Omówienie wyników spółki INTER GROCLIN AUTO za 3 kwartał 2010 roku
www.stockwatch.pl/gpw/groclin,... – tutaj wszelkie wskaźniki, wykresy oraz najważniejsze dane o spółkach
Sprytnie działają z tym Lean manufacturing Wam powiem. Sprytnie, ponieważ starają się dostać kasę na pracę, którą i tak zmuszeni będą zrobić. Otóż koncern Faurecia (główny odbiorca produktów Groclina) sam posiada fabryki działające w tym systemie. Ciągle odbywają się tam projekty mające poprawić wszelkie operacje. Ponadto Faurecia proponuje takie projekty swoim poddostawcom i realizuje je we własnym zakresie swoimi kadrami (wykwalifikowanymi i działającymi w całej Europie). W ten sposób zmniejsza ryzyko błędów i niedoróbek we własnych dostawach i ma wpływ na poziom kosztów u swoich dostawców.
Jest to cecha charakterystyczna całej branży motoryzacyjnej, która uznawana jest już raczej za dojrzewającą. Cięcie kosztów po stronie dostawców, zbliżanie do siebie łańcucha dostaw, większa kontrola nad całym procesem produkcji prowadzą do ograniczenia czasu wyprodukowania wszystkich komponentów oraz kosztów. Groclin jest częścią tej maszynki, więc musi dostosować swoje standardy do tych światowych.
Oczywiście, jeśli projekt wypali to fabryka będzie z pewnością świetnie operującą machiną. Dzięki temu ograniczeniu kosztów, błędów i czasu realizacji projektów będzie mogła powalczyć o zamówienia z większej ilości spółek. Bo w mojej ocenie to właśnie rynek zbytu jest teraz problemem spółki. Cięcie kosztów i szukanie oszczędności jest zawsze słuszne. Ale pod warunkiem, że ma się co i komu sprzedawać. Bez wzrostów sprzedaży wszelkie działania kosztowe mają mniej sensu. Dlatego rozszerzenie profilu działalności o nowe branże oceniam pozytywnie. Już dziś Groclin dostarcza poszycia dla branży meblowej. Znalezienie kolejnych odbiorców zdecydowanie poszerzy jego rynek zbytu i możliwości zarobkowe.
Przychody ze sprzedaży niestety spadają. W porównaniu do poprzedniego kwartału o 12% natomiast w porównaniu do 3q2009 o 8%. Takim liczbom niedaleko jest do rekordowo niskiego pierwszego kwartału tego roku. Spółka ma niskie wykorzystanie mocy produkcyjnych. Jak widać odbicie w sytuacji spółki się nie potwierdza. Podobnie zachowuje się marża brutto, która regularnie od roku spada: z 12% rok wcześniej do 9% w analizowanym kwartale. W związku z tym zysk netto wypracowany w 3q2010 wyniósł mizerne 91 tysięcy PLN.
Tłumaczenie takiego zachowania się liczb jest dość pokrętne: „zmiana asortymentowa na produkty, które generują niższe przychody, ale charakteryzują się za to wyższym popytem”. Jak rozumiem wyższy jest popyt ilościowy ale nie przekłada się to na wzrosty wartościowe. Takie działanie spółki może mieć na celu lepsze wykorzystanie mocy produkcyjnych i poprawienie tym samym struktury kosztów. Nie przekonuje mnie niestety jako strategiczny kierunek działania, ponieważ spółka nie potrzebuje niższych przychodów.
Uwidaczniają się powoli także problemy z płynnością. Poziom gotówki nie rośnie wprost przeciwnie do zobowiązań. Wartość należności handlowych na koniec kwartału przekracza wartość kwartalnej sprzedaży, co oznacza, że terminy płatności są większe niż 90 dni. A kredyty trzeba cały czas spłacać. Dobrze, że spółce udało się dogadać z bankiem odnośnie spłaty kredytu. W bilansie nie widać także żadnych istotnych zmian jeśli chodzi o majątek spółki.
Zasadniczo mogę powiedzieć, że kierunek zmian strategicznych jest dobry. Wszelkie tego typu zmiany odbieram pozytywnie i oczekuję, że pozytywnie też odbiją się na przychodach i wynikach Groclinu w przyszłości. Ale póki co nie ma odzwierciedlenia tego w liczbach. Jak na razie spółce idzie coraz gorzej. Przestaje na siebie zarabiać, traci wartość, nie restrukturyzuje majątku (ośrodek sportowy) w celu chociażby uwolnienia płynności. Obawiam się tylko, czy te dobre decyzje nie zostały podjęte zbyt późno.
Wskaźniki w porównaniu do innych spółek są niezdecydowane jeśli chodzi o przyszłość kursu. Rating się utrzymuje.
Powyższa treść przez 30 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.