"60 procent obrotów na NYSE generują automaty, powodując nadmierną zmienność kursów akcji. Giełdowy nadzór zamierza wprowadzić m.in limit liczby zleceń na sekundę"
Firmy Fast-traderzy "wynegocjowały jak najniższe prowizje za obrót papierami,
a wpinając swoje maszyny do systemu, skróciły czas pozyskiwania ofert z rynku. Dziś ludzie z NYSE mają wrażenie, że sami wyhodowali sobie raka. Nie chodzi wyłącznie o to, że fast-traderzy są bliżej karnetu zleceń i przed innymi mogą czyścić go z najlepszych ofert. Przerzucanie 4 mld akcji dziennie przy użyciu automatów do zleceń zwiększa chwiejność rynku – jak idzie w dół, to naprawdę głęboko, i odwrotnie. To oni, zasypując rynek lawiną zleceń sprzedaży, doprowadzili do krachu (Flash Crash) 6 maja zeszłego roku, kiedy to akcje na NYSE w ciągu 20 minut spadły o 9,2 procent."
"Fast-traderzy padli ofiarą własnego sukcesu i powtórzyli błąd wielu rynkowych hegemonów. Za bardzo chcieli się rozrastać i stali się niebezpieczni dla systemu. Komisja postawiła na nich krzyżyk. W ciągu kilkunastu miesięcy zamierza wypracować rozwiązania, które rozbroją tę bombę. SEC nie tylko ma ukrócić możliwość korzystania ze zdradzieckich algorytmów, ale przede wszystkim uniemożliwi zbyt szybkie zakupy: wprowadzi limit liczby zleceń na sekundę lub obowiązkowe interwały pomiędzy kolejnymi zleceniami."
Moze to bedzie koniec handlu wysokich czestotliwosci
www.forbes.pl/artykuly/sekcje/...