ja - bo stoje z koszykiem
taka rada na przetrwanie (moze komus sie przyda):
jak widze, ze cyferki od dluzszego czasu sie nie zmieniaja, lub ogolnie zaczyna mnie frustrowac cala sytuacja to ide pobiegac, zrobic zakupy, umyc lazienke naprawic rower - cos zeby sie oderwac na te kilkanascie/dziesiat minut. przynajmniej moje kochanie ma ze mnie jakis pozytek
czasami tez warto ustawic stopa/zakup i jednak odlepic sie od monitora wczesniej niz o 16.30 - niech sie dzieje co chce i tak nasz wplyw na to co sie dzieje jest mocno ograniczony.
przepraszam za nieco przyduga dygresje - juz mnie nie ma
Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...