Byłem wczoraj w Milmexie, było z 40-50 osób, część reprezentowała siebie, a pozostali Banki Spółdzielcze i Biura Maklerskie, wygląda na to że zebrane osoby reprezentowały łącznie z 60-70% wszystkich obligacji bo jak pytałem ile kto ma w portfelu Obligacji Milmexu to padały kwoty od 200 tyś do ponad 1 mln.
Na spotkaniu zawarto wstępne ustne porozumienie w ramach którego Milmex przedstawi do końca lutego warianty restrukturyzacji zadłużenia i rozwoju firmy.
Kilka dni temu Zarząd Milmexu i Prezes Mosoco spotkali się także z firmami leasingowymi i innymi wierzycielami, wygląda więc na to że w ciągu ostatnich kilku dni firma rozmawiała z Wierzycielami reprezentującymi niemal całe zadłużenie.
Geneza problemów firmy jest w moim przekonaniu taka, że po ogłoszeniu w III kw ubiegłego roku planów ubiegania się o ogólnokrajową częstotliwość LTE, firma została zaatakowana przez tych którym jest to nie na rękę, a kto to jest chyba wiadomo: ogólnopolscy operatorzy komórkowi czyli Francuzi i Niemcy, problemy zaczęły się od tego że z niewiadomych przyczyn PARP zaprzestał wypłaty należnych dopłat za zrealizowane już projekty (pomimo ich odbioru, pozytywnej opinii itd.). To nie jest moim zdaniem przypadek, nikt od pół roku nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie dlaczego nie wypłacili im tych pieniędzy, część wpłynęła w IV kw, ale jednak nadal jest zawieszone kilka mln zł. Sprawą wstrzymania dopłat zapewne zajmie się prokurator lub CBA choćby na wniosek Wierzycieli Milmexu, bo w istotny sposób pogorszyło to sytuację firmy, jeśli były na pracowników PARP jakieś "naciski" to zapewne zostanie to wyjaśnione. Pozyskanie ogólnopolskiej częstotliwości przeniesie Milmex od milowe kroki do przodu.
W związku z tym że firma dostarczała internet do części klientów bezpłatnie (ok 10% wszystkich abonentów), mało tego za każdego musieli jeszcze spłacać kredyt w wysokości ok 100 zł miesięcznie (z założenia miało to być finansowane właśnie z tych dopłat, inaczej nie oferowaliby internetu bezpłatnie), to byłoby chyba cudem gdyby nie pojawiły się problemy z płynnością. Firma miała niewielkie opóźnienia w opłatach za dostarczanie internetu, zgadnijcie komu: spółce zależnej od TP SA, i własnie na to chyba czekali Francuzi, do tego chcieli doprowadzić, po prostu odcięli im internet, pozbawiając go klientów Milmexu, nie zważając na prawo telekomunikacyjne itd.
Przetarg na LTE miał być w lutym ale został przesunięty na maj bo ktoś liczy że do tego czasu firmie odechce się ubiegania o częstotliwość lub po prostu nie będzie miała na to pieniędzy.
Wg mnie to też nie jest przypadek tylko celowe działanie, moim zdaniem Francuzi i Niemcy bardzo pilnują swojego monopolu, wszystkimi sposobami.
Milmex jak wiecie się nie poddał, po pierwsze pozyskali fundusz cypryjski który wyłoży kasę na częstotliwość (ta umowa jest nadal aktualna), po drugie pozyskali innego dostawcę internetu czyli Mosoco (internet od Netii). Cały czas trwa przepinanie światłowodów i klienci odzyskują dostęp do internetu ale w związku z tym że ich nadajniki są w dużych ilościach rozproszone po całej Polsce to musi to trochę potrwać, z tego co wiem kilka ekip to robi. Wygląda też na to że firma nie straciła zbyt wielu klientów z powodu odcięcia internetu. Mosoco obejmie także udziały w Milmex (trwa audyt), chyba jednak jedyną przeszkodą do wejścia kapitałowego są tutaj obecne ataki Wierzycieli na Milmex i dlatego podjęto wspólne rozmowy ze wszystkimi wierzycielami. Mosoco ma także wesprzeć finansowo dokończenie rozpoczętych inwestycyjni pod projekty Unijne, za które Milmex dostanie 35 mln zł.
Z tego co zrozumiałem jest przychylność ze strony firm leasingowych.
Obligacje są zabezpieczone częstotliwościami które są nawet nie tyle dobrem rzadkim, co właściwie wyczerpanym, po obecnym przetargu nie będą już rozdysponowywane żadne częstotliwości, ktokolwiek będzie je chciał kupić lub wykorzystać będzie musiał iść do ich posiadaczy. Cena częstotliwości na cały kraj to 600 mln zł, Milmex ma nadajniki i częstotliwości na 1/3 Polski a więc można to wycenić nawet na 200 mln zł. A wszystkich obligacji jest za 30 mln, więc one są moim zdaniem dobrze zabezpieczone, niezależnie od losów Milmexu one nie przepadną, nie ma więc żadnego powodu sprzedawania obligacji za 50% lub pozywania firmy do Sądu. Zmuszanie Administratora do sprzedaży części częstotliwości zabierze możliwość rozwoju w najbliższych latach.
Czekamy więc na kilku-wariantowy plan z Milmexu. Moim zdaniem lepszy prawdziwy i realistyczny niż obiecywanie szybkiej spłaty.
Wg mnie realistyczny plan byłby taki że Milmex powinien zaproponować Wierzycielom objęcie nowej emisji obligacji z dłuższym terminem wykupu np 3 lata, na rozsądnym oprocentowaniu które będzie atrakcyjne i równocześnie pozwoli im odetchnąć, moim zdaniem stałe 7,5% powinno wystarczyć, przy założeniu półrocznych okresów odsetkowych powinni mieć dużo czasu na restrukturyzację.
Druga opcja to obligacje z opcją zamiany na akcje / udziały.
Trzecia opcja to zaproponowanie wierzycielom objęcia nowych udziałów w firmie, moim zdaniem chyba najsensowniejsza bo oddłuży Milmex, a wierzycielom da szansę na dodatkowy zarobek z dywidendy lub ze sprzedaży jeśli firma weszłaby na GPW. Uważam że Zarząd ma całkowite prawo przedstawić taki program ponieważ prowadzą biznes uczciwie, to nie jest np. Rodan Systems gdzie w ciągu roku wyparowało 26 mln a sprawa jest w Prokuraturze z wniosku kilkudziesięciu Obligatariuszy. Ten biznes jest i będzie bardzo dochodowy, ponieważ internet i usługi dodane będą się rozwijać. Szczególnie internet bezprzewodowy. Nic więc dziwnego że Milmex został zaatakowany. Ja w tym widzę okazję inwestycyjną, szczególnie przy dobrej zamianie Obligacji na udziały.
Uważam że w dług trzeba inwestować świadomie, poznać biznes w który się inwestuje żeby potem rozumieć sytuację i być gotowym na rożne warianty.
Dawid