PARTNER SERWISU
suedqxiu
1 2 3

ciekawe info o opcjach

szooler
0
Dołączył: 2008-07-27
Wpisów: 2 112
Wysłane: 7 lutego 2009 14:41:44
A kto kogo zmuszał do podpisywania tych umów?!
Problem jest tego typu,że za ich błędy zapłaci Jan Kowalski i John Doe.Mowa o świętych krowach.
"Fortuna favet fortibus"

TheBlackHorse
1
Dołączył: 2008-10-09
Wpisów: 1 410
Wysłane: 7 lutego 2009 15:00:43
Dokładnie. Najlepiej to nabrać wszystkiego co możliwe, a jak się nie uda powiedzieć sorry i wszystko jest ok. Paranoja.
You can't judge a fish by lookin' in the pond
You can't judge right from looking at the wrong
You can't judge one by looking at the other
You can't judge a book by looking at the cover
Oh can't you see, oh you misjudge me
I look like a farmer, but I'm a lover!

szooler
0
Dołączył: 2008-07-27
Wpisów: 2 112
Wysłane: 7 lutego 2009 15:30:18
Bezczynne czekanie aż problem sam się rozwiąże to taktyka strusia.JP Morgan już sobie ostrzy zęby na niewypłacalne firmy.Sprzeda na górce,zrujnuje finanse i powie,Adios,frajerzy.A wszystko w białych rękawiczkach.Co nie jest zabronione jest dozwolone.Czyżby?!
Przyciśnięci do ściany przez kryzys grają nie fair.Co to za standardy podwójne:Mówią boks,a walą poniżej pasa.To wolna Amerykanka.:blackeye:
"Fortuna favet fortibus"


opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 7 lutego 2009 18:26:11
Niestety to nie jest wolna amerykanka, bo opiera się na porządku prawnym, w tle zawsze są nieprzekraczalne granice. Wyobraźmy sobie, że reguły prawne to taka wielka tama na rzece, która chroni przed zalaniem całe miasto. I teraz wywierćmy w tej wielkiej tamie jedną, mało milimetrową, niepozorną dziurkę. To proponuje autor tego pedfa. 100% będzie można powiedzieć co się stanie z tama w ciągu najbliższych paru lat. Ta fala zmiecie nie tylko tamę ale i miasto bez względu na intencje autora. Tam gdzie się uśmiechnąłem, podałem jedno z możliwych rozwiązań tego problemu. Otóż umowy cywilne, są oceniane nie tylko w myśl reguł stricte ustawowych, ale również reguł powiedzmy uczciwego obrotu czy jakiś innych, konstruowanych, które mogą wskazywać, że w pewnych wypadkach, taka a nie inna umowa jest najzwyczajniej nieuczciwa. Ponieważ są różnej maści krętacze, o czym chociażby wiemy po tych co płaczą, że wtopili na opcjach, to są pewne bariery by ci krętacze nie nadużywali takich właśnie przykładowych reguł uczciwego obrotu. Ponieważ, ci krętacze to profesjonaliści, wymaga się od nich podwyższonej rzetelności, ergo nie mogą się powołać na to, że takiej rzetelności nie posiadają. Są jednak sytuacje katastroficzne, gdzie właśnie uczciwość obrotu wymaga by niezawisły organ sądowniczy mógł w drodze wyjątku ingerować w treść zobowiązania gdyby ono godziło w tę uczciwość obrotu. W przypadku zobowiązań pieniężnych, ponieważ się zakłada, że profesjonaliści wiedzą więcej, są bardziej rzetelni, to takiej ingerencji ze strony sądu rzadko mogą się domagać, a w pewnych przypadkach w ogóle. Przyjmuje się inaczej mówiąc, że wiedziały gały co brały. Jednak jak wynika z obecnej sytuacji, takich gał może być na tyle dużo, że to może mieć negatywne skutki dla całej gospodarki, a nie wiemy czy te gały wiedziały co robią czy nie, słowem te gały mogły naruszyć pewność obrotu gospodarczego. I tu jest pat, bo polskie prawo nie ma żadnej instytucji chyba prawnej, a może ma ale szerzej nie znaną, na tak ekstremalną sytuację. Ale wyjście jest proste. Dać niezależnemu organowi możliwość za zgodą jednej ze stron stosunku prawnego, wystąpienie do sądu o zbadanie, czy w tak ekstremalnej sytuacji nie należało by dla interesu w postaci ochrony obrotu gospodarczego, dać możliwość modyfikacji zobowiązania. Sądowi, nie urzędasowi, ale niezawisłemu sądowi, który oceni niezależnie obie strony zobowiązania, a nie tylko płaczącego hazardzistę, który wtopił. Dlaczego z takim żądaniem musiał by wystąpić niezależny organ nie sam zainteresowany. Z prostej przyczyny, bo w każdym przypadku udawał by głupiego i latał do sądu, co godziło by w zasadę pacta sunt servanda, a chodzi o sytuację która miała by pewność obrotu wzmacniać a nie godzić weń. Niezależny organ dysponujący danymi statystycznymi chociażby globalnymi, mógłby zobaczyć czy coś tu gra czy nie gra, i jeśli by powziął wątpliwość, że może jednak coś w tym obrocie nie gra, to za zgodą jednej ze stron zobowiązania zwrócić się do sądu o możliwość takiego zmodyfikowania treści zobowiązania by odpowiadała ona tej ekstremalnej sytuacji. Ale to sąd musiał by rozważyć, czy należało by zmodyfikować, bo się może okazać, że wcale by nie należało i hazardzista brał pod uwagę, że tak się może to potoczyć, ale olał sytuację, to wówczas niestety, nie należało by modyfikować nic a nic. Takie żądanie należało by oczywiście obostrzyć dodatkowymi warunkami by się nie okazało, że jeden z hazardzistów da w łapę komuś w jakimś ministerstwie i a ten wystąpi z takim żądaniem do sądu. To musiały by być twarde dane statystyczne, wskazujące na zupełną wyjątkowość i nie adekwatność zaistniałej sytuacji do stanu wiedzy i przekazywalnego rozwoju wypadków w chwili zawarcia zobowiązania. To trudne legislacyjne ale do zrobienia i konstytucyjnie jest mnie wątpliwe. Tak ala skarga publiczna w prawie cywilnym. Nie znaczy to prawdopodobnie, że hazardziście ujdzie na sucho, bo modyfikacja zwykle nie polega na zwolnieniu go z obowiązku z pokrzywdzeniem drugiej strony, ale na dostosowaniu treści zobowiązania do panujących reguł ekstremalnych i wcześniej ciężkich do przewidzenia. To jest właśnie uczciwość obrotu gospodarczego, by druga strona nie biła bo klejnotach. To co zaproponował zaś autor pdfa to jest nieuczciwość obrotu gospodarczego i zniesienie jakichkolwiek reguł chroniących ten obrót. I poważnie piszę, po takim zniesieniu chroń nas Panie Boże, bo nic pewnego się nie ustoi. Wówczas jedynym rozwiązaniem pozostanie maczeta, stanowiąca ostateczną pewność. Takie ryzyko niesie ze sobą, propozycja pana doktora, i tu właśnie ręce opadają i to opadają nie na żarty, bo ten człowiek przecież pracował w instytucjach rządowych, a teraz chce doradzać. Zrobiło się groźnie.

SlawekW
0
Dołączył: 2009-01-09
Wpisów: 878
Wysłane: 7 lutego 2009 19:03:09
Nie wydaje mi sie, zeby bylo groznie, raczej glupio... taka ustawa nie ma najmniejszej szansy. Na Bialorusi pewnie by przeszla bez problemu, ale nie u nas.

Mysle, ze w poniedzialek zobaczymy sporo miedzynarodowych reakcji na ten pomysl. Jak zobaczylem tego newsa, to pomyslalem tylko, ze to moze byc element presji na banki w indywidualnych negocjacjach ze spolkami, ale teraz zaczynam myslec, ze moze byc gorzej w tym wzgledzie. Bo stawiam na to, ze pomysl szybko zostanie osmieszony, szczegolnie jesli pomysl pana doktora jest jedna z ekspertyz, na ktorych opieral sie Pawlak.

Niemniej jednak, jesli pomysl nadal bedzie lansowany i broniony, to moze miec jakis krotkoterminowy wplyw na gielde w nadchodzacym tygodniu, nie sadzicie?
Mnie tez dopadł kryzys.. jem spleśniały ser, pije stare wino i jeżdżę autem bez dachu....
Edytowany: 7 lutego 2009 19:18

szooler
0
Dołączył: 2008-07-27
Wpisów: 2 112
Wysłane: 7 lutego 2009 19:27:33
Dajmy już spokój.Ameryka nacjonalizuje banki,i wszystko jest O.K.Argument o jasnych zasadach obrotu gospodarczego nie przekonuje.Akademicka teoria jak być powinno,jedno,a realia dwa.Innymi słowy,jeśli domniemany oszust działa w zgodzie z obowiązującym prawem(a raczej wykorzystuje wszystkie luki prawne dla własnej korzyści) to wszystko jest w porządku?A zła wiara?Jeśli świadomie działa na szkodę?Mało jest Madoffów?Za poczynaniami FEDu i rządu federalnego stoją nadzwyczajne okoliczności.Interwencja rządu to zło,ale mniejsze zło,nie ma wyboru.Nasz kraj też jest postawiony przed ścianą,niestety.
Starczy już,że na barkach kraju jest dług pozostawiony nam przez radosną twórczość poprzedniego ustroju,solidarnie zresztą spłacany.Mało?!Niech wreszcie za błędy zapłaci jedna lub druga święta krowa..Z własnej kieszeni,a nie kosztem firmy.:angry1:
"Fortuna favet fortibus"
Edytowany: 7 lutego 2009 19:49

SlawekW
0
Dołączył: 2009-01-09
Wpisów: 878
Wysłane: 7 lutego 2009 19:34:45
szooler napisał(a):
Niech wreszcie za błędy zapłaci jedna lub druga święta krowa..Z własnej kieszeni,a nie kosztem firmy.:angry1:


Z radością właśnie to bym zobaczył, zarząd płacący za własne błędy. Ale znasz taki przypadek?
Mnie tez dopadł kryzys.. jem spleśniały ser, pije stare wino i jeżdżę autem bez dachu....

szooler
0
Dołączył: 2008-07-27
Wpisów: 2 112
Wysłane: 7 lutego 2009 19:43:59
Może dlatego spółki się nazywają akcyjne,że kapitałem ryzykują akcjonariusze.:binky: Nie zmienia to jednak faktu,że rząd..... może więcej.:binky:
"Fortuna favet fortibus"

SlawekW
0
Dołączył: 2009-01-09
Wpisów: 878
Wysłane: 7 lutego 2009 19:55:23
Być może własnie - zupełnie niechcący - propozycja Pawlaka stanie się przyczynkiem do zmiany prawa w zakresie odpowiedzialności zarządow SA.

W międzyczasie chciałbym Was jednak poprosić o opinię na temat, jak sama piątkowa deklaracja wpłynie na gieldęw poniedzialek?

Najprostsze przełożenie byłoby takie: banki w dół, firmy obciążone opcjami w górę.
Mnie tez dopadł kryzys.. jem spleśniały ser, pije stare wino i jeżdżę autem bez dachu....
Edytowany: 7 lutego 2009 20:00

szooler
0
Dołączył: 2008-07-27
Wpisów: 2 112
Wysłane: 7 lutego 2009 20:00:10
jak sama piątkowa deklaracja wpłynie na gieldę w poniedzialek?


W znikomym stopniu.Tu i teraz liczą się indeksy Amerykańców.Jak rzadko kiedy.W końcu to recesja nad recesjami.:blackeye: Sick
edit.Niewątpliwie w ciekawych przychodzi nam żyć czasach.
"Fortuna favet fortibus"
Edytowany: 7 lutego 2009 20:06


lajkonik
0
Dołączył: 2008-11-28
Wpisów: 1 308
Wysłane: 8 lutego 2009 18:42:44
Pytanie do Anty Teresy:

http://skarb.bzwbk.pl/16833
Wejdż proszę na ten link. Czy to tylko moje wrażenie, czy wystawca opcji wg schematu tam podanego - scenariusz III ma dopłacic różnicę miedzy 4,315, a 4,17 ?

Wg mnie to jest ten sam mechanizm tyle, że proponowane call i put są symetryczne, co nie znaczy, że faktycznie zagrożenie dla nabywcy puta i jednocześnie wystawcy calla są nadal niesymetryczne, bo bank może stracić co najwyżej 3,8 zł razy ilość euro, gdyby kurs spadł do zera, a eksporter nieskończoność minus 4,17 razy ilość euro. Wiadomo, że prawie nieprawdopodobne jest upadek euro do zera, a na spadek wartości euro o 50% w krótkim okresie minimalne, a szanse na spadek o 50% naszej waluty zawsze były i NBP już ca rok temu przestrzegał przed nagłym osunięciem sie złotówki ver SFR kredytobiorców hipotecznych.

Pekao SA 5 lat temu proponowało cos takiego:
www.money.pl/pieniadze/poradni...
Tu był - 1) forward połączony z korytarzem i jak rozumiem forwarda gdy złotówka spadała poza korytarz nie było dodatkowej straty. To uczciwsza metoda.
Kolejne propozycje (podwojenie już budzą wątpliwości).

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 8 lutego 2009 21:50:44
lajkonik napisał(a):
Pytanie do Anty Teresy:

http://skarb.bzwbk.pl/16833
Wejdż proszę na ten link. Czy to tylko moje wrażenie, czy wystawca opcji wg schematu tam podanego - scenariusz III ma dopłacic różnicę miedzy 4,315, a 4,17 ?
Wg mnie to jest ten sam mechanizm tyle, że proponowane call i put są symetryczne, co nie znaczy, że faktycznie zagrożenie dla nabywcy puta i jednocześnie wystawcy calla są nadal niesymetryczne, bo bank może stracić co najwyżej 3,8 zł razy ilość euro, gdyby kurs spadł do zera, a eksporter nieskończoność minus 4,17 razy ilość euro. Wiadomo, że prawie nieprawdopodobne jest upadek euro do zera, a na spadek wartości euro o 50% w krótkim okresie minimalne, a szanse na spadek o 50% naszej waluty zawsze były i NBP już ca rok temu przestrzegał przed nagłym osunięciem sie złotówki ver SFR kredytobiorców hipotecznych.

Odpowiedz na pytanie nie jest jednoznaczna. Jeśli wystawcą jest eksporter to odda zarobione Eurasy po 4,17 choć na rynku opchnąłby po 4,315, więc najczęściej nie dopłaca tylko nie zarobi dodatkowo na wzroście kursu. Dopłaca, gdy jego przychody są mniejsze niż wartość wynikająca z umowy opcyjnej, bo wtedy musi kupić na rynku i sprzedać taniej bankowi. Tak się zdarza jeśli ma problemy z płatnościami swoich klientów, albo spekulował... booty
Ta struktura nie jest zerokosztowa, tylko tak się nazywa. Koszt płaci się ukryty. Nie tam gdzie Ty go zauważyłeś bo zachowanie spadku do 0 jest mało prawdopodobne, ale na różnej odległości spotu do granicy korytarza. Mniej korzystnej dla firmy.To nic innego jak darmowy super forward, ale ze środkiem korytarza niższym niz spot w momencie zawierania.

lajkonik napisał(a):
Pytanie do Anty Teresy:
Pekao SA 5 lat temu proponowało cos takiego:
www.money.pl/pieniadze/poradni...
Tu był - 1) forward połączony z korytarzem i jak rozumiem forwarda gdy złotówka spadała poza korytarz nie było dodatkowej straty. To uczciwsza metoda.
Kolejne propozycje (podwojenie już budzą wątpliwości).

1 to bardzo podobne do poprzedniego linku. Superforward, lub jak kto woli symetryczny korytarz opcyjny. Różnica polega na tym iż tu trzeba zapłacić za zabezpieczenie od razu, a tam przy rozliczeniu.
Inne typy to znane już nam z życia struktury opcyjne... 2 short call +1 put dla eksportera. Nie musze chyba tłumaczyć... ? Słusznie budzą wątpliwości. Zabezpieczenie 50% a zobowiązanie 100%... Głupotka..
Edytowany: 8 lutego 2009 22:33

lajkonik
0
Dołączył: 2008-11-28
Wpisów: 1 308
Wysłane: 8 lutego 2009 22:47:48
OK, czyli obie te formy możemy uznać za bezpieczne formy zabezpieczenia ? Nie biorę przy tym pod uwagę odległości kursu dnia od granic korytarza czy konkretnych kursów. Chodzi mi o zasadę dla eksportera, któy chce zabezpieczyć swoje wpływy i nic więcej. (importera w drugą stronę). CZy jeżeli to może być bezkosztowe w sensie prowizji to czy w twojej opinii jest lepsze od futa czy tym bardziej forwardu od którego trzeba zapłacić prowizję ?

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 8 lutego 2009 23:39:49
lajkonik napisał(a):
OK, czyli obie te formy możemy uznać za bezpieczne formy zabezpieczenia ? Nie biorę przy tym pod uwagę odległości kursu dnia od granic korytarza czy konkretnych kursów. Chodzi mi o zasadę dla eksportera, któy chce zabezpieczyć swoje wpływy i nic więcej. (importera w drugą stronę). CZy jeżeli to może być bezkosztowe w sensie prowizji to czy w twojej opinii jest lepsze od futa czy tym bardziej forwardu od którego trzeba zapłacić prowizję ?

Każdy instrument finansowy jest bezpieczny o ile używa się go do zabezpieczania i w prawidłowy sposób. Na forwardach też można spekulować. Spekulacją też jest brak zabezpieczeń. Wszystko się podoba do póty spekulacje przynoszą zyski... Jak straty to już jest wieli krzyk.
Jeśli chodzi o lepsze gorsze... Forward też może być bezkosztowy albo jeszcze druga strona dopłaci... Wystarczy iż strike będzie się różnił od spotu na korzyść banku... :) Chyba nie można rozpatrywać tego w kategoriach lepszy, gorszy... Raczej odpowiedniejszy do danej sytuacji. Futures będzie odpowiedni jeśli nie znamy dokładnej daty dostarczenia, bo można rolować pozycję na następne serie. Forward gdy pracujemy na niskiej marży i w krótkim terminie. Korytarz raczej dla większych marż. Long put do dużych marż... Najefektywniejsza jest opcja. Ograniczone ryzyko... Niestety sporo kosztuje. Czasem więcej niż marża eksportera...

szooler
0
Dołączył: 2008-07-27
Wpisów: 2 112
Wysłane: 9 lutego 2009 17:14:40
No proszę.Wystarczyła (słowna) interwencja wicepremiera,i złoty powtrzymał śliski zjazd na pysk.Ciekawe na jak długo.Sick
"Fortuna favet fortibus"

ferit
0
Dołączył: 2008-11-16
Wpisów: 262
Wysłane: 9 lutego 2009 17:48:44
W kwestii odpowiedzialności zarządu. Są przecież ubezpieczenia OC Władz Spółki, pytanie tylko ile firm stosuje takie rozwiązania, co wchodzi w zakres takich ubezpieczeń i jaki jest ich koszt. Nie mam pojęcia ile firm ubezpieczeniowych ma taką ofertę, ja osobiście spotkałem się z tym w AIG (nie mylić z Amplico - obsługuje tylko klientów indywidualnych), ale podejrzewam że inni duzi gracze na naszym rynku (np. PZU czy Warta) też mają ofertę dla firm. Choć mój stosunek do ubezpieczycieli jest.. powiedzmy ambiwalentny. Podobnie jak banki zawsze kombinują w swoją stronę, na tyle sprytnie, że "klient" jest zadowolony... do czasu :))

WatchDog
50
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25
Wpisów: 8 588
Wysłane: 9 lutego 2009 18:18:56
Bez komentarza:

pb.pl napisał(a):
Rolnik z Mikołajek Pomorskich uważa, że umowy spółek z bankami są sprzeczne z zasadą ekwiwalentności kontraktowej świadczenia, a tym samym z zasadami współżycia społecznego. Tymczasem, według kodeksu cywilnego (art. 353), „strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego


www.pb.pl/images/files/2009/02...

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 10 lutego 2009 02:16:22
Trzeba przyznać, że nie pierwszy raz się okazało, że premier Pawlak, to diabeł kuty nie tylko na cztery kopyta ale i z podkutym ogonem. Knuł knuł i wyknuł, że wykorzysta do walki z umowami prawo wspólnotowe. Tak, to jakaś myśl jest, całkiem sensowna, jeśli miało by to działać w przyszłość lub dawać sądowi możliwość wglądu w stosunek prawny, choćby z możliwością ingerencji wstecz, nie mniej jednak sądownej w indywidualnej sprawie. To jest bardzo nie głupie. Natomiast jeśli na poważnie spróbuje coś ustawą unieważnić wstecz, stanie przed Trybunałem Stanu, jeśli nie w tej kadencji, to w którejś przyszłej na pewno. Być może to jedynie element gry pod publikę i zyskanie możnych sponsorów na kolejne wybory, jak też element przetargowy, to zobaczymy dziś co tam zaproponuje konkretnie. Wentyl bezpieczeństwa postanowił zachować, więc zasugerował przedsiębiorcom możliwość wystąpienie z powództwem o wyzysk 388 kc. Nom niby mogą próbować, póki jest cień nadziei czemu nie. Ten artykuł mówi o wyzysku przymusowego położenia, niedołęstwa lub niedoświadczenia drugiej strony. Naciągając pewnie się da, wielu przedsiębiorców mogło być niedoświadczonymi czy innymi. Jak zwał tak zwał, tylko jakie praktyczne będą dla nich konsekwencje. Jeśli ten "kwiat" polskiego biznesu, to same niedołężne, niedoświadczone czy inne cwaniaki, to kto będzie z nimi interesy robił, wiedząc, że zawsze się naraża na ryzyko. Zaufanie=kapitał, kapitał=zaufanie. Koszt kapitału dla nich wzrośnie i to znacznie, ale to też jest w końcu jakieś tam rozwiązanie, tylko że ciężkie do przeprowadzenia, bez gwarancji na sukces ale jest. Trochę to brzmi śmiesznie przedsiębiorca wyzyskany, ale cóż nie wnikam i tak obserwując, giełdę zdaję sobie sprawę, że połowa tych cwaniaków powinna spędzić długie lata w ciężkim więzieniu, ale nie ma chyba w naszym prawie instytucji skazania na pracę w kamieniołomach. Zobaczymy jaki będą efekty propozycji Boruty kutego na cztery kopyta i ogon. Moralnie propozycja jest jasna, zachęta do oszukiwania i promowania tego typu postawy, więc koszt ten pewnie w postaci ukrytej przyjdzie płacić długie lata. Natomiast brak zaufania między przedsiębiorcami przyjdzie płacić natychmiast, skończą się czasy odroczonego terminu płatności. O innych aspektach dla całej gospodarki pisałem to nie ma co się rozpisywać. Sama jednak propozycja dyrektywy, regulująca politykę informacyjną na przyszłość jest bardzo dobra, szkoda, tylko że tak późno, ale lepiej późno niż wcale. Punktuje ten Boruta wszystkich na około, trza to przyznać, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Edytowany: 10 lutego 2009 02:17

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 10 lutego 2009 06:32:33

W myśl tej zasady każdy przedsiębiorca, który zabezpieczał się w sposób najlepszy czyli za pomocą asymetrycznej struktury, bo tak można nazwać zakupienie opcji put przez eksportera oraz opcji call prze importera narażony jest na proces... bo:
Cytat:
Zgodnie z powyższą zasadą wynikającą z zasad współżycia społecznego zawarte umowy transakcji opcji walutowych muszą spełniać wymóg ekwiwalentności kontraktowej świadczenia.

Należy także unieważnić wszystkie transakcje opcyjne zawarte na GPW. Kupowane/sprzedawane opcje nie mają
Cytat:
ekwiwalentności kontraktowej świadczenia

WatchDog
50
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25
Wpisów: 8 588
Wysłane: 11 lutego 2009 19:33:50
Pogadaliśmy na ten temat (i nie tylko na ten) z niegłupim gościem:
www.stockwatch.pl/artykuly/pos...

A w mediach:
PAP napisał(a):
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wyśle do sądu pozew o uznanie za niedozwoloną klauzuli, która pozwala bankowi dowolnie ustalać wysokość oprocentowania kredytu hipotecznego.

"Na razie nie jest przesądzone, czy pozew będzie dotyczył banku z grupy BRE, czy innego banku" - powiedziała Aneta Styrnik z biura prasowego. Przyznała jednak, że kwestionowane klauzule UOKiK znalazł m.in. w umowach stosowanych przez mBank. Poinformowała, że jeżeli sąd zgodzi się ze stanowiskiem urzędu i przyzna mu rację, zakazanej klauzuli nie będzie mógł stosować żaden bank, bez względu na to, którego z nich będzie dotyczył pozew.

"Nie ma znaczenia w przypadku jakiego banku zakwestionujemy klauzulę. Znaczenie ma uznanie przez sąd klauzuli za niedozwoloną i wpisanie jej do rejestru" - powiedziała.

Zgodnie z regulaminami przyznawania kredytów przez mBank, które otrzymał UOKiK, oprocentowanie kredytów hipotecznych "może ulec zmianie" w przypadku zmiany jednego z parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego, np. zmiany poziomu inflacji, czy zmiany oprocentowania lokat międzybankowych (dla kredytów w złotych) lub zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju, którego waluta jest podstawą waloryzacji (dla kredytów w walutach).

UOKiK uważa, że takie klauzule pozwalają bankom w sposób dowolny decydować o zmianie oprocentowania w zależności od zmiany parametrów.
Edytowany: 11 lutego 2009 21:22

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


1 2 3

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,753 sek.

jmfzvgiq
hukczqba
aodupbqo
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +76 827,68 zł +384,14% 96 827,68 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
ybpfeuko
gowchmny
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat