Administracja Obamy ogłosiła, wbrew Rostowskiemu i idąc dalej, całemu naszemu rządowi, że kraje, które dały pakiety pomocy rządowej lepiej sobie radzą z kryzysem. Mamy dysonas poznawczy
W zasadzie cała dyskusja powinna się zamknąć, w krótkim podsumowaniu:
Skoro giełda w USA (jej "wykres") rządzi naszą togrając na futach należy analizować gospodarkę USA i w ogóle nie zajmować naszą. Skoro tam jest tak dobrze - Geithner ogłosił przejście do "drugiego etapu reformy" - kto to jeszcze pamięta ? to teraz usiaki będą sobie radzić bez pomocy rządu, który stworzył i utrzymał 1 mln miejsc pracy.
A to oznacza .... niech każdy sobie dopisze co chce, hossę, jej koniec, gdy zabraknie pakietów, stagflację.
Przy okazji : w komentarzach do wiadomości człowiek podpisujący sie charlie11 zamieścił coś takiego:
'The most terrifying words in the English language are: I'm from the
government and I'm here to help.' - Ronald Reagan
'A government big enough to give you everything you want, is strong
enough to take everything you have.' - Thomas Jefferson
Mądre słowa. Czyli teraz .... ????????????????????