krewa napisał(a):mattkohan napisał(a):...możesz wyznaczyć optymalną scieżkę początkującemu?
Powiedz proszę jaki jest Twój cel? Czego Ty szukasz na giełdzie lub co chcesz osiągnąć?
Otóż studiuję Finanse i Rachunkowość i chcę iść na specjalizacje rynki kapitałowe. Pomyślałem że inwestowanie na giełdzie będzie takim motorem napędowym do nauki. Właściwie to dwustronna zależność - chcę grać na giełdzie, żeby z zainteresowaniem chodzić na zajęcia akademickie, które mają mi pomóc w tym, żeby pracować kiedyś w działce rynków finansowych (doradca inwestycyjny, makler czy po prostu jakakolwiek instytucja finansowa w której mogę pracować w dziale zajmującym się rynkiem kapitałowym).
Uważam po prostu na ten moment, że zdobywanie suchej wiedzy na studiach jest niczym w porównaniu z tym, kiedy poznaje teorie już po doświadczeniu tematu (np. sytuacja gdy dowiaduje się na wykładzie, jakie są powody moich strat na giełdzie - ofc jest to przykład modelowy)
Z drugiej jednak strony nie chce iść całkowicie na żywca bez podstawowej wiedzy. I zastanawiam się jakie powinny być proporcje i forma w byciu coraz lepszym inwestorem.
Uproszczone ścieżki:
1. Zdobywanie na sucho podstaw teoretycznych na temat giełdy poprzez czytanie książek zanim się wejdzie na giełdę, dopiero później inwestycja pierwszych pieniędzy
czy
2. Inwestycja pieniędzy na żywca i odnajdywanie błędów jakie popełniłem w teorii (np. książkach).
kasztan napisał(a):"Z analizą fundamentalną jest podobnie, zamiast stosu książek i mędrkujących guru, do ręki sprawozdania finansowe, ustawę o rachunkowości i MSSF. Na początku jest ból, ale to dobrze, to znaczy, że metoda działa;)"
Czy mógłbyś rozwinąć to zdanie?
kasztan napisał(a):"Jeśli pokonasz początkowe zniechęcenie (bo ono jest tak pewne, jak strata na giełdzie), dalej już sobie poradzisz."
Tylko czy to zniechęcenie wynika Twoim zdaniem z pierwszych strat na giełdzie czy z nudy przeprowadzania analiz?