Sesja 20-10-2008

Kilka uwag odnośnie przyszłej sesji w USA i w Polsce, które się nasunęły po ostatnich dniach.
Wpierw USA. Sesja na Jonsie ostatnia była bardzo ciekawa, nastąpiła próba uformowania podwójnego dna, nie mniej jednak okazało się, że bez pomocy funduszy to niemożliwe, więc gdy tylko jasnym było, że nie uda się osiągnąć wolumenu odpowiedniego, pod koniec sesji, drobni gracze zaczęli się wycofywać. Nie wiadomo dlaczego fundusze nie pomogły tzn. czy to już jest ten moment, że tracą swoją siłę czy dlatego, że wolą poczekać z boku. Raczej jestem skłonny do tezy, że od jakiegoś czasu fundusze wytracają impet i coraz częściej ciężar wzrostów obarcza drobnych inwestorów. Podwójne dno raczej odeszło w zapomnienie, ale jak jedno pada to otwierają się inne możliwości. Mianowicie chyba dwie, nadal możliwa ucieczka w obligacje i w efekcie spadek giełdy albo próba utworzenia potrójnego dna. Próba utworzenia potrójnego dna jest o tyle kusząca, że jest możliwa bez udziału funduszy znaczy, że wolumen większy od poprzedniego można zrobić siłami drobnych inwestorów i takimi mniejszymi wolumenami można dobić w kilka sesji do wybicia. Nie mniej jednak, to że siłami drobnych inwestorów nie udało się osiągnąć wolumenu, świadczy o słabości rynku. Jeśli by się nie udało, znów uzyskać odpowiedniego wolumenu jak też na następnej sesji kontynuować wzrostu, to bardzo prawdopodobna jest ucieczka z rynku w kierunku obligacji i osuwanie się dalej indexu Jons. Można zapytać, czemu nie od razu, uciec w obligacje, przyjmuję, że to możliwe, ale musiały by napłynąć jakieś wyjątkowo negatywne wieści dotychczas nieznane, wtedy pewnie nawet nie będzie prób tworzenia potrójnego dna tylko spadochrony w obligacje. Podobna sytuacja gdy nie uda się uzyskać wolumenu na potrójne dno, też jest wysokie prawdopodobieństwo, że inwestorzy na jakiś czas dadzą sobie spokój z obroną i nastąpi osunięcie rynku ( ucieczka w obligacje). Sprawdziłem jeszcze wykresy XO na Jonsie i na moje oko nie wygląda to za wesoło, z jednej strony nadal widać próbę walki o odwrócenie trendu, ale jeśli nie udało by się wyraźnie przebić linii oporu bessy ( takiej małej linii)która biegnie gdzieś koo 9600 pkt, to wygląda to tak jakby się tworzył trójkąt, który na wykresach XO w bessie z powodu zbyt małego popytu prowadzi w konsekwencji do spadków o większym zasięgu niż dotychczasowe wzrosty. Z tym, że przy tych wykresach XO rejestracje zmian następują w dłuższych okresach, więc mniejszą wagę należy przywiązywać do czasu w jakim się to dzieje, a większą do samych zmian. Gdy chodzi o Polskę, tutaj użycie sformułowania, że sytuacja przedstawia się średnio jest optymistycznym sformułowaniem. Na wig20 trwa właśnie formacja dużego spadku, czyli mówiąc obrazowo pionowa ściana w dół. Normalnie w takich okolicznościach następuje wybicie i dobra okazja do zakupu, ale im dłużej trwa taka formacja tym jest mniej wiarygodna i wskazuje raczej, że jest "robiona" dla celów spekulacyjnych. Ostatni drenaż systemu bankowego jakby to potwierdzał. Na tym tle dużo lepiej zachowuje się wig, choć też pokazuje pionową ścianę spadków to jednak biorąc pod uwagę, że 2/3 obrotu wig stanowi wig20, spadek wigu czy raczej minus wigu to w większości minus wig20. Jest to więc jakaś dobra perspektywa, dla mniejszych inwestorów, po prostu na spółkach z wig nie wchodzących w wig20 ciężej zrobić drenaż, z tym że to pociecha słaba. Chodzi o to, że jeśli spółki wig20 fundamentalnie nadal będą drogie, to stanowią nadal dobre pole do dalszego drenowania i to jest właśnie ta zła wiadomość, że wiele zależy nie od sytuacji wewnętrznej, ale od sytuacji zewnętrznej podmiotów ulokowanych poza granicami. Póki będzie się opłacać wyciągnąć pieniądze lub póki będzie taka potrzeba, możliwe są dalsze spadki jak też spadek kursu złotego, nie koniecznie powodujący wzrost na gpw. Jeszcze jedna drobna uwaga, drenaż kieszeni inwestorów dotychczas nie odbywał się od tak sobie, zazwyczaj był poprzedzony jedną sesją spadkową, ostatnio zaś dwiema. Nadal obstaję przy hipotezie, że przyczyną drenażu jest dobra sytuacja gospodarcza i coraz mniej wierzę, że wig wróci na poziomy ze szczytu hossy, choć oceniam to zjawisko jako pozytywne, im bliżej fundamentów tym ciężej wywrócić konstrukcję.

Edti. Na pocieszenie dla GPW, procentowy wskaźnik hossy jest bardzo bardzo nisko na poziomie 10% co oznacza, że spółki jednak generalnie są bardzo tanie i jeśli to już nie dno, to już do dna niewiele brakuje, więc w perspektywie odbicie dość mocne, oczywiście to nie jeden czy dwa dni na taka perspektywę, ale to może być miesiąc czy dwa.

Z tego co widzę to nasza szulernia troche inaczej zaszalała jak reszta Europy...
A co do USA oni tam jadą ostatnimi czasy tylko DT... ;)

Za dużo emocji....
Emocje zaczną zamieniać się na racjonalne myslenie jak zaczną się wuniki za 3 kwartał
Trzeba poczekać

No i USA zakorbili...
Teraz czy jutro rano starczy im mocy... zobaczymy

Co będzie nikt nie wie, ale wolumen z moich wyliczeń jest rozsądny, nie za mały nie za duży, do przeskoczenia jutro, więc można spodziewać się prób przeskoczenia z tym zastrzeżeniem, że jak przed końcem sesji się okaże, że nie da rady zrobić wolumenu to spadki, ale obawiam się, że to mógłby być gwóźdź do trumny. Rynkowi USA bardzo potrzebny jest pozytyw, zdają sobie z tego sprawę.