To akurat dosyć powszechna praktyka w branży reklamowej.
Klienta, który zleca kampanię danej agencji, nie obchodzi czy wykonaniem zajmą się bezpośrednio pracownicy agencji czy też inne, bardziej wyspecjalizowane, podmioty. Jego obchodzi efekt końcowy, na końcu pojawia się zaś prowizja za kampanię (oczywiście nieco wyższa, jeśli agencja robi wszystko samemu). Trochę chyba podobnie jest np. w budowlance - masz zbudować stadion, ustaliłeś z inwestorem kwotę, a czy posiadasz na stanie odpowiednie koparki, czy też musisz je podnająć od kogoś innego i tam zostawić część zysku, to już zupełnie inna broszka
Ważne, że akcja się udała, że klient duży i (w obliczu prowadzonego właśnie rebrandingu) perspektywiczny, więc jest szansa na kontynuację współpracy w przyszłości.
To nie jest pierwsza tego typu akcja w PL, było już tego sporo. Choć ciągle budzi to ciekawość gapiów i daje fajny wizerunkowy efekt.
A tu taka mała ciekawostka:
www.youtube.com/watch?v=s8RPjN...Jakby "nieco" podobne prawda?