46 Dołączył: 2010-08-07 Wpisów: 1 795
Wysłane:
18 sierpnia 2011 13:17:28
krishic napisał(a):kokospl napisał(a):krishic napisał(a):kokospl napisał(a):Ja wciaz uwazam,ze recesji da sie uniknac jesli tylko banki centralne(m.in. FED) zaczna dzialac ... A co FED, EBC, BoJ itp moga zrobic, dalej drukowac? Zaczynam myslec, ze nic nam teraz tak dobrze nie zrobi jak recesja - po prostu katharsis. Oczywiscie nikt nie mowi, ze nie bedzie bolalo. Wiekszosc najpierw "schudnie", ale pozniejsza hossa bez bankrutow bedzie bardziej stabilna i trwala. Tyle,ze tym razem nie chodzi o spolki a panstwa... Problem polega na tym,ze strefa euro moze nie tylko "schudnac" ale i "umrzec z glodu". Jesli ten kryzys stanie sie faktem to moze przyniesc glebokie konsekwencje nie tylko ekonomiczne. To wlasnie banki centralne doprowadzily do tego, ze tym razem nie chodzi o spolki tylko o panstwa. Wiec moze lepiej niech nie probuja juz recznie sterowac. A jesli mowimy o bankructwach panstw to ostatnia dekada byla pod tym wzgledem niezwykle spokojna. W latach 80 co trzecie panstwo na swiecie przechodzilo pewien rodzaj restrukturyzacji zadluzenia. Swiat sie zmienia, jedne mocarstwa upadaja, ich miejsce zajmuja inne. Bzdura,czy mamy do czynienia z jakas hiperinflacja? Przyczyna obecnej sytuacji jest polityka fiskalna nie monetarna. Z punktu widzenia czysto ekonomicznego byc moze nie ma sensu gasic tego pozaru ale patrzac troche szerzej ja taki sens widze...
|
|
0 Dołączył: 2010-03-15 Wpisów: 290
Wysłane:
18 sierpnia 2011 13:43:50
kokospl napisał(a):krishic napisał(a):kokospl napisał(a):Ja wciaz uwazam,ze recesji da sie uniknac jesli tylko banki centralne(m.in. FED) zaczna dzialac ... A co FED, EBC, BoJ itp moga zrobic, dalej drukowac? Zaczynam myslec, ze nic nam teraz tak dobrze nie zrobi jak recesja - po prostu katharsis. Oczywiscie nikt nie mowi, ze nie bedzie bolalo. Wiekszosc najpierw "schudnie", ale pozniejsza hossa bez bankrutow bedzie bardziej stabilna i trwala. Tyle,ze tym razem nie chodzi o spolki a panstwa... Problem polega na tym,ze strefa euro moze nie tylko "schudnac" ale i "umrzec z glodu". Jesli ten kryzys stanie sie faktem to moze przyniesc glebokie konsekwencje nie tylko ekonomiczne. Co z tego, że zaczną drukować ? Mogą nadrukować tyle tego, że będą tiry jeździć z papierami z FED, ale banki mogą nie chcieć pożyczać tych pieniędzy, a np zaczną sobie spekulować na ropie, miedzi, złocie i innych surowcach, w konsekwencji sprawa gospodarki się pogorszy. Bo przeciętny Dzon Hamburger będzie zmuszony biegać do Mc Donalda, bo nie będzie go stać na paliwo, a także będzie zmuszony mniej wydawać na inne luksusy, bo w zimę trzeba czymś dom opalić, w efekcie zamykamy fabryki, zwalniamy ludzi. Chodzi o to, aby skierować pieniądze do odpowiedniego segmentu rynku, albo dofinansować innowacyjne inwestycje, które pobudzą popyt na nowe technologie dzięki którym obecny wyrób będzie tańszy i będzie stać na niego więcej osób, tylko technologia nas uratuje inaczej
|
|
0 Dołączył: 2010-09-29 Wpisów: 1 491
Wysłane:
18 sierpnia 2011 13:47:53
Z tym dodrukiem to nie jest tak do końca. US zapłaci za to inflacją wcześniej czy później. Po za tym dolar kiedyś był tak ceniony bo pieniądz miał pokrycie w złocie. Dziś tego już nie ma. Drukują na potęgę. Ja się nie dziwię że FED nie ogłosił QE3. Oni sami rozumieją, że sobie strzelają w stopę i przyjdzie im za to zapłacić. Muszą zacząć ciąć wydatki i oszczędzać. Ktoś tu pisał, że taki plan można wdrażać i 30 lat, ale to jedyna sensowna droga. Inaczej zbankrutują a z nimi wszystkie gospodarki. Oczywiście jeszcze nie dziś, ale za kilka lat na pewno, jeśli utrzymają takie tempo.
Edytowany: 18 sierpnia 2011 13:50
|
|
|
|
0 Dołączył: 2009-10-06 Wpisów: 1 335
Wysłane:
18 sierpnia 2011 13:53:23
@Buldi, abstrahując od uprawiania polityki, to myślę, że rozglądając się po naszym europejskim podwórku, że nasza gospodarka i budżet wygląda, bardzo dobrze, żeby nie powiedzieć, wyśmienicie na tle innych krajów i w obecnych czasach. a dlaczego tak sądzę? kilka argumentów:
- przy pierwszej fali kryzysu, jedna Pani Zyta (nazywająca siebie ekonomistką) wraz ze swoim pryncypałem (jednym z braci), krzyczeli by Donald i Rostowski zadłużyli się jeszcze bardziej, zwiększali deficyt i pobudzili gospodarkę, a nie ograniczali wydatki. również nasz rząd został skrytykowany przez rządu UE, że robimy inaczej niż wszyscy w UE. teraz widać skutki ich decyzji i naszej, a o Pani Zycie coś ostatnio cicho i już nie udziela rad.
- nasze zadłużenie wynosi zaledwie 55% pkb, a na dodatek w tym roku będziemy mieli mniejsze zadłużenie o ok. 10 mld, niż zakładał budżet,
- w dalszym ciągu mamy wysoki wzrost gospodarczy, stosunkowo niskie bezrobocie i bardzo duży popyt wewnętrzny,
- nie ma nas w strefie Euro, więc ich problemy monetarne bezpośrednio nas nie dotyczą,
- regulacje bankowe, które i tak zostały zaostrzone po pierwszym załamaniu w 2008, zapewniają bezpieczeństwo systemu bankowego. z tego co wiem, to nasze banki nie były i nie są umoczone w ryzykowne instrumenty finansowe i obciążone obligacjami krajów strefy euro.
oczywiście jesteśmy uzależnieni od sytuacji w gospodarce światowej, ale póki co nasza gospodarka jest konkurencyjna do innych, więc jak będą ciąć koszta, to na pewno nie będą zamykać najtańszych fabryk i nie będą rezygnować z tanich usług i produktów, jakie oferuje Polska.
|
|
0 Dołączył: 2009-10-06 Wpisów: 1 335
Wysłane:
18 sierpnia 2011 13:59:52
@mathu, a na Twojej ropie widać sporego rgra, więc także powinno lecieć w dół
|
|
26 Dołączył: 2009-10-05 Wpisów: 582
Wysłane:
18 sierpnia 2011 14:03:01
kokospl napisał(a):krishic napisał(a):kokospl napisał(a):krishic napisał(a):kokospl napisał(a):Ja wciaz uwazam,ze recesji da sie uniknac jesli tylko banki centralne(m.in. FED) zaczna dzialac ... A co FED, EBC, BoJ itp moga zrobic, dalej drukowac? Zaczynam myslec, ze nic nam teraz tak dobrze nie zrobi jak recesja - po prostu katharsis. Oczywiscie nikt nie mowi, ze nie bedzie bolalo. Wiekszosc najpierw "schudnie", ale pozniejsza hossa bez bankrutow bedzie bardziej stabilna i trwala. Tyle,ze tym razem nie chodzi o spolki a panstwa... Problem polega na tym,ze strefa euro moze nie tylko "schudnac" ale i "umrzec z glodu". Jesli ten kryzys stanie sie faktem to moze przyniesc glebokie konsekwencje nie tylko ekonomiczne. To wlasnie banki centralne doprowadzily do tego, ze tym razem nie chodzi o spolki tylko o panstwa. Wiec moze lepiej niech nie probuja juz recznie sterowac. A jesli mowimy o bankructwach panstw to ostatnia dekada byla pod tym wzgledem niezwykle spokojna. W latach 80 co trzecie panstwo na swiecie przechodzilo pewien rodzaj restrukturyzacji zadluzenia. Swiat sie zmienia, jedne mocarstwa upadaja, ich miejsce zajmuja inne. Bzdura,czy mamy do czynienia z jakas hiperinflacja? Przyczyna obecnej sytuacji jest polityka fiskalna nie monetarna. Z punktu widzenia czysto ekonomicznego byc moze nie ma sensu gasic tego pozaru ale patrzac troche szerzej ja taki sens widze... Banki centralne przez polityke niskich stop procentowch, zeby pobudzic wzrost, sztucznie zanizyly koszty obslugi zadluzenia. Gdyby pieniadz nie byl tak tani, rzady nie moglyby sie az tak bardzo zadluzyc. EBC "walczy" ostatnio o utrzymanie oprocentowania dlugu we Wloszech ponizej granicy 6% mimo, ze jest to nisko w porownaniu np z 9% w latach 90, ktore nie stanowily zadnego problemu dla obslugi dlugu. Banki centralne w swoim dzialaniu zlekcewazyly scenariusz tak duzego wzrostu zadluzenia, ze panstwa nie wytrzymaja ewentualnego wzrostu kosztow jego obslugi. Wg mnie nie ma juz odwrotu. Trzeba, albo zbijac te koszty poprzez niskie stopy i skup aktywow (dodruk, ktory w koncu wywola inflacje), albo oglosic bankructwo. Ja wole zamiast interwencji dac w koncu dzialac rynkowi. W innym wypadku zdrowej hossy nie zobaczymy przez dlugie lata.
Edytowany: 18 sierpnia 2011 14:09
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
18 sierpnia 2011 14:07:38
Vox napisał(a):Ale czy te spadki nie sa przesadzone? Pkb Polski to 4% w 2011, i niewiele mniej w 2012 VOX, a co to jest PKB  . I skąd JUŻ wiadomo, że będzie w tym roku 4%, a w przyszłym niewiele mniej To tylko prognozy i życzenia. O życzeniach nie ma co dyskutować, a o prognozach owszem. Jeżeli tzw warunki zewnętrzne makroekonomiczne się zmienią to pewne scenariusze prognoz się zawalą. Prawda ? Czyli może czegoś nie dostrzegasz ci ciągle tkwisz przy błędnym scenariuszu  . Jak wynika z wypowiedzi naszego szefa MinFinu on też  .
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
18 sierpnia 2011 14:09:27
Dopiero połowa sesji, a obroty na W20 zrównują się z całym wtorkiem. Spadki nie są przesadzone, bo u nas nie ma w ogóle popytu na akcje, przeciętny Kowalski się nimi nie interesuje, a w takich warunkach spółki będą dążyć do wartości wewnętrznej. The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
Edytowany: 18 sierpnia 2011 14:10
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
18 sierpnia 2011 14:12:06
lajkonik napisał(a):... Czyli może czegoś nie dostrzegasz ci ciągle tkwisz przy błędnym scenariuszu  . Jak wynika z wypowiedzi naszego szefa MinFinu on też  . Vincent wie co się szykuje. Do wyborów będzie mówił że jest super, że wszystkim wszystko damy itd. Po wyborach powiedzą, że jest gorzej niż myśleli i niestety nie mogą zrealizować obietnic. Ale naród się nie obrazi. Dowie się z TV że to wina kapitalistów.
|
|
0 Dołączył: 2008-11-27 Wpisów: 242
Wysłane:
18 sierpnia 2011 14:19:06
Podwyżkę VAT na 25% mamy już zapisaną w ustawę i wejdzie ona z "automatu" przy przekroczeniu progu deficytu. Potem jeszcze kotwica budżetowa przed nami - patrzcie na kurs euro - on mówi o naszej przyszłości. Mieliśmy długi czas korytarz 3,8 - 4,2 zł za euro, wybicie się z niego da mocny sygnał.
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
18 sierpnia 2011 14:20:37
serpico napisał(a):@Buldi, abstrahując od uprawiania polityki, to myślę, że rozglądając się po naszym europejskim podwórku, że nasza gospodarka i budżet wygląda, bardzo dobrze, żeby nie powiedzieć, wyśmienicie na tle innych krajów i w obecnych czasach. a dlaczego tak sądzę? kilka argumentów:
- przy pierwszej fali kryzysu, jedna Pani Zyta (nazywająca siebie ekonomistką) wraz ze swoim pryncypałem (jednym z braci), krzyczeli by Donald i Rostowski zadłużyli się jeszcze bardziej, zwiększali deficyt i pobudzili gospodarkę, a nie ograniczali wydatki. również nasz rząd został skrytykowany przez rządu UE, że robimy inaczej niż wszyscy w UE. teraz widać skutki ich decyzji i naszej, a o Pani Zycie coś ostatnio cicho i już nie udziela rad.
- nasze zadłużenie wynosi zaledwie 55% pkb, a na dodatek w tym roku będziemy mieli mniejsze zadłużenie o ok. 10 mld, niż zakładał budżet,
- w dalszym ciągu mamy wysoki wzrost gospodarczy, stosunkowo niskie bezrobocie i bardzo duży popyt wewnętrzny,
- nie ma nas w strefie Euro, więc ich problemy monetarne bezpośrednio nas nie dotyczą,
- regulacje bankowe, które i tak zostały zaostrzone po pierwszym załamaniu w 2008, zapewniają bezpieczeństwo systemu bankowego. z tego co wiem, to nasze banki nie były i nie są umoczone w ryzykowne instrumenty finansowe i obciążone obligacjami krajów strefy euro.
oczywiście jesteśmy uzależnieni od sytuacji w gospodarce światowej, ale póki co nasza gospodarka jest konkurencyjna do innych, więc jak będą ciąć koszta, to na pewno nie będą zamykać najtańszych fabryk i nie będą rezygnować z tanich usług i produktów, jakie oferuje Polska. Serpico, pozwoliłem sobie wytłuścić ten kawałek powyżej, bo on jest kluczowy. Jeżeli eksport Polski stanie to de facto leżymy. Duża, bardzo duża część naszego eksportu to eksport zaopatrzeniowy - podzespoły do gotowych produktów i produkty na potrzeby sprzedaży przez zachodnie koncerny. Tu nie będzie gry marżą, ceną pln do euro. Po prostu jak nie będą mieli zbytu to zastopują produkcję. Co do początku wypowiedzi o Zycie i Kaczce to trochę inaczej rozumiałem ich nawoływania. Generalnie chodziło, wg mnie, im o to by dzięki działaniom rządu zwiększyć konsumpcję w Polsce. Polskie płace na tle Europy są niskie i konsumujemy dużo mniej niż oni. Oczywiście nie chodzi o przegięcie w drugą stronę, bo to będzie oznaczało upadek eksportu, tego eksportu generowanego przez koncerny, któe umieściły tu swoje fabryki ze względu na relatywnie tanią pracę. Jednak jakiś wzrost płac musi być. Dam Ci przykład: W 2008 roku średnia była około 3300 i jedno euro przez krótki okres oscylowało wokół 3,3. Czyli Polacy mieli średnią około 1000 Euro. To było przegięcie, bo stało się nagle. Teraz zdążamy w tym kierunku, ale jesteśmy w okolicach 900. A mediana jest jeszcze niżej. Jak mediana płac zbliży się bardziej do średniej, a średnia to będzie chociaż te €1000, to konsumpcja wzrośnie.
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
18 sierpnia 2011 14:21:05
Nowe potencjalne źródło zarobku/straty: Popatrzcie co się stało kilka miesięcy temu w cenach ropy brent i crude:  kliknij, aby powiększyć"Coś" podnosi cenę brent od początku tego roku. Tu trochę więcej na ten temat: www.tradingnrg.com/things-inve...Tu w dłuższym terminie:  kliknij, aby powiększyćAż się prosi o arbitraż. The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
18 sierpnia 2011 14:21:32
Polska: Produkcja przemysłowa (lipiec) 1,8% r/r (prog. 3,4% r/r) Zaniżają przed odpałem?
|
|
0 Dołączył: 2009-10-06 Wpisów: 1 335
Wysłane:
18 sierpnia 2011 14:25:08
@Frog, a czyja to wina, jak nie kapitalistów, bankierów i wszystkich tych Panów Kiełbasa?
kto wywołał pierwszy kryzys w 2008? a kto wywołał drugą odsłonę? przecież nie Pan Kowalski i Pani Zielińska. za pieniądze na pobudzenie gospodarek napompowali bańki na surowcach, a ich ceny zarżnęły odbicie na świecie. kto fałszował dane i rekomendował kupno papierów LB i Grecji? Pan Kowalski? banki przestały pełnić swoje podstawowe funkcje pośrednictwa między oferującymi pieniądze do pożyczania, a osobami chcącymi je pożyczyć
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
18 sierpnia 2011 14:26:53
Frog napisał(a):Vincent wie co się szykuje. Do wyborów będzie mówił że jest super, że wszystkim wszystko damy itd. Po wyborach powiedzą, że jest gorzej niż myśleli i niestety nie mogą zrealizować obietnic. Ale naród się nie obrazi. Dowie się z TV że to wina kapitalistów. Niestety polityka ponad wszystko. Ale bardziej boli brak planu B z jego strony. Nie zgdzam się z Serpico, ze brak "stymulusów" wyszedł Polsce na dobre. Napisałem o tym wyżej. Uważam wręcz, że stymulusy teraz to będzie podstawa. Nie koniecznie stymulus finansowy. Może jakaś obniżka stóp podatkowych w 1 grupie czyli z 18 na 15 ? Podwyżka progu dla 2 grupy o kilka-kilkanaście tysięcy pln ? Może jakiś przemyślany program ulg inwestycyjnych ?
|
|
0 Dołączył: 2009-10-06 Wpisów: 1 335
Wysłane:
18 sierpnia 2011 14:32:37
lajkonik napisał(a): Serpico, pozwoliłem sobie wytłuścić ten kawałek powyżej, bo on jest kluczowy. Jeżeli eksport Polski stanie to de facto leżymy. Duża, bardzo duża część naszego eksportu to eksport zaopatrzeniowy - podzespoły do gotowych produktów i produkty na potrzeby sprzedaży przez zachodnie koncerny. Tu nie będzie gry marżą, ceną pln do euro. Po prostu jak nie będą mieli zbytu to zastopują produkcję.
Co do początku wypowiedzi o Zycie i Kaczce to trochę inaczej rozumiałem ich nawoływania. Generalnie chodziło, wg mnie, im o to by dzięki działaniom rządu zwiększyć konsumpcję w Polsce. Polskie płace na tle Europy są niskie i konsumujemy dużo mniej niż oni. Oczywiście nie chodzi o przegięcie w drugą stronę, bo to będzie oznaczało upadek eksportu, tego eksportu generowanego przez koncerny, któe umieściły tu swoje fabryki ze względu na relatywnie tanią pracę. Jednak jakiś wzrost płac musi być. Dam Ci przykład: W 2008 roku średnia była około 3300 i jedno euro przez krótki okres oscylowało wokół 3,3. Czyli Polacy mieli średnią około 1000 Euro. To było przegięcie, bo stało się nagle. Teraz zdążamy w tym kierunku, ale jesteśmy w okolicach 900. A mediana jest jeszcze niżej. Jak mediana płac zbliży się bardziej do średniej, a średnia to będzie chociaż te €1000, to konsumpcja wzrośnie.
oczywiście, że to nie pozostanie bez wpływu na naszą gospodarkę. też dostaniemy rykoszetem, ale nie już tak, jak inni. to moje zdanie. jeśli koncern będzie miał do zamknięcia fabrykę np. we Włoszech i w Polsce, to zamknie we Włoszech, gdzie koszta są dużo większe. a co do Zyty i Jarka, to nawoływali (bardzo dobrze pamięta, tę konferencję prasową), żeby zwiększyć deficyt do 75-100 mld. potopili by nas tymi swoimi pomysłami. dobrze, że opatrzność czuwa nad nami.
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
18 sierpnia 2011 14:32:41
Wystarczy, żeby prowadzący działalność gospodarczą mogli zrezygnować z płacenia składki za siebie. Są to znikome pieniądze dla budżetu (mówimy wyłącznie o właścicielach, nie pracownikach), a to główny powód, dla którego ludzie boją się zaryzykować własną firmę. Ewentualnie zwolnić tych, którzy płacą już składkę np. w umowie o pracę. The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
18 sierpnia 2011 14:33:00
Największą winę za zadłużenie, które jest praprzyczyną całego kryzysu, ponoszą nie kapitaliści ale socjaliści w USA i Europie. Nie bronię Goldmanów i Morganów. Bo to złodzieje. Ale gorsi są socjaliści u władzy, którzy je ratowali za publiczne pieniądze.
|
|
0 Dołączył: 2009-10-23 Wpisów: 184
Wysłane:
18 sierpnia 2011 14:33:46
mathu napisał(a):Nowe potencjalne źródło zarobku/straty: "Coś" podnosi cenę brent od początku tego roku. Tu trochę więcej na ten temat: Aż się prosi o arbitraż. To dorzucę coś po "polskiemu": Ropa ropie nierównaCytat:Zdaniem ekspertów z banku JP Morgan przyczyną tak dużej rozbieżności cen ropy są niemal rekordowe zapasy surowca w magazynach w Cushing.
Edytowany: 18 sierpnia 2011 14:37
|
|
0 Dołączył: 2010-09-29 Wpisów: 1 491
Wysłane:
18 sierpnia 2011 14:40:09
mathu napisał(a):Nowe potencjalne źródło zarobku/straty: Popatrzcie co się stało kilka miesięcy temu w cenach ropy brent i crude: "Coś" podnosi cenę brent od początku tego roku. Tu trochę więcej na ten temat: Aż się prosi o arbitraż. Hmm a mógłbyś jaśniej bo niestety nie rozumiem co masz na myśli? EDIT: Już nie ważne. Następny post wyjaśnił wszystko.
Edytowany: 18 sierpnia 2011 14:44
|
|