Tak, bo uznałem, że zmienność jest zbyt duża na zarobienie czegokolwiek... 500pkt w górę na DAX w dwa dni jest przerażąjące. Musiałbym się bawić w DT, a nie mam teraz na to czasu.
Tak jak ktoś pisał na początku bessy (nawet nie wiem, czy nie Ty) - żeby w 2008 zarobić na spadkach, trzeba było mieć idealny timing, bo sesje spadkowe trwały łącznie tylko kilka tygodni. WIęc albo grać niskimi sumami i przeczekiwać wzrosty, albo wchodzić dużym kapitałem ale z bardzo dużą dokładnością.
Czekam teraz, aż wszystko walnie o dno, ewentualnie kupię dolary, bo są trochę stabilniejsze. Jak indeksy będą chodzić -5%, +4%, -5%, +4%, to ja dziękuję za takie granie na spadki. Wystarczy, że raz będzie +4%, +4% (oczywiście już po sesji GPW) i po zarobku z całego tygodnia.
The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.