Jakby ktoś zapomniał, że żyjemy w Unii zarządzanej przez Komisarzy wybieranych przez nie wiadomo kogo, których głównym celem jest niszczenie europejskiego przemysłu ze szczególnym uwzględnieniem wszystkiego co ma związek z węglem to polecam przeczytać część sprawozdania dotyczącą ryzyka.
Cytat:W ostatnich latach znacząco zachwiana została równowaga na globalnym rynku koksu, którego specyfika wynika z niewielkiego udziału wolumenu koksu handlowego (ok. 30 mln ton) w zużyciu ogółem (ok. 700 mln ton). Intensywny rozwój indonezyjskiego przemysłu koksowniczego, wspieranego potężnymi chińskimi inwestycjami w Parku Przemysłowym Morowali, zagraża stabilności sektora i całego rynku europejskiego. Indonezja, korzystając z chińskich technologii i kapitału, w krótkim czasie stała się trzecim największym eksporterem koksu na świecie, a jej potencjał produkcyjny stale wzrasta. Istnieje realne niebezpieczeństwo, iż w ciągu kilku lat stanie się drugim po Chinach eksporterem koksu na świecie, wyprzedzając Polskę. Biorąc pod uwagę, iż inwestycje w Indonezji prowadzi agresywny kapitał chiński, Chiny w niedługim czasie mogą uzyskać niepodważalnie dominującą pozycję na globalnym rynku koksu handlowego i w dowolny sposób kreować rynek.
Ograniczoność globalnego rynku powoduje, że priorytetem dla producentów koksu indonezyjskiego jest zdobycie odbiorców za wszelką cenę, czemu służy oferowanie koksu w cenach dumpingowych. Wpływa to na utrzymywanie się niskich relacji cen koksu wielkopiecowego do cen węgla koksowego hard. Dotychczas koks indonezyjski trafiał głównie na rynek azjatycki i atlantycki, na rynku europejskim w I półroczu 2024 roku lokowane były niewielkie wolumeny, a od II półrocza 2024 roku wysyłki mają już charakter bardziej regularny.
Najpóźniej w grudniu przekonamy się czy związki zrezygnują z barbórki i czternastki, bo za bardzo nie widać z czego JSW miałaby je w ogóle wypłacić.