Omówienie rocznego sprawozdania finansowego spółki SYGNITY za 2010 rok
Spółka z sektora informatycznego, który w ostatnich 2 latach odczuwał skutki kryzysu. Sygnity od pewnego czasu ma problemy z wykazywaniem rentowności. Spółka od dłuższego czasu stara się zrestrukturyzować, dotychczas ciężko to szło.
Mamy zysk! Niewielki ale jednak i wypracowany po raz pierwszy w tym roku. Zysk występuje już na poziomie zysku z działalności operacyjnej, co jest pewną nowością w 2010 roku. W ujęciu narastającym ten rok zamknął się jednak stratą netto. W związku z tym nastąpiło dalsze uszczuplenie kapitału własnego spółki, a więc ograniczenie jej wartości księgowej.
Przychody udało się podnieść do poziomu zbliżonego do 2008 roku. Wzrosły w porównaniu do 3q2010 o 46% natomiast w stosunku do 4q2009 o 16%. Rentowność na poziomie zysku brutto ze sprzedaży podniosła się do 21%, co wystarczyło na pokrycie kosztów ogólnego zarządu i sprzedaży w 4 kwartale roku. Źródłem tych wzrostów mają być nowe rodzaje usług i produktów. Należy mieć nadzieję, że ich rentowność okaże się zadowalająca w długim okresie.
Sygnity z uporem maniaka nie chce odpisać wartości firmy, która stanowi 32% sumy aktywów. O przesłankach do jej odpisania pisałam już wielokrotnie: skoro nie ma rentowności ani dodatnich przepływów, to znaczy że przejęte spółki nie generują oczekiwanej wartości. Czyli aktywo nie generuje korzyści, więc należy jego wartość odpisać w koszty. Sygnity tego nie robi, bo albo ma dobre przesłanki albo strata w ten sposób utworzona pogrążyłaby spółkę już do końca.
Wielkość kredytów nie stanowi istotnej wartości – bardziej niepokoi ich struktura. Większość jest krótkoterminowa a przepływy pieniężne nie wystarczą na ich spłatę. Dlatego spółka roluje swoje zadłużenie i renegocjuje umowy kredytowe. Część aneksów została podpisana jeszcze na początku 2011 roku.
Jeśli spółka twierdzi, że ograniczenie zatrudnienia o 600 osób nie wpływa na zmniejszenie przychodów, to potwierdza, że coś ze spółką jest nie tak. Wydawało mi się, że Sygnity zajmuje się tworzeniem własnego oprogramowania, do którego jak najbardziej potrzebni są ludzie. Jeśli więc zwolniono tak znaczną liczbę osób, to znaczy, że nie pracowali i nie zarabiali dla siebie pieniędzy. Czemu więc taką decyzję podjęto tak późno?
Z drugiej strony nie należy zapominać o tym, że wraz z ludźmi odpływają często unikatowe kompetencje, zdolności innowacyjne i możliwości rozwoju produktów. Niestety w Sygnity za starych czasów (jeszcze pod poprzednią nazwą) właśnie tak się działo. I tu ponownie rodzą się obawy, że spółka utraci takie zdolności na stałe i po odbudowaniu pozycji finansowej ciężko będzie do tych kompetencji wrócić. Wtedy zwiększanie przychodów będzie coraz trudniejsze.
Mam nadzieję, że spółce uda się utrzymać pozytywne tendencje. Ten kwartał jest pierwszym sygnalizującym poprawę widoczną już w liczbach. Nic tylko czekać i sprawdzać, czy uda się te liczby jeszcze umocnić. Spółka bardzo tego potrzebuje. Rating cały czas pozostaje niski.
www.stockwatch.pl/gpw/sygnity,... – pod linkiem znajduje się wyliczenie wskaźników. Te biorąca pod uwagę zysk są ujemne, ponieważ nasz serwis bierze pod uwagę kroczący zysk za ostatnie 4 kwartały. Pozostałe wskaźniki zielone.
Powyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.