziomie około 35%. (Nieźle jak na detal i średnią półkę). Oznacza to, że dość sprawnie przenosi ryzyko na swoich klientów, czyli markety i dyskonty. Plus dla zarządu. Ostatnio zwiększa się nieco udział produktów w przychodach, czyli bardziej rentownych segmentów sprzedaży. To niewątpliwie także pomaga marży.
Wzrosły koszty zarządu i sprzedaży i to prawie dwukrotnie. To zjawisko naturalne przy wprowadzaniu do obiegu nowych marek, w dodatku inaczej pozycjonowanych. Koszty te nie są i tak duże dla grupy. W IV kwartale zaczęto sprzedaż produktów premium pod marką Gold. Ten segment powinien się charakteryzować większą marżą na sprzedaży. Na razie jakoś tego nie widać, ale prawdopodobnie za mały jest udział tego segmentu w całkowitej sprzedaży. Wzrost o 1 punkt procentowy składam na karb tańszych surowców i towarów poprzez osłabienie waluty.
Spółka nie jest zbytnio zadłużona, można wręcz powiedzieć, że za mało... Wskaźnik ogólnego zadłużenia wynosi tylko 33%(Bakalland ma ponad 60). Jeśli biznes spółki jest dobry, a na razie jest, to szkoda jak się nie kosztysta z dzwigni. W tym momencie warto się odwołać do spadku dynamiki wzrostów sprzedaży. Być może mamy wariant drugi, czyli działanie na granicach przerobowych. Wydaje się, że tak właśnie jest, bo spółka buduje nowy zakład produkcyjny – vide przepływy inwestycyjne oraz środki trwałe w budowie.
Udział aktywów trwałych jest mały w ogólnym majątku, ale systematycznie się zwiększa. Troszkę mało jest gotówki w kasie, a będzie potrzebna aby zapełnić magazyn przed sezonem. Nie jest to problem, bo tak zdrowy podmiot szybciutko dostanie kredycik.
Od pewnego czasu w końcu zaczął się pojawiać pozytywny cashflow(TTM) z działalności operacyjnej. Wcześniej zyski grzęzły w kapitale obrotowym, co jest dość zrozumiałe przy dynamicznym wzroście. Teraz dodatni wynik jest wynikiem zmniejszenia skali wzrostu. Nie trzeba już takiego przyrostu kapitału obrotowego. Spółka się troszkę stabilizuje. Przepływy z działalności inwestycyjnej są ujemne, bo spóła inwestuje. Z działalności finansowej także, bo w słabych kwartałach nie wystarcza z działalności operacyjnej na inwestycje, więc nieci bardziej się zadłuża.
Automatyczne wyceny wskazują na przewartościowanie:
www.stockwatch.pl/gpw/helio,wy...Majątkowo jest bardzo poważne, ale w przypadku generowania stabilnego zysku nie ma to znaczenia, a branża jest dość defensywna. W tym przypadku oparłbym się na wycenach dochodowych. Patrząc na wskaźniki porównawcze uwzględniające zysk wycena wypada ponad 30 PLN. Metody stricte dochodowe wskazują na przewartościowanie. Berlińska i szwajcarska biorą pod uwagę majątek, natomiast zyski dodatkowe długi okres, co przy szybko rosnącej spółce nieco ją dyskryminuje. Najbliżej kursu jest premia wieczysta i ona chyba najtrafniej oddaje wartość jeśli spółka przestałaby się rozwijać. Ta próbuje i jeśli dodać tempo wzrostu to wycena skoczy sporo do góry. Natomiast od wzrostu trzeba odjąć parę punktów procentowych na zagrożenia, a takie w tej spółce są.
Pierwsze, powszechnie znane – utrata kadry, w szczególności handlowej. Jeśli spóła nie potrzebuje wielkiego majątku to kapitał ludzki decyduje o kontaktach biznesowych. W przypadku pogorszenia relacji BTB można się spodziewać spadku przychodów i straty rynku.
Drugie ryzyko, to nowe kanały sprzedaży o których się pisze w raporcie. Spółka chce sprzedawać np. na stacjach benzynowych. Nie wiem jak to zwiększy przychody, ale z pewnością zwiększy koszty. Potencjał jest chyba dość ograniczony.
Trzecie ryzyko to sprzedaż na innej półce - Gold. Można podpisać oczywiście umowy z marketami pozycjonowanymi wyżej jak Alma, ale trzeba te produkty wypromować. W tym segmencie spółka jeszcze nie działała i nie wiadomo czy sobie poradzi.
Zarząd pisze o zaletach niwelowaniu zjawiska sezonowości, natomiast nie ma wzmianki o negatywach. Na naszych oczach odbywa się zmiana pokoleniowa. Ludzie uciekają ze wsi do miast, a na święta zaopatrują się w produkty gotowe. W długim terminie przy niższym segmencie można się spodziewać spadku rynku w kluczowych dla spółki kwartałach.
Powyższa treść przez 30 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.