Na posiedzeniu z 10 marca planowano przesłuchać 5 świadków, stawiło się dwóch.
Pierwszym świadkiem był pracownik Millenium Banku, który zeznawał w sprawie naruszenia warunków umowy kredytowej przez PCZ, a drugim pracownik TU Europa, która była posiadaczem obligacji PCZ w związku z czym poniosła stratę.
Oprócz tego ujawniono wniosek Romualda z 25 lutego o odwołanie wszystkich terminów rozpraw. Sąd się do tego nie przychylił i uznał nieobecność oskarżonego na rozprawie z 10 marca za nieusprawiedliwioną, choć były prezes był prawidłowo zawiadomiony. Co ciekawe na rozprawie ujawniono relację policji według której oskarżony przebywa za granicą w zakładzie sanatoryjnym w związku z leczeniem powikłań z powodu miłościwie nam panującej choroby. Oznacza to złamanie prawa, bowiem oskarżony nie poinformował sądu o zmianie miejsca pobytu. Ponadto oskarżony nie stawił się dwukrotnie na badania lekarskie, które miały zweryfikować jego niemożność uczestnictwa w procesie. Jego adwokat nie znał przyczyn jego niestawiennictwa. Żeby dopełnić obrazu groteski dodam, że adwokat wcześniej relacjonował stan swojego klienta jako trudny ze względu na wystąpienie wtórnego analfabetyzmu, trudności w formułowaniu zdań i kłopoty z koncentracją, a jednocześnie jak zauważył sąd oskarżony pisze bardzo obszerne pisma do sądu, w których nie ma śladu wyżej wymienionych zaburzeń.