abcabc dzięki za odpowiedź i cenne wskazówki :D
Co do "Brzmi to raczej tak, jakbyś chciał pisać na temat, o którym sam niewiele wiesz." - hmm, to akurat prawda! Ale nie czuję się z tym źle. Chcę wynieść z pisania pracy licencjackiej jak najwięcej, więc poszedłem w stronę "jakie zagadnienia chce się nauczyć [pisząc tą pracę]", niż "w czym już jestem dobry".
|
|
Hejka!
Nie umiałem znaleźć idealnie pasującej kategorii, więc zaryzykowałem z warsztatem.
Otóż chciałbym pisać pracę licencjacką o ETFach.. tylko że mam problem z częścią empiryczną.
Jakieś pomysły, co tam zawrzeć? Problem w tym, że to jest dosyć nowy instrument. Porównania strategii nie zrobię, bo wiele z nich powstało całkiem niedawno, a ciężko bazować na 2 latach.
Do funduszów też ciężko porównać z uwagi na to, że tradeowane praktycznie jak akcje. Znaczy.. niby się da, ale brakuje mi weny.
W skrócie: Nie wiem jak poruszyć zagadnienie ETFów z empirycznej / praktycznej strony. Jakieś wskazówki? :D
|
|
Hej leniuch! Dzięki za feedback. Pozwolę jednak siebie zacytować, bo Twój komentarz da się obebrać za "twierdzisz że się znasz? wątpię".
"Trochę na grach :) To że lubię grać i sporo kiedyś grywałem nie znaczy, że wiem jak ta branża funkcjonuje"
Cała idea polega na tym, żeby się nauczyć. Mimo wszystko sądzę, że łatwiej będzie mi z grami, z którymi jakąś tam styczność mam, niż z np. branżą chemiczną :)
Jak już zacznę trochę bardziej rozumieć sektor, zacznę dokładać kolejne klocki. Z poprzedniej "strategii" uciekłem szybko, owszem. Ciężko było jednak bez żadnego praktycznego doświadczenia z giełdą stworzyć strategię wpasowaną w moją tolerancję na ryzyko, różnice kursowe, etc. przy której wiedziałbym że wytrwam latami, bo na jakiej podstawie? Jedną rzeczą powiedzieć sobie na bazie teorii "takie ryzyko i takie podejście zaakceptuje", drugą sprawdzić to w praktyce przy prawdziwych pieniądzach. Dwie spółki to może wcale nie "bezpieczniejsze" rozwiązanie, ale jakoś czuję się spokojniej z 2 spółkami i trailing stop lossami. Wcześniej po prostu nie umiałem oprzeć się pokusie aby sprawdzać kurs dolara 5 razy dziennie. Widocznie lepiej znoszę wahania w cenach spółek niż w kursie walut. Ale skąd mogłem to wiedzieć wcześniej? Na bazie przeczytanych książek?
|
|
Przez chwilę zastanawiam się czy nie porzucić tej kroniki. Póki co mam ten chaotyczny okres gdzie na każdym kroku przekonuje się jak bardzo nic nie wiem i zdaje sobie sprawę że wiele decyzji podejmuje pod wpływem emocji. Myślałem sobie "na co to komu", ale na sam koniec uznałem, że poprowadzę chociazby dla samego siebie, żeby raz na jakis czas do niech wracać i śledzić mniej więcej swój "rozwój", o ile tak to można nazwać. Zacznijmy od tego, że stopniowo sprzedałem wszystkie swoje ETF-y. Myślałem, że jestem w stanie pogodzić się z ryzykiem walutowym i tak było, aż dolar przestał rosnąć :) Nie posiadam na tyle dużych funduszy żeby opłacało mi się robić hedge walutowy, wiec stwierdziłem że dopóki nie nauczę się kontrolować giełdowych emocji i nie poznam bliżej swojej tolerancji na ryzyko, będę się trzymał złotówki Trzymam się analizy fundamentalnej - dlatego, że chcę poznać nieco ~świat, jak działa cały przemysł wokół, a to daje do tego świetną szansę. Obrałem dość specyficzyną strategię jeżeli chodzi o budowanie portfela. Gdyby opisać ją w jednym zdaniu to "kup coś co w miare rozumiesz, poznaj bliżej, dorzuć następne". Nie rzucałem się na banki czy JSW ponieważ moja wiedza o tych branżach jest na tyle mała, że ciężko byłoby mi się "wdrażyć". Pytanie więc, na czym się znam? Trochę na grach :) To że lubię grać i sporo kiedyś grywałem nie znaczy, że wiem jak ta branża funkcjonuje "od środka", ale myślę że będzie mi dużo łatwiej się tego nauczyć mając już jakieś zewnetrznę podstawy. Dlatego na chwilę obecną portfel jest ulokowany w 100% w tej branży. Cel: Pilnować portfela, analizować spółki, poznać sektor bliżej i jak już będę się czuł na siłach pewnie zarzucę sektor o inną branżę. Nawet jeżeli taka forma inwestowania mi nie przypadkie i w przyszłości wrócę do indeksów, to jestem osoba bardzo ciekawską i poznanie kilku branż od środka będzie w pewnym sensie formą ~samospełnienia. W starym portfelu miałem CDP którego nie sprzedałem, a oko zarzuciłem na 11 bits. W pewnym momencie obie te spółki zaczęły zaliczać krótnie ale znaczące spadki co aktywowało u mnie tok myślenia "przeceny! przeceny! kupuj więcej, więcej!". Myśląc o tym teraz, dałem się trochę ponieść emocjom. Szczególnie patrząc na historie transakcji (zdarzyła mi się zakup o wartości 300 zł, co mi nabiło całkiem spory % prowizji, na szczęście(<-oby) używam degiro i prowizje nie były mordercze). Z uwagi na bajzel jaki zrobiłem kilkukrotnie w swoim portfelu, analizuję portfel od momentu przejścią na "nowa strategię". Zabawa etfami suma summarum przyniosła zysk, ale na tyle mały że nie warto go obliczać. Transakcje:  kliknij, aby powiększyćW celu uniknięcia sytuacji, w której zakupów dokonuje pod wpływem chwili, i to jeszcze w małych ilościach (= duża prowizja), planuje trzymać się zasady że transakcji dokonuję tylko w poniedziaki. Raz zdarzyło mi się sprzedać 11 bits, czysta głupota z mojej strony; źle rozdysponowałem osobiste finanse i potrzebowałem zastrzyku gotówki. Teraz zamiast dorzucać co miesiąc do portfela buduję solidny fundusz awaryjny :) Wynik:  kliknij, aby powiększyć
|
|
Przy takiej ilości transakcji to czy mówimy o prowizji 0.19% czy np 0.38% nie robi zbyt dużej różnicy. Ja bym w tej sytuacji wybrał mbank. Czysto dla wygody, skoro już masz tam konto osobiste. To że najtańsze nie jest, jak wspominałem, nie powinno robić różnicy w Twoim przypadku.
|
|
Twój ostatni wpis mnie zaczarował Leniuch. Niby takie logiczne, ale nie koniecznie oczywiste. Dzięki! :)
|
|
Stan portfela na 14.01. CD Projet SA: 26.34% iShares Russell 2000 Growth: 8.46% Vanguard SP500: 33.60% Vanguard FTSE Europe 11.85% Vanguard FTSE Pacific: 13.09% Vanguard REIT: 6.66% Dotychczasowe wyniki: www.dropbox.com/s/wzmdogyyky83...(Jak publikowałem wynik za grudzien to porównywałem to sp500 denominowanego w złotówkach, o było bez sensu gdy cały portfel miałem przeliczany w dolarach, dlatego teraz za benchmark obieram sp500 w dolarach. Po poprawce, w grudniu jednak byłem pod benchmarkiem)
|
|
Ostatnio poparzyłem sobie rączki na obligacjach. Sprzedałem 2 posiadane obligacje Summa Linguae (SUL0717) za łącznie 2008 zł. Może i czuję się na siłach żeby przeczytać raport finansowy, ale czy naprawde znam tę branżę? Spółka skłoniła mnie też ogromną aktywnością, co chwile wiadomości o nowych umowach czy przejęciach. Minąłem się jednak trochę ze swoim założeniem. Część obligacyjna miała być w pewnym sensie rezerwą finansową na potencjalne zakupy, oraz w miare bezpieczną ucieczką na okres besssy. Co w takim razie robiła tam wysoko procentowa (10% kwartalne), niepłynna obligacja spółki ze stratą? Przy okazji zrozumiałem też, że "wartość" podawana przez brokera wcale nie jest wartością za która ktoś zechce kupić dany papier. Dałem się amatorsko złapać w manię %, w pewnym momencie moje szukanie obligacji polegało na wyświetlaniu listy dostępnych na rynku i zerkania na te, które dają najwięcj %. Mimo że ciągle pokładam pewne nadizeje w Summa Linguae, nie mogę martwić się moim "obligacyjnym zabezpieczeniem" bardziej niż posiadanymi akcjami. Staram się też, tak jak @Leniuch ciągle mnie "namawia", kreować pewną strategię której chce się trzymać. (Nie)stety, nie ma w niej miejsca na tego typu papiery. Cieszę się że "obudziłem się" w miare szybko. Na zabawie z tym papierem straciłem jakieś 60zł, lepsze to niż 2000zł+.
Wczoraj dokupiłem też 37 akcji CD Projetu. Pewnie pierwsze co nasuwa się na myśl to "pff, podskoczyły o 3% w jeden dzien to juz leci za tłumem". Planowałem je kupić dzien wczesniej, niestety nie wyrobiem się z przelew. Fakt, że podskoczyły w jeden dzien o 3% wrecz mnie mocno zniechecil i zmusił do namysłu. Zdecydowałem jednak, że mimo wsystko to wciąż dobry zakup. Gwent zaczyna się rozkręcać, to po pierwsze. Mam bardzo duże oczekiwania wobec cyberpunka. Nawet jeżeli ta gra im nie wyjdzie, to poprzednie gry CDP byly na tyle dobre, żeby sama renoma "to CDP, na pewno będzie dobre" nakręciła sprzedać. Do trochę spekulacji: "obstawiam" nieświetlaną przyszłość na złotówki na najbliższe miesiące, co powinno przełożyć się na zyski ze sprzedaży w dolarach.
Dokupilem również 1 jednostkę Vanguard SP500 - w ramach wyrównania za srzedany Lyxor SP500 ETF. Po tej "kosmetycznej zmianie" mój udział w SP500 nieco się zwiększył. Tu ciągle daje się ponieść lekkej spekulacji, że jutzejszy raiting podbije kurs dolara do góry (a początku planowałem jednodniową zabawę na forex z uwagi na raiting, ale na szczęście szybko wybiłem to sobie z głowy).
Krótkie podsumowanie mojego obecnego "zarysu" strategii:
Portfel jest podzielony na 3 części: 1. Akcje polskie - do 5 papierów - wieksze spółki, z PE ratio w okolicach 15, chyba że mowa o spółkach typu, które ~sezonowo mają zastrzyk przychodów. Celuje w spółki, w których nie będę bał się podejścia buy&hold. 2. Fundusze ETF - do 5 papierów - ciągle eksperymentuje. Na pewno chce pokrywać USA i EAFE, w moim przypadku to pierwsze jest rozbite na RUS2000 i SP500, to drugie oddzielnie na ETF pacificu i europy. Cel: Możliwość przerzucania kapitału to bardziej obiecujących etfów. Mając oddzielnie europe i pacyfik mam większe pole do manewru. Tutaj nie trzymam się już buy&hold. Z założnia chcę mieć "coś" w każdym zakamarku świata, planuję jednak przerzucanie kapitału i dociążanie etfów z najlepszym momentum. Rebalancing raz na ~3 miesiące. Ciągle w fazie eksperymentów, do tego max 10% w REIT dla dywersyfikacji. 3. Obligaje polskie - miejsce z którego czerpię kapitał gdy widzę okazję zakupowego i w którym przechowuwję pieniążki gdy rynek leci w dół. Domyślnie pomiędzy 25-45%. Jeżeli kiedyś poczuję potrzebę zmniejszenia poniżej 25%, to będzie dla mnie sygnał, że może jestem zbyt chciwy i czy nie powinenem rzucić okiem na moją strategię. Tak samo jeżeli potrzebuję potrzebę posiadania wiecej niż 45% portfela w obligacjach, będzie to syygnał że może rynek zrobił się niebezpieczny i czy jestem wystarczająco zdeterminowany i czy czuję się na siłach zeby na nim działać. Celuję w dość płynne obligacje w okolicy 3-5%.
Stan portfela i dotychczasowe wyniki podam w okolicy weekendu :)
|
|
@Damian1 Dzięki za radę! Nie pomyślałem o tym. Napisałem, bo paru minutach dostałem odpowiedź zwrotną z iformacją że walor dodany. I życie stało się prostsze! :)
@Leniuch Docelowo planuje wypracować sobie strategię oraz ~filozofię inwestowania. Pewnie powinienem od tego zacząć zanim w ogóle zacząłem działać na giełdzie. Cały problem polega na tym, że mm pewnie "owsiki w tyłku". Chcę wszystkiego liznąć, zobaczyć co ~mi bardziej pasuje. Brak stałej i "twardej" strategii daje mi tą wolność. Dzisiaj prawie dostałem zawału, jak po złożeniu zlecenia wartość portfela spadła mi o jakieś 100 pln. "Wat, co zepsułem?!". Potem dopiero zdałem sobie sprawę, że istnieje coś takiego jak "kurs odniesienia" - to udowadnia, jak mało praktycznej wiedzy ciągle posiadam. Dlatego moim planem na najbliższy czas jest "obmacanie" wszystkiego. Myślę że dopiero - wiedząc już mniej więcej co i jak i mając chociażby minimalne doświadczenie, będę mógł w miare sensownie wypracować strategię. Podsumowując: Brak stałej strategii daje mi więcej okazji do popełniania błędów i uczenia się na nich. Nie będzie tak wiecznie. Z każdym tygodniem mam coraz lepszy zarys "z czym się czuję lepiej".
|
|
|
|
Dzisiaj trochę kosmetyczne zmiany. Korzystając z tego że łączny wynik Lyxor SP500 D-EUR ETF spadł do ok +5pln ograniczając potencjalny podatek, sprzedałem 2096.98. Dokupiłem za to Vanguard SP500 ETF za 1720.60. Trzymałem jeden indeks w dwóch walutach żeby móc porównać zachowania, co, gdzie, kiedy i jak. Naobserwowałem się, trochę ciekawostek i lekcji wyniosłem, teraz upraszczam żeby trzymać pod jednym trackem. Dość długo też rozważałem to co mi polecano, czyli przejście na jakąś gotową strategię. Najbardziej przypadło mi do gustu Global Market Rotation Strategy ( logical-invest.com/portfolio-i... ). Na raie jednak zostanę przy swoim. Dlaczego? Może to zabrzmi bardzo nieintuicyjnie, ale na razie nie skupiam się na stopnie zwrotu. Pierwszy rok / dwa to czas, w którym chcę się jak najwięcej nauczyć. Mam wewnętrzną potrzebę poparzenia sobie rączek przy wszystkim co możliwe i potknięcia się z 100 razy. Nie wątpie, że gobal market rotation strategy też by mnie sporo nauczyło, ale chyba nie tyle co "eksperymentowanie". Jestem gotowy poświęcić zyski, żeby chociażby z ciekawości, poznać w praktyce smaczkki i przeszkody na giełdzie. Potencjalne straty dumnie wliczę jako "pieniądze włożone w edukacje" :) Z takich kosmetycznych zmian planuję jeszcze podmianę ISHARES RusselL 2000 GROWTH ETF na "zwykłe" ISHARES Russell 2000. Powód: Różnica nie jest ogromna, a myfund.pl nie chce trackować tego pierwszego, co trochę boli. Jednak nie w tym miesiącu. (Raz w miesiącu mogę bezprowizyjnie składać zlecenie na etf via degiro).
|
|
Trochę spekulacyjny temat, ale interesuje mnie Wasza opinia :) Otóż w pechowy piątek i Moody i Fitch wydają rating, więc dla złotówki to raczej dość ważny dzień.
Cytując Kuczyńskiego, "Moody's wkrótce wydaje rating, a w sejmie dramat." Jak sądzicie, afera z budżetem będzie miała decydujący wpływ na rating? W sumie, myślę że na chwilę obecną możemy się naszukać większej ilości negatytów niż pozytywów, co nie wróży dobrze.
|
|
Nie potrafię wyedytować poprzedniego postu, dlatego następny. Na chwilę obecną, z uwagi na fakt że większość portfela mam rozlokowane za granicą, szczególnie w USA, myślę że najlepszym benchmarkiem do porównania będzie notowany na GPW EFTSP500 ( www.bankier.pl/inwestowanie/pr... ). Przy porównaniu, może jednak grudzien wcale nie byl takim zlym miesiacem dla mojego portfela. Portfel: +1.18% Benchmark: +0.38% Różnica: +0.80% ponad benchmark. Najbardziej ciągnął mnie w dół Vanguard FTSE Pacific, który od dnia zakupu (13/12/16) w 2 tygodnie zanurkował -4.39%.
|
|
30/12/2016 - dorzuciłem do portfela 38 akcji cd project red za 15% wartości portfela. Powodem jest modyfikacja strategii; nie chcąc, aby 100% mojego portfolio było denominowane w obcej walucie stwierdziełem że dorzucę trochę funduszy na polską giełdę. Założenie jest takie, że na zagranicznych indeksach będę inwestował w ETFy, na polskie giełdzie w indywdualne spółki. Max 5 etfów i 5 spółek w portfelu.
Staram sie ETFami "mieć większość świata", więc teoretycznie mógłbym zainwestować w SP500 i MSCI EAFE. MSCI jednak rozbiłem na 2 oddzielnie etfy (Vanguard Pasicif Rim i Vanguard Europe) żeby mieć lepszą kontrolę nad "tą częścią świata". Jeden reit dla dywersyfikacji.
Plan na tenn rok: nie zwiększać kapitału zainwestowanego w ETFy. Jeszcze nie mam twardych widełek do rebalancingu. Rozbudować część portfolio na GPW (docelowo 65% w światowych ETF i 35% na GPW).
Moje portfolio i strategie są strasznie chaotyczne, zdaje sobie z tego sprawę. W pewnym momencie sporo czasu spędziłem studiując "gotowce", nic mi nie przypadło "do gustu" - cóż, ciężko znaleźć odpowiednią strategię dla kogoś, kto sam jeszcze nie wie czego chcę. Teraz testuję etfy i indywidualnie wybierane spółki na longterm żeby zobaczyć "z czym się lepiej czuję".
Dlaczego CDProjekt? Poza wszystimy stricte fundamentalnymi aspektami, o których nie będę się specjalnie rozpisywał (jedna z "popularniejszych" spółek, więc tylko powtarzałbym to co już było 200 razy napisane), to tez podszedłem z punktu widzenia konsumenta. Z tego co obserwuję wśród znajomych, nawet tych najbardziej wibrednych, Gwint robi swego typu furorę, a dopiero w zamkniętej becie. Dodatkowo mam dość spore zaufanie do Mikea Pondsmitha - a to jak czasami opowiada o Cyberpunku2077 i samym CDPR jest momentami piękne. Plus trohę zwykłego sentymentu, gdyż jeszcze "na etapie czytania książek" jak robiłem wstepne analizy, CDPR był na szczycie mojej potencjalnej buy list.
Skład porfela na dzen dzisiejszy: CD Project: 15% iShares Russell 2000 Growth: 10% Lyxor SP500 D-Eur: 16% Vanguard SP500: 20% Vanguard FTSE Europe: 14% Vanguard FTSE Pacific: 15% Vanguard REIT ETF: 8%
Wynik na grudzien: +1.18% Jednym z powodów jest to, że jak się "bawiłem" wymianą walut na DeGiro (chciałem zamienić złotówki na dolary gdy dolar się w miare osłabił, z założeniem że później i tak będę dokonywał transakcji w USD), to skonczylem na nabiciu sobie 3 x 10 euro opłat transakcyjnych... (ach Ci nierozrgarnięci studenci..)
Do siego! :)
|
|
Zastanawiam się, czy kurs dolara wpływa na kurs akcji CD Project?
Z początku myslałem, że umocaniający się dolar sprawia że inwestycje w spółki liczone w PLN jest mniej opłacalne.. z drugiej strony, taki CD Projekt z tego co sie orientuje ma większą sprzedaż w dolarach niż w PLN.
W ramach z case study, co sądzicie o inwestycji w CD Projekt, gdyby "prawdziwa" wróżka przewidziała że -dolar wyskoczy do 5zł w ciągu roku -dolar będzie stabilny -dolar spadnie do 3zł w ciągu roku?
|
|
Hej hej! :) Zbudowałem sobie dość sensowną poduszkę finansową na niespdzodziewane wydatki. Pytanko, gdzie najlepiej, żeby te pieniążki leżały? Zastanwiałem się nad jakim ultra-short-term bond ETF. Ogólnie, jest coś w to mogę te pieniążki wsadzić, w razie potrzeby bardzo szybko upłynnić jednocześnie generująć stabilny i bezpieczny zysk wyższy niż na lokacie? Suma o której mówimy to 3500 pln (hej, jestem studentem, dla mnie to zapas na miesiące!). Jest coś wartego uwagi, czy może lepiej nie eksperymentować i trzymać na koncie / w skarpiecie?
|
|
Dzięki za polecenie myfund.pl, wygląda ciekawie :) Aczkolwiek, jeżeli byłbyś tak miły to chętnie przygarnę na PW ten arkusz excela. Cytat:To nie powinieneś najpierw tych firm przeanalizować a potem kupować ;) ? Oczywiście że to zrobiłem. Chodzi mi teraz o cały proces analizy na bieżąco. Raporty kwartalne, alerty, specjalne wydarzenia. Śledzenie branży i "jak to wydarzenie w tym kraju mogłoby wpłynąć na tą firmę". Jak mówie, można to robić bez posiadania spółki, ale wtedy, przyznam bez bicia, pewnie by mnie leń dorwał. Tak, wiedząc że stawą są prawdziwe pieniądze, pewnie spedzę sporo czasu śledząc rynek, te konkretne firmy i douczając się jak to robić poprawnie. Czyt. myślę że sporo się nauczę, więcej niż gdybym kupił obligacje skarbowe i czekał "bezpiecznie" do wykupu.
|
|
Dorzuciłem torchę pieniążków do części obligacyjnej IKE (mimo strachu przed obecnym rządem: trzymam na boku 150 zł żeby mieć na karę na wycofanie przed rokiem, wierzzę, że w razie czego zdążę uciec.
2x SUL0717 - 103.99% 19x KME0719 - 102.29%
W ten sposób dodałem trochę pikanterii do portfela. Wybrałemm nieco mniej bezpieczne, wyżej % obligację, gdyż to wymusi na mnie regularą analizę kondycji tych spółek i bycie w wiecznej gotowości - pewnie wiele się nauczę podczas tego okresu. No i coś mnie korci, żeby sparzyć sobie rączki.. (ach ten głupi świeżak)
Portfel oblgiacyjny: KAN0318 x 3 - 97,5% KME0719 x 19 - 101,18% PCR0421 x 20 - 100,5% SUL0717 x 2 - 103%
Moje założenia do cześci obligacyjnej:
1. Skupiać się na papierach z średnio długim terminem wykupu (1-8 lat), okazjonalnie krótoterminowe.
2. Ograniczać portfolio do max 5 papierów. Odbija się na dywersyfikacji, ale na razie jestem laikiem i przeczytanie i przeanalizowanie raportu finansowego zajmuje mi mniej więcej tyle czasu ile doświadczonej osobie przenalizowanie całego portfela. Myślę że dywersyfikacja i tak jest ok jak na tak małą liczbę papierów (2x usługi, firma prawnicza i tłumaczeniowa, 2x produkcja, zakłady chemiczne i mięsne).
3. Obligację będa stanowić między 40 a 50% mojego portfolio (na razie 45%). Widełki dość spore, ale miesięczne wpłaty do portfolio nie będą imponujące, nie wiem jak zmieni się wartość mojego portfolio, a wysoki próg prowizji sprawia że dokupienie obligacji jest dla mnie dość cięzkie.
Stosunek akcje-obligacje 55%-45%. DLaczego taki?
1. Chcę zdobyć jak najwięcej wprawy w analizie finansowej spółek (chociażby po to, żeby sprawniej przebrnąć przez studia :D), a jako że ciężko sprawdzić sprawozdania wszystkich spółek w ETF, robię to na obligacjach. Wiadomo, równie dobrze mógłbym robić analize losowych spółek na GPW, ale mam wrażenie że "to nie to samo".
2. Zamiast iść zasadą "młodzi ludzie powinni kupowac dużo akcji, bo mają dużo czasu na odrobienie strat", myślę że ideologia "co z tego, że mają na to dużo czasu, jeżeli pierwsze bessa może wyrzucić ich z rynku na lata". Chcę trochę poznać siebie i swoją tolerancję na ryzyko. Powoli będę szukał kombinacji przy której wahania w kursie dolara nie sprawiają że robi mi się słabo.
Nad częścią akcyjną ciągle pracuje, moje przemyślenia.
1. Przez chwilę miałem ochotę dodać złoto do portfolio, ale uznałem że na razie trzymam się zdala od surowców, moja iideologia jest bliżej W. Buffeta.
2. Po wielu przemyśleniach i wszystkich za i przeciw jednak zdecyduję się na trailing stop-loss, chociażby aby spać spokojniej, szczególnie że ..
3. .. od 2017 planuje pójść zasadą sprawdzania portfela raz w tygodniu, co będę z czasem zwiększał to raz na 2 tygodnie, docelowo raz na miesiąc/kwartał. Stop-lossy poprawią jakość snu.
Czytam o różnych strategiach i staram się uformować plan i cele inwestycyjne na nowy rok - bo jak to dobrze ujął leniuch - ciągle trochę po omacku do tego podchodzę. Wyniki portfela będę podawał dopiero od 2017. Będąc przy tym, ktoś ma do polecenia jakiś arkusz excel do śledzenia wydajność portfela? Nieprzesadnie skomplikowany, bo na razie taki mi zbędny. Do tego na forum potrzebny abonament :(
No i tym wszystkim którzy zdecydowali się spędzić święta czytając moje wypociny - zdrowia, szczęścia i jak najwięszych dywidend! :)
|
|
|
|
Po głebszej analizie i przemyśleniu ryzyka jakie jestem gotowy podjąć, dorzuciłem 70 zł do IKE i kupilem 3 obligacje ZM Henryk Kania (KAN0318) za 3 065.46 (z skumulowanymi odsetkami + prowizją bankową). Moja dywersyfikacja w obligacjach nieco kuleje, ale z uwagi na mały kapitał i ogromna chęć zapoznania się w praktyce z tym segmentem, jestem w stannie zaakceptować dodatkowe ryzyko.
|
|
Doberek! Ostatnio spędziłem dość sporo czasu szukając informacji i opinii o stop-lossach przy inwestowaniu w ETFy. Chciałbym teraz zasięgnąć Waszej opinii. Nastawiam się na długoterminowe inwestycje oparte głównie na ETF. Pytanie, używac stop-lossów czy nie?
Z jednej strony, nastawiając się na długoterminowe inwestycje, fluktuacje, nawet te trwające kilka lat, nie powinny mnie interesować. Szansa że np. Amerykańska gospodarka całkowicie upadnie jest znikoma, bo crashu prędzej czy później się zregeneruje, a dla mnie jako dla długoterminowego inwestora to może byc równie dobrze i później.
Z drugiej strony, zawsze mamy oopportunity cost. Po co trzymać pieniądze w ledwo ciągnącym indesie, nawet jeżei prędzej czy później odbije w górę, jeżeli w tym samym czasie te pieniądze mogły by zarabiać lepiej? Kolejnym problemem z stop lossami jest to, że daje mi to dużo więcej pola do popełniania błędów. Jeżeli jakiś indeks zacznie mi tonąć a ja go zostawie samemu sobie, to okej, mogę "stracić" kilka lat zanm wróci na dawne wartości, jeżeli jednak go sprzedam, te pieniądze będę musiał (a może lepiej nie?) gdzieś ulokować, nic nie gwarantuje że w lepsze miejsce, a dochodzą opłaty i czas.
Nawiązując do powyższego, załóżmy że wskoczy mi stop-loss na jakieś 2 duże indeksy, przykladowo europejski i amerykański. Co wtedy? Trzymać te pieniądze poza giełdą i czekać na okazję do powrotu? Mam wrażenie, że jak takie SP500 zalicza spadek powiedzmy 15-20%, to 3/4 świata ma podobnie, znalezienie tego 1/4 które sobie poradzi może być poza umiejętnościami takiego świeżaka jak ja.
Podsumowując moje przemyślenia: Posiadanie stop lossów ochroni mnie przed utratą kapitału w indeksie, jednocześnie dająć mi kapitał do rozdysponowania w okresie bessy co zapewne przyczyniło by się do dość emocjonalnych decyzji. Opracowana strategia "co zrobić po stop-lossie" mogłaby poprawić wyniki, jednak nie jestem pewny, czy moje umiejętności i odporność na stres przeszłyby próbę.
Nie posiadanie stop lossów to spore opportunity cost, trzymanie pieniędzy w tonących ETFach i po nieco modlenie sie, żeby jak najszybciej odbiły w górę. Z drugiej strony mniej problemów na głowie, mniej pola do błędu i możliwość odcięcia się emocjonalnie (w skrajności mogę kazać zaufanej osobie zmienić hasło do mojego konta i odciąć się całkowicie od informacji ekonomicznych na rok).
W skrócie: Stop-lossy dają szanśe na minimalizację strat, buy&hold jest idioto-odporne.
Zastanawia mnie Wasza opinia :)
|
|
Dzięki Endriu! Coś tak czulem, że od rozwiązania problemu dzieli mnie kliknięcie albo dwa.. :) Teraz wszystko cacy, jeszcze raz dzięki :)
|
|
Sprawdziłem i wydaje mi się że przez aplikację mobilną mogę bezproblemowo składać zlecenia. Przekonam się jutro, jak nie zadziała do dzwonię :)
|
|
Zlecenie prosto ze strony. Tak, ustawione kupno. Przetestowałem na 3 przeglądarkach.
|
|
Rozlokowałem pozostałe 4000 zł.
za 1808.92 zł kupiłem 9 jednostek ETF Vanguard FTSE EUROPE (VGK) po kursie $48.21. za 2030 zł dodałem 8 jednostek ETF Vanguard FTSE PACIFIC (VPL) po kursie $60.79.
Zakup był trochę spontaniczny, chciałem obkupić portfolio w papiery liczone w usd przed ogłoszeniem decyzji FED. Opłaciło się, bo dolar trochę wyskoczył.
Moje portfolio na chwilę obecną: ISHARES RUSSELL 2000 GROWTH ETF - 12% LYXOR S&P 500 UCITS ETF - D-EUR - 20% VANGUARD FTSE EUROPE ETF - 17% VANGUARD FTSE PACIFIC ETF - 18% VANGUARD REIT ETF - 9% VANGUARD S&P500 ETF - 24%
W ostatnim miesiącu portfolio zarobiło ok 4.1%. Na IKE ciągle 20 obligaji PCR 0421 i 3000 zł.
Plany: 1. Pod koniec roku podsumować rezultaty portfela i co miesiąc podliczać. 2. Wprowadzenie trailing stop lossów w okolicach 10-15% - chcę trochę bardziej zgłębi temat. 3. Podliczając sp500 w usd, w eur + russell 2000 mam około 56% portfela w 3, bardzo skorelowanych ze sobą aktywach. Planuję zredukować swoją pozycję na rynku USA do max 25 - 30% po odpowiednim bodźcu. (~spadek w tych pozycjach o ok 3% w przeciągu tygodnia). 4. Wolne 3000 zł na IKE przeznaczę na obligację / etf sp500 (przy wiekszej redukcji na degiro) / etf wig20, ciągle nie mam do konca ukształtowanej wizji swojego portfela. 5. Staram się też ustalić jakiś pułap P/E ratio do jakiego będe dokonywał zakupów / po którym zacznę sprzedawać. Ciągle na etapie dumania i czytania internetów.
|
|
Hej hej! Kilka dni temu kupiłem na IKE w BOŚ 20 obligacji PCC Rockita (PCR0421) bez więszych problemów. Od wczoraj jednak nie potrafię złożyć żadnego zlecenia. Cokolwiek wpiszę, wyświetlają mi się tylko obligację które mam: gyazo.com/7571fcfcd066c91f258f...Próbowałem kilka obligacji, za każdym razem w pasku wysakuje tylko PCR0421. Bez zaznaczanaia Rockity dostaje komunikat "Proszę wybrać papier!". Jakieś pomysły?
|
|
Zastanawiam się czy waluta w jakiej kupię index robi jakąś różnicę, zakładając że żadna z tych walut nie jest walutą w której zarabiam.
Weźmy na przykład SP500. Vanguard S&P500 ETF śledzi ten index w USD Lyxor S&P 500 UCITS ETF śledzi go w EUR
Na początku myślałem, że warto podzielić "SPowską" część portfolio na dwa żeby mieć dywersyfikację walutową. Potem jednak wzięło mnie na przemyślenia. Jeżeli wartość dolara spadnie o np. 50%, to wtedy wartość firm w SP500 spadnie również o 50%, więc będą warte o 50% mniej euro. Jeżeli natomiast euro wzrośnie 3 krotnie, to wartość sp500 liczonego w euro spadnie do 1/3. Dobrze myślę? Jeżei tak, to posiadanie jednego indeksu w np. 3 różnych walutach to tylo zbędne komplikowanie sobie życia?
|
|
Dzięi wielkie Krewa! Na razie raczej nie skorzystam, ale na przyszłość może się przyda ;)
|
|
Dzięki leniuch! :)
Prosiłem, żeby to nie były ogligacje / surowce, bo take nieskorelowane potrafię znaleźć sam :)
|
|
Hej hej! Analizując ostatnio swoje portfolio (oparte głównie na zagranicznych ETF-ach) zwrociłem uwagę na niebezpiecznie wysoką korelację jaką mają. Dlatego też, udając rozsądnego inwestora, sprawdziłem co jest ze sobą najbardziej skorelowane i zacząłem szukać potencjalnego zastępstwa, no i tu się pojawiły schody.. jak to efektywnie zrobić?
Załóżmy, że poszukuję do portfolio ETFu który ma małą korelację z SP500. Najpierw ręczne poszukiwania i najmniejsza korelacja jaką wychwyciłem to jakieś 0.82. Wspomogłem się wujkiem google, jednak większość co znalazłem to bardzo specjalistyczne ETFy których chciałbym na razie unikać (typu ETF śledzący zachowanie 100 największych korporacji na Taiwanie z wykluczeniem 30 największych).
Przychodzę więc po radę, jak znaeźć zdywersyfikowany ETF, niebędący obligacyjnym / surowcowym który nie jest prawie perfekcyjnie skorelowany z SP500.
(Jeżeli SP500 ma taki zasięg że jest skorelowane z wszystkim, podmiencie proszę "skorelowany z SP500" na "skorelowany z czymkolwiek". Ogólnie, jak szukać nieskorelowanych ze sobą aktywów, SP500 użyte jako przykład)
|
|
@Wojetek Jeszcze raz dzięki! W BOŚ żeby przebić minimalna prowizję musiałbym wkładać około 13 800 zł. Myślę, że póki mam mały kapitał, zostanę przy Degiro. Mam jednak pytanko, załóżmy że w takim BOŚ stworzyłbym koszyk z 7 zleceniami po 2000 zł każde. Naliczają mi wtedy jedną prowizję od całego zlecenia, czy 7 x prowizje z mminimum bodajże 39 zł?
Dziękuję za artykuł o stop lossach, wygląda ciekawie, będę jednak potrzebował więcej czasu żeby wgłębić się w temat, jeżeli wprowadzę tego typu strategie to dam tu znać
@leniuch Świetna strona, na dniach poczytam o owych strategiach. Raczej nastawiałem się na rebalancing roczny w celu minimalizacji kosztów, ale może po przestudiowaniu strony którą poleciłeś zmienię swoje podejście. Dzięki :)
|
|
Wojetek, dzięki za odpowiedź, doceniam włożny w niego czas! Cytat:Co oznacza doładowywanie w zależności od wypracowanego przychodu ? Tzn przychodu pozarynkowego ? Tak, chodzi o przychód pozarynkowy, nie jest on stały :) Cytat:Degiro generalnie bym odradzał. Ich regulamin jest delikatnie mówiąc "zawiły"...
Pytanie, czy mam inne rozwiązanie chcąc inwestować w ETFy? Typowe biura na GPW oferują 3 ETFy, zagraniczne domy maklerskie z reguły wymagają dużo większego kapitału. Chyba ze coś przegapiam? :) Cytat:Już od kilku lat jestem przeciwnikiem IKE i IKZE - obecnie uważam że jest czas ich żniw i zamykania rachunków a nie otwierania. Co więcej korzyści podatkowe okazują się często "trochę" inne niż nam się wydawało przy zakładaniu IKE: blogobligacje.blogspot.com/201... Ciekawy punkt widzenia, dzięki :) Cytat:Jaki jest twój plan inwestownia ? To że ETF to wiem - ale kiedy jest sygnał zakupu a kiedy sprzedaży ? Stop loss ? Jakie straty dopuszczasz a jakie zyski chcesz kasować. Bo z tego co widzę chcesz stworzyć zdywersyfikowany portfel buy&hold na lata. Pytanie czy wytrzymasz ten hold w bessie ? Co z metodami selekcji sygnałów - AT, AF ? Szczerze powiedziawszy liczyłem na to że selekcja ETFów pokrywających łącznie prawie cały rynek pozwoli mi uniknąć pytan "kiedy kupic kiedy sprzedać". W przyszlosci być może zacznę inwestować w sektoralne ETFy - wtedy to będzie nieco inna historia. Na tej podstawie myślę że sygnały AT i AF na dłuższą metę nie powinny mi robić różnicę bo świat suma summarum będzie szedł do przodu. Oczywiście to teoria. Bardzo trudno mi jednak mówić o strategii na bessie. Z jednej strony kusi mnie odpowiedź "będę dalej szedł swoją strategią", ale jak będzie naprawdę to nie wiem. Mam wrażenie że planowanie swoich zachowan podczas bessy nie ma sensu dopóki jej w praktyce nie doświadcze - wtedy lepiej poznam swoją odporność psychologiczną, tolerancje na ryzyko, itp.
|
|
Hej hej! Jestem w trakcie budowania pasywnego portfela opartego głównie na ETF. Głównie - ponieważ przygodę na giełdzie traktuję również eduakcyjnie i chce z początku "wszystkiego spróbować", świadomy tego że narażam się w ten sposób na ryzyko. Bardzo zależy mi na Waszych komentarzach i krytyce, na pewno pomogą z pierwszymi krokami :) Inwestuję, daj Boże, długoterminowo, najlepiej do starości! Portfel zacznę z około 16 000 zł, z czego 11 000 znajduje się na DeGiro na koncie typu Custody a 5 000 w BOŚiu na koncie IKE. Planuje doładowywać portfolio o 250 - 500 zł miesięcznie w zależności od wypracowanego przychodu. Ostatnie 3 tygodnie miałem na Degiro 7000zł, ulokowane jak na zdjęciu: gyazo.com/61d3f385a3656a8397c1...Dodatkowo na koncie w BOŚ posiadam 20 obligacji PCR0421 za 2008zł. Na dzien dzisiejszy mam do rozlokowania 4050 zł na koncie Degiro i 3000 zł na IKE w BOŚ. Rozważam zakup Vanguard FTSE Pacific ETF (VPL) za 2000 zł dla dywersyfikacji regionalnej i walutowej oraz iShares Core Total USD Bond Market ETF za drugie tyle w celu zmniejszenia "volatility" (brakuje mi polskiego słowa na to..). Nie jestem pewny co zrobić z środkami na IKE. Rozważałem zakup SP500. Wtedy sprzedałbym SP500 liczony w dolarach na Degiro i za te pieniądze kupił MSCI EAFE albo jakiś ETF śledzący zachowanie rynku europejskiego. Procentowo, moje portfololio na chwilę obeną wygląda następująco: Vanguard S&P 500 ETF (USD) - 16.28% Lyxor S&P 500 UCITS ETF - D-EUR (EUR) - 13.36% iShares Russell 2000 Growth ETF (USD) - 8.17% Vanguard REIT ETF (USD)- 6.53% Obligacje PPC Rockita (PCR0421) (PLN) - 12.55% Gotówka do ulokowania - 43% Z moimi funduszami kupowanie indywidualnych obligacji PPC Rockita było zapewne głupim ruchem, powinienem wytrzymać z moją chęcią "poznania wszystkiego" póki nie uzbieram kapitału na odpowiednią dywersyfikację obligacji. Zbycie teraz chyba się nie opłaca. Czekam na Wasze komentarze, wskazówki i wszelką krytykę!: )
|
|
|
|
Witam! Planuję zwiększyć liczbę ETFów w moim portfolio. Szukając brokera trafiłem na Schwaba ( www.schwab.com/public/schwab/a...). Nie jestem dobrze obeznany, więc chcę tylko żeby ktoś ocenił czy dobrze myślę. Tak długo, jak będę handlował tylko ETFami, broker nie zje ze mnie ani centa?
|
|
Wow, na razie przejrzałem Deigro przez 2 minuty i wszystko wygląda pięknie i cudownie. Oczywiście zabiorę się też za szukanie kruczków w umowie, ale na razie - co o tym sądzicie? Ktoś już przetestował? Wszystko OK? :)
|
|
Witam! W polsce mamy niestety na chwilę obecną dostępne tylko 3 ETF-y. Bardzo lubię ten instrument i chętnie wzbogaciłbym swoje portfolio o inne ETFy typu Russell 2000, rożne indeksy światowe czy azjatyckie. Jak się za to zabrać? Zgaduję, że najsprawniej będzie otworzyć konto u jakiegoś zagranicznego brokera - polecicie coś z dużym wyborem ETF-ów, z w miare sensownymi opłatami za kupowanie zagranicznych ETFów? Chyba że macie jakieś inen alternatwy, chętnie posłucham ;)
|
|
Witam! To mój pierwszy post na tym forum, raczej nie ostatni :) Pierwszy dylemat, jaki dom maklerski?
Moje plany: Na start 4000-5000 zl Uzupelniac co miesiac ok 400-500 zl Inwestowanie dlugoterminowe, na polskim rynku.
Ktorego maklera polecilibyscie poczatkujacemu? Mnie na chwile obecna kusza glownie: ING Securities - posiadam konto w ING, bylaby jedna strona internetowa, ogolnie, wygodnie. Deutsche Bank - najnizsza marza
Wasze opinie?
Pozdrawiam :)
|
|