Kanoniers napisał(a):Najgorsze jest to ze kiedys jak gralem wedlug logicznych zasad i wielu przeslanek (AT i AF) to efekty byly takie sobie a w tym samym czasie myslalem jakbym zagral na czuja i okazywalo sie ze efekty sa duze lepsze
To jest typowe myślenie z forum Parkietu, grając na czuja po prostu przeczekujesz stratę i ignorujesz zagrożenie, więc siłą rzeczy po dłuższym okresie kiszenia straty masz duże szanse wyjść na plus. Nie stosujesz SL i żadnych zasad, a zmienność załatwia resztę. Ale jeśli masz np. 50% szans wyjść na zero, 40% szans wyjść na duży plus i 10% szans stracić 3/4 kapitału, to czym częściej grasz na czuja, tym większe szanse masz na wylosowanie tych 10%. Leszcze na Parkiecie potrafią siedzieć na jednej spółce latami, potem przez następne lata opowiadają, jak to cierpliwością doczekali ładnego zysku, aż ostatecznie kupują "na czuja" coś, co już nigdy nie rośnie i potem znikają z forum. Najbardziej mnie śmieszą wpisy typu "nauczyłem się nigdy nie sprzedawać ze stratą, dzięki temu zarobiłem na X, Y, Z i teraz też nie dam się wyleszczyć. Cierpliwi zostaną wynagrodzeni".
Na Midasie miałeś duże szczęście, ale gdyby odpału nie było, to wyszedłbyś ze sporą stratą... Jeśli to tylko kwestia szczęścia, to w dłuższym terminie zawsze przegrasz.
Mnie już pokarało, bo to, co zarobiłem "na czuja" na Atonie w 2010, w 2011 oddałem dobierając "na czuja" na Orzełku.
The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.