Nie ma idealnego rozwiązania, każde ma wady i zalety.
Z tym znakiem towarowym to lekko przesadziłeś. W tym momencie nie byłoby podstawy do wyceny na tak wysokich poziomach, tym bardziej na potrzeby transakcji pomiędzy podmiotami powiązanymi (rozumiem, że chodzi o wniesienie aportem do spółki zależnej), i jednocześnie w celach podatkowych. Obecnie w zasadzie nie ma on żadnej wartości. Zakładamy, że nie planują kupować nieruchomości. A jak by koniecznie chcieli nas wykiwać i pokazać zysk, to zawsze coś mogą kombinować.
Zapewne wszyscy mają na myśli zysk z podstawowej działalności operacyjnej, kwestia dobrania odpowiednich mierników. Może zysk na sprzedaży, aby wyeliminować przynajmniej niektóre ww. zyski pojawiające się w pozostałej działalaności operacyjnej.
Co do kapitalizacji. Niby fajnie, ale z drugiej strony to parametr, na który nie mają bezpośrednio wpływu. Może się zdarzyć, że wzrost kapitalizacji będzie niewspółmnierny do wzrostu zysków i wtedy pracownicy są poszkodowani.
Zawsze można ułożyć jakąś formułę uwzględniającą kilka zmiennych.
Jak już wszyscy wiemy, chodzi o to, że jej w ogóle nie ma, tzn. ta zaproponowana nic nie wnosi.
anty_teresa napisał(a):
Samo założenie uzależnienia od kapitalizacji spółki nie jest głupie. Ba ja nawet bardzo je popieram!. Tylko w nieco zmodyfikowanej formie. Np rocznej średniej ważonej wolumenem z okresu roku poprzedniego i obecnego z wyłączeniem dodatkowych emisji podczas obowiązywania programu. Wtedy nie ma mowy o rysowaniu wykresu przed przed spełnieniem warunków.
Oparcie przyznania warrantów o zyski też jest Panowie zdradliwe... Nagle np powstanie optymalizacja podatkowa na znak handlowy Quazara i mamy przykładowo kilkadziesiąt milionów zysku. Potrafię sobie także wyobrazić kupno nieruchomości i przeszacowanie jej po jakimś czasie. Albo jeszcze lepiej -> nabycie etapami jakiejś nikomu nie znanej spółki zależnej. Też da się wykazać zysk. Jak widzicie przez 3 lata jestem osobiście Wam zapewnić rosnące zyski :)
Wobec tego uzależnienie od wzrostu kapitalizacji jest bardzo fajnym pomysłem.