Które spółki tak mają?

Czytałem jakiegoś analityka który twierdził że obecnie wiele spółek jest tak tanich że ich kapitalizacja jest mniejsza niż ilość gotówki w kasie. Chyba facio bredził, ale jeśli pisał prawdę to chciałbym wiedzieć które to spółki.
Już zacząłem przeglądać dane finansowe, ale może tymczasem ktoś podrzuci temat?

Puławy potwierdzam. Prawie. Bo mniej więcej równa kapitalizacja i gotówka.
Przed chwilą znalazłem sam jakiś Asbis. Spełniają warunek z nawiązką, ale strasznie zadłużeni czyli się nie liczy.

Dobry kierunek poszukiwań, więc Wam go troszkę popsuję ;)

- To co widzimy teraz to stan na 30 września 2008 r. Od tamtej pory nie tylko mógł się zmienić, ale na pewno się zmienił.
- Nadmiar gotówki znaczy, że... jest jej za dużo. Albo nie ma w co jej z zyskiem zainwestować. Jest w spółce niepotrzebnie i powinna wrócić do akcjonariuszy - dywidenda albo skup akcji.
- Sama gotówka to mało, bo mogą jej ciążyć zobowiązania. Graham o ile pamiętam, brał pod uwagę kapitał pracujący (obrotowy, working capital), tj. nadwyżkę aktywów obrotowych nad zobowiązaniami krótkoterminowymi. Czyli szerzej, bo oprócz gotówki także należności i zapasy, a od nich odliczał zobowiązania za zakupiony towar. To już lepiej, tylko trzeba odjąć jakiś procent nieściągalnych należności oraz przeszacować zapasy, bo nie wszystko co zalega da się sprzedać po cenie wejścia (vide ropa naftowa), o ile w ogóle da się sprzedać.

W każdym razie to co robicie, to bardzo dobra i rozwijająca praca fundamentalna. Tędy droga.

Beefsan i Boryszew stosunkowo bliskie spełnienia warunku, ale zadłużone.
Znalazłem też coś mocniejszego: DGA jakieś - jeszcze nie wiem co to jest - poczytam.
Ale gotówy mają prawie tyle co kapitalizacja, a zadłużenie skromne.

Kopex niestety zupełnie nie, ale za to Groclin jak najbardziej tak.
Inna sprawa że nie odwarzyłbym się na kupno spółki Drzymały.

Racja. Ale warto badać temat choćby jako ciekawostkę. Trudno też wykluczyć że niektóre z takich spółek mogą być warte grzechu wejścia w nie.

tylko czemu ich kurs tak na pysk leci?? :blackeye:

W dzisiejszych czasach zapas gotówki może być na wagę złota - patrz kłopoty firm ze spłatą kredytów w bankach. Daje możliwości choćby np. inwestycji portfelowych w firmy konkurentów. Z drugiej strony ważne są źródła finansowania - kapitał zawsze kosztuje a na gotówce zarabia się mało (krótkie lokaty w bankach). I pytanie - po co konkretnej spółce gotówka dajmy na to stanowiąca równowartość 3-miesięcznych przychodów ? Szykowane inwestycje, skumulowanie w przyszłości zobowiązań, wypłata dywidendy ? Teoretycznie rzecz biorąc stan gotówki powinien zmierzać do minimum, gdyż powinien być to składnik (piszę powinien, gdyż to teoria) aktywów o najmniejszym pożytku dla firmy (wąsko - o najniższej stopie zwrotu).

Wiesz, nie chcę się bawić w takie "wiem ale nie powiem". Bo wiem, że nic nie wiem...
Postanowiłem sobie nigdy nie podawać żadnych konkretnych nazw.

Hossę poznamy po tym, że wszystko bez sensu rośnie ;)

I tak oto WD 26 stycznia 2009 roku zwęszył nadchodzącą hossę.

amen