0 Dołączył: 2008-08-01 Wpisów: 119
Wysłane:
1 sierpnia 2008 20:30:33
Dane: zmiana procentowa 12 m calego sektora Wniosek: sektor bankowy ucierpial najmniej z wszystkich. Silna jest wiara ludzi w to, ze banki sa OK, nawet mimo ze obecny kryzys wzial sie w US od bankow. Teza: Akcje bankow najszybciej wroca do starych wartosci i mozna w tym sektorze liczyc na sporsze wzrosty, co tezuje na podstawie wylacznie informacji o tym, ze ludzie wierza w banki.
Jak myslicie?
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
14 września 2008 15:56:29
Już zmierzcha, więc wpisuję co myślę. Wkleiłem tego linka po spodobał mi się sposób narracji oraz obrazowe przedstawienie obiegu pieniądza, konstrukcji banków itd. Oczywiste, że film jest stronniczy. Uczepił się jednej obrazowej koncepcji "tworzenia pieniędzy z niczego" i straszy widzów czarnymi wizjami. Część z nich jest słuszna, część niesłuszna zaś całość to tylko część prawdy.
Co się nie zgadza i czego brakuje: 1. Nieprawdą jest, że banki tak łatwo udzielają kredytów. Podpisik i już. Przeciwnie, procedura jest długa, szczególnie w wypadku przedsiębiorstw (które pożyczają jednostkowo wielokrotnie większe kwoty niż konsumenci). 2. Ani słowa o zabezpieczeniach. Sorry, było gdzieś wspomniane, że zastawia się domy itp. Ale to właśnie jest oś systemu bankowego: ustanawianie zabezpieczeń na majątku. Bank wypłacając np. kredyt pod nieruchomość, nadaje jej płynność. 3. Nie wspomniane o tym, że pool pieniędzy nie jest stały. Istnieje value creation oraz value destruction, które przesuwają majątek między podmiotami (od przegranych do wygranych w biznesie i inwestycjach), oraz istnieje wzrost gospodarczy, który sprawia, że narody mające przewagę biznesową bogacą się. 4. Pieniądz jako taki nie celem pracy ludzkiej, tylko ułatwiaczem wymiany towarowej. Akumulowanie go jest marnowaniem energii. Zarazem gotówka jest najbardziej nietrwałą formą utrwanlenia majątku. 5. Dług jest dobry bo motywuje do pracy, napędza gospodarkę i zmusza do poszukiwania zysku. Rozsądne zadłużenie pozwala utrzymać tempo rozwoju. Zaś pieniądze udzielane w kredytach konsumentom idą przecież na konsumpcję, czyli napędzają handel. Odkładają się w postaci zysku, który jest reinwestowany lub konsumowany przez właścicieli firm. 6. Nic w świecie nie dzieje się bez przyczyny i na siłę. Na przykład: dolar ciągle słabnie i nikt na to nic nie poradzi, i amerykańscy Żydzi też nie. A jednak pieniądz istnieje i działa - to znaczy, że jest to wciąż najlepsza forma szybkiej wymiany majątku. Gdyby tak nie było, to używalibyśmy kamieni, paciorków albo sztabek złota. 7. Obieg pieniądza od lat już jest w większości elektroniczny. I co z tym fantem począć, kiedy za stanem konta nie ma nawet banknotów, tylko jakieś liczby w bazie danych?
Temat jest wielki. Zdaję sobie sprawę, że nie ma chyba na świecie czegoś bardziej nieprzewidywalnego niż kursy walut. Może dlatego dążymy w strefie Euro do wspólnej waluty, i pomału na świecie zostanie tylko kilka walut. Może z czasem zostaną ze sobą sztywno połączone?
Edytowany: 15 września 2008 16:07
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
15 września 2008 06:07:14
Skasowałem treść wpisu założę nowy wątek
Edytowany: 16 września 2008 20:35
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
16 września 2008 20:38:59
daway, bo temat na czasie...
|
|
0 Dołączył: 2008-08-31 Wpisów: 389
Wysłane:
16 września 2008 21:18:24
Filmik stronniczy oczywiście, ale na nie mających pojęcia na pewno robi wrażenie.
Tak to już jest.... najpierw się ucztuje przez 20 lat na kredyt, a potem szuka winnych jak nie ma kto spłacać kredytów. Mówię oczywiście przede wszystkim o Amerykanach.
Następnym krokiem może będzie "kryształowa noc", spalenie paru banków itp. Nic tak nie bawi jak krew i igrzyska :-)
Robertus
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
22 września 2008 08:11:23
Rzeczpospolita napisał(a):Wkrótce na polskim rynku finansowym pojawią się dwa banki tworzone od podstaw: Alior Bank i Allianz Bank. Wejście dwóch nowych graczy tylko zaostrzy rywalizację. Alior i Allianz zapowiedziały już, że w najbliższych latach chcą pozyskać w sumie ponad 1 mln klientów, co musi wywołać obawy działających już u nas instytucji. Dlatego większość banków zapowiedziała już jesienną ofensywę marketingową. Szczególnie promowana ma być oferta depozytowa. Kryzys na światowym rynku finansowym sprawił, że rosną koszty finansowania działalności, co zmusza banki do jeszcze mocniejszej rywalizacji o depozyty Polaków wycofujących swoje środki z funduszy inwestycyjnych. Przygotowania do rozpoczęcia działalności przez nowe instytucje wywołały też walkę o najlepszych pracowników, którzy mogli do woli wybierać w przedstawianych ofertach. Banki mają z czego płacić. W pierwszej połowie 2008 roku sektor bankowy zwiększył swój zysk netto w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku o ponad 20 proc. Zysk netto banków wyniósł 8,6 mld zł.
Rz: Czy na polskim rynku bankowym możliwe są kolejne fuzje instytucji finansowych? Może w wyniku kryzysu światowego na rynkach finansowych któryś z zagranicznych inwestorów potrzebujący kapitału zdecyduje się na sprzedaż aktywów w Polsce? Marcin Zdral: Nie sadzę, by do tego doszło. Na razie polskie banki to kury znoszące złote jajka. W dłuższym terminie taki krok byłby dla inwestora nieopłacalny, ponieważ pozbawiłby go zysków w kolejnych latach funkcjonowania. Polski rynek ma nadal bardzo dobre perspektywy rozwoju.
- Jak szybko będzie się rozwijał nasz sektor bankowy i w których segmentach będzie rósł najbardziej dynamicznie? - Aktywa sektora bankowego w ostatnich pięciu latach rosły średniorocznie o 13 proc. i na koniec 2007 roku przekroczyły 800 mld zł. Według naszych prognoz ten trend powinien się utrzymać i w kolejnych pięciu latach wzrost aktywów wyniesie średnio 14 proc. rocznie. Zyskowność sektora również była bardzo dobra, średnioroczny wzrost zysku netto przez ostatnie pięć lat wyniósł 37 proc. Należy się jednak spodziewać zwolnienia tempa wzrostu wyników finansowych w kolejnych latach, m.in. z powodu dużych nakładów na inwestycje, np. w sieć dystrybucji. Inwestycje te będą sprzyjały rozwojowi rynku w wielu segmentach. Według prognoz zadłużenie z tytułu kredytów hipotecznych w 2012 r. może sięgnąć 300 mld zł, podczas gdy na koniec 2007 roku wyniosło 120 mld zł. W tym okresie przewidywane jest także podwojenie się portfela kredytów konsumpcyjnych. Zadłużenie z tego tytułu wyniosło na koniec ubiegłego roku 80 mld zł, a może sięgnąć 160 mld zł w 2012 roku.
- Wkrótce na rynku pojawią się nowe banki. Czy to jest dobry czas na rozpoczynanie działalności? - Każdy z czterech nowych graczy, którzy zapowiedzieli wejście, ma inną strategię i każdy z nich idzie po inny kawałek rynku, ma dobrze zdefiniowaną grupę docelową i wie, jak się wyróżnić zarówno jeśli chodzi o rodzaj produktów, jak i sposób ich dystrybucji. Natomiast nie widziałbym już miejsca na kolejne projekty, gdyby się pojawiły w najbliższym czasie, choćby dlatego, że byłby duży problem z pozyskaniem wykwalifikowanych pracowników. Już teraz obserwujemy ogromną konkurencję na rynku, nie tylko ze strony wchodzących, ale także tych graczy, którzy dynamicznie rozwijają skalę działalności, np. Banku BPH (GEMoney Bank), który odbudowuje swoją pozycję na rynku. Natomiast w kolejnych kilku latach mogą się pojawić inni debiutanci.
- Ile nowych placówek bankowych powstanie w najbliższych latach? - Sieć bankowa rozwija się bardzo dynamicznie, według deklaracji banków liczba oddziałów zwiększy się w tym roku o około 1,6 tys. i na koniec 2008 roku będzie ich łącznie około 15 tys. Najwięcej placówek otwierają BZ WBK, Polbank, Euro Bank oraz Getin Bank, choć część nowej sieci stanowią placówki partnerskie. Do tej grupy dołączy także Alior Bank, który wkrótce rozpoczyna działalność i planuje zbudować dużą sieć oddziałów. Placówki są otwierane głównie w dużych miastach. Nie należy się spodziewać, że banki zaczną wchodzić z oddziałami do mniejszych miejscowości, ponieważ tam niewiele lokalizacji pozwala na osiągnięcie rentowności przez oddział. W małych miastach będą ewentualnie otwierane mniejsze placówki partnerskie. W niektórych segmentach produktowych będzie wykorzystywana także sieć tzw. mobilnych sprzedawców, ten system ma na dużą skalę wykorzystywać np. Allianz Bank, który wkrótce rozpocznie działalność. Trzeba pamiętać, że oddziały służą do sprzedaży bardziej skomplikowanych produktów, które wymagają doradztwa pracownika banku, natomiast do prostych operacji służą kanały elektroniczne. W Polsce na 1 mln mieszkańców przypada blisko 350 oddziałów, w Europie Zachodniej aż 600, w tym przykładowo w Hiszpanii jest ich około 1000.
- Czy banki będą zmierzać w stronę prowadzenia działalności uniwersalnej, czy też będą musiały budować swoje przewagi konkurencyjne na specjalizacji w konkretnych segmentach? - Duże banki będą bronić swoich udziałów rynkowych. Dla nich priorytetem stanie się efektywność, cross-selling, czyli oferowanie każdemu klientowi jak największej liczby produktów. Natomiast mniejsi gracze będą walczyć o udziały rynkowe. Są także banki średniej wielkości, które straciły udziały w rynku i będą je chciały odzyskać poprzez bardziej agresywną walkę o klientów. Każdy z nich będzie próbował wybrać obszar, w którym będzie się wyróżniał na tle konkurencji. Będą też banki koncentrujące się na jednej niszy rynkowej, np. BWE i IDM będą działać według strategii polegającej na wyborze ściśle określonej grupy klientów. W pierwszym przypadku będą to osoby prowadzące własną działalność gospodarczą, w drugim klienci korzystający z usług maklerskich. Natomiast Alior będzie bankiem uniwersalnym i już zapowiedział, że nastawia się na odbieranie klientów konkurentom. Żaden z nowych banków nie deklarował, że chce sięgać po grupę nieubankowioną.
- W Polsce nadal blisko połowa społeczeństwa nie korzysta aktywnie z usług bankowych, czy to się będzie szybko zmieniać? - W zależności od metody liczenia odsetek osób korzystających z usług bankowych wynosi 50 – 60 proc., w Europie Zachodniej jest to 90 proc. dorosłych mieszkańców. Na zrównanie tej relacji potrzeba około 20 – 30 lat. Proces ten będzie jednym z efektów wzrostu produktu krajowego brutto na mieszkańca. Na razie nie ma wyraźnego impulsu, który spowodowałby, że osoby dotychczas niekorzystające z usług bankowych zmienią swoje przyzwyczajenia. Największy wpływ na zmiany w tym obszarze mogą mieć ustawodawcy, np. przez wprowadzenie obowiązku wypłat świadczeń emerytalnych za pośrednictwem kont bankowych.
|
|
0 Dołączył: 2008-08-01 Wpisów: 119
Wysłane:
22 września 2008 16:24:58
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
22 września 2008 17:53:56
Jedno nie przeczy drugiemu. Ma rację koleś, rację ekonomiczn, kapitalistyczną. I jakoś od lat go nie chcą wybrać. To ważna informacja o tych co wybierają. Pamiętaj, na sądzie ostatecznym czy gdzieś tam na końcu, będziemy rozliczeni z ilości dobra netto, które uczyniliśmy.
|
|
0 Dołączył: 2008-08-14 Wpisów: 32
Wysłane:
22 września 2008 18:23:45
Słowo na marginesie - gorliwość neofity Pana Korwina sięga granic absurdu, może niektórym podobać się jego bezkompromisowość, ale świat w rzeczywistości nie jest czary albo biały. Swego czasu wydawało mi się, że taki dwubiegunowe postrzeganie w historii filozofii skończyło się na czasach manicheizmu i różnych jego odpryskach, a w historii świata na upadku muru berlińskiego. Jednak ludzka zdolność do upraszczania perspektywy patrzenia jest zaiste nie do wykorzenienia. korwinmikke.blogbank.pl/2008/0... - spółka akcyjna jako przejaw komunizmu, z całym szacunkiem, ale przy takiej argumentacji to ja już wymiękam... Z potępianiem moralnego hazardu zgadzam się w zupełności, czemu zresztą dałem wyraz we wpisach w niektórych wątkach na forum. A czy następny kryzys będzie ostatni - nie wiadomo, zawsze mogą przecież wpaść na pomysł, żeby go sekurytyzować, to jak do tej pory chcieli zrobić z ryzykiem. Pożyjemy, zobaczymy A co do rozrostu bankowości na polskich ulicach, to w Warszawie mamy już sytuację, że łatwiej wziąć kredycik malutki na bułeczki, ciasta, pierniki - niż takowe kupić. Nie żebym się czepiał. Nadal daleko nam do stopnia nasycenia usługami bankowymi na 1 mieszkańca jakie ma miejsce na Zachodzie. Ale trochę jakiejś myśli przewodniej w zagospodarowaniu przestrzennym a nie wolna amerykanka, ale to już inna bajka...
Edytowany: 22 września 2008 18:31
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
22 września 2008 19:48:51
Czasem mówi sensowne rzeczy tyle, że trzeba odrzucić tę całą otoczkę zaciętości i dobrze się wsłuchać. Wspomniany przykład o Kruku, czy jubiler zna się na bieliźnie ? Całkiem sensowne pytanie. Gdyby ktoś parę lat temu zadał podobne, czy szefowie AIG znają się na spekulacji, problemów było by o wiele mniej. Nie znaczy to wcale, że kogoś skazuje na porażkę, ale czy ktoś wie na forum jaki rodzaj bielizny schodzi zimą a jaki latem, w jakim przedziale wieku ? Czy jubiler to wie ? Bo bielizna bieliźnie nie równa, zwłaszcza w czasach recesji, tu będą mieli szansę ci, którzy wiedzą jaka bielizna schodzi zimą i dlaczego, a jaka latem. Ja wiem, że jest pewna różnica, parę lat temu tłumaczył mi to znajomy, który produkował bieliznę  . Ten znajomy, nie znał się na jubilerce, nie wiedział jakie schodzą pierścionki, więc pewnie nigdy też nie otworzy zakładu jubilerskiego, choć kto wie może by mu się udało. Czasem trzeba mocno się wsłuchać, bo sens bywa zazwyczaj gdzieś pod spodem. Rozumiem, że szefów firm rozlicza się z wyniku ekonomicznego, ale czy firma nie powinna skoro przynosi zyski płacić akcjonariuszom ( niby właścicielom ) dywidendy ? Niestety w Polsce tak nie ma, pozostaje jedynie spekulacja. Choć niektóre z pomysłów wspomnianego autora są delikatnie mówiąc kontrowersyjne, ale bywa że koncepcja jaka leży u ich podstaw czasem jest słuszna. Rozumiem też jednak pewną starą prawdę, punkt widzenia zazwyczaj zależy od punktu siedzenia  . Niektórym zawsze wiatr w oczy i parę innych rzeczy  i to też trzeba umieć zrozumieć. Edit: A tak swoją drogą, jutro na giełdzie leje się krew, pewnie największa wśród banków. AIGbank polski reklamuje się :" gigantyczny zysk do 8,30%". Od 22 września oprocentowanie depozytów 3 i 6 mis. wzrasta do 8%, spytałem kogoś po ile chodzą depozyty mówił, ze 6% to już sporo. Cóż musiał odczuć nieźle ciężar nazwy. Na pocieszenie, plan ratunkowy zostanie ogłoszony z chwilą zamknięcia ostatniego lokalu wyborczego lub też w niedługo po tym.
Edytowany: 22 września 2008 22:21
|
|
0 Dołączył: 2008-08-14 Wpisów: 32
Wysłane:
22 września 2008 23:43:49
Atakują depozytami to prawda :) w ING też jest 8 proc. (reklamy z prezydenckim Markiem Kondratem). Oczywiście, jak w każdym wypadku minus belkowizna, no i jeszcze minus inflacja dla obliczenia realnego dochodu (4,8 proc. w sierpniu, ale ponoć to szczyt). Tak czy inaczej wychodzi niewiele. W sytuacji, gdy ponoć obligacje mają dć zwrot rzędu 15-20 proc. :)
Co do Kruka to pełna zgoda - ja bardziej odnosiłem się do drugiej części wpisu dotyczącego "czerwonego" charakteru spółki akcyjnej jako takiej.
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
23 września 2008 18:37:54
Doszedłem do wniosku, że strategia u nas 8%, jest najbardziej prymitywną formą zachęcania do składania depozytów. Mnie spodobała się inna, start od niskiego procentu, depozyty terminowe 3, 6, 12 miesięcy, co miesiąc rosnący procent, miesięczna kapitalizacja, w przypadku zerwania depozytu nie traci się tych procentów, ten ostatni procent za ostatni miesiąc robi wrażenie, nie napiszę jaki, średnia wychodzi coś koo 6,5 % chyba, ale to trza by dobrze po przeliczać bo kapitalizacja jest miesięczna i to jest ciekawy sposób na depozyt. A tu taki prymityw "u nas 8%" beee  .
|
|
0 Dołączył: 2008-08-14 Wpisów: 32
Wysłane:
23 września 2008 18:44:30
Ano są lepsze metody marketingowe, tylko nie wiem czy bardziej etyczne: "U nas zarobisz nawet do 13 proc. !!" i rzeczywiście, ale właśnie tylko w tym ostatnim miesiącu, a zaczynasz gdzieś od 2-3 proc. (żebym nie skłamał, dokładnie nie pamiętam), średnia pewnie jakoś 5-6 proc.). A już znacznie ciekawszą konstrukcje mają lokaty strukturyzowane, czy też słynne polisy lokacyjne. Tam dopiero robi się ludziom wodę z mózgu, a raczej drenaż portfela, ale to temat na zupełnie odrębną dyskusję :)
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
28 września 2008 03:11:36
Oto link do artykułu 10% w Banku, niezły wał www.skarbiec.biz/banki/kredyt/...Kredyt Bank napisał(a):[26.09.2008] Kredyt Bank z pozoru przebija swoją nową ofertą depozytową wcześniejsze propozycje AIG i ING, oferując 3-miesięczną lokatę oprocentowaną na 10%. Jednak aby skorzystać z oferty Banku należy spełnić specjalny warunek - należy wykupić do końca października b.r. Program Inwestycyjny PEWNA DZIESIĄTKA lub zainwestować w fundusz KBC Rynków Wschodzących FIZ. (...) Dodam też coś od siebie, jeden z banków atakujących depozytami w reklamie typu:"u nas 8%" zapomniał dopowiedzieć, że tylko przez pierwszych kilka miesięcy z 8 a potem to już normalnie ze 4, a średnia to chyba nawet 6% nie przekracza, wniosek, trza dobrze czytać co oferują, żeby potem nie było płaczu. www.gazetafinansowa.pl/?d=feli...Jerzy Mosoń napisał(a):We wrześniu Departament Skarbu przejął kontrolę nad bliskimi upadku gigantami hipoteczymi Fannie Mae i Freddie Mac. Odejścia władz USA od zasad gospodarki rynkowej nie zmieni niedawna odmowa udzielenia pomocy bankowi Lehman Brothers, bo kilka dni temu Zarząd Rezerwy Federalnej USA ogłosił, że pożyczy będącemu w tragicznej sytuacji ubezpieczycielowi – AIG, nawet 85 mld USD. Polskie instytucje finansowe nie mają takich problemów jak Lehman Brothers czy AIG, jednak ostatnie transakcje sprzedaży wierzytelności mogą wskazywać na zbliżanie się kryzysu również do Polski. Sprzedanie przez PKO BP długów Polaków wartych łącznie ponad miliard złotych (wierzytelności o wartości ok. 700 mln zł nabyła firma windykacyjna Ultimo; Kruk kupił pakiet wyceniany na 365 mln zł) może wskazywać na natychmiastową potrzebę odzyskania środków. Czy to już kryzys płynności finansowej pierwszego polskiego banku czy tylko podjęta w porę decyzja, by uniknąć takowego w przyszłości – trudno dziś przesądzać. Warto jednak zastanowić się, jak mógłby zachować się nasz bank centralny tudzież rząd, gdybyśmy stanęli przed problemem kryzysu na rynku bankowości, podobnym do tego w USA. Położenie geograficzne Polski może wskazywać na to, że nasze władze byłyby bardziej skłonne do pomocy, wszak Europa – nawet tam, gdzie rządzi prawica (prawie nigdzie) – jest bardziej lewicowa od Stanów Zjednoczonych. Dla przykładu w sierpniu duński bank centralny (Nationalbanken) podjął decyzję o przejęciu upadającego Roskilde Bank, który przesadził z udzielaniem kredytów na zakup mieszkań i domów. Warto dodać, że w Danii rządzi obecnie koalicja Venstre (liberałowie) z Konserwatywną Partią Ludową, czyli podobnie jak w Polsce. Tymczasem w naszym kraju wciąż nie wiadomo, jaka instytucja powinna mieć w przyszłości decydujący głos w sprawie udzielenia pomocy bankom, gdy dosięgnie je kryzys: NBP, rząd, a może KNF? Czy wystarczą środki gromadzone w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym? – również nie wiadomo. Czerwcowy projekt Ustawy o Komitecie Stabilności Finansowej, powstały w związku z potencjalnym zagrożeniem kryzysem bankowym, nie odpowiada precyzyjnie na te pytania.
Edytowany: 28 września 2008 12:40
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
1 października 2008 03:36:09
biznes.onet.pl/0,1834789,wiado...TREŚĆ: "Merrill Lynch: Polska może krótkofalowo ucierpieć (PAP, pr/30.09.2008, godz. 14:44) Polski rynek kredytowy opiera się na mocnych fundamentach i ma przed sobą dobrą długofalową perspektywę, ale krótkofalowo może ucierpieć, jeśli centrale banków zachodnich przykręcą kurek z pieniędzmi - powiedział we wtorek PAP analityk banku inwestycyjnego Merrill Lynch (ML) Radosław Bodys. "Poziom kredytów w Polsce jest bardzo niski, nawet z punktu widzenia poziomu rozwoju gospodarczego, a bilans systemu bankowego zdrowy" - wskazał ekspert. Wartość kredytów względem PKB wynosi w Polsce niespełna 37 proc. wobec 172 proc. w USA i 126 proc. w Niemczech. Wskaźnik wartości kredytów względem wielkości depozytów wynosi w Polsce 103 proc. (103 zł kredytu ma pokrycie w 100 zł depozytu), podczas gdy w USA sięga 360 proc. Kredyt hipoteczny w proporcji do PKB wynosi w Polsce 10 proc., zaś w USA 80 proc. "Jeśli spojrzeć na te czynniki czysto fundamentalne, to polski rynek kredytowy wygląda bardzo przyzwoicie" - podkreślił Bodys. Nie wykluczył jednak, iż w obecnej rozchwianej sytuacji na rynkach finansowych centrale banków europejskich, które w Polsce prowadzą swoje operacje, będą minimalizowały wszelkie ryzyko i wydadzą dyspozycję, aby zacieśnić warunki udzielania kredytów, bo taka będzie ich globalna polityka. "Mocne fundamenty polskiego rynku kredytowego w krótkim czasie na taką decyzję nie będą miały wpływu" - dodał analityk. Zdaniem Bodysa wiele zależeć będzie od tego, czy problemy w globalnym systemie finansowym będą się przedłużały. Jeśli strumień pieniądza z banków zachodnich do banków w Polsce zmniejszy się, wywoła to większe trudności gospodarstw domowych i firm w uzyskiwaniu kredytu, który udzielany będzie na gorszych warunkach. Analityk ML nie widzi zagrożenia dla dłużników, którzy zaciągnęli kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich lub euro, ponieważ obecna sytuacja sprzyja redukcji stóp procentowych w eurostrefie i Szwajcarii, a tym samym powiększy się na korzyść Polski tzw. spread - czyli różnica w poziomie oprocentowania głównej stopy procentowej, co sprzyja umacnianiu złotego. Rzeczywiście poważny kryzys powstałby według Bodysa wówczas, gdyby banki europejskie doszły do wniosku, że muszą likwidować portfele aktywów, w których są aktywa z różnych krajów, w tym polskie. Wówczas doszłoby do odpływu kapitału z całego świata, co zaszkodziłoby notowaniom walut wszystkich rynków wschodzących, do których zaliczana jest Polska. "
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
1 października 2008 09:24:05
Puls Biznesu napisał(a):Handel na rynku wciąż się odbywa, niemniej ze względu na ostrożność dilerów bankowych aktywność spadła w ostatnim czasie, czyli w ciągu kilku dni, o 50 proc. — Mamy objawy kryzysu zaufania. Rynek kredytów długoterminowych praktycznie przestał istnieć. Banki pożyczają sobie tylko na krótkie terminy — dodaje szef innej instytucji finansowych. Gwarancje anonimowości to warunek, pod jakim nasi rozmówcy zgodzili się na rozmowę z nami. Nawet bez nazwisk uchylali się od podawania nazw banków, które mają najsłabszą płynność. — Sytuacja jest na tyle napięta, że nietrudno wywołać panikę — przyznał jeden z bankowców. (...) Los banków w rękach konsumentów. Tylko gdzie przenieść gotówkę z ew. masowo zamykanych lokat?
|
|
0 Dołączył: 2008-08-01 Wpisów: 119
Wysłane:
1 października 2008 09:35:25
WatchDog napisał(a): Los banków w rękach konsumentów. Tylko gdzie przenieść gotówkę z ew. masowo zamykanych lokat?
niech przenosza na gielde :-)!!!!!!
Edytowany: 1 października 2008 09:35
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
1 października 2008 10:56:14
Widać, że od rana zanoszą garściami
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
1 października 2008 22:05:34
Zanoszą ale do Bank of Irland, rozłożą system bankowy Anglii, jeśli KE nie zablokuje pełnej gwarancji dla depozytów.
|
|