GANT [GNT]

do ciekawej dyskusji Zaharego z Anty Teresą

Obecnym problemem jest płynność finansowa, zaufanie banków do banków (ostatnio się poprawiło) i banków do klientów. Kredyty hipoteczne stanowią najbardziej opłacalną działalność banków (policzcie sobie ile kosztuje mieszkanie w kredycie a ile za gotówkę) i tu pojawia się problem ich spłacania. W Polsce wyjatkowo dobrze się to prezentowało i nadal dobrze wygląda na tle zachodu (wskaźnik "złych" - spłacanych z opóźnieniem wzrósł z ~ 2% w 2007 do ~ 5% w br). Pod tym względem jesteśmy bardzo zdyscyplinowanym narodem, oszczędzamy na ubraniach, telefonach, kablówce, paliwie czy w końcu jedzeniu i lekach (kupowane są tańsze substytuty). Problemem bedzie nadal kwestia linii kredytowych dla przedsiębiorstw. Ale o tym dalej.

Ogólny kryzys spowoduje napływ części naszej emigracji zarobkowej co zwiekszy wskaźniki bezrobocia - czy tak drastycznie? Część powracających zdołała zaoszczędzić i pewnie przyjmie formę przetrwalnikową, może zasili szarą strefę, część założy coś własnego a część pozostanie bez pracy. Napływ siły roboczej spowoduje obniżkę płac głównie w budownictwie. Ale czy długoterminowo? Tu bym polemizował - vide projekty strukturalne, energetyczne, Euro 2012 - wszystkie wspomagane finansowo przez UE.

Wśród ekonomistów trwa dyskusja jak pobudzić popyt wewnętrzny jako lewar dla załamania eksportu (efekt osłabiony wzrostem kursu EUR/PLN, który szacowany na rok 2009 jest na poziomie >=4,5) Deweloperka zyska odpryskiem na ww inwestycjach, dlaczego? Bo poprawi się infrastruktura, bo spadną koszty robocizny, bo zmniejszy się koszt obsługi finansowej inwestycji współfinansowanych przez UE vide zaliczki. Problemem nadal są procedury prawne, przetargowe i kwestie rozpatrywania wniosków o dofinansowanie z UE z programów celowych. Tu pozostaje nadzieja, że w końcu politycy ruszą tyłki i zrobią czego się od nich oczekuje i za co płaci. Dodatkowym czynnikiem są zabiegi NBP i RPP w celu obniżenia opłacalności lokowania przez banki środków w NBP a zachęcające banki do wpuszczenia ich w rynek.

Przy spadku cen nieruchomości program "rodzina na swoim" ma rację bytu o czym świadczy wzrost zainteresowania banków tą ofertą. To oznaczać może, że tańsze mieszkania zostaną sprzedane (sądzę, zę ukończone czy na ukończeniu inwestycje sprzedadzą się w całości w 2009) Bogatsi klienci z kredytami problemu mieć nie będą pytanie czy będą chcieli w tym momencie je zaciągać.

Wzrost cen mieszkań w PL wynikał z braku wystarczającej liczby lokali, bogacenia się społeczeństwa ale w dużej mierze ze spekulacji obcokrajowców, którzy wykupywali w pewnych rejonach kraju czy stolicy dziury/projekty i w ciągu roku mieli 50-100% zysku, podobnie było z ziemią (pamiętam w 1999 koszt ziemi na pd od W-wy wzdłuż tzw. gierkówki wynosił ~7$ by w 2000 juz 12$/m2, a na początku lat '90 zaledwie 1,5$ ) Zwróćcie uwagę, że od 2007 oferowane były Polakom mieszkania w Bułgarii, Rumunii w cenie 150tys za 60m2 - znam ludzi, którzy pokupowali całe piętra w atrakcyjnych nadmorskich miejscowościach i mają rezerwacje na 2 lata w przód. To samo działo się w Polsce od 2000r tyle, że inwestowali ludzie ze "starej" UE co szybko napompowało ceny nieruchomości.

Chwilowy (1-max 2letni) zastój na rynku nieruchomości skończy się gwałtownie po sprzedaży tego co już gotowe, a że rynek nie lubi luk to szybko pojawią się nowe inwestycje i ceny znów zaczną szybko rosnąć bo zapotrzebowanie nadal bardzo duże. Ktoś w którejś wypowiedzi zwrócił uwagę, ze zapotrzebowanie duże ale na tanie mieszkania - był pomysł z TBS-ami i co? - czynsze wysokie, przewałki ze sprzedażą itp. a poza tym silny sentyment społeczeństwa do posiadania własnego M. Kolejna kwestia to do jakiego pułapu może spaść cena gruntu w aglomeracjach miejskich 15-20-30% wszyscy zainteresowani mają w pamięci ceny z hossy i mogą po prostu blokować sprzedaż w cenach promocyjnych, chyba że muszą - a ilu musi skoro wcześniej zarobili krocie sprzedając część?

Problem linii kredytowych dla przedsiębiorstw rozwiążą szybko same banki jak zaczną tracić klientów, bo ror-y firm to dla banku kolejna intratna pozycja w działalności (choćby kwestia prowizji od każdej operacji, pożyczki "nocne" itp instrumenty)
zwłaszcza jak opłacalnośc innych inwestycji jak obligacje czy depozyty w NBP się zdecydowanie zmniejszy.

Dlatego uważam, że Zahary ma rację będąc optymistą w kwestii deweloperów, zwłaszcza tych najbardziej aktywnych i posiadających płynność.

Nie wydaje mi się żeby był tu możliwy w najbliższym czasie jakiś ruch powrotny.
Przy obecnym szumie medialnym o odbiciu w deweloperce, powrocie banków do udzielania kredytów i
coraz to nowych komunikatach jakie to rekordowe ilości mieszkań Gant sprzedaje, przewiduję raczej
dalszy ruch w górę.
Spółka sprzedaje ilościowo najwiecej mieszkań ze wszystkich firm deweloperskich - dane za IQ/2009 z zrtykułu prasowego.
Otwiera coraz to nowe budowy osiedli, wystarczy wejść na stronę http://www.gant.pl i sprawdzić.
Poza tym ma własną firmę budowlaną - Budopol, krota przy taniejących materiałach bud. i coraz tańszej sile roboczej może budować coraz taniej.
Poza tym mimo tak dużego wzrostu Gant wskaźnikowo wygląda ciągle najatrakcyjniej ze wszystkich spółek deweloperskich notowanych na giełdzie.
Kapitalizacja: 342 mln
Wartość księgowa: 591 mln
C/Z: 3.90
C/WK 0.58
Poza tym nie zapominajcie o uchwalonym skupie akcji za 80 mln.
"Spółka podpisała umowę z AmerBrokers dotyczącą skupu akacji własnych o wartości do 80 mln zł (do 1,77 mln akcji). Program będzie trwał do lipca '09."
80mln / 1,77mln szt. --> czyli mogą skupować do ceny 45 zł za akcję.
Ja osobiście prognozuję, że akcje mogą w lipcu kosztować ok. 39 zł

Pozdrawiam i liczę na polemikę
Kazzik82

Pamiętajcie.. formacja wyprzedza informację
Sądzę że nie tylko spekulacyjny kapitał zaczął mieszać na Gancie

to co tu sie odegralo dzisiaj o 13:29 to niezły cyrk, spójrzcie sobie na wykres intraday i powiedzcie mi co to było

to chyba za milion złotych

[URL=media.stockwatch.pl/data/2009/...

Dzisiaj troszku dorzuciłem do portfela, jutro wyniki (ponoć dobre). Zobaczymy.

Na co najmniej dwóch forach o tej kreatywności nadajesz. Może w końcu uzasadnij na czym ta kreatywność polega? Na przeszacowaniu Marino?
31 zł? 1 zł od dzisiejszego max. 2 miesiące temu trzeba było przyłączyć się do dyskusji

I kwartał: ogólna poprawa sytuacji finansowej spółki. Przychody to w ogóle rekordowe, marża wystarczająca na pokrycie kosztów, natomiast zysk wziął się z przeszacowania nieruchomości. Moim zdaniem nieładny zabieg.

zabieg moze i nieładny, ale kurs to wyciągnie w góre pewnikiem