mrk napisał(a):Co do dolara, to czy przypadkiem Vistula nie szyje dużej części swoich garniturów w Polsce?
Vistula produkuje w byłej szwalni Wólczanki w Ostrowcu Świętokrzyskim (spółka zależna Vistuli VG Property Group kupiła od Wólczanki Production 3 sp. z o.o. nieruchomości i maszyny) – szyją tam nadal koszule Wólczanki i te lepsze Lambert, a przy okazji wykonują inne zlecenia od Vistuli.
Poza tym Vistula przekazuje szycie garniturów producentom niezależnym.
Tkaniny importują i tu ponoszą koszty w dolarach. Ale już np. dla Deni Cler, kaszmir i wełnę z jedwabiem sprowadzają głównie z Włoch, płacąc w euro.
Sami podają, że głównym ryzykiem jest dla nich mocny dolar. Rozważają wprowadzenie instrumentów zabezpieczających przed tym ryzykiem, ale jeszcze tego nie uczynili.
Tkaniny do garniturów głównie importują płacąc w USD, co wyraźnie podkreślają w raporcie.