JAGO [JAG]

Witam Irfy.
Oczywiście mogę uzasadnić. Jago na dany moment uważam za spółkę typowo spekulacyjną. Rzeczywiście sytuacja w firmie nie wygląda najlepiej wręcz można by powiedzieć że źle. Poza tym najgorsze jest to że nie widać żadnych poczynań zarządu które przyczynić by się mogły do poprawy sytuacji na tej spółce. A więc jeżeli chodzi o podstawy fundamentalne wejście w tą spółkę nie miałoby najmniejszego sensu wręcz powiedziałbym ze było by to zabójstwem dla samego siebie. Tezę o atrakcyjności opieram tylko i wyłącznie na zasadzie obserwacji ruchów ceny za akcje. W niedalekiej przeszłości można było kupić akcje tej spółki po cenie 1,47zł za sztukę. To najniższy punkt jaki pamiętam a od którego cena poszybowała do góry i to w głównej mierze dzięki żywiołowi kupujących. Nie jestem specjalistą od analizy technicznej ale przypuszczam że również wykresy zaczną przy tak niskiej cenie wykazywać momenty do kupna co również powinno przyczynić się do wzrostu. Oczywiście mówimy tu cały czas o wzroście krótkotrwałym ponieważ wiadomo że same wskaźniki i atrakcyjność ceny nie będzie wstanie długo utrzymać wyższego kursu akcji bez podparcia fundamentalnego.
Na giełdzie jestem obecny od dwóch lat i do tej pory tak właśnie inwestowałem na zasadzie obserwacji ruchów cen na danych spółkach i wchodzeniu w nie w najdogodniejszym momencie (według mnie) i wychodzeniu gdy wzrost "ustawał". Teraz już troszeczku zmądrzałem i główny swój kapitał inwestuję przede wszystkim w spółki o mocnym podłożu fundamentalnym a w drugiej mierze dopiero uwzględniam analizę techniczną. Jednak pozostał mi dryg do spekulacji i częsciowo nadal małym procentem portfela spekuluję na spółkach typu Jago.
Pozdrawiam.

Cóż... Ja się zastanawiam czysto akademicko, bo się tej grupy zwyczajnie boję. Są zupełnie nieprzewidywalni. Działalność podstawowa jakby w ogóle nikogo tu nie interesowała, wciąż tylko coś łączą, dzielą, przekształcają w tę i z powrotem, kupują, sprzedają pomiędzy podmiotami zależnymi a teraz nagle wywalają w rynek własne akcje. I to w jakimś niezrozumiałym stylu - w końcu jeśli jest naprawdę źle, to takie ciurkanie po kropli i tak nic nie da. A jeśli ktoś chce się zabawić w spekulacje, krótką sprzedaż, albo zbijanie kursu przed jakimś, nawet chwilowym wystrzałem w górę, to moim zdaniem jest to praktyka zwyczajnie niesmaczna. Taka tania pazerność. Nawet do czystej spekulacji wolę już tego nieszczęsnego "Rycha", czy inne KOVy :)

Roczny kanał spadkowy zwęża się tworząc klin zniżkujący. Klasycznie zwiastuje to zwrot trendu. Kurs zmierza w kierunku dolnej linii klina gdzie może spotkać się ze strefą wsparcia tj. dołkiem z lutego-marca 2009. Byłoby to dobre miejsce do zajęcia pozycji. Pojawianie się świecy z długim dolnymi cieniem na styku ww. linii dałoby dodatkowy sygnał K.

W teorii brzmi dobrze. Gorzej jeśli trend zmieni kierunek na 2-letniego boczniaka :-).

Oj tam, Pop, niewdzięczna kreaturo! Przysługę ci tu wyświadczają, rzucają perły przed wieprze a ty marudzisz, zamiast "kupować tanio dobre akcje":) Z drugiej strony - jest to całkiem praktyczna informacja, gdyż "spora strata netto" może zdołować kurs na tyle, że może faktycznie opłaci się tu wejść pod chwilowe odreagowanie :) Albo zagrać na krótko tuż przed raportem, chociaż to troszkę ryzykowne, bo jeśli wyniki okażą się mniej tragiczne od oczekiwanych, to gotowe nawet urosnąć o włos:)

Jeśli mowa o przysługach to może coś bardziej namacalnego, na przykład mieszkanie pomalować, albo psa wyprowadzić...

Ta wypowiedź to kuriozum do panteonu giełdowych lapsusów.

Historyczne minima mają to do siebie że mogą się pogłębić - na Jago na razie próżno doszukać się chociażby z grubsza sygnału zakupu. Ciężko na takich spółkach się coś ugrywa (bo na jakieś info ciężko liczyć a to faux pas prezesa ze sprzedawaniem akcji dobrych spółek nadaje się do programu informacyjnego w porze największej oglądalności

A Jago nadal leci... Dobrze jest obserwować ten ciągły spadek z boku. Nie zazdroszczę inwestorom posiadającym ten papier. Teraz jedynie chyba dobry wynik kwartalny mógłby zahamować te spadki ale wiadomo na dobry wynik nie ma co liczyć jedynie mógłby być lepszy od tego jakiego spodziewają się akcjonariusze. A swoją drogą jak tam Pop nadal siedzisz w tej spółce czy opuściłeś tonący okręt ?

Spoko to faktycznie siedzieć z taką ilością można zwłaszcza że póki co spółka jeszcze nie pada i nadal prosperuje a wybicie zawsze jest możliwe. Zresztą wcześniej czy później jak Jago "dobije do dna" i nie padnie to siłą rzeczy będzie musiało się podnieść. Pytanie tylko jak daleko do tego dna ?

Wszyscy "duzi inwestorzy", jeżeli mieli choć trochę oleju w głowie, zwinęli się stąd podczas ostatniego wybicia na 1,8. Ewentualnie podczas późniejszego, krótkotrwałego w okolice 1,6. Moim zdaniem w tej chwili siedzą tu już tylko nieszczęśni "główni akcjonariusze", trochę niedobitków liczących na to, że Jago będzie ich spółką na spokojną starość oraz cała masa drobnicy, która kupowała papier pod chwilowy wystrzał i nie pozakładała stopów. Osobiście obserwuję sytuację ze sporym zainteresowaniem, zapowiada się bowiem kolejna "jazda na bankrucie" z tym tylko, że przy transparentności tej spółki i sygnałach od kierownictwa godnych szpiega z krainy deszczowców obrót spraw może być naprawdę emocjonujący. Zaś póki co - czekam, aż kurs Jago dogoni (i "przegoni") kurs Zrembu, mojej giełdowej maskotki :)

A niby czemu miałby podskoczyć...?