Kiedy szczyt hossy?

Fiaskiem zakończyły się na Słowacji negocjacje „ostatniej szansy” w sprawie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (ESFS). Głosowanie nad zatwierdzeniem Funduszu ma się odbyć w parlamencie jutro /wtorek, 11.10./. Jego odrzucenie przez podzieloną w tej sprawie koalicję rządzącą grozi upadkiem rządu. Słowacja głosuje w sprawie ESFS jako ostatnia z krajów eurolandu.

Trzy ugrupowania rządzącej koalicji odrzuciły warunki czwartej, liberalnej partii „Wolność i Solidarność”. Chodziło o utworzenie komisji parlamentarnej złożonej z przedstawicieli wszystkich ugrupowań politycznych, która miałaby podejmować decyzje o przyznawaniu fuduszy ratunkowych dla zagrożonych krajów Unii Europejskiej. Kolejnym warunkiem było odrzucenie przystąpienia Słowacji do Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego.

Richard Sulik - lider liberałów i zarazem przewodniczący parlamentu oświadczył, że „poparcie Funduszu byłoby równoznaczne ze zdradą jego wyborców”. Oskarżył zarazem partnerów o to, że dążąc do zatwierdzenia Mechanizmu Stabilizacyjnego "za wszelką cenę (...) ryzykują rozpad koalicji".

Ale Chiny - Shanghai Composite -4,54% ostatnie 30 dni.
Nie było sesji wzrostowej w październiku.

Choć słowacki udział w pożyczce eurolandu dla Grecji został obliczony na zaledwie 1,02 proc. (około 800 mln euro z 80 mld euro) i jak zapewnia KE "decyzja słowackiego parlamentu nie będzie mieć negatywnych konsekwencji dla wypłat kolejnych transz pożyczki", to tak zdecydowany sprzeciw słowackich deputowanych ("za" głosowały w środę tylko dwie osoby) oburzył Komisję Europejską.

Bratysława, najmłodszy członek strefy euro, jest jedynym krajem, który odmówił udziału w pożyczce dla Grecji.

Czym jest Słowacja wobec kilkudziesięciu banków? Niczym.

Ale nie dajcie się nabrać, te wzrosty to przygotowanie pod ubranie ulicy w gorące akcje, zrobimy 50% zniesienia spadków na wszystkich indeksach i zacznie się druga fala łomotu, która znowu zrobi -25%.