Bez sensu jest odnoszenie się do ratingów firmy, która była jednym wielkim celowym oszustwem i sytuacją typu "fraud" o charakterze jawnie kryminalnym (dokonywanie fikcyjnych transakcji żeby podrasowywać wyniki, kreatywna księgowość, wyprowadzenie z firmy setek milionów złotych, ukrywanie przez zarząd wielu złych informacji i kłamanie inwestorom w żywe oczy). Najlepiej świadczy o tym fakt, że kilkanaście osób siedzi teraz w areszcie (i miejmy nadzieję że doczekają się wysokich wyroków). Żadna metodologia i żaden rating nie jest w stanie wykryć celowych oszustw, zwłaszcza jeżeli nieprawidłowości w sfałszowanych sprawozdaniach nie był w stanie wychwycić nawet renomowany audytor. Tam nawet rada nadzorcza (był jakiś czas temu ciekawy wywiad w Forbes'ie z szefem Abrisu) nie miała pojęcia co zarząd wyprawia i nie wiedzieli nawet, że spółka emitowała setki milionów obligacji z opcją put. Agencje ratingowe muszą wychodzić z założenia (jeśli nie ma dowodów żeby przypuszczać że jest inaczej) że zaudytowane sprawozdania ocenianych firm są wiarygodne. Inaczej wszystkim musiałyby od razu wystawiać ratingi D. W przypadku GetBacku wszyscy (łącznie z agencjami ratingowymi) zostali po prostu celowo oszukani. Potwierdzeniem niech tu będzie fakt, że na miesiąc przed defaultem Standard&Poor's podwyższył perspektywę ratingu GetBacku do pozytywnej. Nie zmienia to faktu, że ratingi w przypadku normalnych firm są użytecznym narzędziem oceny ryzyka bankructwa (w wyniku porażki biznesowej, a nie działań kryminalnych zarządu), czego przykładem jest właśnie GNB, któremu EuroRating obniżył rating do poziomu "wysokie ryzyko" już trzy lata temu.
|
|
Kakarotto napisał(a):Nagonka trwa...
2 tygodnie temu nikt nawet o tym nie myślał, a wystarczyło pokazać taśmę i wszyscy stali się ekspertami ekonomii.
Z moich znajomych nikt nie wycofuje, w sumie niektórzy się cieszą że lokaty wzrosły :) A wystarczyło śledzić ratingi i nie byłoby zdziwienia, że Getin charakteryzuje się wysokim ryzykiem. Agencja EuroRating ocenia ten bank od ośmiu lat i od samego początku jego rating był na poziomie oznaczającym ryzyko podwyższone, a trzy lata temu obniżyli rating GNB do poziomu oznaczającego ryzyko wysokie: www.eurorating.com/pl/ratingi/...Posiadacze obligacji nie powinni więc być zdziwieni. A co do depozytariuszy... No cóż - tu już pozostaje wiara w BFG. 
|
|
|
Best właśnie reklamuje kolejną emisję swoich obligacji z marżą 3,8 proc. Jest to oferta publiczna. Ja się pytam - jak przeciętny Kowalski ma ocenić czy te 3,8 proc. jest warte ponoszonego ryzyka? I jakie w ogóle jest chociaż w przybliżeniu to ryzyko?
Uważam, że szczególnie w przypadku ofert publicznych, kierowanych do inwestorów detalicznych, standardem (obowiązkiem?) powinno być uzyskanie przez emitenta niezależnej oceny wiarygodności finansowej w postaci ratingu nadanego przez agencję ratingową. Dopiero wówczas potencjalni inwestorzy (niebędący najczęściej profesjonalnymi finansistami) będą mogli porównywać emitentów między sobą i świadomie decydować czy warto ponosić ryzyko za oferowane oprocentowanie. Dopóki tak nie będzie, to Catalyst pozostanie dla przeciętnego inwestora zwykłym kasynem, w którym emitenci na spółę z oferującymi papiery domami maklerskimi skubią naiwnych z pieniędzy.
|
|
Temat:
JSW
Groker napisał(a):I dlatego, że rząd gra sam ze sobą może mu się to udać bo kto będzie żałował banków lub ubezpieczycieli  Przymusowa redukcja długów albo zamiana długu na akcje to jest faktyczna niewypłacalność spółki (czyli forma bankructwa - niezależnie od tego czy spółka będzie nadal działać czy nie), bo wierzyciele poniosą na tym duże straty. Warto nadmienić, że bankructwo JSW (w tej czy innej formie) było praktycznie przesądzone - ostrzegała przed tym agencja ratingowa EuroRating, która już rok temu obniżyła po raz kolejny rating JSW do "B-" (historię ratingu JSW można obejrzeć tu: www.eurorating.com/pl/ratingi/... ) co oznaczało już ryzyko bankructwa wysokie graniczące z bardzo wysokim. Szkoda tylko, że po usunięciu JSW przez giełdę z indeksu WIG20 agencja zaprzestała oceny JSW, bo rating dzisiaj pewnie byłby już bliski "D".
|
|
joserodriguez napisał(a):ratingiem bym się nie przejmował, nawet te bardziej i najbardziej renomowane agencje zmieniają ocenę jak już wszystko wiadomo i dawno jest pozamiatane. No właśnie chodzi o to, że EuroRating obniża ocenę ratingową BPS-u już od dawna (z historii ratingu wynika, że obniżki zaczęły się od zmiany perspektywy na negatywną jeszcze w 2012 roku: www.eurorating.com/pl/ratingi/... ), a ostatnio w maju b.r. rating został obniżony do już naprawdę bardzo niskiego poziomu CCC, który oznacza bardzo wysokie ryzyko kredytowe. Tymczasem na rynku wcale nie jest jeszcze "dawno pozamiatane", bo pomimo lekkiego spadku cen na Catalyst obligi BPS-u nadal można sprzedać tylko nieco niżej od nominału (choć w ostatnich dniach transakcje na 0718 schodziły już nawet w okolice 91-92). Oczywiście kto ma rację - czy ci którzy kupują nadal BPS w okolicach nominału, czy też EuroRating ostrzegający przed wysokim ryzykiem tego banku - przekonamy się dopiero za jakiś czas. Na razie każdy sam musi ocenić co ma do zyskania, a co do zaryzykowania przy rozważaniu kupowania tych obligacji. Mimo zdaniem jednak mimo wszystko warto patrzeć na ten rating, bo ma solidne uzasadnienie.
|
|
Temat:
JSW
Po dzisiejszych newsach z planami ostrych cięć kosztów i redukcji zatrudnienia w JSW okazuje się, że rację miała agencja ratingowa EuroRating (artykuł na ten temat tutaj), która w lutym b.r. po raz kolejny obniżyła rating JSW do bardzo niskiego już poziomu "B-" z perspektywą negatywną. Pisali, że jeśli spółka nie zetnie ostro kosztów, to może w 2015 roku wygenerować nawet miliard złotych straty. Teraz nowy prezes potwierdza, że ścięcie kosztów o grube kilkaset milionów złotych to "być albo nie być" dla JSW. Miejmy nadzieję, że faktycznie uda się mu ściąć te koszty (choć po ostatnich strajkach można wątpić czy mu na to pozwolą związki), bo jak nie, to JSW dołączy wkrótce do spółek groszowych...
|
|