tsmieszkol

nie chciało mi się liczyć w excelu to poprosiłem Copilot (AI od MS) i zrobił analizę:


kliknij, aby powiększyć

na moje oko wszystko rośnie. choć pewnie marże spadają, ale ogólnie powinno byc mocno na plus. dodatkowo kanały eksportowe morskie działają, co jest bardzo ważne, więc perspektywy pozytywne.

ja sie dziwię, że ktoś nie próbuje podciągnąć trochę ceny. obroty niskie.
wyzsza cena by zniechęciła do wzięcia udziału w skupie i zmusiłaby by Namsena do podniesienia ceny w wezwaniu.

skoro mają spółkę obsadzoną swoimi ludźmi, to jeśli chcieliby ją drenować z kasy, to jest tysiąc sposobów na to na działalności operacyjnej. zawyżone faktury i umowy ze spółkami słupami. tak najprościej ukryć przekręty. i wtedy kasa nie dochodzi w ogóle do zysku operacyjnego.
natomiast tutaj widać koszty pod kontrolą i bardzo dużo przechodzi do zysku operacyjnego i dalej.

ja kupowałem asbis po 5-6zł, bo widziałem dochodową świetnie zarządzaną spółkę, która niedoceniona była tylko dlatego, że siedzibę ma w jakimś egzotycznym cyprze a nie w polsce. teraz kurs po 24. a po drodze sporo dywidendy wpłynęło.

kernel to prawie bliźniaczy case, to jak asbis 3 lata temu. oczywiscie mogę się mylić i moze wyjdą przekręty.

a co do tych 100 tys hektarów - tu chodziło po pierwsze o wynajem ziemi a nie prawo własności. a po drugie downsizing działalnosci, bo po co produkować te słoneczniki, jeśli nie mają możliwości eksportu. cięli działalność i koszty i jak widać po ostatnim raporcie bardzo dobrze zrobili. inaczej byliby po uszy w zapasach, których nie mogą sprzedać i które tracą na wartości.

a polskie spółki czy amerykańskie są lepsze? tam nie daje się menedżerom opcji na akcje? tam się nie dyma drobnych inwestorów?

reprezentujecie taką typową polską mentalność, szukającą wszędzie spisku, wietrzącą podstępu, pełną zawiści. może straciliscie na akcjach i czujecie niesmak do spółki. ale po co ją w takim razie śledzicie, jeśli solidne fundamenty was nie przekonują i wyczuwacie wszędzie zło?

Kernel od 2014 roku co rok przez 8 lat wypłacał ładną dywidendę. gdyby nie wojna, pewnie stopa dywidendy za ostatnie 2 lata byłaby nawet dwucyfrowa. spółka prężnie się rozwija, daje szczegółowe i ładnie opracowane raporty, z których można się dużo dowiedzieć. a wy tylko psioczycie.
moim zdaniem 95% polskich spółek ma dużo gorsze raporty.
pewnie nawet tych raportów nie czytaliście.

Namsen ma tylko 41% akcji. freefloat jest bardzo duży. ja na ich miejscu też bym skupował. jeśli namsen ma apetyt na delisting to jako mniejszościowi akcjonariusze będziemy w świetnej pozycji - będą musieli podwyższać cenę skupu, by nas przekonać do sprzedaży. a wielu mniejszościowych tanio akcji nie odda.
rozpoczęli proces, który może potrwać kilka lat.

te powody co podali w liście wydają się sensowne.
tym ruchem chcą też pokazać kredytodawcom swoje poparcie dla spółki.

notowanie są na GPW więc obowiązują ich polskie regulacje - muszą najpierw nabyć 95% akcji by usunąć z giełdy poprzez przymusowy wykup akcji.

ale cena jest rażąco niska.
jak zauważyli dziś na bankierze:
spółce: "udaje jej się w ciągu zaraportowanego półrocza wypracować 22,23 zł zysku na akcję. Raport wskazuje też, że wartość księgowa na akcję na koniec grudnia 2022 r. wynosiła 102,39 zł."
owszem, półrocze wczesniej była duża strata.
ale w obecnym półroczu nie było nadzwyczajnych zysków. to są zyski, które są w stanie powtarzać co roku. z końcem wojny może marże spadną, ale wolumeny wzrosną.
w obecnych okolicznościach spółka radzi sobie fenomenalnie - zmniejszyli zapasy, mają dużo gotówki, chętni są na akwizycje, inwestują w maszyny. czytałem raport i byłem pod wrażeniem.
zakładając C/Z nawet ok 5, to wycena powinna być trzycyfrowa.

bez szans. spółka jest niesamowicie niedoszacowana. wątpię, żeby ktoś rozsądny odpowiedział na wezwanie.
pewnie będa próbowąć kilka razy podnosząc cenę. chodzi o to, by następnym razem cena wezwania wydawała się bardziej atrakcyjna.
albo możę testują rynek lub dogadali się z kilkoma mniejszymi akcjonariuszami...

informowali przeciez z pol roku temu o tym. tlumaczyli się, ze to cena rynkowa i pomoc w płynności dla Kernela.

ciekawe, że teraz ani słowa o crypto.
wydaje mi się, że jak na wojenne warunki funkcjonowania to wyniki bardzo dobre pokazali i wycena powinna być z 5 razy wyżej.
zysk w ostatnim kwartale 760 mln PLN, a kapitalizacja 1500 mln PLN.
co myślicie?

policzmy:
farming to ok 1/3 ich biznesu.
sprzedają 134 tys ha. z ponad 500 tys, które mają. czyli sprzedają ok 1/4 farmingu czyli ok. 1/12 biznesu, za kwotę 200 m USD czyli 900 m PLN. to daje wycenę firmy na 900 x 12 = 11 miliardów PLN.
a obecnie firma ma kapitalizację 2,2 mld PLN czyli wielokrotnie niższą.

wg mnie po takim niusie kurs powinien wystrzelić mocno w górę. czy gdzieś się mylę?
nie wygląda to na kupowanie ziemi za grosze i szkodzenie spółce.

upraszczając nawet - jesli 1/4 farmingu jest warta 200 m USD, to cały farming jest sporo więcej warty, niż obecna kapitalizacja. wiem, że pomijam zadłużenie, ale również inne aktywa (np. pełne spichlerze...)

pewnie zapłacono za dostawy z poprzedniego kwartału.
cashflow i rachunek wyników to osobne rzeczy.

no to całkiem niezłe wyniki tego supermaxa. marżę utrzymali.
a topglove sprawdzales?
mercator chyba celuje w segment premium - moze dlatego mniejsza wydajność fabryki, ale marże będą wyższe? i wyższa automatyzacja?

byłem ostatnio trochę przypadkiem w ich nowym magazynie pod Warszawą. widać, że inwestują i optymistycznie patrzą w przyszłość. rozwijają polski dział. a wyniki pokazują, że wiedzą co robia, korzystają z efektów skali w dopasowują się do rynku. kupić i zapomnieć. sprzedać z 5 lat po cenie 5x wyższej :)

bo jeszcze nie zdążyła wzrosnąć do właściwych poziomów :D

Bardzo ładna analiza.
Można by tu dodać jeszcze kilka innych czynników, które warto wziąć pod uwagę przy wycenie:
- z jednej strony na minus gigantyczne koszty marketingu. To mogą być setki milionów dolarów, jeszcze nie rozpoznane w rachunku.
- z drugiej strony budowanie olbrzymiego IP (marka, trend kulturowy) - zarabianie na licencjach (gadżety, serial, książki, może kiedyś film etc) - to może być źródło dochodów na wiele lat
- w kolejnych latach dojdą dodatki do gry - koszty wytworzenia będą umiarkowanie niskie w porównaniu z podstawą gry, a zyski relatywnie wysokie, bo już nakłady na marketing mogą być niewielkie przy silnej marce.

A kiedy będą czasy pocovidowe? za dwa lata?
jeśli faktycznie zaczną sprzedawać 2mln testów tygodniowo na cały świat, to główną zmienną biznesu będzie cena sprzedaży i tempo w jakim będzie ona spadać.
Wg mnie jest szansa, że będzie powtórka Mercatora - dzięki efektowi skali, niskim kosztom i przewadze technologii przez kilka kwartałów osiągną spore zyski. A czasy pocovidowe to może być właśnie masowe prowadzenie zintegrowanych testów - idziesz do doktora z infekcją i za pomocą testu określa on, czy masz covida, czy grypę, czy tylko przeziębienie. być może 5 czy 10 wirusów testowanych na raz. czemu nie?
Analogicznie urządzenie Bacteromic firmy Scope będzie badać, na jakie leki bakteria/wirus, która cię zainfekowała, jest odporna, a na jakie podatna. Dzięki takim multi-testom będzie zupełnie nowa era diagnostyki. Dojdzie do tego indywidualny profil genetyczny pacjenta i będzie wiadomo, jaki wirus/bakteria atakuje i czym go potraktować. Oszczędności w medycynie gigantyczne (mniej powikłań, od razu trafna terapia)

Piękna analiza Anty_tereso - zresztą jak zawsze! wielkie dzięki!

drobne uwagi:
- "Problem w tym, że wiarygodność komunikatów znacznie spada jeśli weźmiemy pod uwagę zachowanie głównych akcjonariuszy" - główny akcjonariusz sprzedał 0,17 mln akcji, ale 2,3 mln akcji NIE sprzedał. Więc tylko troszeczkę się skeszował, zatem twoja teza raczej fałszywa.
- "Przychody ze sprzedaży testów będą tylko do momentu wynalezienia szczepionki" - IMHO zdecydowanie NIE. Ludzie nie bedą się chcieli szczepić, szczepionka może nie dać długotrwałej odporności, nie będzie dostępna dla wszystkich. A testy będą. Idąc do restauracji, dostaniesz w menu test na wirusa jako przystawkę za 10 zł i wynik po 5 minutach. Będziemy pewnie się testować do końca przyszłego roku. Niektórzy regularnie co tydzień (lekarze, nauczyciele, sprzedawcy), być może z musu, inni rzadziej, w zależności od indywidualnego poziomu strachu i ryzyka.
- główny czynnik ostatniego wzrostu to chyba opracowane przez nich szybkie testy RT-LAMP. Wkrótce dostaną certyfikację i ruszą z produkcją. Cena detaliczna 80zł, możliwości produkcyjne kilka MILIONÓW szt TYGODNIOWO! Rozmawiają z UEFA by takie szybkie testy były obowiązkowe przy wejściu na mecze piłkarskie (przetestują 20 tys ludzi w 3-4h). to może być nowy Mercator.
Dobre kierownictwo, okazja rynkowa, chwytają byka za rogi i dają się ponieść.

Wyniki za Q1/2020 wyglądają optymistycznie - ściągnęli zaległe należności, poprawili przepływy, spłacają zadłużenie przed czasem, prezes podtrzymuje 130 mln EBITDA na bieżący rok i członkowie zarządu kupowali akcje. wydaje się, że spółka jest mocno niedowartościowana?

jutro czat inwestorski www.stockwatch.pl/czat-inwesto...
lepiej poczekać. może coś ciekawego powiedzą.

a jest szansa, że będą robili coś w temacie koronawirusa? czytałem, że aptamery mają potencjał do wykrywania RNA koronawirusów.