Ważna wiadomość z dnia dzisiejszego: będzie nieduża subskrypcja prywatna akcji. Spółka chce dokapitalizować obrót i pozyskać na to od 5 do 10 mln zł. Podejrzewałem to trzy miesiące temu (omówienie raportu za IV kwartał 2009 r. z 10 lutego 2010 r.)
www.stockwatch.pl/forum/Defaul...Dokapitalizowanie jest lepsze niż inwestor strategiczny, który chciałby mieć wpływ na ceny. Nie jest tylko znana cena emisyjna, ale przy obecnych kapitałach własnych 70 mln zł, nie będzie to miało większego znaczenia dla WK na akcję niż psychologiczne.
Wiadomość jest dobra, bo jest potrzeba - handel ciągnie i wymaga inwestycji w towar. Spółka nie ma zobowiązań ani dziur, przez które uciekałaby gotówka.
Na dzisiaj, z oglądu zautomatyzowanych wycen wynika, że po I kwartale spółka jest wyceniona wręcz optymalnie.
www.stockwatch.pl/gpw/tfone,wy...Rozstrzał wycen nie jest duży, a zasięg fundamentalny może nawet sięgać kilkunastu złotych. I to na podstawie danych historycznych. Czy przyszłe będą lepsze czy gorsze? Póki co, od pięciu kwartałów, osiągane wyniki są po prostu równe, ze stopniową poprawą rentowności. To widać bardzo wyraźnie: spółka osiąga równe, stabilne i zdrowe wyniki.
Sprawozdanie mówi o dużym sukcesie telefonów MyPhone, ale łączne przychody z roku na rok spadły o 15%. Wiemy, że spółka się repozycjonowała, a pozytywny tego efekt to zwiększenie marży handlowej z 30% do 39%. Dzięki temu udało się wyjść na ładny milion złotych zysku netto. Jest on potwierdzony przepływami, zaś struktura bilansu oraz zmian w kapitale obrotowym wskazuje na to, że jest to rzeczywista sprzedaż w normalnych warunkach operacyjnych. Wskaźniki aktywności nie są natomiast za dobre i mówią o tym, że spółka ma słabych płatników, inwestuje w obrót, a sama musi płacić w dość rygorystycznych terminach:
Cykl rotacji zapasów 144
Cykl rotacji należności 83
Cykl rotacji zobowiązań 71
Cykl operacyjny 227
Cykl konwersji gotówki 156
Martwi mnie wysoki i nie malejący poziom zapasów. W cenach zakupu jest to towar na prawie 5 miesięcy. Na nosa handlowego podejrzewam, że jest tam niemało starego, nie rotującego asortymentu. Albo że nie mogą pozbierać się z katalogiem - w końcu dla 20 modeli telefonów trzeba trzymać dostępność.
Spółka kilkakrotnie powtarza w raporcie, że sprzedaż dynamicznie rośnie, telefony w górę, do tego zdobywa rynek atramentów i tonerów. Jeśli wszystko rośnie, to co spada - bo przychody spadły. Niestety, brakuje wyszczególnienia segmentów operacyjnych, a o takich zestawieniach jak wielkość sprzedaży poszczególnych modeli telefonów, albo struktura sprzedaży po odbiorcach, nie śmiem marzyć. Wiem że nie chcą karmić konkurencji informacjami, ale poziom ogólności w sprawozdaniu jest zbyt duży. Mogliby w sumie napisać na kartce "jest dobrze" i się podpisać.
Rezerwa serwisowa to coś, czego mi brakuje. Przedstawiłem pozostałe uwagi do modelu biznesowego wraz z zagrożeniami we współpracy z dużymi odbiorcami w analizie poprzedniego raportu. Wszystko podtrzymuję, z jednym dodatkiem: niepokojąco brzmi inwestycja w linię do produkcji zamienników do drukarek. To nie jest core business, konkurencja jest duża, nowy rynek. O ile jest na to pull czyli odbiorcy tego chcą, to pół biedy. Gorzej jeśli to "kolejny świetny pomysł na rozwój", w który spółka wchodzi zanim naprawdę odniosła prawdziwy sukces z MyPhone. Póki co sprzedaż za kilkanaście milionów złotych to zaledwie dobre początki. Przy średnio 10 tys. sztuk miesięcznie w roku 2009 spółka wyszła z pieluch, ale zaledwie zadrapała rynek, który jest ogromny
gsmonline.pl/portal/news/news....Powyższa treść przez 21 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.