IDMSA [IDM]

Wy naprawde myslicie ze taki SKY CLUB upadl z powodu problemow finansowych? Badzcie powazni, tak samo nie myslicie ze IDMS i ludzie z nim powiazani na tym nie zarobili?

To raz jeszcze wrzuce wpis i prosze admina jesli go usuwa to niech poda przyczyne.

Prezes IDM mówił o tym w TVN CNBC, powiedział także " widząc obecną sytuację finansową SKY zażądaliśmy we wtorek wieczorem natychmiastowej spłaty obligacji co spowodowało złożenie wniosku o upadłość przez SKY Club."

Mam niejasne wrażenie, że firma chce odwrócić uwagę akcjonariuszy i w ogóle wszystkich od tego, co naprawdę się tam dzieje, więc chwytają się jakichś dyrdymałów w stylu Sky Clubu i usiłują kreować je jako przyczynę spadków, rozpaczliwie uciekając od bardziej imponujących "osiągnięć" takich jak Bomi czy DSS. Nikt przecież nie bije w rynek pakietami po trzysta tysięcy akcji tylko z powodu upadłości małego biura podróży o kapitale zakładowym 13 milionów PLN. Ale dobrze, niechby i w całość udziałów w tym interesie należała do IDMu, to taka wpadka nie powinna przecież powodować, że kurs spółki o wartości księgowej wynoszącej prawie pół miliarda złotych wali się o połowę w ciągu niecałych trzech dni. Nawet jeśli utopiliby w niej jeszcze więcej. I do tego te debilne tłumaczenia... "Bo Alior obniżył nam wagi walorów" A za co obniżył, o tym już nie łaska wspomnieć? Ot tak sobie obniżył? Pewnie prezes banku zrobił sobie rano wyliczankę, jak co rano. Na kogo wypadnie, na tego bęc. Tym razem bęc wypadło na IDM, więc zawołał adjutanta i kazał obniżyć, bo bęc zobowiązuje. Następnie próba zwalenia wszystkiego na jakieś marginalne biuro podróży. Po prostu obciach. I lada moment wyciągną pewnie łapę po kasę od ulicy, bo nikt inny im nie pożyczy, jak pisał Harleyangel. Dzięki temu przetrwają pewnie jeszcze czas jakiś, ale zdemolują kurs i doprowadzą do ruiny drobnych akcjonariuszy.
Chyba że to faktycznie jakiś spisek. Nie wiem, chcą na tyle osłabić IDM, żeby został przejęty za grosze przez kogoś innego, w zamian za jakieś tam korzyści. Nie wiem za bardzo jakie, ale kto wie czy włodarze spółki nie doszli do wniosku, że samodzielne prowadzenie biznesu jednak im nie wychodzi, wolą więc, żeby robił to za nich ktoś inny, a oni jedynie "zasiadali".

O Sky Clubie pisała RP w maju - cytuję jedno tylko zdanie syndyka:

Wiele lat jestem syndykiem, likwidowałam już Selectours, ale jeszcze takiego prymitywnego zabiegu przeniesienia majątku na spółkę powiązaną kapitałowo nie widziałam. Działo się to w ostatnich tygodniach przed upadłością, w dodatku niektórzy wierzyciele byli faworyzowani – podsumowuje Joanna Opalińska. – Nie wykluczam skierowania wniosków do prokuratury.

całość artykułu

wybacz ale w świetle powiązań Leszczyńskiego z Dral, dyskusja nad IDM i SC jest jak najbardziej własciwa. Kto wie czy nie jesteśmy świadkami jednego z największych przekrętów na GPW. Gdyby nie ta dyskusja nie dowiedziałbym się o prywatnych powiązań pomiędzy SC i IDM. Mam nadzieję że prokuratura to dokładnie prześwietli.

Czy narzeczony nie brał pod uwagę faktu, że jak wezwie do wykupu obligacji przez spółkę narzeczonej, to będzie to gwoździem do trumny dla tej spółki i może ogłosić bankructwo...?
Naciągnięci klienci Sky Clubu-to jakieś 35-40mln zł, a obligacji jest na spoooro mniejszą kwotę (niektóre źródła w sieci podawały 12mln).
Pytań pojawia się coraz więcej...
p.s.A może to my tutaj rozwikłamy zagadkę...?

No dobra - nie ma afery, nie ma przekrętu, nie ma pieniędzy (ale to nieistotny szczególik), nie ma NICZEGO...
Źródło: POP...
Teraz dobrze?

Afery czy jakiegoś szczególnogo przekrętu tu nie widzę. Raczej prymitywne naciągactwo, do którego jednak trudno byłoby zastosować jakiś paragraf z KK. Moim zdaniem schemat wyglądal mniej więcej tak: Mamy IDM i pana Leszczyńskiego. Firma od dłuższego czasu radzi sobie tragicznie, w co nie zainwestuje, leci na ryj. Robią się z tego koszmarne straty, a kolejne nietrafione inwestycje tylko je pogłębiają. No i mamy biuro podróży Sky Club oraz jego szefową, panią Dral, która przez czysty przypadek jest narzeczoną pana Leszczyńskiego. Biuro podróży wydaje obligacje na kilkanaście milionów PLN, które nabywa IDM. Tutaj pojawia się pytanie, w jaki sposób ta transakcja została rozliczona. Jeśli na przykład "bezgotówkowo, z potrąceniem wzaemnych wierzytelności", albo w jakiś inny frymuśny sposób, dzięki któremu IDM nie musiałby wykładać na nie gotówki, to jesteśmy już prawie w domu. Nadchodzi bowiem sezon wakacyjny, Sky Club jako biuro podróży dysponuje sporą gotówką od klientów, oprócz tego jest też ubezpieczone. Wiedząc o tym IDM domaga się natychmiastowego wykupu obligacji a Sky Club bierze forsę nieszczęsnych wakacjowiczów i mu ją w ramach wykupu obligacji przekazuje. 12 lub 13 milionów PLN nie jest wprawdzie sumą oszałamiającą, na przysłowiowe waciki oraz podratowanie wyniiku wystarczy. Biuro podróży składa wniosek o upadłość, niedoszli urlopowicze trochę pokrzyczą, kiedy wszystko ucichnie, pani Dral wypłynie pewnie w jakiejś spółce powiązanej z firmą narzeczonego i wszystko roejdzie się po kościach. Fajny biznes:) Tylko że niefart z tym Aliorem... Niestety efektem ubocznym tego typu harców może być wrzucenie spółki przez rynek do wora ze spółkami, których główni akcjonariusze mają bardzo swoiste podejście do swoich słabszych kolegów.

Czy oni już od dawna nie siedzą w tym worku? Wydawało mi się, że widziałem ich tam w dodatkowej przegródce dla spółek bardzo oszczędnie gospodarujących prawdą.


No wiesz. Jak możesz tak pisać. Przecież to bardzo ładna para. Wygląda na to, że idealnie do siebie pasują. Może tylko zbyt rzadko ze sobą rozmawiają:


(Stanowisko Zarządu IDMSA )


(Agnieszka Dral dla Rzeczpospolitej)

Choć może udziały objęły podmioty powiązane ,,niekapitałowo'' ;)

Manewr który opisał Irfy jest prawdobodobny, ja widzę jeszcze jeden, dużo brutalniejszy ale go nie opiszę bo mógłby mnie ktoś posądzić o pomówienie. KK będzie raczej ciężkie do zastosowania w naszym kraju.

Natomiast jest tu inna kwestia. Czy w momencie pierwszego dnia spadków i wypowiedzi w TVN Leszczyński wiedział o sytuacji SC... odpowiedź retoryczna, bo jak wynika z PB wiedział. W związku z tym można domniemać że zataił sytuację ważną dla akcjonariuszy, którzy nie mając pełnej wiedzy na temat rzeczywistej sytuacji podejmowali różne decyzje. I tu kłania się Kodeks Cywilny oraz roszczenia wynikające z niego. Chciałbym usłyszeć wyjaśnienia Leszczyńskiego że nie wiedział o trudnej sytuacji SC w momencie gdy żył w związku z Panią Dral.

Mógł nie udzielać tego wywiadu, wtedy nie byłoby się do czego przyczepić. Ale udzielił.

Pomijam już fakt że wielu ludzi wiedziało o całej sprawie wcześniej niż reszta. Ale KNF jak zwykle nic nie ustali.