Tytułem kontynuacji wątku ratingowego z Religi:
wapkil napisał(a):Ok, tylko spójrz co ten wasz rating wyprawia. Te błędy są naprawdę poważne i nie sprowadzają się do błędnych wpisów w bazie.
Rozmawiajmy równie precyzyjnie w obie strony. Określenie "błędy poważne" jest wg mnie za mocne. Staramy się poprawiać, ulepszać i dyskutować na ten temat, ale jak każda metoda statystyczna, także ta ma pewien poziom ufności, poza którym jest strefa błędu, cały czas w rozumieniu statystycznym.
Cytat:Wyobraź więc sobie defensywny, maksymalnie bezpieczny portfel, złożony z samych spółek z ratingiem AAA - według SW na przykład z Fon, Veno, UrlopyPL, Nicogames i dajmy na to obligacji East Pictures. Przecież w bazie nie macie dla wszystkich tych spółek błędnych danych. Rating powinien umożliwić porównanie wiarygodności firm. W przypadku SW można więc sobie porównać którąś z obdarzonych ratingiem Prime perełek z takim BRE z jego tragicznym ratingiem na poziomie B.
Dlaczego portfel defensywny miałby się składać ze spółek nie płacących dywidendy? I/lub w kilku wypadkach nie osiągających nawet przychodów?
Rating nie mówi o wiarygodności. Załóżmy, że na giełdzie wszyscy w podobny sposób mijają się z prawdą. Rating nie mówi co jest perełką, a co nie. Rating mówi, jak duże jest ryzyko ogłoszenia upadłości w ciągu najbliższych dwóch lat. Zauważ, że nie wykonało tego Veno ani Nicolas, mimo że wiemy o nich bardzo dużo nieprzyjemnych rzeczy. A jednak nie mają zadłużenia, które obniżyłoby rating. Trudno też mi sobie wyobrazić, żeby któreś z kurcząt Patrowicza padło, choć oczywiście wszystko się może zdarzyć. Natomiast przypominam, że Commerzbank będący właścicielem BRE był faktycznie bailoutowany przez niemiecki rząd, który objął 25% akcji wstrzykując 18 mld euro pomocy w 2008 r.
Cytat:Rating powinien też oddawać aktualny stan spółki, gwałtownie może więc się zmienić tylko w przypadku dotykającego spółkę prawdziwego kataklizmu. Zresztą nawet w takich przypadkach nie pamiętam sytuacji, w której rating w ciągu jednego dnia zmienił się z AAA na D. Poza SW, gdzie na przykład ostatnio tak zmienił się rating MEW.
Hm, chyba mówisz o swoim idealnym, wymarzonym świecie, którego nie ma. W realnym świecie mamy ratingi agencyjne i inne, niezależne narzędzia. Chcesz nas zniechęcić dlatego, że rating Altmana nie jest idealny? To się nie uda ;)
Jaka spółka spadła z AAA na D, bo nie mogę znaleźć?
Cytat:Wielekroć widziałem natomiast na SW komentarze ,,spółka ma na SW rating AAA, więc to bezpieczna inwestycja''. Fałszywe poczucie bezpieczeństwa jest znacznie bardziej niebezpieczne niż uzasadnione, choćby nawet własną niewiedzą, poczucie ryzyka.
Piszemy, prosimy, błagamy, wyjaśniamy. Ale co zrobić, gdy nawet Parkiet jest ignorantem. W zeszłym tygodniu był tekst o przewidywaniu bankructw, i znów zamiast Z"-score, brandzlowali się Z-score.
A inwestorzy - cóż, różne osoby są na różnym etapie swojej drogi i mają różną wiedzę. Zdarzało mi się widzieć ludzi kupujących akcje bo się produkt spodobał, albo bo kolega powiedział że spółeczka da zarobić, o pojedynczych komunikatach ESPI nie wspominając. Więc to nie jest argument przeciwko naszej pracy.
Cytat:Nie wiem, co robicie źle. O ile wiem nie liczycie tak, jak zaleca Altman. Nie chodzi nawet o różnicę w liczeniu parametrów, ale nie bierzecie przecież też pod uwagę na przykład ryzyka branży, ani pozycji konkurencyjnej. Tylko że ta rozbieżność, mimo że niewątpliwie bardzo zaburza wynik, raczej nie wyjaśnia aż tak daleko idących różnic. Może ten rating po prostu nie nadaje się do oceny pewnych typów spółek...
Z pewnością rating nie ma 100% ufności, co wyżej podałem.
Natomiast wyliczenia są prawidłowe i proszę, zamknijmy ten temat.
Tak się składa, że studiowałem u Altmana, zdawałem egzamin i jesteśmy w bieżącym kontakcie.
Anty wypisał na poprzednim wątku co i jak z Retained Earnings - zgoda, można by robić to na piechotę, ale nie ma możliwości czasowych. Ani budżetowych - chyba że zamkniemy ratingi na abonament, co też jest rozważane w ramach rozwoju oferty SW.
Pomysł aby liczyć zysk netto i odejmować dywidendę jest fajny, ale ma dwie wady:
- trzeba by wklepać do bazy wyniki od początku działania spółek, a to jest w wielu wypadkach kilkadziesiąt lat, także przed upublicznieniem
- część zysków/strat odnoszone jest bezpośrednio na kapitał i te będą zgubione
Liczenie tak jak to robimy, nie zmienia poziomu ufności ratingu. Sam na zajęciach stosowałem dokładnie tę metodę i została zaakceptowana, choć w książce jest to pogłębione. Pojawia się też framework ręcznej korekty ratingu w zależności od branży i pozycji w niej. Z tego zrezygnowałem świadomie, aby nie wprowadzać czynnika uznaniowego.
Fajnie byłoby zrobić konferencję / warsztaty na ten temat. Próbowałem, na razie nie ma pomysłu jak je sfinansować, ale zasoby w razie czego są.
PS jesteśmy w trakcie poważnej wewnętrznej dyskusji nt zawieszania ratingów w sytuacji, gdy widzimy iż nie łapie on ewidentnego ryzyka, które widzi ludzkie oko.