PARTNER SERWISU
ljzgucrh
1 2 3

Gospodarka polska - budżet, podatki, decyzje polityków, etc.

Gim
Gim
2
Dołączył: 2010-11-14
Wpisów: 300
Wysłane: 23 marca 2011 23:55:33
Pozwoliłem sobie utworzyć ten wątek zainspirowany dyskusją na jednej ze spółek. Myślę, że może się on stać ciekawym zbiorem naszych przemyśleń i odczuć.

Dzisiaj niestety nie mam już sił, ale w przyszłości chętnie wyrażę swoją opinie.


rafsty
PREMIUM
38
Dołączył: 2009-02-19
Wpisów: 2 393
Wysłane: 24 marca 2011 11:20:57
Ale jak zacznie się pisanie kapitalikami w stylu:

"POpapranicy", "PISmaki" albo "LUDZIE, OTWÓRZCIE OCZY, NIE DAJCIE SIE OKRADAĆ PRZEZ TYCH...(tu leci wiązanka pod adresem tych albo tamtych)!!! (milion wykrzykników)"

to Was skasujemy Shame on you

Frog
13
Dołączył: 2009-08-06
Wpisów: 5 508
Wysłane: 24 marca 2011 11:25:26
Na razie wstęp nie zachęca do dyskusji.
Czekam aż Gim nazbiera trochę sił i popełni jakąś tezę. Wtedy go dla zasady skrytykuję binky przedstawiając argumenty za tezą przeciwną i się zacznie Angel
Follow me on Twitter
Zanim zaczniesz narzekać, że znikają Twoje posty, przeczytaj Regulamin Forum


doncarlos
0
Dołączył: 2008-09-23
Wpisów: 1 244
Wysłane: 24 marca 2011 12:18:35
Zacytuję prof. Krzysztofa Rybińskiego.. "Zmarnowana dekada"

obawiam się, że część tych wizji może się niestety sprawdzić..

www.forbes.pl/artykuly/sekcje/...

Cytat:
Jesień 2020 roku. Trzynasty rok rządów Platformy Obywatelskiej. Polacy już dawno mają dość. Podatek VAT na poziomie 25 proc. byłby jeszcze wyższy, ale Unia Europejska odrzuciła wniosek Polski, żeby podnieść maksymalną stawkę do 27 procent
Najwyższa stawka podatku PIT to 50 proc., CIT 30 proc., udział wydatków publicznych w PKB przekroczył połowę już kilka lat wcześniej. Podczas recesji w 2017 r. dług publiczny podskoczył do 80 proc. PKB lub prawie 90 proc., jak się doliczy Krajowy Fundusz Energetyczny i Drogowy, w skrócie KFED. W niedawnej debacie w Sejmie minister finansów z PO krzyczał na ostatnich piętnastu posłów PiS – wstydźcie się, to przez was. Prze­proście naród za swoje rządy, które doprowadziły do dzisiejszego kryzysu. Oczywiście Polacy cały czas głosują na PO, przecież nie ma alternatywy, bo jak PiS wróci do władzy, to powsadza do więzień wszystkich nieprawdziwych Polaków.
Gospodarka rozwija się w tempie pół procent rocznie, po ulicach snują się starzy ludzie, którzy oglądają wystawy, bo głodowe emerytury ledwo starczają na zapłacenie za czynsz, prąd i na podstawową żywność. Emerytury są niskie, bo w 2015 r. rząd PO znacjonalizował OFE i utopił oszczędności Polaków w ZUS. Dziura rosła, bo nie było woli reform, uprzywilejowane grupy miały wysokie emerytury kosztem reszty społeczeństwa. Mówiono, że nic się nie da zrobić, bo to są prawa nabyte. Panuje straszna drożyzna, bo w połowie dekady rząd PO próbował wywołać inflację, żeby poradzić sobie z rosnącym długiem publicznym. Młodych ludzi nie ma, po wprowadzeniu podatku bykowego i jałówkowego większość wyjechała.
Jesień 2020 roku. Rekordowa liczba wypadków na od kilku lat nieremontowanych schetynówkach, bo nie ma pieniędzy na utrzymanie dróg. Tabloidy co roku robią konkurs na najbardziej zdewastowany orlik, bo na wybudowanie jeszcze starczyło, ale na remonty już nie. Na stadion narodowy wrócił jarmark Europa, ludzie i tak nie mieli pieniędzy na bardzo drogie bilety. Hand­larze z Zimbabwe i Gabonu sprzedający podrabianą elektronikę (bo na nowoczesny chiński sprzęt Polaków nie stać) bardzo sobie chwalą podgrzewaną murawę, szczególnie jesienią i zimą ciepło im w stopy, gdy stoją w gęsto ustawionych szczękach.
Dziesięć lat wcześniej ekonomiści ostrzegali ówczesny rząd PO, że zadłuża kraj w tempie szybszym niż za czasów Gierka. Przedstawiano wyliczenia, że w porównywalnym czasie Gierek zadłużył Polskę na 24 proc. PKB, a Tusk w latach 2008–2013 zamierzał zadłużyć Polskę na 21 proc. PKB. Ale ekonomiści pokazywali też, że w tym samym czasie Tusk sprzedaje majątek państwowy wytworzony jeszcze za czasów Gierka (energetykę) i dostaje zapomogę z Unii Europejskiej, więc jeżeli się to uwzględni, to Tusk prowadzi politykę, która zadłuża Polskę w wysokości 40 proc. PKB, znacznie szybciej niż Gierek. Ale wtedy rząd stosował coraz bardziej wyrafinowaną politykę kreatywnego budżetowania, to wtedy powstał Krajowy Fundusz Drogowy, prekursor obecnego wielkiego KFED, w którym chowano przed obywatelami część długu publicznego. Wtedy rząd krzyczał na ekonomistów, że to wariaci, że nie rozumieją uwarunkowań.
Ówczesne media były bardzo zajęte codziennymi newsami, nie było miejsca na dyskusję o poważnych sprawach. A na liczniku Leszka Balcerowicza cyfry przeskakiwały coraz szybciej. W 2014 r. zabrakło skali, bo dług publiczny przekroczył bilion złotych.

Czterema najdroższymi słowami na giełdzie są: "Tym razem będzie inaczej"..
Fala wzrostowa rodzi się w strachu, rośnie w wątpliwościach, dojrzewa w optymizmie i umiera w euforii..
„All animals are equal but some animals are more equal than others“

Frog
13
Dołączył: 2009-08-06
Wpisów: 5 508
Wysłane: 24 marca 2011 12:24:43
Pójdę za ciosem. Rybiński w wywiadzie dla Faktu proponuje co zrobić, aby było lepiej:

media.wp.pl/kat,1022947,page,2...

Cytat:
- Wydłużenie i wyrównanie wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet do 67 lat, a i to może nie wystarczyć, objęcie powszechnym obowiązkiem emerytalnym wszystkich służb mundurowych, wyjęcie bogatych rolników z KRUS czy zlikwidowanie pomocy społecznej dla osób lepiej sytuowanych (na przykład dopłat do kredytów mieszkaniowych). Jeżeli zaniechamy tych reform - nawet tych radykalniejszych - nasz dług publiczny przekroczy nie tylko zapisane w konstytucji 60 proc. PKB, ale i 100 proc. A wtedy będzie dramat i będzie trzeba podjąć bardzo drastyczne kroki, w tym bardzo ostre cięcia budżetowe.

Follow me on Twitter
Zanim zaczniesz narzekać, że znikają Twoje posty, przeczytaj Regulamin Forum

Gutek84
0
Dołączył: 2011-01-21
Wpisów: 303
Wysłane: 24 marca 2011 13:23:08
Żadne podnoszenie wieku emerytalnego ani obcięcie przywilejów górnikom czy innym rolnikom nic nie pomoże. Problem w istocie rzeczy nie leży w "złej alokacji środków na emerytury" ale w fatalnej sytuacji demograficznej. Ja główną przyczynę widzę w bardzo złej a właściwie całkowitym braku polityki prorodzinnej w Polsce. A konkretnie:

1. Bardzo nieprzyjazny rodzinom system podatkowy (likwidacja kolejnych ulg, podwyżka VAT)
2. Całkowicie bezsensowna ustawa "żłobkowa" + obowiązek szkolny dla 6-latków i już szykowany obowiązek przedszkolny dla 4-latków. De facto stajemy się coraz bardziej krajem socjalistycznym gdzie Państwo wie lepiej jak wychować dziecko i dąży do tego, żeby je jak najwcześniej odłączyć od rodziny.

Od wielu lat polskie rządy nie robią absolutnie nic, żeby poprawić sytuację polskich rodzin. Mówi się bardzo wiele o tym że gospodarkę ma napędzać innowacyjność, technologia, nauka i Bóg wie co jeszcze, ale nikt nie zauważa, że chcemy kłaść dach na domu, który nie ma jeszcze fundamentów. Czy ktoś może mi wyjaśnić jak to jest możliwe?

Jeżeli nie nadejdzie opamiętanie to najpóźniej w połowie tego wieku będziemy już podrzędną kolonią chińską albo arabską, całkowicie zdominowaną kulturowo, gospodarczo i demograficznie.

Frog
13
Dołączył: 2009-08-06
Wpisów: 5 508
Wysłane: 24 marca 2011 13:35:22
Aby zwiększyć skalę "polityki prorodzinnej", należałoby pogodzić się z jeszcze większym zadłużeniem kraju (albo niższe wpływy z podatków (ulgi), albo większe wydatki na "becikowe" i inne wynalazki).
Wzrost zadłużenia oznacza podwyżki podatków gdzieś indziej i koło się zamyka.

Uwierz mi, że ilość ulg podatkowych i podwyżka VAT nie ma najmniejszego wpływu na ilość posiadanego potomstwa (dotyczy mnie i wszystkich których znam).
Polityka prorodzinna w każdej formie kosztuje ułamek tego, co jest nam zabierane poprzez składki i podatki na tzw. transfery socjalne (czyli utrzymanie rzesz beneficjentów socjalnego systemu gospodarczego - vide to o czym mówi Rybiński).

To jest piramida finansowa i próby zwiększenia przyrostu naturalnego (o ile będą udane) jedynie opóźnią moment kiedy to się wysypie.

Żaden kraj UE nie poradził sobie ze spadkiem liczby urodzeń. Polityka przyjmowania emigrantów okazała się fiaskiem. Pogodzili się z tym i zaczęli oszczędzać (trochę za późno, ale jednak). Szkoda że naszemu rządowi brak odwagi.
Follow me on Twitter
Zanim zaczniesz narzekać, że znikają Twoje posty, przeczytaj Regulamin Forum

Bartosz
0
Dołączył: 2008-11-12
Wpisów: 364
Wysłane: 24 marca 2011 15:39:42
temat moze pokrewny, jestem na etapie czytania książki Jesus Heurta de Soto "Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne"- ciekawa pozycja, polecam. Generalnie książka o systemie kreacji pieniądza, bankach centralnych, rysie historycznym całego nieuczciwego procederu i jego katastrofalnych skutkach dla gospodarek światowych, o przyzwoleniu państwa na taką działalność jako pierwszego beneficjenta pożyczek bankowych. Można by pisać długo o ciekawych tezach tam zawartych, polecam przeczytanie i dyskusję o tym. Jestem ciekaw jakby wyglądał dzisiejszy świat bez mnożnika kreacji pieniądza (z obowiązkiem utrzymywania 100% rezerwy)...
Edytowany: 24 marca 2011 15:52

Jabby
0
Dołączył: 2011-01-25
Wpisów: 22
Wysłane: 24 marca 2011 15:53:21
Bolączką naszej cudownej socjalistycznej gospodarki, jest socjalizm sam w sobie. Wolny rynek daje szybki i dynamiczny rozwój, natomiast próby regulacji kończą się tak jak to obecnie obserwujemy chociażby przy sytuacji z cukrem...
Miliony przepisów sprawiają że obecnie dobry przedsiębiorca to taki, co zna się świetnie na prawie podatkowym i na sposobach radzenia sobie z fiskusem. Poza tym każdy przedsiębiorca który choć lekko się wybije, staje się z miejsca podejrzanym w oczach skarbówki. Gdzieś czytałem że w USA kontrola obejmuje tylko 5% przedsiębiorców - u nas prawie 100%.

Chcemy mieć rozwój gospodarczy? Dajmy rozwinąć skrzydła drobnej i średniej przedsiębiorczości, obniżmy podatki, zredukujmy biurokrację z legionami urzędasów, prywatyzujmy co się da itd. Niestety są to pobożne życzenia...
Edytowany: 24 marca 2011 15:54

doncarlos
0
Dołączył: 2008-09-23
Wpisów: 1 244
Wysłane: 24 marca 2011 16:17:17
Nie ma idealnych gospodarek, każdy kraj ma jakieś problemy. W Polsce problem jest złożony i wynika z pozostawienia całego aparatu komunistycznego, który w momencie zmiany ustroju zmienił tylko nazwę i cała ta komunistyczna klika stała się nagle kapitalistyczna..

Społeczeństwo i politycy skupili się wyłącznie na propagandowych zmianach politycznych a komunistyczna nomenklatura w cieniu walki politycznej urządzała się na nowo przejmując za bezcen co ciekawsze kąski. Znane są działania banków, prokuratorów, sędziów, którzy zmuszali nowych biznesmenów budujących swoje firmy do przekazania części udziałów wskazanej osobie w zamian za dalsze finansowanie banku.

System sądowniczy był stworzony przez komunistów i pozostał w ich rękach przez długi czas ograniczając swobodę działalności gospodarczej.
Podobnie biurokracja - w moim mieście w urzędzie miasta, w urzędzie wojewódzkim nadal pracują ci sami pracownicy nawet na stanowiskach kierowniczych, którzy pracowali tam za innego ustroju. Nic się nie zmieniło w ich systemie wartości, poza tym, że łatwiej jest odrąbać kawałek tortu dla siebie..

I tak trzeba przyznać, że w takich warunkach kraj mimo wszystko jako tako funkcjonuje, ale wg mnie jedziemy już na oparach i skończymy w stylu Grecji, Irlandii a może nawet Islandii.. lub gorzej..

Czterema najdroższymi słowami na giełdzie są: "Tym razem będzie inaczej"..
Fala wzrostowa rodzi się w strachu, rośnie w wątpliwościach, dojrzewa w optymizmie i umiera w euforii..
„All animals are equal but some animals are more equal than others“


Gim
Gim
2
Dołączył: 2010-11-14
Wpisów: 300
Wysłane: 25 marca 2011 00:39:26
Dzisiaj doszedłem do wniosku, że trochę chyba za ogólny jest temat tego postu (nie wiadomo do czego zacząć), ale jak już powstał to może coś się z tego urodzi.

Zrobiłem tabelkę porównawczą dochodów naszego państwa.


kliknij, aby powiększyć

Lepsza rozdzielczość: media.stockwatch.pl/data/2011/...

Źródło: http://www.mf.gov.pl

Już na pierwszy rzut oka widać, że projekt na 2011 rok jest zbyt optymistyczny. Zadziwiające wysokie założenie w punkcie 2 - dochody niepodatkowe. Niestety nie jestem obecnie pewny skąd taka duża pozycja, na pierwszy rzut oka - jest to chyba nasza wymarzona "reforma" systemu emerytalnego.

Dane za rok 2010 są jeszcze szacunkowe, więcej będzie wiadomo w połowie maja.

Można również zauważyć regres w dochodach z dotacji UE. Czyżby dojna krowa miała nas już dość?

rafsty
PREMIUM
38
Dołączył: 2009-02-19
Wpisów: 2 393
Wysłane: 25 marca 2011 02:09:46
Drobne korekty:
1. "Reforma OFE" dotyczy wydatków budżetu, a nie dochodów, więc jej tu nie widać.
2. Dojnej krowie kończą się po prostu pieniądze na bieżącą tzw. perspektywę budżetową. Nowe, zapewne mniejsze (nad czym nasi już biadolą), będą w następnej perspektywie.

rafsty
PREMIUM
38
Dołączył: 2009-02-19
Wpisów: 2 393
Wysłane: 25 marca 2011 03:01:25
doncarlos napisał(a):
(...) skończymy w stylu Grecji, Irlandii a może nawet Islandii.. lub gorzej..


Przyczyny problemów IRL i IS są kompletnie inne, niż GR i nie wrzucajmy wszystkiego do jednego wora.

Dwa pierwsze kraje poległy z powodu nadmiernej specjalizacji gospodarki, niestety ukierunkowanej na sektor bankowy, który z kolei ukierunkował się zbytnio na sub-prime'y i/lub finansownie bańki inwestycyjnej. Ekonomista pewnie znalazłby kilka dodatkowych przyczyn, ale myślę, że problemy Polski są wciąż dość dalekie od tego obrazu.

GR to w skrócie kraj o ustroju i mentalności społeczeństwa na poziomie republiki bananowej. Za to z wielkimi aspiracjami socjalnymi oraz pretensjami do uznania za wyższe sfery (vide: fałszowanie statystyk, żeby się dostać do strefy euro).
Niestety najchętniej za cudze pieniądze (vide: dodatkowa konkurencyjność podarowana przez Niemcy przy ustalaniu kursu konwersji na euro - utracona z nawiązką w ciągu następnych lat).

Polska wydaje mi się bliższa modelowi greckiemu.

Jednak z pewnymi różnicami in plus. Jesteśmy bardziej "robotni", niby bardziej nam zależy, pieniądze, które dostajemy z Unii gołym okiem widać w infrastrukturze (w Grecji ni w ząb nie dojdziesz na co wydali kasę ze wsparcia). Generalnie "północna" mentalność bardziej sprzyja produktywności, niż "południowa".

Ale wbrew pozorom oni są lepiej zorganizowani, gdy naprawdę trzeba. Rozwiązali kilka problemów podobnych do naszych - np. korupcja w służbie zdrowia, super sprawna straż pożarna. Może brzmi zabawnie, ale u nich to tak ważne, jak u nas choćby ochrona przeciwpowodziowa. Oni to po prostu zrobili, u nas się gada.

Nas zabije kiedyś niezniszczalna, niemożliwa do wyplenienia nonszalancja i wishfull thinking. Jak była panika w związku z AH1N1, to nawet na takim zadupiu, jak Iraklion stały kamery termiczne. Okęcie w tym czasie stało otworem. Straż graniczna raczyła podnieść tyłki, jak już 3/4 samolotu było na ulicy. Kamery żadnej oczywiście nie było, więc mogli siedzieć dalej. Ale zatrzymali gościa w kowbojskim kapeluszu, bo się wyróżniał. "Czerwony kapelusz jest zawsze podejrzany." A w TV nasi oficjele opowiadali w tym czasie, jak to jesteśmy zwarci i gotowi i wszystko jest pod kontrolą. Do wszystkiego tak podchodzimy niestety.
Strasznie za to rajcuje nas przystawianie pieczątek i głupawe roztrząsanie i tak już głupawych przepisów. Oraz wiara, że przecież musi zdarzyć się jakiś cud. Dlatego wciąż budujemy przyszłość na dotacjach i micie, że u nas jest tania siła robocza. Zamiast pracować nad konkurencyjnością oraz kombinować, jak tworzyć wartość dodaną. W Europie jedynym wyjściem jest wytwarzanie wysokiej wartości dodanej. My tego wciąż nie widzimy na żadnym szczeblu.

Tak więc wychodzi mi, że nie można Polski utożsamiać z żadnym z wymienionych krajów. Nie będzie ani gorzej, ani lepiej. Będzie inaczej.

rafsty
PREMIUM
38
Dołączył: 2009-02-19
Wpisów: 2 393
Wysłane: 25 marca 2011 03:23:23
Bartosz napisał(a):
rysie historycznym całego nieuczciwego procederu i jego katastrofalnych skutkach dla gospodarek światowych


Co masz na myśli? Mnożnik kreacji pieniądza?

rafsty
PREMIUM
38
Dołączył: 2009-02-19
Wpisów: 2 393
Wysłane: 25 marca 2011 04:23:20
@Gutek84:
Jako advocatus diaboli nie zgadzam się z Tobą właściwie "po całości" :)

1. Polityka pro-rodzinna. Zwróć uwagę, że społeczeństwa znacznie, znacznie bogatsze od naszego notują spadki liczby urodzin i mają problem z demografią. Właściwie to problem dotyczy przede wszystkim społeczeństw bogatych. Dużo dzieci jest w krajach biedniejszych. A więc nie chodzi tu chyba o względy ekonomiczne. A jeśli już, to raczej w odwrotny sposób - im więcej kasy, tym mniej dzieci. Po prostu zmienia się świat i reguły w nim panujące.

2. Ulgi. Dlaczego posiadający dzieci mają mieć ulgi? Zwróć uwagę, że ludzie bez dzieci nie korzystają w ten sposób z systemu edukacji conajmniej podstawowej i średniej (na który składają się przecież poprzez podatki). Nie korzystają też z systemu opieki zdrowotnej dla dzieci, które przecież lubią chorować; trzeba je szczepić, regularnie badać itp. itd. (na który to system również składają się poprzez podatki). Jedno i drugie to długoterminowe i drogie obciążenie dla gospodarki. Dlaczego więc mają jeszcze zrzucać się na Twój VAT od pieluszek, czy kredek? Mało tego - bezdzietni nie obciążają systemu już teraz. Dziś! Każdego dnia. Podczas gdy Ty obciążasz go swoimi dziećmi teraz; obiecując, że za 30 lat one zwrócą to z nawiązką. A jak nie zwrócą? Bo na przykład wyemigrują do Australii? Może by tak pozamykać granice... Lepszy pieniądz dziś, niż za 30 lat. Dużo lepszy!

3. Ustawa żłobkowa. Tu nie chodzi o odebranie dzieci rodzicom. Po co komu cudze dzieci? Karmić trzeba. Tym bardziej wychowywanie. Ciężka robota, więc dużo praktyczniej zwalić to na rodziców. Rozejrzyj się. Jest XXI wiek. Trzeba się uczyć. Dużo uczyć. Bo jak nie, to pozostanie im robota nie mózgiem, tylko muskułami. Problem w tym, że Chińczycy mają muskuły tańsze, a Japończycy zrobotyzowane. Nie mamy pod tym względem szans na swoją niszę. Za 30 lat Chińczycy pewnie będą mieli swoje roboty, ale na pewno znajdzie się nacja tańsza od naszej. Zresztą operator koparki ręcznej, to by była smutna perspektywa dla naszych dzieci. Więc to raczej dla ich dobra.

4. Kolonia arabska / chińska. Ekstrapolujesz na dziesiątki lat trendy, które obserwujesz obecnie. To rzadko działa. Chiny nie będą rosły liniowo w nieskończoność, bo nic w gospodarce tak nie rośnie. Choć centrum świata na pewno znów się przesunie do Azji, bo świat nieustannie się zmienia. Kto pamięta, że 100 lat temu silnym krajem na Zachodzie była Argentyna, a nie USA? Kto pamięta, że 50 lat temu walutą świata był funt, a nie dolar? Zaś co do Arabów - teraz stoją na ropie. Jak ropa się skończy, jedyna nisza dla nich to usługi. Tak myślę. Chwilowo - daleka droga.

5. Państwo socjalistyczne. To takie, które swoim obywatelom dużo daje z tego, co najpierw im zabrało (po potrąceniu "opłaty manipulacyjnej"). Sam piszesz, że nasze państwo niewiele daje. Gdzie tu socjalizm?

Bartosz
0
Dołączył: 2008-11-12
Wpisów: 364
Wysłane: 25 marca 2011 09:04:25
rafsty napisał(a):
Bartosz napisał(a):
rysie historycznym całego nieuczciwego procederu i jego katastrofalnych skutkach dla gospodarek światowych


Co masz na myśli? Mnożnik kreacji pieniądza?


jest to niemalze cytat z ksiazki, tak, jest to o systemie bankowym opartm na rezerwie czastkowej. Poczawszy od tego ze klient banku sklada depozyt w prawnym slowa znaczeniu, a banki traktuja to jako pozyczke dla nich, bo obracaja tym dalej, a intencja klienta jest staly dostep do tych pieniedzy. Jakim prawem? Nadanym przez Państwo i rządzacych, bo dzięki temu łatwo mogli finansować wojny, krucjaty, obecnie deficyt publiczny i inne swoje zachcianki. Czy ludzie zakładający lokatę i dający depozyt chcą podejmować ryzyko...wątpię. Ten problem tez udalo się rozwiązać- cudowną intytucją banku centralneego, który robi tak, żeby zaufanie do banku było zawsze. Zanim wprowadzono te prawa dla bankowcow w sredniowieczu za takie przekrety sie wieszalo (spekulowanie pieniedzmi depozytariuszy).

Oczywisicie taka podaz pieniadza generuje wzrost ale jest to wzrost sztuczny, inflacyjny i prowadzacy do recesji. Autor pisze, że taki system jest pro cykliczny i wzrost podazy pieniadza nie wynika ze wzrostu oszczednosci, a "z powietrza". Nie sposob sie nie zgodzic z jego opinia.

Frog
13
Dołączył: 2009-08-06
Wpisów: 5 508
Wysłane: 25 marca 2011 12:06:21
rafsty napisał(a):
Strasznie za to rajcuje nas przystawianie pieczątek i głupawe roztrząsanie i tak już głupawych przepisów. Oraz wiara, że przecież musi zdarzyć się jakiś cud. Dlatego wciąż budujemy przyszłość na dotacjach i micie, że u nas jest tania siła robocza. Zamiast pracować nad konkurencyjnością oraz kombinować, jak tworzyć wartość dodaną.


Zacytuję ten fragment, bo oddaje w dużej mierze moje przemyślenia, których nie zawsze jestem w stanie odpowiedniu ubrać w słowa.
Follow me on Twitter
Zanim zaczniesz narzekać, że znikają Twoje posty, przeczytaj Regulamin Forum

doncarlos
0
Dołączył: 2008-09-23
Wpisów: 1 244
Wysłane: 26 marca 2011 10:48:31
Czarno widzę przyszłość Polski.. słucham co mają do powiedzenia nasi politycy i jedyne co mi przychodzi na myśl to.. czas stąd uciekać..d'oh!

ostatnia wypowiedź czołowego pseudo polityka z "opozycji" na temat sytuacji w kraju..

Cytat:
Nie jestem częstym gościem w sklepach, ale mimo wszystko tam bywam - stwierdził Jarosław Kaczyński w Programie Wirtualnej Polski “Z każdej strony”. Prezes Prawa i Sprawiedliwości dodał, że gdyby sam nie zjawił się w sklepie, sprawa rosnących cen nie wzbudziłaby publicznej dyskusji. Przyznał jednocześnie, że określenie klientów sieci sklepów “Biedronki” najbiedniejszymi było niefortunne, choć szczere. - To drożyzna wepchnęła wielu ludzi do "Biedronki". Lepiej byłoby, żeby rozwijały się sklepy, w których kupują zamożniejsi ludzie, bo właśnie takich klientów powinno być jak najwięcej - powiedział.

To się nazywa w języku fachowym schizofrenia.. prezes z jednej strony twierdzi, że w kraju jest drożyzna, społeczeństwo polskie jest biedne i musi się zaopatrywać w sklepach dla biedoty a z drugiej chciałby, żeby było jak najwięcej takich drogich sklepów gdzie lepiej zarabiający mogli by kupować drogie towary.. tylko w jakim celu? skoro w "biedronce" można kupić taniej..
Pan prezes wygląda na to, że uważa społeczeństwo za niezbyt rozgarnięte, nie potrafiące liczyć.. d'oh!

"Czemuś biedny? boś głupi.., czemuś głupi? boś biedny.."

Czterema najdroższymi słowami na giełdzie są: "Tym razem będzie inaczej"..
Fala wzrostowa rodzi się w strachu, rośnie w wątpliwościach, dojrzewa w optymizmie i umiera w euforii..
„All animals are equal but some animals are more equal than others“
Edytowany: 26 marca 2011 10:51

rafsty
PREMIUM
38
Dołączył: 2009-02-19
Wpisów: 2 393
Wysłane: 27 marca 2011 21:22:21
@Bartosz:
Po co kładziesz pieniądze w banku? Żeby mieć z tego odsetki od lokat, prawda? W przeciwnym razie trzymałbyś je w domu pod podłogą, albo w szafie. Jeśli banki miałyby nie obracać dalej tymi pieniędzmi, to skąd wzięłyby kasę na te odsetki?

Likwidując powyższe usuwasz z gospodarki instytucję agregującą kapitał. Masz kredyt? Kiedyś jakiś weźmiesz. Jak będziesz chciał pożyczyć pół miliona na chatę, to się okaże, że wygodniej jest iść do banku i wziąć raz całość, a nie biegać po rodzinie, znajomych, sąsiadach itp. i od każdego pożyczać po dwa, trzy tysia. Pomyśl o praktycznej obsłudze takiego zadłużenia! A teraz pomyśl, że masz firmę, która potrzebuje 250m. Masz taką dużą rodzinę?

Podoba Ci się w Średniowieczu? Mnie niespecjalnie. Gospodarka średniowieczna była tak samo cykliczna. Też była (hiper-)inflacja, ale również zdarzała się deflacja. Uwierz mi - z dwojga złego wolisz jednak inflację. Chociaż tak naprawdę to w tym kontekście chyba bardziej chodzi o pieniądz kruszcowy i papierowy i psucie pieniądza przez państwo, niż mnożnik.

Kończę, bo nie jestem makroekonomistą, więc się nie będę wymądrzał i używał słów, których znaczenia nie rozumiem :) Temat jest strasznie obszerny i lepiej, jakby pogadał z Tobą prawdziwy ekonomista.

Mam tylko jedną radę. Nie obraź się, ale mam wrażenie, że to Twoja pierwsza książka nt. makroekonomii. Poczytaj coś jeszcze, co pokazuje sprawy z innej strony. Dowiedz się co to jest merkantylizm, ekonomia klasyczna, keynesizm, monetaryzm, marksizm itp. Tylko niech to będzie z jakichś sensownych źródeł. Boże broń, żeby to były fora internetowe! :)

Na początku zawsze wszystko jest proste, a podane rozwiązania jedynie-słuszne. Potem okazuje się, że jednak to bardziej skomplikowane (niby naprawiasz coś tu, a jednocześnie psujesz coś w innym miejscu). A w tej materii jest to bardzo skomplikowane.

Bartosz
0
Dołączył: 2008-11-12
Wpisów: 364
Wysłane: 28 marca 2011 12:53:27
@rafsty

Cytat:
Po co kładziesz pieniądze w banku? Żeby mieć z tego odsetki od lokat, prawda?


Tu mamy sedno problemu poruszanego przez autora, jeżeli ktoś zgadzałby się na ryzyko ze jeżeli bank straci jego pieniądze, ale ma jakiś % jako dawca kapitału to w porządku, ale sporo ludzi deponuje pieniądze żeby spać spokojnie i sprawniej się rozliczać, za co bank pobiera przecież opłaty. Jak byś się czuł dając do banku 10m depozytu, a bank nagle upada, stracił pieniądze na zbyt ryzykowanych operacjach? W porządku? Tak, jeżeli ktoś się godzi na to ryzyko. Powinniśmy odróżnić pożyczkę dla banku w formie depozytu i depozyt sam w sobie.

Cytat:
Likwidując powyższe usuwasz z gospodarki instytucję agregującą kapitał.


j.w.

Cytat:
Podoba Ci się w Średniowieczu?


nigdy tak nie napisałem, moje wpisy były ogólnym nakreśleniem książki, źle zrozumiałeś moje posty, chciałem wywołać dyskusję, bo opinie autora są kontrowersyjne.

Cytat:
Chociaż tak naprawdę to w tym kontekście chyba bardziej chodzi o pieniądz kruszcowy i papierowy i psucie pieniądza przez państwo, niż mnożnik.


Otóż to, ale poprzez taka strategię działania (rezerwę cząstkową), mamy mnożnik. Dzięki temu FED robi to co robi, uważam że działa tak, bo im grunt ucieka spod nóg, ale jeżeli w odpowiednim momencie tych pieniędzy nie wycofa z rynku to będziemy mieli do czynienia ze zbyt wysoką inflacją.

Cytat:
Uwierz mi - z dwojga złego wolisz jednak inflację


Dlaczego? :)

Cytat:
Mam tylko jedną radę. Nie obraź się, ale mam wrażenie, że to Twoja pierwsza książka nt. makroekonomii.


Nie. Nie utrzymuje, że ta książka jest jedyna słuszną i poprawną. Uznaję ją jako bardzo ciekawy głos w dyskusji o marko, tym bardziej w obliczu tego co sie działo w 2008 roku. Poza tym nie ma co przyjmować wszystkiego co piszą w "mądrzejszych" książkach za lepsze rozwiązanie, może autor przedstawia lepsze rozwiązanie? Wiem, jedno nie ma idealnych rozwiązań ale można dążyć do lepszych jeżeli takie są i o nich dyskutować, rozważać.

EDIT: Czy uważasz, że stopa rezerw na poziomie 3,5% jest wystarczająca abyś czuł się bezpiecznie dając pieniądze do banku, w obliczu tego, że ostatnio i Państwa są bliskie bankructwu?

Edytowany: 28 marca 2011 12:57

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


1 2 3

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,654 sek.

obbgrhaf
mxsiocft
jmpnvruo
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
eiotfpse
oiwjsqyi
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat