Elemis - to o czym myślisz, czyli jutrzejszy powrót do chwilowych wzrostów tez mi chodzi po głowie.
To czego mi do szczytu brakuje (brakowało) to wzrostu zmienności który temu zazwyczaj towarzyszył.
Mnie sie marzy taki wzrost zmienności przy pomocy długich świec, w kształcie klina zwyżkującego (się rozmarzyłem) tak do 2450, gdy w międzyczasie amerykanie nieudolnie próbuja przebić 1360

(uśkom) .
Luka, o której piszesz pewnie nie jest tam bez powodu. Dla odmiany można by jutro wyrysować lukę w dół i domknąć tę o której piszesz, tworząc jednocześnie wyspę odwrotu......
...ale by były jazdy