Jarbas napisał(a):Artur napisał(a):Ja na razie nie kupuje. Wywalilem wszystkie akcje.
Po ponad roku gry na gieldzie (na poczatek byl zarobek 20% w 3 tygodnie),
mam 27% kasy jaka mialem w czerwcu 2007.
Juz nie zakladam, ze to odrobie. Niestety mam czas tylko do maja 2009.
Moim zdaniem zrobiłeś błąd. (moim zdaniem zaznaczam)
Pozwolisz, że uzasadnię dlaczego tak uważam.
Od czerwca zeszłego roku grasz na giełdzie, czyli zacząłeś inwestować wtedy kiedy należało sprzedawać. Podejrzewam że namówiła prasa, TV czy znajomi. Reklamy mega zysków TFI i tym podobne… ale nie o tym.
Teraz mamy sytuację odwrotną. Radio, TV, gazety , net aż kipi jak to jest źle i że będzie i jeszcze gorzej, więc skoro akceptowałeś stratę 73% to czy by zrobiło coś nawet 10% więcej?
Podejrzewam jak będziesz się źle czół jak zacznie się odbicie, albo dość często spotykany kończący rok rajd świętego mikołaja ;)
Tak przez przekór… sorki ale Cię pocieszam.
Sam CI się przyznam że przerabiałem podobną sytuację. Każdy ma z nas własną odporność na wirtualną stratę, prędzej pogodzi się ze sprzedażą ze stratą jak z realizacją jego zdaniem zbyt niskiego zysku i takie tam
Teraz wiem i będę się tego trzymał inwestuje się w hossie a teraz się gra.
Trzymam za Ciebie kciuki i życzę Ci jak najlepiej.
Dobrze że się nie zniechęcasz i wyciągasz wnioski. Prędzej czy później dopracujesz się własnych zasad.
Pozdrawiam serdecznie
To nie byla jednorazowa strata, tylko wielokrotne kupowanie i sprzedawanie ze strata
roznych spolek ale glownie Sygnity.
Za pozno zaczalem ciac straty gdybym to robil szybciej mialbym dzisiaj 2 razy wiecej pieniedzy.
Nie wycofalem sie z gry na rynku tylko czekam na okazje.
Stojac z boku czasem latwiej zachowac dystans.
Jednak przyznaje sie, ze nie mam wyczucia i jestem dopiero w trakcie
wypracowywania zasad.
Jak wielu innych wszedlem w okresie gorki. Moim nieszczesciem bylo, ze wlasnie wtedy mialem
kase. Gdybym mial wczesniej to wczesniej bym kupil akcje.
Podjaralem sie na poczatku gdy czescia tych pieniedzy w ciagu 3 tygodni zaroblem 20 %
i to byl haczyk ktory polknalem i uwierzylem w to, ze cos wiem o gieldzie (wczesniej przez
2 lata bawilem sie funduszami akcji).
Potem byly spadki a ja ladowalem coraz wiecj kasy. Stracilem, chcialem sie odegrac,
ale Sygnity dalej spadala (za drugim razem kupilem akcje kolo 60 PLN, spadlo do 55
zatrzymanie na 1,5 miesiaca a potem zaczela sie lawina).
Licze na ten rajd swietego mikolaja. Mysle, ze w tym roku bedzie wczesniej.
Koniec pazdziernika , poczatek listopada.
Na razie czekam z kasa.
Na pewno gdy teraz zacznie sie odbicie to nie bede sie czul najlepiej.
Jednak, ostatnio wychodzi na to, ze gdy tne straty to lepiej na tym wychodze niz gdy trzymam
akcje. Jednak to na pewno sprawa struktury portfela. Moj nie jest zbyt urozmaicony
nie wiecej niz 3 spolki jednoczesnie.
No i oczywiscie moment zakupu ma znaczenie.
Duzo sie od Was ucze i staram sie przyjmowac krytyke chociaz jak kazdy probuje sie usprawiedliwiac :)